Mimo zmiany, którą widzę i możliwych tych, których nie mogłam zauważyć, mam wrażenie prozy, ekspresowo adaptowanej na lirykę. Dla mnie zresztą - mniejsza, proza, czy poezja - tekst nazbyt skonwencjonalizowany, żeby cokolwiek we mnie drgnęło.
Konwencjonalność wyraża się rozmaicie, np.:
1 -
Cytat:
Nie jest podobny do cudeniek
z mlecznobiałej porcelany.
Nie zachwyca kształtem.
Jest tak, jakby wierszowa kobieta zakładała, że istnieje konwenansowy wzorzec kubeczkowej poprawności, któremu większość łatwo ulega, podczas gdy ona, ach! jakże odważnie, mówi "nie". Minoderyjne się to wydaje, wypowiadane z myślą o publiczności o z góry określonych standardowych parametrach, bo inaczej po co info, jakie coś "nie jest", skoro dla samej kobiety
nieporcelanowość, brak wzorcowej/metkowej urody podobno mają być całkiem bez znaczenia?
2 -
Cytat:
To było dawno. Świat zmienił się, zwariował
na punkcie luksusu i metek.
Strasznie galopująca generalizacja ciotki Klotki paplającej na skwerku, sorry: abotopaniedziejukiedyśtobyłyczasy.
Że świat się zmienia, to raczej powszechnie wiadomo i bez wierszy. Ale nie jestem przekonana, czy aż tak-zepsuł-się-a-fe!, skoro chociażby sama bohaterka wiersza jakoś na punkcie metek nie zwariowała. I nie wydaje się, kiedy się rozglądam po świecie, żeby jej postawa była aż takim szczególnym wyjątkiem, jak się tutaj sugeruje.
3 -
Cytat:
wciąż mi służy jak najlepszy przyjaciel.
Znaczy, jak służy człowiekowi najlepszy przyjaciel, kiedy jest podobny do kubka? Bo nie bardzo rozumiem. Pozwala się łapać za ucho, kiedy ma się na to ochotę? Pozwala lać w siebie wrzątek na życzenie? Można z niego wróżyć jak z fusów? Stoi w szafce, czekając cierpliwie, aż się go wyciągnie w "długi, zimowy wieczór"? Coś innego?
4 -
Cytat:
Przypomina, że miłość nie ustaje.
A słoń ma trąbę.
Itd. itp.
Ech, przepraszam, domyślam się, że mój koment może zabrzmieć paskudnie czy czepialsko. Jednak im uważniej bywam w literackim necie, tym częściej zdarza mi się myśleć, że chcę otwarcie wyrażać bunt wobec powierzchowności ujęć, które zmierzają do literatury. I że taki bunt miewa sens.
Dobrego.