Do "
julia jaz":
Nawet nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Skoro wyszło Ci, że to wiatr wbił się w ziemię, to chyba jednak nie czytasz zbyt dobrze
. Ja mam sobie darować uszczypliwości? Przepraszam Ciebie kochana, ale doskonale wiem, że wiersz nie jest idealny technicznie. Napisanie mi, że jego treść jest o niczym ma być dla mnie pomocą? Powiedz mi w czym i sama sobie wyluzuj... bo za cienka w trampkach jesteś.
Do "
Daniel Madej":
Ja nie upieram się przy swoim geniuszu. To Ty nie dopuszczasz do siebie myśli, że nie rozumiesz tego wiersza, a więc zarzucasz jemu bełkotliwość i nieporadność, trochę samokrytyki się w przyszłości przyda. Zauważ, że ja rozsypuję wiatr na środku lasu, robię to świadomie, ale pod koniec to ten sam wiatr... zdmuchuje księżycowy pył którym obsypałem kwiaty. Co z tego wnioskujesz? Nic. Dziwne... ponieważ to po prostu robienie czegoś, co później okazuje się być szkodliwe. Możesz coś powiedzieć, co wróci do Ciebie z odwróconym skutkiem. Jest to dość szeroki temat, bo z życia codziennego i z różnych jego dziedzin, a więc pole do utożsamienia się jest ogromne. W moim przypadku... tym co do mnie wracało po przez rozsypanie wiatru była "Zawiść" innych ludzi. Interpretować sobie możesz dowolnie, bo masz do tego w tym wierszu możliwości. Słowa "niech błąka się bez słów" to moja cicha nadzieja żeby wiatr nie powrócił. Niestety "nie zacznę nawet liczyć czasu, a zawieje mi od stóp" mówi samo za siebie, a "Magicznym pyłem zebranym z księżyca, obsypię każdy kwiat, lecz spadnie bezwładnie i wbije się w ziemię, gdy zawieje znowu wiatr" ma na celu pokazać, że ten nieznośny wiatr niweczy wszystkie moje plany, niszczy starania. Wiersz powstał, kiedy byłem w związku z moim przedostatnim facetem, a wszyscy jego poprzedni partnerzy byli strasznie z tego powodu zazdrośni. Wiatrem był fakt, że z nim jestem... ponieważ równie szybko się on roznosił i ten wiatr wracał do mnie w wielu postaciach (pogróżki, wyzwiska i inne kiepy).
Mogę tym wierszem opowiedzieć swoją historię, jak i również daję czytelnikom pole do utożsamienia się z ich przeżyciami. Czy zatem jest o niczym, czy po prostu nie potrafisz go pojąć? Jeśli w przyszłości napotkasz na jakieś moje wiersze, zapamiętaj sobie na zawsze... ja nigdy nie piszę o niczym.