To ja posłuchałam,

Spodobał mi się refren. Jeszcze chwila i zaakceptuję całość, zaczynam wczuwać się w emocje peela. Przestaje mnie razić ponurość.
Przegryzionej nocy krew
ze śliną miesza się, wypalając nam oczy. - są takie chwile, to zależy od miejsca i czasu. To dobrze, że wyrażasz siebie, pokazujesz świat jak go odczuwasz. Słowo zawsze ma swoje zadanie, być może właśnie komuś w danym momencie właśnie tak pokazany obraz będzie potrzebny, pomoże postawić następny krok. Bo pomimo ponurości jest tu niewidocznie podskórna nadzieja -
sumienia zgrzyt - jesli się pojawia, to znaczy, że przed człowiekiem jest dalsza droga.
Pozdrawiam, życzę wytrwałości, pomysłów, pogody i cierpliwości do poznawania warsztatu twórczości, którą lubisz, bo myślę, że lubisz?
P.S. Być może specjaliści popatrzyliby niechętnie na słowo: zgrzyt, i zastanawiali się nad drżącym rytmem dłoni
