A A A
Grażyna marzyła o tym od dawna, można powiedzieć, że od zawsze... a teraz miało to się zdarzyć. Kilka dni wcześniej dowiedziała się, że spotka mężczyznę swojego życia. Cieszyła się jak szalona. Wewnętrzna radość rozpierała ją od środka. Czuła, że los się do niej uśmiechnął. Była szczęśliwa już samym oczekiwaniem. To spotkanie miało być czymś wielkim, wspaniałym w jej życiu, dlatego kobieta postanowiła stosownie się do niego przygotować. Kupiła nowe, ładne ubranie, bieliznę, buty, torebkę, perfumy..., odwiedziła gabinet fryzjerski, kosmetyczny... a w dniu spotkania wykąpała się, obalsamowała ciało i zrobiła najpiękniejszy makijaż, na jaki ją było stać.

Wsiadła do wagonu promu podziemnego i po godzinie znalazła się w miejscowości Chłopcasy. Nie wiedziała, w którą stronę powinna pójść. Co prawda mogła ustawić dzipiesa w telefonie, ale uznała, że szybciej dojdzie do celu, gdy po prostu podąży za tłumem. Ta strategia okazała się słuszna. Po niecałym kwadransie znalazła się w holu hotelu, będącego częścią ogromnego kompleksu należącego do Centrum Spermolecznictwa..
Nim przydzielono jej pokój musiała się zarejestrować w recepcji: wypełnić szczegółowy kwestionariusz dotyczący jej preferencji oraz wprowadzić dane o swoim materiale genetycznym. Grażyna długo się zastanawiała, sprawdzała po pięć razy każdą wprowadzoną do komputera daną, bowiem doskonale zdawała sobie sprawę, że od tego zależy los jej dziecka. Nie mogłaby nigdy sobie wybaczyć, gdyby jej zbytni pośpiech, podsycany egoistycznym pragnieniem spotkania z mężczyzną, mógł mieć negatywny wpływ na stan zdrowotny jej potomka.

***

W firmie „Tupas” zajmującej się budową elektrowni wiatrowych na oceanach, zorganizowano akcję propagandową, mającą wzmocnić pozytywny wizerunek firmy na zewnątrz. Osoby od public relations wysmarowały pismo do pracowników, w którym wyjaśniły, że sperma jest niezastąpionym i bezcennym produktem, dzięki któremu nie tyle ratuje się, ale tworzy (powtórzono wielokrotnie słowo „tworzy”) nowe życie. Dlatego właśnie byłoby jakże wspaniale, gdyby pracownicy „Tupasa” licznie odpowiedzieli na apel Centrum Spermolecznictwa i honorowo, bezinteresownie, za darmo oddali ten cenny skarb. Na wszelki wypadek, żeby jacyś chętni się znaleźli, kierownictwo firmy korzystając z najbardziej skutecznej formy komunikacji, czyli poczty pantoflowej, ogłosiło, że każdy facet, który przyłączy się do tej pięknej, humanitarnej idei, otrzyma skrzynkę piwa.

Dwa powietrzne pasażerskie transportery wypełnione zostały ochotnikami. Jednak nim odleciały do Centrum Spermolecznictwa, bohaterscy pracownicy wraz z kierownictwem zostali obfotografowani ze wszystkich stron przez zaproszonych zależnych i niezależnych dziennikarzy, których w ramach rekompensaty za fatygę obdarowano skrzynkami piwa (a i tak niektórzy czuli się zlekceważeni i kręcili nosem, że to zbyt mało i narzekali, że ciężkiej pracy reportera nikt nie docenia).

Ramzes, podobnie jak większość jego kolegów, po raz pierwszy uczestniczył w akcji honorowego oddawania spermy. Tym właśnie należy wytłumaczyć jego rozczarowanie. Otóż sądził on, że zamiast do pracy poleci sobie na wycieczkę, poogląda ostrego pornola, spuści się do zlewki i otrzyma skrzynkę piwa. Na miejscu okazało się niestety, że dawcy spermy muszą współżyć z realnymi kobietami.
- Ale kanał. Będziemy musieli uprawiać seks ze starymi paszczuchami – stwierdził Ramzes.
- Mogli nas uprzedzić.
- Ja to od razu przeczuwałem, że tu musi być jakiś haczyk. Skrzynka piwa i tyle nagabywania.
- Teraz tak mówisz – Ramzes zakpił z kolegi.

***

Po wejściu do pokoju hotelowego Grażyna poszła do łazienki, żeby się odświeżyć, przebrać w czystą bieliznę i poprawić makijaż. Miała jeszcze ponad godzinę przed spotkaniem z mężczyzną. Tryskała szczęściem i uśmiechała się sama do siebie. Wyobrażała sobie, że mężczyzna jej życia podaruje jej kwiatki, będzie głaskał po głowie, przytulał i szeptał czułe słówka, że zawsze na nią czekał. Nie potrafiła się skupić na niczym innym niż tylko na radosnym oczekiwaniu. Usiadła więc w fotelu i patrzyła na zegarek w telefonie. I tak przez godzinę.
Potem wstała i udała się do salonu, którego numer został wcześniej określony przez pracownika Centrum Spermolecznictwa.
Sal spotkaniowych było z kilkadziesiąt. Do każdej z nich kierowanych było po maksymalnie tuzin osób, żeby zachować nastrój kameralny. Pomieszczenia wyposażono w kanapy, łóżka, stoły, klęczniki, a podłogi wyłożono miękką wykładziną i niedźwiedzimi skórami.

Do salonu zostało skierowanych sześć kobiet, wśród których znalazła się Grażyna i sześciu mężczyzn, wśród których znalazł się Ramzes. Ludzie zostali dopasowani pod względem najkorzystniejszego zestawienia materiału genetycznego i indywidualnych preferencji.
- Proszę dobrać się w pary. Potem możecie się państwo wymieniać partnerami według uznania – zabrzmiał głos z megafonu.
- Tylko z czego tu wybierać? - mruknął Ramzes i zrobił minę, jakby miał zamiar zwymiotować.
Ludzie stali na przeciwko siebie i jakoś nikt nie chciał pierwszy zacząć.
- Do dzieła! - krzyknął megafon. - To tylko pospolita kopulacja. Nie ma co się zbytnio stresować.
- Szkoda czasu. Rozbierajcie się kur... baby – powiedział jeden z facetów. - Czekacie na oklaski, czy co, kurwa mać?
- Same tłuste dupska z obwisłymi cyckami – skomentował Ramzes.

- Co on powiedział? – spytała jedna z pań. - Niedosłyszałam.
- Narzeka, że nie przeszłyśmy operacji plastycznych i wyglądamy normalnie – odpowiedziała jej Grażyna.
- Śmieją się, że jesteśmy grube i stare. Proszę lepiej nic nie mówić, bo jeszcze zaczną wytykać domniemaną głuchotę.

- Powinny nas po jajach z wdzięczności lizać.
- I będą – dodał Ramzes. - Aż im sperma nosem wyłazić będzie.
Panowie rubasznym rechotem docenili świetny dowcip Ramzesa.

***

- Witam panie. Dzień dobry. Znalazły się panie w grupie, dla której spotkanie z dawcami, mocno i negatywnie odbiło się na psychice. Żeby zminimalizować traumę po tym zdarzeniu zaraz wyjaśnię przyczyny tego zjawiska. Nazywam się Ranawalona i jestem negocjatorką Centrum Spermolecznictwa
- Przepraszam, że przerywam, ale moim zdaniem dla mnie zostali przydzieleni nie mężczyźni, ale jakieś odpychające, zezwierzęciałe potwory – poskarżyła się Grażyna.
- A co ja mam powiedzieć? W moim salonie ci niby faceci nie dość, że smrodzili papierosami...
- Przecież jest zakaz palenia.
- Taki prymitywny nałóg? Jak ludzie pierwotni. Błeeee... Może mieli jeszcze tatuaże i kolczyki?
- Nie dość, że zatruwali nasze organizmy palonym tytoniem, to aż mi to przez gardło nie może przejść... Kopali nas po tyłkach. Dla nich to było śmieszne.
- To chyba ja też byłam w pani grupie. Kopali nas, popychali i rzucali niewybredne komentarze.
- To u nas nie kopali, ale za to cały czas mówili o nas w sposób obleśny i pogardliwy. Do kobiet w ogóle się nie zwracali. Traktowali nas jak przedmioty, w które mają załadować spermę. Nigdy tego nie zapomnę. Okropieństwo.
- A w książkach tak pięknie pisano o miłości. Nigdy w życiu nie spodziewałam się czegoś takiego.
- Ja myślę, że dostałyśmy jakieś męskie odpady.
- To jakieś oszustwo! Za co myśmy zapłaciły?
- Trzeba reklamować usługi Centrum. To skandal!
- Proszę się uspokoić, moje panie. Bardzo proszę! - Ranawalona próbowała opanować rozjuszony tłum niezadowolonych osób.
- Przez jeden dzień będę musiała przez parę lat leczyć się u psychiatry – mruknęła Grażyna.
- Otóż wypełniły panie wcześniej kwestionariusz, z którego wynikało że pragną panie spotkania z męskimi mężczyznami. I tak się właśnie stało – spokojnym, ale stanowczym tonem mówiła Ranawalona.
- Niemożliwe.
- Cóż, tacy oni są. Zacznijmy od zasad przyrody. Płeć męska wyewoluowała u licznych gatunków ziemskich, ponieważ przynosiła sporą korzyść danemu gatunkowi. Najzdrowszy, najsilniejszy, najsprytniejszy samiec był dawcą nasienia dla wielu samic, żeby ulepszać, udoskonalać kolejne pokolenie. Mierne samce przegrywały zawody w zalotach, a tym samym ich materiał genetyczny przepadał. Tam gdzie jest konkurencja, wybiera się tych najlepszych. To jasne. Innymi słowy z puli genetycznej eliminowane były niekorzystne geny, bowiem mierne samce nie miały szans na kopulację. Summa summarum gatunek zyskiwał. U innych gatunków samiec pomagał samicy w wychowaniu młodych, dzięki czemu jego dzieci miały szansę dożyć dorosłości, rozmnożyć się, i tak dalej, i tak dalej... Młode człowieka wymagają poświęcenia sporego trudu i czasu, za nim staną się samodzielne. Poza tym poród u człowieka jest niebezpieczny, choćby ze względu na stosunkowo dużą głowę niemowlęcia. W pradawnych czasach kobiety skupiały się na rodzeniu, karmieniu i wychowaniu dzieci. Natomiast rolą mężczyzn była ochrona, opieka i pomoc kobietom. W miarę upływu czasu i postępu cywilizacji stało się jakoś tak, mniejsza o szczegóły, że postrzeganie świata przez mężczyzn dziwnie się przepoczwarzyło. Zaczęło im się zdawać, że są panami świata i kobiet, że oni są najważniejsi i wszystko im się należy. Zaczęło im się zdawać, że oni robią jakąś wielką łaskę kobietom już samą swoją obecnością, towarzystwem, nie mówiąc już o jakiejkolwiek pomocy. Stracili szacunek do kobiet i do własnego potomstwa. W niczym nie chcieli pomagać, nie poczuwali się do żadnej odpowiedzialności. Zatracili sens ich własnej egzystencji, jakim jest troszczenie się o kobiety. W miarę upływu kolejnych pokoleń coraz większy stawał się odsetek mężczyzn, którzy uważali że żyją wyłącznie dla własnej przyjemności, a kobiety stanowią jeden z gadżetów, czy rodzai rozrywki. Cieszyli się, że mogli wykorzystać łatwowierność, serdeczność i pozytywne nastawienie pań, nazywając te cechy głupotą i naiwnością. Wzrastał odsetek kobiet samotnie wychowujących dzieci. Instytucja małżeństwa straciła rację bytu. Mężczyźni nie chcieli się żenić, ponieważ pragnęli wolności i przygód. Kobiety nie chciały wychodzić za mąż, ponieważ nie chciały wciskać się w niewolniczą rolę służących swojego męża, na którego i tak nie mogły liczyć w trudnych chwilach i sytuacjach. Ludzie łączyli się w pary na zasadzie konkubinatu mocno ograniczonego w czasie. Ale nawet w takich układach faceci kalkulowali, czy im się opłaca. Smaczny obiad, wyprasowana koszula i udany seks stanowiły wyznaczniki na to, czy mężczyzna zechce trać w związku. Wszystko rzecz jasna do czasu. Praw przyrody się nie oszuka. Potężna siła, ewolucją zwana, skierowała gatunek ludzki na inne tory. Z każdym pokoleniem kobiety subtelnie, ale się zmieniały. Brak wsparcia ze strony facetów wymusił emancypację i postawy feministyczne. Panie stawały się coraz silniejsze zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Po czasie zrównały się z mężczyznami, a potem zaczęły ich wyprzedzać. Kiedyś na sto dziewczynek rodziło się stu pięciu chłopców, potem dziewięćdziesięciu, pięćdziesięciu. Obecnie na sto dziewczynek rodzi się dziesięciu chłopców.
- Fakt, jest przeraźliwy deficyt mężczyzn.
- Czy przeraźliwy to kwestia względna – kontynuowała Ranawalona. - Płeć męska jest luksusem przyrody. Jest wydatkiem energetycznym, który powinien się opłacać z punktu widzenia gatunku. Niestety mężczyźni się nie sprawdzili w roli, dla której zostali stworzeni. A przynajmniej w ostatnich czasach. Ich życiowym powołaniem, misją gatunkową powinna być była opieka i troska nad kobietami, a jednak oni woleli kierować się wyłącznie własną wygodą i przyjemnościami. W przyrodzie, jeżeli jakiś organ jest niewykorzystywany, to z upływem czasu zanika. Analogicznie jest w przypadku płci. Z perspektywy biologicznej obecni mężczyźni są wyłącznie dawcami spermy. Nic innego nie wnoszą w kwestiach dobra gatunku Homo sapiens. Ludzkość doszła do etapu podobnego jak u pszczół, gdzie trutnie w niczym nie pomagają, nie zbierają pyłku, nie opiekują się larwami, ani w żadem konstruktywny sposób nie włączają się w budowę społeczności. Są jak pasożyty, które toleruje się wyłącznie do czasu lotu godowego królowej. Mają ją zapłodnić...
- Trafne porównanie.
- A społeczności pszczele są bardzo cenione przez ludzi. Ze względu na pracowitość i miód.
- Chodzi o to, że obecny świat nie jest jakimś negatywnym regresem – ciągnęła Ranawalona. Ewolucja poszła tym torem, ponieważ okazał się on najbardziej korzystny, opłacalny w danym czasie i okolicznościach. Ci mężczyźni, z którymi panie się spotkały ze względów prokreacyjnych, są zwyczajnymi, przeciętnymi facetami. Nikt was nie chciał celowo skrzywdzić, czy narazić na nieprzyjemności. Mężczyźni po prostu tacy są.
- Ohydni?
- Cóż, literatura traktująca o miłości częstokroć bliższa jest fantastyce niż sama fantastyka. Przykro mi, że musiały panie tak boleśnie się o tym przekonać. Troskliwi ojcowie, czuli mężowie, romantyczni kochankowie to postacie równie fikcyjne, jak pegazy, syreny i trolle.
- Ojej, a ja myślałam...
- Świat jest pełen rozczarowań.
- Niemożliwe.
- Być może istniały pierwowzory idealnych mężczyzn. Nie mówię kategorycznie, że nie. Jednak to były wyjątki potwierdzające regułę. Wrodzona męska mentalność opiera się na egoizmie, egocentryzmie i pogardzaniu słabszymi. Dlatego proszę nie ronić łez, nie szukać w sobie winy, nie składać reklamacji do Centrum. Lepiej skupić się oczekiwaniu córki, po której możecie oczekiwać więcej miłości i przywiązania niż mogłoby się wam trafić od przeciętnego faceta.
- Jakoś nigdy nie zdawałam sobie sprawy, że żyjemy w żeńskim ulu – westchnęła Grażyna.
- I trzeba się z tego cieszyć! Szukać plusów! – powiedziała Ranawalona mocno gestykulując. - Jeszcze w nie tak dawnych czasach panie traktowano jak osoby drugiej kategorii. Mężczyźni nie uważali kobiet za osoby równe sobie, za partnerki, ale za zwierzęta o ludzkim wyglądzie, które wolno im obrażać, ośmieszać, popychać, wykorzystywać, a także bić, gwałcić i dręczyć psychicznie. Od kiedy mężczyzn jest mniej, to i korzystnie zmieniają się reguły rządzące krajami. Jest więcej empatii.
- I nie ma wojen.
- Motyw do działania u kobiet wywodzi się najczęściej z pobudek prospołecznych, z chęci pomocy. W przeciwieństwie do mężczyzn, dla których najważniejsze są pieniądze i władza.
- Ja czytałam kiedyś tekst historyczny, że dawnej posiadanie dziecka było wstydem.
- A ja czytałam książkę, że w dawnych czasach żyli pedofile. Pedofile to mężczyźni, którzy gwałcili dzieci, także te całkiem malutkie.
- Niemożliwe?
- Taak było. Naprawdę.
- Dziewczyny też bywają agresywne.
- Mimo wszystko fakt pozostaje faktem, że statystycznie wszelkiego typu dewiacje i niebezpieczne choroby umysłowe częściej występują u mężczyzn – zauważyła Ranawalona. - Chromosom Y odpowiadający za płeć męską jest malutki w porównaniu z chromosomem X. Być może w tym tkwi przyczyna?

***

Pracownicy „Tupasa” uchachani opuszczali Centrum Spermolecznictwa. Rubasznie rechotając, bekając oraz pijąc piwo z gwinta opowiadali sobie ile to „kurw wyruchali”, jakie te „dziwki” miały „cycki”, „cipy” i „brzuszyska”, że „stare dupy trzeba ostro traktować, bo one to lubią” i że gdyby nie akcja firmowa to „nigdy, by takich szmat nie tknęli”...
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
tulipanowka · dnia 01.10.2010 08:25 · Czytań: 595 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Komentarze
Usunięty dnia 01.10.2010 11:01
Podziwiam Twoją determinację w pisaniu opowiadań.

Ps. To nie jest złośliwa wypowiedź.

Pozdrawiam.
tulipanowka dnia 02.10.2010 20:43
no cóż ;) nie będę Ci życzliwie wypominać, że Ty napisałeś całą książkę

również pozdrawiam, tyle że gorąco :D
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty