Marat dnia 23.10.2010 13:10
Shortia: Nawiązując do Twojej PW, której nie będę tutaj cytował, wyjaśniam, że tutaj się rozmawia o tekstach, mniej natomiast przyjęte jest wyrażanie swoich personalnych opinii o autorach.
Moja odpowiedź oznaczała, że tekst nie zajmuje się megalomanią, tropy interpretacyjne są zupełnie inne. Logicznie rzecz biorąc nie chodzi o autora: on może być megalomanem albo nie - ale jest to dla tekstu bez znaczenia.
Zamiar autorski mniej więcej na tym się opierał:
Chrystus pyta złego ducha, wyrzuconego z opętanego o imię. Ten odpowiada: na imię mi legion, bo nas jest wielu. Otóż, mamy w sobie osobowości wielorakie, wiele tożsamości (tożsamości te można scalić, wykrystalizować jedną - dobrą, konsekwentną itp. - np. dzięki medytacji, doskonaleniu
duchowemu, samodycyplinie itd. Bez tego jesteśmy jak chorągiewka na wietrze - i czynimy zło, bo nie panujemy nad swoimi pragnieniami, zachciankami, lękami itd. Zło ze strachu, zło z pożądliwości, zło z nieumiarkowania itd.) Ten Legion, Szatan - jest metaforą wielu "ja" przejawiających się u większości ludzi. Tak może być czytane przesłanie legionów, jak sądzę.
pozdrawiam