Pozwoliłem jej odejść - lina_91
Proza » Obyczajowe » Pozwoliłem jej odejść
A A A
Lea stała przede mną blada, z zaciśniętymi pięściami. Zadrapania na twarzy prawie się już zagoiły. Nie patrzyła mi w oczy, ale to przecież nie było potrzebne. Oboje wiedzieliśmy, co zamierzam powiedzieć. Co musiałem zrobić.

Bladość na jej twarzy była tak rzadko spotykana, że jej cera sprawiała wrażenie zielonej. Lekko skośne, ciemne oczy nie błyszczały. Czarne włosy, zwykle gładko przyczesane, teraz sterczały na wszystkie strony. A że miękkością przypominały twarde druty, wyglądała jakby kopnął ją prąd.

Ręce trzymałem w kieszeni, żeby nie widziała, jak drżą. Przy pasku miałem kajdanki, w samochodzie nakaz aresztowania. Ale jak miałem to zrobić? Przez lata uczyłem się, jak nie patrzeć w oczy zatrzymanemu, kktórego jedynie okoliczności popchnęły ku zbrodni. Nigdy nie byłem twardy, bo nie musiałem. W mojej dzielnicy zatrzymania za niewinność praktycznie się nie zdarzały. Każdy miał coś na sumieniu. Poza nią.

-Dlaczego? - spytałem, nie wiedząc, czy na pewno chcę usłyszeć odpowiedź.

-Czy to ważne? - jej głos był spokojny. I to właśnie zaważyło. Mogła mnie prosić, mogła błagać, żebym dał jej szansę. Byłem stróżem prawa, ale przede wszystkim jej przyjacielem.

-Wiesz, że muszę...

-Nie - przerwała mi. Wsadziła rękę do kieszeni. Odruchowo się cofnąłem i przybrałem postawę obronną. Wiedziałem, że mnie nie zaatakuje, ale przecież wcale nie musiała. I tak nie potrafiłbym się bronić.

-Zabiłaś go.

-Tak - przyznała równie spokojnie. -Dobrze wiesz dlaczego.

Poczułem się, jakbym wpadł w wir, pętlę czasu. Przed oczami przemknęły mi kolorowe światełka i obraz Lei na szpitalnym łóżku, na oddziale intensywnej terapii. Obraz Lei, ofiary gwałtu.

-To on... - szepnąłem i, choć za to, co zrobiła, w tej chwili groziło jej krzesło elektryczne, cieszyłem się, że nie wiedziałem o tym wcześniej. Bo wtedy sprawa byłaby ta sama, inne tylko nazwisko mordercy; moje.

-Daj rękę - powiedziałem. Nie cofnęła się, nawet w tej chwili nie zrobiła żadnego ruchu, by się bronić. Na jej prawym nadgarstku zacisnęła się metalowa bransoletka. Spojrzałem w jej oczy. Jeden, ostatni raz. Łzy żyłkowały jej twarzy i w tej chwili pojąłem, że nie dam rady. Zdjąłem kajdanki.

Było już ciemno. Za jej plecami odróżniałem jeszcze ciemny horyzont i las na zachodzie. Zapachniało igliwie. Zapach naszego dzieciństwa.

-Idź. Weź, co chcesz i idź.

-Co im powiesz? - wiedziała, że czas nagli, ale nawet nie drgnęła.

-Że cię już nie zastałem. Lea, idź. Uciekaj.

-Do końca życia? Kryjąc się przed policją, obcymi, zastanawiając się, czy rodzina nie wsypie? Nie.

-Lea...

-Nie. Ale jeśli chcesz mi pomóc...

-Jak możesz - przerwałem jej.

-Pozwól mi odejść - powiedziała. Zmarszczyłem brwi. Przecież właśnie dałem jej taką szansę. O co jej, do licha, chodziło? I nagle zrozumiałem. Cofnąłem się o krok.

-Na to nie mogę ci pozwolić.

-Gdybyś mnie zaaresztował, skończyłoby się tak samo - mówiła, próbując przemówić mi do rozsądku. I w sumie miała rację. Co za różnica; śmierć z wyboru czy w imię systemu sprawiedliwości?

-Okej. Idź.

Bez kolejnego słowa wróciła do domu. Odczekałem kilkanaście minut. Potem zameldowałem komendantowi, że podejrzana nie żyje. Wsiadłem do samochodu i odjechałem. Na jedno nie mogłem patrzeć. Wolałem nie widzieć jej ciała. Nie zastanawiałem się, jak to skończyła. Nie chciałem wiedzieć. Wyłączyłem radio, udając, że nie słyszę ponaglających pytań zwierzchnika i odpaliłem silnik.

Kolejna sprawa odfajkowana.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
lina_91 · dnia 26.04.2008 18:50 · Czytań: 659 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 1
Komentarze
DamianMorfeusz dnia 27.04.2008 23:11 Ocena: Dobre
Ach, piszesz dość poprawnie, ale czegoś mi tu brakuje, jak na mój gust. Jakbym jadł suchy chleb - zaspokoję głód, ale przyjemność będę miał z tego małą. Bez serca historie jak dla mnie, bez smaczku jakiegoś.
Dodaj kiełbaski i pomidorka, majonez niewymagany :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty