Możesz stać w szyku lecz nie za nim,
takie odwieczne prawo stad.
Wolno ci pragnąć pastwisk granic,
nie wolno byś tam kroki kładł.
Możesz być sobą w swoim ciele,
bo w samym byciu masz swój cel.
Masz rozpoznawać trawy zieleń,
nie musisz znać co czerń i biel.
Na inność nie stać cię i nie wierz,
by bunt cokolwiek miał ci dać.
Gdy staniesz bokiem front pchnie ciebie,
nie warto więc na przekór stać.
Szczęśliwyś zresztą, chociaż nie wiesz,
jak wielkie szczęście los ci dał.
Kto by znał przyszłość, jak zna siebie
i kto by koniec swój tak znał?
Za cudze lęki, obce winy
zakrwawisz, spłoniesz, będziesz czuł.
Wyzioniesz ducha na pustyni
lub spadniesz kwietną głową w dół.
Bądź dumny z tego, że dasz skórę
na bębnów brzmienie, dech za grzech.
Twój czerep strojny w laur i w dziurę
zaświadczy żeś dla innych zdechł.
By móc w zaświatach pękać z dumy
już teraz capie leże ściel.
Za sobą koźle zostaw tłumy,
pogódź się z końcem, to twój cel!
Za sobą koźle zostaw tłumy,
znając swój koniec znasz swój cel!
Link