"Szatan tedy, skazany na dolę włóczęgi, bezdomnego wędrowca, choć z racji swej anielskiej natury posiada coś na kształt królestwa w wodnych pustkowiach lub w powietrzu, to jednak z pewnością częścią jego kary jest to, że nie ma nic stałego, żadnego miejsca, gdzie mógłby oprzeć stopę".
Daniel Defoe, Historia Diabła


"Szatańskie wersety" jest książką niezwykłą. Salman Rushdie w groteskowy sposób przedstawia rzeczywistość Islamu. Historia Gibrila Fariszty oraz Saladyna Czamczy, których poznajemy... na wysokości dziesięciu tysięcy metrów nad kanałem La Manche. Po katastrofie odrzutowca pasażerskiego "Bustan" lot numer AI-420, który stał się ofiarą zamachu terrorystycznego muzułmańskich radykalistów. Są to bohaterzy kontrastowi. Pierwszy jest ubóstwianym indyjskim aktorem, drugi ma niecodzienny dar naśladowania niemal wszystkich odgłosów, nierozpoznawalny pracuje w stacji telewizyjnej w Wielkiej Brytanii.

Tytułowe "Szatańskie wersety" jest to tekst wykreślony ze świętej księgi muzułmanów, Koranu, przez samego Mahometa. Tradycja mówi, że prorok początkowo uznał boginie Al-Lat, Al-Manat i Al-Uzzę, dopiero po pewnym czasie odwołał te wersety, nazywając je "szatańskimi". Podobno sam szatan podstępnie doprowadził do ich zapisania. Poznajemy historię Mahometa oczami Gibrila Fariszty, który w snach przeobraża się w archanioła Gabriela i tworzy historię Islamu (Fariszta Gibril pers. Archanioł Gabriel).
Mówi się, że po to książkę nie ma co sięgać czytelnik nie obeznany z tamtejszą kulturą. W utworze tym jest mnóstwo metafor, niemal każde imię bohaterów, miejsca przebywania mają ukryte znaczenia. Wg mnie to jest powieść dla każdego. Naprawdę warto przeczytać tę książkę nawet jeśli będzie to szło opornie. Finał jest nagrodą.

Dodam jeszcze, że za napisanie "Szatańskich wersetów" na Salmana Rushdiego została nałożona fatwa, skazująca go na śmierć przez ajatollaha Alego Chomeiniego 14 lutego w 1989 roku. Według muzułmańskich fundamentalistów powieść znieważa islam i Mahometa. U szyitów fatwa zyskuje status regulacji prawnej, obowiązkowej dla wszystkich wiernych. Irańska Fundacja Męczenników za głowę pisarza wyznaczyła nagrodę w wysokości 2,8 mln dolarów.