Nic nie jest stałe, wszystko płynie,
nieraz pod nami zadrży ziemia.
Jest jednak coś, co nie zaginie
- noworoczne postanowienia.
Od poniedziałku będę biegać
i już od wtorku fajki rzucę.
Niech ci co mówią, że się nie da
wiedzą - jak już poszłem, nie wrócę!
Pokonam sferę niemożności
by zjadać trochę mniej golonki.
I już mnie więcej nie rozzłości
Tekla, mamuśka mojej żonki.
A, pływać się nauczę jeszcze
i na basenie zadam czadu.
Przestanę bluzgać. Tylko wierszem
będę się zwracać do sąsiadów.
No oczywiście, w moim życiu
wódeczka mniejszy weżmie udział.
Ot, co najwyżej - dla kurażu
albo też przy okazji "brudzia".
Może w tym roku mi się ziści
tych postanowień wielki zasób...?
Eeeeep... Sorka...
Czego to człowiek nie wymyśli
na noworocznym będąc kacu.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Bukowski · dnia 31.12.2010 14:14 · Czytań: 708 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora: