Serce nie sługa cz. 1 - madziusia13k
Proza » Obyczajowe » Serce nie sługa cz. 1
A A A
Cholerny śnieg ! Pomyślałam, idąc wąską uliczką mojego osiedla. Od dziecka mieszkam w tym samym miejscu, w domku jednorodzinnym, w małej miejscowości Turczynek. W dodatku w najbardziej cichej okolicy tego miasteczka. Samochody jeżdżą tu bardzo rzadko, nie mówiąc już o autobusach. Do najbliższego przystanku od domu mam prawie kilometr, co oznacza codziennie co najmniej dwa razy spacer 20-minutowy. Zwykle mi to nie przeszkadza, ale teraz, w zimie to nie jest przyjemne. Nigdy nie lubiłam śniegu i nie cierpię go do dzisiaj. Ta pora roku jest wyjątkowo przygnębiająca. Taka smutna, szara. Jest godzina 17:00, wracam do domu i już jest ciemno. Drzewa są takie puste, wyglądają jakby były smutne. Ogólnie świat wygląda jakby miał depresję, zapadł w zimowy sen. I jak tu nie popaść w przygnębienie, skoro wszystko mnie otaczające do tego skłania? Cały czas sobie powtarzam: Marta, dosyć! Przestań się dołować, świat nie kończy się na jednym facecie, trzeba żyć dalej. Ale pomimo tych monologów w mojej głowie i usilnych starań, aby pozytywnie myśleć, jakoś nie mogę. Jak mam o nim zapomnieć? To nie jest takie proste. Kamil. Mój Kamilek. Nie! Już nie jest mój. Od dwóch tygodni nie jesteśmy razem. Dlaczego musiało wypaść akurat na ferie zimowe? Mieliśmy tyle planów. Że wyjedziemy gdzieś razem, z daleka od wszystkich i pięknie spędzimy ten czas. A tu, jak grom z jasnego nieba, pierwszego dnia ferii wszystko się popsuło. Świat runął mi na głowę tak niespodziewanie, że nie miałam pojęcia jak się z tego podnieść. Byliśmy razem dwa lata. To był najpiękniejszy okres mojego życia. Poznaliśmy się w Sylwestra, gdy miałam szesnaście lat. To była impreza! Od tego czasu jestem zakochana. Moja pierwsza miłość. Pierwsza i cudowna... Motyle w brzuchu, ciągłe rozmyślanie o nim. Miała być ta jedyna, na zawsze. Wiele osób mówiło mi, że w moim wieku to jeszcze za wcześnie na takie zobowiązania i to na pewno tylko młodzieńcze zauroczenie. Ja zawsze w takich chwilach powtarzałam im, że na miłość nigdy nie jest się za młodym i jeszcze przekonają się, iż będziemy razem już zawsze. Wierzyłam w to tak bardzo mocno. Spędzaliśmy razem każdą wolną chwilę. Poszliśmy do jednego liceum, żeby nawet w szkole się nie rozstawać. Weekendy były nasze! Te wszystkie soboty... Odliczanie czasu do każdego spotkania. Czekanie z niecierpliwością, kiedy będziemy mieć wolną chatę, żeby u siebie przenocować. Wspólne noce też były cudowne. Tyle wspomnień... Pierwszego dnia ferii poszłam do niego bez zapowiedzi, chciałam mu zrobić niespodziankę. A okazało się, że to on przygotował prezent dla mnie. Udało mu się mnie zaskoczyć, czegoś takiego bym się nie spodziewała. Pod jego domem zastałam go jak żegnał się z ,,przyjaciółką". Problem w tym, że to nie wyglądało na przyjacielskie pożegnanie. Tak ją przytulał, całował, jak nigdy wcześniej nie całował mnie... Z taką namiętnością. Stałam tam jak słup i patrzyłam na nich. Czułam się jak idiotka. Głupia, naiwna. Zabolało mnie coś od środka. Boli do teraz, tak jakby coś we mnie pękło. Nigdy się tak nie czułam. Moje marzenia okazały się takie bez sensu. Zadzwonił do mnie potem i powiedział, że z nami koniec. Myślał, że się zdziwię, a ja powiedziałam: OK i rozłączyłam się. Nie miałam siły słyszeć dłużej jego głosu. Był taki podekscytowany i ani trochę nie zmartwiony myślą, że mnie zostawia. Całe ferie spędziłam w domu, wychodziłam jedynie do sklepu, tak jak dziś. Właśnie wracam z zakupami. Najgorsze jest to, że jutro powrót do szkoły. Pierwszy raz w życiu przeszkadza mi to, że chodzimy do jednego liceum. Bo kiedy go spotkam na przerwie, to nie będę mogła podbiec do niego, rzucić mu się na szyję i powiedzieć, że bardzo tęskniłam. Będę musiała odwrócić wzrok i udawać, że go nie widzę. Zwłaszcza jeśli spotkam ich razem. Z całych sił będę musiała się starać, żeby się nie rozpłakać. Będę twarda! Muszę mu udowodnić, że bez niego też potrafię być szczęśliwa. To będzie trudne, ale w końcu musi się udać. Dobrze, że przynajmniej nie jesteśmy w jednej klasie. Już widzę mój dom. Jeszcze rozświetlony lampkami świątecznymi. Nikt nie miał czasu ich zdjąć, a poza tym ładnie wyglądają. Lubię wracać do domu. Mam świetną rodzinę. Bardzo ich kocham i wiem, że oni mnie też. Moja kochana, młodsza o rok siostrzyczka, Ola. Kiedy byłyśmy małe, zawsze kłóciłyśmy się o wszystko, najpierw o zabawki, potem o kosmetyki i ciuchy. Ale przez ostatni rok jakoś mniej na siebie krzyczymy, a dużo więcej rozmawiamy. Jest moją przyjaciółką, wspiera mnie i wiem, że mogę z nią o wszystkim porozmawiać. W te ferie odwołała kilka spotkań po to, żeby zostać ze mną w domu, abym nie była sama. Oglądałyśmy stare filmy, robiłyśmy porządki. Wszystko było lepsze od samotności. Jestem jej taka wdzięczna za to, że kiedy dwa tygodnie temu wróciłam do domu zapłakana, to nawet o nic nie pytała. Tylko mnie przytuliła i czekała cierpliwie, aż się wypłaczę, a potem wysłuchała. Mama też jest moją przyjaciółką. Zawsze stoi za mną murem, bez względu na wszystko. No i tata. Z nim kontakty mam ograniczone, bo widzimy się tylko wieczorami i to chwilę, bo albo ma papierkową robotę lub jest tak zmęczony, że je kolację i idzie spać. Zawsze dbał o to, żeby niczego nam nie brakowało i pracował od rana do wieczora. Jest najlepszym przykładem pracoholika, dla którego najpierw istnieją plany zawodowe, a dopiero potem rodzina. Rzeczywiście, nigdy nie mieliśmy problemów finansowych dzięki niemu, ale jakoś nie potrafię być mu za to w pełni wdzięczna. Chyba nawet nie wie, w której jestem klasie, a już tym bardziej nie jest świadomy tego, że mam problemy sercowe. Wiedział, że spotykam się z Kamilem, ale był z tych osób, które myślały, że to tylko przygoda, a nie wielka miłość. Mam też przyjaciółkę, Karolinę. Znamy się od dziecka, razem w podstawówce, gimnazjum, a teraz, w liceum jesteśmy w jednej klasie. Na nią też zawsze mogę liczyć. Jestem szczęśliwa, że ich mam, ale bez Kamila moje życie jest puste. Nie przestałam go kochać, mimo tego jak mnie potraktował. Mam nadzieję, że to się kiedyś zmieni. A jak na razie będę robić dobrą minę do złej gry. Udawać szczęśliwą. Pewnie. Nic prostszego. Do dzieła !
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
madziusia13k · dnia 26.11.2010 11:37 · Czytań: 623 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 12
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
ekonomista dnia 26.11.2010 12:17
Po pierwsze nie znoszę zdrobniałych nicków. Sama z góry stawiasz się na pozycji "madziusi", a nie poważnej autorki tekstów.
Po drugie, Twój tekst niczym nie zaskakuje. To już tutaj było i nie mam na myśli temat, tylko formę i treść.
Po trzecie. Jeżeli chcesz napisać coś ciekawego, to poznaj jakąś historię kogoś z sąsiedztwa, znajdź w niej coś wyjątkowego, a potem ją opisz i nam przedstaw. O sobie nie pisz, bo po kilku pierwszych zdaniach już wiedziałem, co będzie dalej.
Po czwarte. Jeżeli naprawdę chcesz pisać, to moje słowa nie powinny Cię zniechęcić.
madziusia13k dnia 26.11.2010 14:01
Ja w tym nie piszę o sobie, to nie jest moja historia. Piszę po prostu to tak, jakby bohaterka opowiadała o sobie :)
ekonomista dnia 26.11.2010 14:12
To próbuj od razu pisać w trzeciej osobie. Nie trać czasu, bądź narratorem.
madziusia13k dnia 26.11.2010 19:28
No dobra, ale to jest chociaż trochę dobre? Wiem, że na pewno są błędy, bo się dopiero uczę, ale jest to chyba lepsze od mojego poprzedniego tekstu, co? Starałam się jak najlepiej przedstawić główną bohaterkę, jej rodzinę, sytuację życiową...
ekonomista dnia 26.11.2010 22:27
Nie jest tragicznie. Myślę, że kiedy zbierzesz więcej doświadczeń życiowych, będziesz znacznie lepiej pisać.
zawsze dnia 26.11.2010 23:23
Drogi Ekonomisto, nie wprowadzaj początkujących w błąd. Narracja pierwszoosobowa to żadna skucha.

Gorzej z treścią... Pisać należy wtedy, gdy mamy coś do opowiedzenia. I należy rozsądnie wybierać kategorię, aby tekst trafił do odpowiedniej grupy odbiorców. Może to powinno trafić do czytanek dla nastolatków? Fabuła jest, niestety, bardzo naiwna. Interpunkcja do przejrzenia.
ekonomista dnia 27.11.2010 00:32
Nie wprowadzam nikogo w błąd. Wyrażam moje zdanie na temat pisania w pierwszej osobie w takiej formie, jak zrobiła to madziusia.

Sam nie raz piszę w pierwszej osobie, ale staram się, żeby nikt nie miał wątpliwości, że ta pierwszą osobą jest mój bohater, a nie ja.

PS. Zawsze oceniałem teksty subiektywnie i nadal będę to robił właśnie w taki sposób. Oceniam pod kątem moich doświadczeń, upodobań, wiedzy. Oceniamy tutaj sztukę oraz jej twórczynię. Jak mam to zrobić inaczej niż robię? Czy potrafisz mi podać obiektywne kryteria mówiące o tym, jaki typ narracji jest lepszy? Na pewno nie.
zawsze dnia 27.11.2010 13:13
Oczywiście, że nie, nie powinno się jednak autorom narzucać nieistniejących zasad według własnego widzimisię. Oceniamy sztukę, nie twórców. Ja również życzę sobie, by oceniać moje prace, a nie osobę, publikując gdziekolwiek.

Nie offtopujmy, bo nie przyniesie to korzyści autorce ani nam. Pozdrawiam.
ekonomista dnia 27.11.2010 13:45
Tak jest, piszmy tylko "dobrze" - "źle". Na pewno tym pomożemy.
Elwira dnia 27.11.2010 13:50
Proszę komentować tekst, a sprawy prywatne wyjaśnić na PW. To dopiero drugi tekst autorki na PP, więc jej nie zrażajmy.
szara eminencja dnia 27.11.2010 18:14
Niestety, nie doczytałem do końca:
1. brak akapitów - dość ciężko się czyta
2. trochę "waty" i niezbyt zręcznie zbudowanych zdań np:
Cytat:
Do najbliższego przystanku od domu mam prawie kilometr, co oznacza codziennie co najmniej dwa razy spacer 20-minutowy.


Z domu, do najbliższego przystanku mam prawie kilometr, i przynajmniej dwa razy dziennie dwudziestominutowy spacer.

Cytat:
Rzeczywiście, nigdy nie mieliśmy problemów finansowych dzięki niemu, ale jakoś nie potrafię być mu za to w pełni wdzięczna.

Rzeczywiście, dzięki niemu nigdy nie mieliśmy problemów finansowych, ale nie potrafię być w pełni za to wdzięczna.

Cytat:
Mam też przyjaciółkę, Karolinę. Znamy się od dziecka, razem w podstawówce, gimnazjum, a teraz, w liceum jesteśmy w jednej klasie.

Mam też przyjaciółkę, Karolinę, z którą znamy się od dziecka. Razem w podstawówce, gimnazjum i teraz, w liceum, też jesteśmy w jednej klasie.

Cytat:
Na nią też zawsze mogę liczyć.

Zawsze mogę na nią liczyć.

Cytat:
Jestem szczęśliwa, że ich mam, ale bez Kamila moje życie jest puste.

Jestem szczęśliwa, że ich mam, ale moje życie bez Kamila jest puste.

Cytat:
Mam nadzieję, że to się kiedyś zmieni. A jak na razie będę robić dobrą minę do złej gry. Udawać szczęśliwą. Pewnie. Nic prostszego. Do dzieła !

Mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni. Na razie będę robić dobrą minę.
Udawać szczęśliwą.
Pewnie... nic prostszego.
Do dzieła!

Przejrzyj cały tekst. Sama przeczytaj go głośno, lub niech ktoś Ci przeczyta. Postaraj się usłyszeć "melodię". Będziesz wiedziała gdzie są potknięcia i załamania, gdzie szwankuje składnia.

Jest jeszcze trochę błędów interpunkcyjnych (np. spacja przed wykrzyknikiem).

Ogólnie, niestety, dość przeciętne.
wrota do piekiel dnia 28.11.2010 11:14
Strasznymi truizmami sercowymi pojechałaś nam tu Madziu, nic szczególnego, wartego uwagi, w tym tekście nie ma, no chyba, że byłbym zranioną nastolatką przeżywającą to samo, co główna bohaterka opowieści ;) zgodzę się z garraptą że tekst jest przeciętny, ale widać, że masz potencjał i nie sprawia ci trudności sklecenie historii, tyle ode mnie :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty