Nie tylko moskaliki przegapiłam. Cudne wiersze, bolące do wewnątrz również. Takie pisanie, obrazowanie jest mi bliskie. Nawet bardzo. Bo to są wiersze, które rozmawiają z człowiekiem i rozmawiają na różne sposoby, w zależności od jego nastroju, raz boląco, innym razem pocieszają, pomimo, że nie wypływa z nich bezgraniczna radość. Mam nadzieję, że kiedyś będę mogła napawać się zapachem tomiku z Twoimi wierszotworami. Kocham się w nich niezmiennie i za każdym razem brak mi odpowiednich słów na zobrazowanie tego, co przewija się przez moja głowę podczas czytania.
Szukałam usilnie, ale nie widzę tutaj niczego, do czego mogłabym się przyczepić (choć lubię czepialstwo)
Pozdrowienia
PS: Właśnie go poleciłam na FB.