On gasi papieros na szybie
Ona rzuca kapciami
dymi, skwierczy, cuchnie
-Nie tak Cię wychowałam!
-A jego po co w to mieszasz?! Lepiej umyj podłogę w kuchni po raz setny..
-Słyszałam, do diabła!
Rzekłbyś, "żagary".
Zamknij uszy, zobaczysz
usta wygięte jak w konwulsjach
drgające języki
gorączkę, popłoch, nieprzytomność
krzywe nogi spod wytartego szlafroka
niedzisiejszy makijaż pod okiem
dymi, skwierczy, cuchnie
-Przepraszam.
-Nie przepraszaj, tylko nie rób!
-Przeklęta kobieto..
-łajza!
- - - - - - -
Miłość, miłość pełną gębą
wykrzyczana
wyśliniona
miłość, miłość jak agonia
osupłana krwistą wstęgą.
Tak z dnia na dzień kipiąc, więdną
On gasi papieros na szybie
Ona rzuca kapciami
a ich sława - bezimienną.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Bawidanka · dnia 23.04.2008 09:17 · Czytań: 877 · Średnia ocena: 3,67 · Komentarzy: 3
Inne artykuły tego autora: