Lektor - hapek
Publicystyka » Recenzje » Lektor
A A A
lektor-bernhard-schlink.jpgAutor: Bernhard Schlink
Tytuł: Lektor
Wydawnictwo: Warszawskie Wydawnictwo Literackie
MUZA SA, Warszawa 2009.

„Dlaczego to, co było piękne, blaknie, kiedy wracamy do tego pamięcią, kruszy się i rozpada, bo było okropną prawdą?”

Pochylając się nad „Lektorem” Bernharda Schlinka, czytelnik staje jakby na brzegu rzeki. A ponieważ to opowieść o miłości, zda się, rzeki przejrzystej, bezpiecznej i przyjaznej. Tak, ale w promieniach letniego słońca, bo w nocnym pejzażu, jaki Schlink przed czytelnikiem roztacza, nawet dobrze znany nurt nabiera niepokojącej tajemniczości.

W tym miejscu przestroga: mroczna rzeka wciąga z każdym krokiem silniej. Wreszcie w środku jej łożyska trafia czytelnik na przeczuwaną dotąd jedynie, przerażającą tajemnicę, która kryje w sobie jeszcze jedną, będącą tamtej dopełnieniem. Lecz wtedy już za późno, by się wycofać, dźwiga więc mroczne brzemię aż do przeciwległego brzegu, na który zresztą nie ma ochoty wychodzić. A kiedy już to, z konieczności czyni, stwierdza, że stał się innym człowiekiem. Jak dalece odmienionym, zależy od osobistej wrażliwości i szeregu innych subiektywnych uwarunkowań, jakim czytający podlega.

Z narratorem, będącym alter ego autora, łatwo się utożsamić. Tymczasem on nie ukrywa, że spisuje swą historię, żeby sobie ulżyć. Ciężarem własnych doznań, przemyśleń, wątpliwości – dzieli się z czytelnikiem. Ten zaś, uznając je za swoje, lub sobie bliskie – o co nietrudno – pozostaje sam wobec szeregu pytań, na które – być może – nigdy nie znajdzie odpowiedzi. Tym sposobem, niepostrzeżenie, brzemię dźwigane przez narratora staje się jego własnym.

Czy i w jakim stopniu człowiek kształtuje swą osobowość, wpływa na własny los, a może jest tylko kulą na stole pijanego bilardzisty, któremu na imię przypadek? Czy to, co w danej chwili wydaje się obiektywnie słuszne, pozostaje takim na zawsze w bezlitosnym zwierciadle sumienia? Czy wolno kochać każdego? Czy można kochać złą miłością, rozwijającą się na glebie okrucieństwa jak trujący kwiat, nowotwór, żeby ostatecznie zadręczyć osobę kochaną, a przez to unicestwić siebie? Czy istnieje uniwersalna granica między dobrem a złem, a jeśli tak, to gdzie przebiega i z jaką dokładnością można ją wyznaczyć? Czy można odmówić miłości błagającemu o nią człowiekowi, kimkolwiek jest, nie skazując się na późniejsze błądzenie po minowym polu wspomnień, tułaczkę po cmentarzu zawsze zbyt płytko pogrzebanych uczuć, walkę z oblegającymi serce i umysł strzygami wyrzutów sumienia, które przy lada okazji wdzierają się pograniczem jawy, snu, obłędu? Wreszcie, czy dla człowieka w istocie swej niezmiennie młodego i dziecięco wrażliwego, a odtrącanego ze względu na powierzchowną erozję, śmierć jest unicestwieniem absolutnym, czy raczej rozerwaniem dokuczliwego kokonu, otwarciem bram więzienia na prawdziwy świat?

To tylko niektóre z pytań, jakie stawia sobie i czytelnikowi Bernhard Schlink. Na żadne z nich nie udziela odpowiedzi. Brak w powieści choćby jednej pozytywnej postaci sugeruje przekonanie autora, że nie ma człowieka bez winy. Schlink nikogo jednak nie osądza, nikogo nie potępia, bo – jak stwierdza ustami swej bohaterki – żaden człowiek nie jest zdolny przeniknąć do końca innej ludzkiej istoty, zrozumieć pobudek jej postępowania.
Potrafią to tylko umarli.

„Lektor” jednakże, to nie tylko mądra powieść o filozoficznym podłożu. To pięknie napisana, głęboko wzruszająca historia miłosna, bezwzględnie warta poznania. Historia daleka od banału.
Stąd też jej urok, tak silnie oddziałujący na czytelnika, że niewątpliwie zapragnie zanurzyć się w „mrocznej rzece” Bernharda Schlinka raz jeszcze.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
hapek · dnia 17.11.2010 17:05 · Czytań: 876 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 9
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
link a dnia 17.11.2010 17:46
Znam książkę i film. To tak, żeby najogólniej było wiadomo, z jakiej perspektywy czytam recenzję. I po pierwszej lekturze wydaje mi się, że styl recenzji sugeruje: Lektor to jakaś odmiana Coelho. Co nieszczególnie mnie cieszy, bo w moim pojęciu odległość między Schlinkiem a Coelho jest znaczna, więc info może zdezorientować odbiorców i niekorzystnie zmienić target.
No ale mogę się mylić, więc w sprzyjającym czasie wrócę na uważniejsze patrzenie i sprawdzę, czy nie nazbyt pośpiesznie wyciągnęłam wnioski.

Dobrego.
Miladora dnia 17.11.2010 18:20
Witaj, Hapek. :D
Ciekawi mnie, czy przybyłeś na portal tylko na czas konkursu, czy też zadomowisz się u nas. Ale nie musisz odpowiadać, bo to w gruncie rzeczy nie ma znaczenia.
W tym przypadku też czas pokaże, co dalej… ;)

Nie znam jeszcze tej książki, ale ponieważ lubię dowiadywać się różnych rzeczy, poszperałam i przeczytałam co się dało.
Refleksje?
Ująłeś temat bardzo ciekawie. Recenzja wciąga i intryguje. Być może dlatego, że już wiem, o co chodzi, pytania trafiały, wywołując oddźwięk zrozumienia. Ale myślę, że nawet nie wiedząc, też by trafiły.
Z technicznych spraw – przydałoby się trochę poprawić stylistykę – szyk niektórych zdań.
Sugestie:

- A ponieważ to opowieść o miłości, zda się, rzeki przejrzystej, bezpiecznej i przyjaznej. – dałabym „o miłości, zdawać by się mogło, rzeki przejrzystej itd.”. Trochę jednak uprościłeś, ponieważ miłość nie bywa równoznaczna z przejrzystością, bezpieczeństwem i czymś przyjaznym. Nawet w blasku słońca. Miłość, jak wiesz, może być bardzo różna.

- będącą tamtej dopełnieniem. – będącą dopełnieniem poprzedniej (?)

- mroczna rzeka/ mroczne brzemię – może inne określenie na „brzemię”, żeby nie było powtórzenia?

- A kiedy już to, z konieczności czyni, - a kiedy to już z konieczności czyni,

- że spisuje swą historię, żeby sobie ulżyć. – swą/sobie, może „ową historię”?

- Ten zaś, uznając je za swoje, lub sobie bliskie – powt. z powyższym swoje/sobie, bez przecinka „swoje, lub”

- jakie stawia sobie i czytelnikowi Bernhard Schlink. – a nie wystarczy „jakie stawia Bernhard Schlink.”?

- Brak w powieści choćby jednej pozytywnej postaci - naprawdę nie ma żadnej pozytywnej postaci?

- w „mrocznej rzece” Bernharda Schlinka raz jeszcze. – dałabym „ponownie”

Dla mnie w sumie bardzo dobra recenzja.
Aha – ponieważ jesteś nowy, wyjaśniam, że komentujący dają ewentualnie wskazówki, autor poprawia, co chce. Albo w ogóle, co byłoby jednak mimo wszystko dość nierozsądne, jako że po poprawkach następni czytelnicy dostają lepszy tekst.
Do tego służy funkcja „Edytuj” pod tekstem.
No i dobrze jest zjawić się pod tekstem i porozmawiać z komentującymi, jeżeli mają jakieś wątpliwości. Albo gdy Ty masz. ;)

Powodzenia na portalu. :D

PS. Linka mnie ubiegła. Mnie nie skojarzyło się, bo nie każdy czyta Coelho. ;)
Usunięty dnia 17.11.2010 19:59
Hej. Niesamowite, bo jeszcze wczoraj myślałam o "lektorze" Schlinka - czytałam. Jakoś lekko rozczarowana jestem tą recenzją. Ostatnie zdanie, że to głęboko wzruszająca historia miłosna najbardziej mi się podobało. Nie dzieliłam się z autorem jego brzemieniem. Tak mi się wydaje. I głównego bohatera miałam za pozytywnego, może dlatego że było mi go po prostu żal:shy:
zajacanka dnia 18.11.2010 00:31
Witaj,
ksiazki nie czytalam co prawda jeszcze i wcale nie jestem pewna, czy po nia siegne po przeczytaniu Twojej recenzji.
Film - na jej podstawie zrealizowany - zaraz po Oscarach: no bo Ralph... :) I bardzo mi sie podobal. Film.
W recenzji jest za duzo pytan, za malo tresci, fabuly. A wlasciwie wcale jej nie podajesz i czytelnik, ktory ani nie czytal ksiazki, ani nie widzial filmu zupelnie nie wie o czym piszesz. Za duzo filozofii, zeby przyciagnac przecietnego.
Tyle
Pozdrawiam
link a dnia 18.11.2010 02:03
Nie wiem.

Cytat:
A ponieważ to opowieść o miłości, zda się, rzeki przejrzystej, bezpiecznej i przyjaznej.


Nie wiem, dlaczego mianowicie opowieść o miłości miałaby Automatem-Zda-Się odsyłać myśl czytelnika do rzeki przejrzystej, bezpiecznej i przyjaznej. Tak się jakoś dziwnie składa, że z najsłynniejszych opowieści o miłości żadna nie była ani łatwa, ani bezpieczna, ani przytulnie przyjazna, o mniej znanych historiach, czasem literacko szlachetnych lub głośnych, nie wspominając, sorry. Chociaż, by daleko nie szukać i nie gadać w nieskończoność: miłości Odysa, do żony, do Kalipso, do Itaki, do życia; namiętność Tristana i Izoldy, zdradziecka wobec króla Marka – Dante tę parę kochanków umieścił w piekle; Romeo i Julia – aż martwi z miłości; Ofelia i Hamlet; Otello i duszona Desdemona; miłość ojca i dzieci w Królu Learze; żarliwość Quasimoda; romanse pani Bovary; miłość miss Havisham, kochanie Pipa i serce galernika w Wielkich nadziejach Dickensa; miłości, w tym do obowiązków, u Buddenbrooków Manna; a ze współczesnych choćby Michael Cunningham i zawiłości uczuć w jego Godzinach czy Littell i Łaskawe lub rozmaite odmiany kochania u Iwaszkiewicza, tak w prozie, jak w liryce lub Cudzoziemka Kuncewiczowej. Gdzie ta rzeka-wzorzec? Gdzie jej szukać?

Cytat:
Tak, ale w promieniach letniego słońca, bo w nocnym pejzażu, jaki Schlink przed czytelnikiem roztacza, nawet dobrze znany nurt nabiera niepokojącej tajemniczości.


Piętnastolatek chory na żółtaczkę na pierwszej kartce powieści rzyga na ulicy w październiku, a mniej więcej dwa razy starsza od niego kobieta bierze do wiadra wodę z kurka na zaniedbanym podwórzu i chlustając, spłukuje wymiociny do rynsztoka. Chłopak odwiedza ją w lutym z kwiatami: gdzie promienie letniego słońca, zwiastuny bezpiecznego tudzież "nocny pejzaż"?

Cytat:
Tymczasem on nie ukrywa, że spisuje swą historię, żeby sobie ulżyć.


Nie wiem. Serio? Nie zauważyłam tego, kiedy czytałam. Zresztą, równie dobrze można tak o każdym jakimś nieszczęśniku, któremu zachciało się mowy do ludzi: Homer chciał sobie ulżyć, Safona chciała sobie ulżyć, Marek Aureliusz chciał sobie ulżyć itd. itd. Może i chcieli, ja tam nie wiem, ale chyba mało kto ich czyta dlatego, że sobie ulżyli.

Cytat:
dzieli się z czytelnikiem. Ten zaś, uznając je za swoje, lub sobie bliskie – o co nietrudno –


Nie wiem. Nie chcę opowiadać szczegółów fabuły, ale szczerze wątpię, czy jej wątki są aż tak powszechnie doświadczane, żeby było nietrudno uznać je za swoje.


Cytat:
Brak w powieści choćby jednej pozytywnej postaci sugeruje przekonanie autora, że nie ma człowieka bez winy. Schlink nikogo jednak nie osądza, nikogo nie potępia, bo – jak stwierdza ustami swej bohaterki – żaden człowiek nie jest zdolny przeniknąć do końca innej ludzkiej istoty, zrozumieć pobudek jej postępowania


Logika fragmentu jest dla mnie zagadką. Wynika z niej chyba, najogólniej rzecz biorąc, że autor nie osądza, nie potępia, i właśnie dlatego w powieści są same postacie negatywne, co w dodatku sam autor pono sugeruje. Słowa "brak pozytywnego" i "wina" są neutralne lub przynajmniej zawieszają wartościowanie?

A to tylko "nie wiem" z samego czubka góry lodowej. Z innych niewiemów zrobiłby się esej, na który tu ani czas, ani miejsce, więc resztę zostawiam.

Dobrego.
Usunięty dnia 18.11.2010 09:47
Podoba mi się ta recenzja, nawet jeśli ma ona jakieś tam niedociągnięcia.Polecam tez bardzo film z Kate Winslet i Ralphem Fiennesem.Poruszająca książka, poruszający film.
MEGII dnia 23.11.2010 09:46 Ocena: Świetne!
Recenzja jest bardzo imteresująca,moim zdaniem wciąga czytelnika.Chce on bowiem znależć odpowiedz na pytania autora,a moze nawet na swoje skryte gdzieś w podświadomości! Ja osobiście po przeczytaniu tego fragmentu,sięgłabym po tą książke.
MEGII dnia 23.11.2010 09:51 Ocena: Świetne!
Dodam jeszce,że każdy człowiek pewnie po przeczytaniu fragment pewnie przez chwile zastanowił się co autor miał na myśli mówiąc o granicy dobra ze złem?Bo tak naprawde czy taka granica wogule istnieje?Myśle,że nikt raczej nie zdaje sobie z tego sprawy kiedy tą granice sie przekracza...
link a dnia 23.11.2010 10:08
Cytat:
MEGII: Dodam jeszce,że każdy człowiek pewnie po przeczytaniu fragment pewnie przez chwile zastanowił się co autor miał na myśli mówiąc o granicy dobra ze złem?Bo tak naprawde czy taka granica wogule istnieje?Myśle,że nikt raczej nie zdaje sobie z tego sprawy kiedy tą granice sie przekracza...


No ba. To i ja dodam jeszcze, że niektórym to nawet się czasami zdawało i chyba też zdaje, że czasami widują, jak się taką granicę dobra i zła przekracza.

I tu jeszcze dodam może.
Z recenzji:
Cytat:
Czy wolno kochać każdego?

Nie wiem, czy wolno kochać każdego. Natomiast nie za bardzo sobie wyobrażam nakaz społeczny, który brzmi np. tak: nie każdego wolno ci kochać, obywatelu.
I próbuję sobie wyobrazić, że przestaję kochać, bo mi tego ktoś zabrania. I jakoś kiepsko mi idzie, wyobraźnię mam za małą.
Dlatego pozwolę sobie pomyśleć, że pytanie zostało postawione od czapy z pobożnymi życzeniami.
Bez urazy.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty