Czego nie powiem Ilonie - czastykl
Poezja » Wiersze » Czego nie powiem Ilonie
A A A
W życiu, które wchłonęło mnie sobie wbrew woli
poziom życia rósł, a jakość spadała.
Większa część dni zmieniała się w koszmar,
który miał się rozrastać, trwać do końca losu.

Przez tygodnie ciężkie jak worki ziemniaków
gubiłem radość życia, przyjaciół i włosy.
Styl życia jest więzieniem i nie ma ratunku
w powlekanej tabletce łatwej do przełknięcia.

W tej grze bez zwycięzców, praw i równych startów
radziłem sobie lepiej, niż zając w buraczkach:
moja praca, kobieta, samochód, mieszkanie-
moje? nie moje! lecz tak lekkostrawniej.

W wielkim strachu milczałem widząc epopeję:
lwie paszcze kwitły, renciści pielili selery;
studentki ekstatycznie kręciły biodrami,
Szeregi szły z uśmiechem w lagereuropę.

Więcej się nauczyłem, niż ze słów piosenek,
studiując ruchy wahadłowe bioder,
które są z przemijania, instynktu, uporu,
które się nigdy nie nauczą tańczyć.

Zrozumiałem zasady działania systemu,
wszystko było jasne jak metryczny gwint.
Ci, co zrozumieli, nie są warci tego,
co zdobywają siłą bezmyślni wierzący.

Przez zbyt wiele nocy alkohol pomagał
odpychać granicę, za którą jest rozpacz.
Moje zęby przegniły i myśli przegniły,
co wyraźnie widać w próchniejących oczach.

W rzadkich chwilach zamyśleń zgłębiałem tajniki
idej koronkowych jak bułka z kiełbasą,
myśli intensywnych, jak napar z rumianku,
także olśnień strawnych jak golonka z piwem.

O przemęczone, bądź przepite racje
odbijały się moje obumarłe słowa
porównywalne do małej dziewczynki,
która podskakuje, by złapać żyrandol.

Pruło mnie jak bandaż życie między ludźmi,
bowiem częściej błyskają zębami niż myślą.
Tak im się robi, tak chcą i tak mają
i jest to zaraźliwe jak śmiech i ziewanie.

Bez promyka nadziei na końcu tunelu,
pragnąłem uporu wskazówki zegara-
żeby pełznąc gdzie trzeba zaciskając zęby,
bo gdy zęby się skruszą, pozostaną dziąsła.

Wtedy byłem pewien swych idej i pragnień,
a los mnie kierował w całkiem inną stronę.
Byłem słaby i głupi, tak miało być zawsze,
bym doznał więcej, niż silny i mądry.

I traciłem z oczu cel swojej wędrówki,
gdy dyski kamieni raziły śródstopie,
a kołyski palców sos polski wyczyszczał,
szedłem gdzie mogłem znaleźć kolację i nocleg.

Karmiłem się sukcesem, serem, satysfakcją.
Mniej już produktami Kaliope i Eos.
Wszystkie moje drobne i trudne zwycięstwa
przybliżały wielką, niechybną przegraną.

Nade wszystko jednak ceniłem przyprawy,
Dzięki nim przełykałem to, czym się karmiłem.
Tak jak pieprz zbawia przypalony kotlet,
jak sól ratuje przypalony garnek.

Smak nie krył się nigdzie, bo nie miało smaku
poniżanie się w pracy, by kupić lodówkę.
Nawet nie z górnej półki, lecz jej górna półka
mogła zmrozić płynne główne cnoty boskie.

Przez nieumiejętność stawiania na swoim,
zostałem ekspertem spraw mi obojętnych.
Sprawy obojętne skradły serce moje.
Przegrałem siebie zupełnie bez stylu.

Niemoc wyssała ze mnie wszystko piękne:
rozum, talent, odwagę, apetyt na wiśnie.
Wzmocniła we mnie wszystkie strony ciemne-
i teraz ciemny jestem jak miejskie zaułki.

Gdy nurt mojej karmy spłycał się i zwalniał
nie trafiał na zakręty, przełomy i piękno
Paliłem papierosy, żeby zająć ręce
by nie czuć smaku powszedniego chleba,

o który się modliłem każdą moją pracą,
o który błagałem, a którego kląłem.
Tłumaczyłem gnuśność przez predestynację
a charakter miałem słabszy niźli wolę

tak rytm dni wyznaczała przychodząca poczta
- gdy pytałem siebie, o czym warto marzyć? –
Bo marzenia się iszczą z całym swym szyderstwem,
co zatem jest istotne, a co jest barchanem?

Za garść soczewicy, którą się zatrułem,
oddałem istotę i worek pryncypiów,
bo to czas był istotny i te co drzemały,
te co już będą drzemać zawsze- możliwości.

Poniekąd słusznie, skoro nie umiałem,
sięgnąć lewym prostym podbródka anioła
marzeń o barchanie, a koalicyjką
nie były przepasane jego tłuste plecy.

W postchrześcijańskiej lagereuropie
Konflikt ducha z materią kiepsko się sprzedaje,
i nie ma powodu udawać lepszego
niż się jest naprawdę, czyli tym, co widać.

Ludzkie biografie są najczęściej nudne
ludzkie dokonania są na ludzi miarę
mądrością społeczeństwa jest społeczny postęp
modelem poglądowym radziecki zegarek

Wszystkich oddanych pracowników biura,
którzy wróciwszy ze sztychy nie znaleźli nawet
siły, by umyć zęby, pocałować żonę,
firma wydalała brzydkich, sfrustrowanych

W trzeźwej, czystej chwili zobaczyłem jasność:
wiele żyć ludzkich w prostej złożoności
statystyczną próbkę, na pewno nie wszystko
(nie we wszystkich drzwiach świata zatrzasnąłem palce.)

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
czastykl · dnia 30.10.2010 22:07 · Czytań: 962 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Komentarze
julanda dnia 30.10.2010 22:44
:) To jest tasiemcowo ciekawe ale zaś! Tylko się zastanawiam, jakby się czytało na talerzyku z prozą? A tak najchętniej bym tego posłuchała na jakimś spotkaniu portalowym w wykonaniu Autora, jeśli wypada napisać (cenzura) pod szklaneczkę tzw. browara.
Pozdrawiam!
czastykl dnia 15.02.2011 16:56
Bardzo dziękuję za komentarz. Fakt, że jak na wiersze w internecie jest za długi. Wszyscy wolimy krótkie, zwięzłe formy. Niestety, w tak zwanym międzyczasie, wierszyk jeszcze się rozrósł. Pozdrawiam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty