Zajrzałam tu po tytule. Książka o Isadorze była jedną z pierwszych, które przeczytałam jak tylko nauczyłam się płynnie czytać. Po prostu była na półce, a mnie intrygowało imię... Jak dla małej dziewczynki biografia była mało zrozumiała, chwilami przerażająca, tragiczna do niezapomnienia.
pod stopami w toni w oczach dzieci wyrzut
i letarg - do dziś mam lęk jadąc nadrzeczną skarpą (to nie była książka dla małych dziewczynek!)
Dwa drobiazgi mnie lekko nie pasują, ale się z tym ułożę, bo przecież pewnie i Ty zawsze zostawiasz sobie opcję
poprawka. (Chodzi o słowo teatrzyk, ale muszę sobie przypomnieć fakty, a drugie słowo
dokądś, jest mało precyzyjne, może tylko marudzę!
Gratuluje tematu, pomysłu i sposobu realizacji - pozdrawiam!