Już godzinę Iksiński czekał na swoją kolej. W tym czasie pomyślał o niebieskich migdałach, zainteresował się zeszłorocznym śniegiem i zrobił parę bąków. Minęło jeszcze parę chwil i siedział w lekarskim gabinecie.
- Jak się pan nazywa?
- Iksiński.
- Adres bez zmian.
- Bez zmian.
-Od kiedy pan choruje?
- Od wtorku.
- Na co?
- Na przeziębienie.
- Co przepisać?
- Antybiotyk, witaminy, krople do nosa i tabletki musujące.
- Ile dać zwolnienia?
- Wystarczy pięć dni.
- Czy coś jeszcze?
- Już nic. Do widzenia... Oj, oby nie!
- Do widzenia, do widzenia. Proszę mnie odwiedzać!
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
adamwozynski · dnia 28.11.2010 09:02 · Czytań: 641 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 7
Inne artykuły tego autora: