Ostateczne starcie roz.1 - czarodziejka
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Ostateczne starcie roz.1
A A A
Słońce powoli chowało się za horyzont, kolorowe niebo przypominało zorzę a świerszcze i żaby zaczynały wieczorny koncert.
Stojąc przy oknie, z wielką niecierpliwością wyczekiwałam przyjazdu Moniki i Krzyśka. W momencie, gdy ujrzałam nadjeżdżający samochód, odwróciłam się do lustra. Przeczesałam włosy, poprawiłam usta pomadką, podciągnęłam bluzkę do góry, która bez ramiączek zaczynała się zsuwać. Zadowolona ze swojego wyglądu, uśmiechnęłam się do siebie i zeszłam na dół.
Mama przerzucała stosy dokumentów, nie zwracając uwagi na nic, a tata drzemał na fotelu przed laptopem.
- Nawet, gdybym zniknęła, nikt by tego nie zauważył - pomyślałam zamykając drzwi.
Wsiadłam do samochodu przyjaciółki, ruszyliśmy na obrzeża miasta, do nowego klubu. Byłam bardzo podekscytowana. Wszyscy na uniwerku mocno zachwalali lokal, ciekawość zwiedzenia tego miejsca była silniejsza od nakazów i zakazów.
Na parkingu brakowało miejsca, ludzie przechodzili między śmiejąc się głośno. Muzyka dochodziła z oddali. Dziwna aura osłabiało moje ciało, robiłam się senna. Podekscytowanie minęło a pojawił się strach, który przejął kontrole nad moim ciałem.
Nabrałam powietrza w płuca, aby się uspokoić. Sprawdziłam kieszeń, odetchnęłam z ulgą, czując w niej plastik. Chwyciłam Monikę i Krzyśka za ręce i ruszyliśmy do wejścia.
Ochroniarz sprawdził dowody, uśmiechając się zawadiacko. Zakłopotanie nie pozwoliło mi odwzajemnić uśmiechu. Weszliśmy do środka, głośna muzyka odbijała się echem w moich uszach. Pomieszczenie nasiąknięte dymem papierosowym, doprowadzało do mdłości. Nie puszczając Moniki, ruszyłam do baru, stojącego na środku pomieszczenia. Usiadłam na wysokim stołku. Podenerwowana i podekscytowana zarazem rozglądałam się po lokalu.
Światełka podobne do gwiazd oświetlały stoliki pod ścianami, cztery ogromne motory wisiały na grubych łańcuchach (ciarki przeszły mi po kręgosłupie - co, by było, gdyby spadły). Metalowe schody prowadziły na piętro i taras. Młode pary przytulały się po kątach.
Zamówiłam drinka. Sącząc go przez słomkę obserwowałam zachowanie przybyłych. Wszyscy rozluźnieni, zadowoleni, pełni życia. Jak zwykle tylko ja byłam spięta. Czułam się jak intruz, przesiąknięty lękiem.
Zimny dotyk wyrwał mnie zadumy i skłonił do obejrzenia za siebie. Pijany bywalec lokalu próbował zagadać, jednak język tak mu się plątał, że ledwie powstrzymałam wybuch śmiechu. Krzysiek i Monika z lekkim rozbawieniem przyglądali się mojemu zalotnikowi. Musiałam szybko pozbyć się obecności nieznajomego. Jedynym sposobem było opuszczenie baru. Skończyłam pić drinka, ukradkiem zerknęłam na sąsiada, który szykował się do drugiego podejścia. Nie zastanawiając się dłużej, zeskoczyłam ze stołka, lekki zawrót głowy zachwiał moją równowagę.
Krzysiek uchronił mnie przed upadkiem.
- Młoda, co ci jest? Nie powiesz mi, że jeden drink wystarczy, aby cię upić - stwierdził tłumiąc śmiech.
- Bardzo zabawne... - Wystawiłam język, aby ukryć zakłopotanie.
Zawzięcie ruszyłam po schodach, mocno trzymając poręcz. Nie byłam pijana, ale i nie czułam się tak, jak zawsze. Powoli przepychałam się pomiędzy tańczącymi osobami, szukając wolnego miejsca, gdzie moglibyśmy się zatrzymać.
Kołysząc się do rytmu muzyki, wydało mi się, że ktoś mnie obserwuje. Na początku zignorowałam to dziwne uczucie, jednak nie dawało mi ono spokoju. Zatrzymałam się i powoli rozglądałam po sali.
Ujrzałam go, stał oparty o ścianę, ręce miał skrzyżowane na piersi. Czarne kręcone włosy lekko dotykały ramion. Biała twarz kontrastowała z jego ciemnym strojem. Stał i patrzył na mnie bez skrępowania. Nasze oczy spotkały się. Przeszedł mnie zimny dreszcz, powoli muzykę zagłuszało bicie serca. Zaczęłam szybciej oddychać. Hipnotyzował wzrokiem. Nie potrafiłam oderwać spojrzenia od ciemnych, okrągłych oczu. Jego usta lekko drgnęły do góry. Wydało mi się, że wnika nie tylko w moje ciało, ale i duszę.
- Młoda, Młoda, … Co ci jest - usłyszałam znajomy głos.
Powróciłam do rzeczywistości. Wróciła głośna muzyka, zadymione pomieszczenie, ludzie depczący po nogach.
- Nic... – odpowiedziałam zdezorientowana.
Spojrzałam raz jeszcze za ramię, ale przy ścianie, nie było nikogo. Boże, co oni dodali do tego drinka, zaczynam mieć zwidy – pomyślałam przerażona.
- Monika, duszno mi, muszę odetchnąć świeżym powietrzem - krzyknęłam do ucha koleżanki.
Przepychałam się między tańczącymi, aby jak najszybciej znaleźć się na tarasie. Zatrzymałam się na barierce, spojrzałam w górę. Ciemne niebo pokrywały tysiące gwiazd, księżyc w pełni rozjaśniał okolice, patrząc na wszystkich z góry.
Oddychałam szybko, próbując otrzeźwić umysł. Krople potu pojawiły się na czole. Powoli ochłonęłam, wrócił miarowy oddech, a umysł do normalnego stanu. Palcami przeczesałam włosy, czułam się już dobrze.
Miałam iść na salę, ale za plecami usłyszałam kroki. Odwróciłam się raptownie.
Kilka metrów przede mną stał ciemnooki nieznajomy. W pewnym sensie odetchnęłam z ulgą, mój umysł nie robił mi żartów, a drink był bez domieszek.
Stałam jak zahipnotyzowana, wpatrując się w nieznajomą postać, jedynie umysł dawał jeszcze oznaki normalnego funkcjonowania.
Boże, jak Ci się udało stworzyć, tak idealną istotę?- zapytałam w myślach.
W tym samym momencie ogromny błysk rozdarł czarne niebo na pół, a huk, jaki powstał, ogłuszył mnie na chwilę. Na całym ciele poczułam drżenie. Nie wiedziałam, czy spowodował je grzmot, czy strach przed burzą, która pojawiła się nagle.
Kropla deszczu spadła na moje nagie ramię zostawiając, mokry ślad. Po chwili poleciała druga, trzecia i dziesiąta. Z wielkim trudem przeszłam do budynku. Sparaliżowane ciało odmawiało posłuszeństwa.
Głośna muzyka zagłuszyła grzmoty, mój oddech powoli wracał do normalnego rytmu tylko serce waliło jak oszalałe. Wyjęłam z kieszeni papierową chusteczkę i zaczęłam wycierać mokre ciało. Pod wpływem emocji zapomniałam o obecności nieznajomego.
- Rozpętała się niezła burza! - Uśmiechnął się niepewnie.- Pozwól, że się przedstawię, Robert.
Podniosłam głowę do góry. Zmieszana całym zajściem, ledwie wydusiłam swoje imię.
- Kin…ga…
- Jesteś tutaj pierwszy raz! - bardziej stwierdził, niż zapytał. - Dasz zaprosić się na drinka?
Zakłopotana, nie wiedziałam, co robić, do tego jakaś siła pchała mnie ku nowo poznanemu chłopakowi. Natomiast lęki, które towarzyszyły mi od początku, nasilały się coraz bardziej. Zignorowałam wszystkie przeczucia, obawy.
Kiwnięciem głowy dałam odpowiedz.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
czarodziejka · dnia 28.01.2011 11:22 · Czytań: 880 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 7
Komentarze
Usunięty dnia 28.01.2011 12:36
Cytat:
kolorowe niebo przypominało zorzę, świerszcze i żaby zaczynały swój wieczorny koncert.


myślę, że "a" po ostatnim przecinku zapobiegło by temu, że niebo przypominało zorzę, świerszcze i żaby :)

Cytat:
bluzkę do góry, która bez ramiączek lekko zaczynała się zsuwać

a tu masz górę bez ramiączek, która się zsuwa :)

Cytat:
ludzie krzątali się między samochodami śmiejąc głośno.

brakuje tego "się" po śmiejąc, a może lepiej by było: "ludzie krążyli między samochodami śmiejąc się głośno" ?

Cytat:
odetchnęłam z ulgą czując w niej plastik. Chwyciłam Monikę i Krzyśka za ręce i ruszyliśmy do wejścia.
Lekki powiew wiatru przyniósł ogromną ulgę.


Cytat:
wisiały na grubych łańcucha


Cytat:
Młode pary przytulały się po kontach.

a przed chwilą wypatrzyłam błąd ortograficzny w Twoim komentarzu, tutaj masz kolejny, bo chodzi Ci o kąty, a nie konta :) Ale jeden z moich ulubionych pisarzy też uparcie robi ten sam błąd ;)

Cytat:
mogli byśmy

moglibyśmy

Cytat:
od jego ciemnych, okrągłych oczu. Jego usta

pierwsze "jego" możesz śmiało wyrzucić

Na razie fantastyki tu nie widzę. Powinnaś dodać przy tytule, że to pierwszy rozdział. Na razie wygląda mi to strasznie dziecinnie, zapowiada się na jakiś "Zmierzch", albo inne tego typu czytadło. Nie mój typ literatury...

PS. Czytałaś coś Amelii Atwater-Rhodes? Na bank Ci się spodoba :)
maniek dnia 30.01.2011 12:39
obiecujące
Wasinka dnia 30.01.2011 23:07
Czarodziejko, przypuszczam, że to pierwsza część czegoś większego. Bo, jak na razie, ów fragment niewiele mówi. Jest za to zapowiedź czegoś prawdopodobnie interesującego dla wielbicieli tematu, mrocznego.
Jednak tekst trzeba by dopracować. Mam wrażenie czasem, że poszczególne zdania nie kleją się ze sobą. Na przykład tutaj:
"Pijany bywalec lokalu próbował zagadać, jednak język tak mu się plątał, że ledwie powstrzymałam wybuch śmiechu. Skończyłam pić drinka, zeskakując ze stołka straciłam równowagę.
Krzysiek uchronił mnie przed upadkiem." - wprowadzasz jakiegoś człowieka, który pojawia się w dwóch zdaniach, by za chwilę ulotnić się nie wiadomo gdzie i pojawia się Krzysiek. Ma się wrażenie, że ów "pijany bywalec" wciąż jest przy bohaterce, gdy ta kończy drinka. opowiadasz dość szczegółowo, więc ten przeskok jest zauważalny.
Ponadto myślę, że jeszcze musisz popracować nad budowaniem zdań, nad ich różnorodnością. Ale to wszystko z czasem :)
Wystrzegaj się powtórek, których nie używasz celowo, oraz niepotrzebnych zaimków.
Postaraj się konstruować obrazy, które wprowadzą w tekst odpowiedni klimat. To bardzo ważne, żeby czytelnik czuł atmosferę (przynajmniej dla mnie), by ona spowiła opowieść.
Czeka Cię trochę pracy (jak każdego z nas zresztą), ale masz zapał i chęć, więc będzie już tylko lepiej.
Masz pomysł, więc staraj się ukazać go jak najbardziej odczuwalnie dla czytającego.
Oke wskazała Ci już parę potknięć, dodam inne przykłady:

świerszcze i żaby zaczynały swój wieczorny koncert - według mnie można wyrzucić zaimek "swój"

mocno zachwalili lokal - może lepiej "zachwalali"

niezliczona liczba ludzi - niezliczona liczba brzmi niezgrabnie

Duszna aura osłabiało moje - osłabiała (choć ogólnie stwierdzenie późniejsze, że robiła się senna, jakoś mi tu nie pasuje; przyjechała podekscytowana, a tu nagle robi się senna...)

odetchnęłam z ulgą (,) czując w niej plastik - przed imiesłowami współczesnymi stawiamy przecinek

wystarczy, aby Cię upić - zaimki małą literą

Bardzo zabawne...- (W)ystawiłam język, aby ukryć zakłopotanie. - duża litera i spacja po wielokropku

przepychałam się pomiędzy tańczące osoby - pomiędzy tańczącymi osobami

ale i nie czułam się, tak jak zawsze - przecinek trzeba przesunąć: ale i nie czułam się tak, jak zawsze

Nie puszczając Moniki (,) ruszyłam do baru (,) stojącego na środku

Kołysząc ciałem do rytmu muzyki, wydało mi się - niezgrabnie

Młoda, Młoda, … co ci jest - Młoda, Młoda… Co ci jest?

ale ściana była wolna - nie brzmi dobrze

pomyślałam przerażona, jednak nie podzieliłam się obawami. - podkreślona cząstka, wg mnie, niepotrzebna

Kilka metrów prze de mną, stał ciemnooki nieznajomy - przede mną i bez przecinka

nagie ramię (,) zostawiając

Z wielkim trudem przemieściłam się - jakoś niefortunnie brzmi, że się przemieściła

Rozpętała się niezła burza! - (U)śmiechnął się niepewnie

bardziej stwierdził (,) niż zapytał (.) - Dasz zaprosić się na drinka?

pchała mnie do nowo poznanego chłopaka. - może ładniej: pchała mnie ku nowo poznanemu chłopakowi.

Natomiast lęki, jakie towarzyszyły mi od początku (,) nasilały się coraz bardziej. Zignorowałam wszystkie przeczucia, obawy i lęki. - powtórzenie "lęki"; brak przecinka, może lepiej zamiast "jakie" - "które"

Interpunkcja do doszlifowania również, podałam parę przykładów powyżej.

Powodzenia :)

Pozdrawiam księżycowo :)
czarodziejka dnia 01.02.2011 08:43
Oke - dzięki za komentarz. Muszę wyprowadzić cię z błędu tekst nie jest w żadnym wypadku powiązany z wampirami, miłość i szczęśliwe zakończenie jakoś mi nie pasuje. :)

maniek - dzięki za odwiedziny ;)

Wasinka - dzięki za wiele cennych wskazówek i wytknięcie błędów. Przy kolejnym fragmencie wykorzystam twoje rady:)

Wytknięte błędy poprawiłam ( mam nadzieję , że wszystkie) :)
szara eminencja dnia 10.02.2011 01:19
Cytat:
ludzie krzątali się między samochodami śmiejąc się głośno.


Niezbyt to pasuje - krzątać się to szybko się poruszać zajmując jakąś pracą...

Cytat:
( ciarki przeszły mi po


bez spacji
czarodziejka dnia 10.02.2011 08:52
szara eminencja - dzięki... :)
ArienneMD dnia 19.02.2011 23:05
Hmmm... niezłe :) idę czytać drugą część :D
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
Gabriel G.
14/04/2024 12:34
Bardzo fajny odcinek jak również cała historia. Klimacik… »
valeria
13/04/2024 23:16
Hej miki, zawsze się cieszę, gdy oceniasz :) z tobą to jest… »
mike17
13/04/2024 19:20
Skóra lgnie do skóry i tworzą się namiętności góry :)»
Jacek Londyn
12/04/2024 21:16
Dobry wieczór. Dawno Cię nie było. Poszperałem w tym, co… »
Jacek Londyn
12/04/2024 13:25
Dzień dobry, Apolonio. Podzielam opinię Darcona –… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty