Zaskoczenie na dnie kubka (miniaturka) - wodniczka
Proza » Miniatura » Zaskoczenie na dnie kubka (miniaturka)
A A A
Zaskoczenie na dnie kubka

Pewnego poranka obudził ją promyk słońca niepewnie zaglądający przez okno. Okryta jedynie w prześcieradło zwinęła się jak bezbronne dziecko, które nie chce opuszczać matczynych objęć. W głowie przebudziły się natrętne myśli, które nie potrzebowały zaproszenia, by wygodnie rozgościć się w zakamarkach umysłu. Skutecznie niszczyły wewnętrzny spokój realnością przekazu. Otwierały to, co chciała, by pozostało na zawsze zamknięte. Przypominały, że istnieje. Przeszkadzały w trwaniu, które chciała nazywać nicością. Wtuliwszy twarz w poduszkę pragnęła zapomnieć o wszystkim, co powodowało poczucie niespełnienia i niemożności.
Ciało kontrastowało z burgundem atłasowej pościeli. Razem współgrały delikatnością. Właśnie tak pragnęła być otulana przez życie. Teraz mogła je nazwać jedynie niewygodnym - pełnym chwil, które coraz bardziej uwierały duszę, raniły szorstkością jak wykrochmalone prześcieradło. Wszystko wokół zdawało się przemawiać przez obrazy i dźwięki, że nie ma szans na zmianę. Nie wierzyła, że tamte wspomnienia mogą odejść na zawsze, przestać zadręczać.
Miała wrażenie, że nadzieja powoli ubiera buty na nogi i kieruje się ku wyjściowym drzwiom. Jednak nie potrafiła jej zatrzymać. Tego poranka nie umiała przekonać nawet samej siebie. Oczy zdradzały stan wyobcowania. Rzeczywistość nie kompletowała już kolorowych strojów. W szafie gościły szarości.
Duszność, która panowała w mieszkaniu nie pozwalała swobodnie oddychać. Wstała, podeszła niepewnym krokiem do okna, otworzyła je. Dźwięk z ulic drażnił ucho, stawał się nie do wytrzymania. Jednak płuca nabrawszy powietrza podświadomie informowały, że pomimo hałasu teraz jest lepiej. Poczuła ulgę, przynajmniej tę fizyczną. Chcąc wpuścić więcej świeżego powietrza zostawiła uchylone okno i udała się do kuchni. Kiedy wracała z powrotem, roztaczała za sobą aromat kawy. Z każdym łykiem czuła, jak kubki smakowe wychwytują najgłębiej skrywany smak. Intensywny aromat kusił do wypijania kolejnych. Była jeszcze młoda i świeża tak, jak ta czarna substancja w ulubionym kubku… jeszcze gorąca. Krew tętniła w żyłach. Jednak duchowo była fusami na dnie, które tworzą niepotrzebną już warstwę. Tak właśnie myślała o sobie tego poranka. Nagle jej wzrok zatrzymał się. Uśmiechnęła się niepewnie. Zobaczenie własnego odbicia na dnie porcelany było pozytywnym zaskoczeniem.

Ubrała się w ciepły sweter i dżinsy. Kiedy wychodziła z domu, w myślach zagościła nadzieja. Znów z nią była.
Tamtego dnia, wieczorem napisała w pamiętniku kilka prostych słów: Nie zawsze zobaczymy fusy na dnie filiżanki. Czasami wystarczy zaparzyć rozpuszczalną.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
wodniczka · dnia 08.02.2011 08:01 · Czytań: 1375 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 40
Komentarze
Usunięty dnia 08.02.2011 09:32
To jest emotekst. Jak to wygląda z mojego punktu widzenia: wpadłaś na pomysł ostatniego zdania, którego, pomimo fajnego brzmienia, nie potrafię odnieść do rzeczywistości i metafora jest dla mnie całkowicie niezrozumiała. Ale... Przecież samo zdanie nic nie da, więc postanowiłaś dorobić do niego jakąś ładną ideologię. Co by tu pasowało? Emocje, dużo negatywnych emocji i dużo patosu. Żeby pokazać, że bohaterce jest źle, że jest beznadziejnie i w ogóle koszmar. I jeszcze trochę poezji, żeby było wzniośle...

I tym sposobem mamy tu cztery akapity szlamu i zakończenie, usiłujące być błyskotliwym. Do stylu nie będę się odnosić, bo według mnie, przy takiej treści i tak nie ma to sensu.

Nie złość się i nie obrażaj za ten komentarz. Wszystkie kiedyś pisałyśmy/piszemy (o zgrozo!) takie teksty. Ale to nie tędy droga. Widać, że nie masz większych problemów z pisaniem i wiesz, o co chodzi, choć dużo można by tu jeszcze podszlifować, ale im wcześniej zrezygnujesz z tego typu tekstów, tym lepiej dla Ciebie.

PS. Czytasz Coelho?
Darksio dnia 08.02.2011 10:18
Witaj, Wodniczko.

Cytat:
Jej ciało kontrastowało z burgundem atłasowej pościeli. Delikatnością współgrało z jej ciałem.

O co chodzi? Jej ciało współgrało z jej ciałem?

Zaimkoza Ci szaleje, ze szczególnym uwzględnieniem "jej". Czyta się jak po grudzie, choć to krótki tekst. Oke ma rację, nie udał Ci się. Wzięłaś parę dobrych składników, wymieszałaś, ale zamiast pachnącej, smacznej babki wyszedł zakalec. Nie przekonuje mnie kawa jako alegoria. Zabrakło tu czegoś, moim zdaniem nie dałaś szansy czytelnikowi wczuć się w nastrój Twojego opowiadania, lecisz gdzieś, spieszysz się, a czytelnik wraz z Tobą.
Pozdrawiam.
wodniczka dnia 08.02.2011 11:06
Witam
Oke_Mani - to nie jest typowe opowiadanie z narracją. Emo -czemu nie... i taki styl ma swoich zwolenników. Możliwe, ze brak umiejętności odniesienia się do rzeczywistości i metafor czyni ten tekst dla Ciebie niezrozumiałym. Tutaj nic nie jest podane 'kawą na ławe' - należy znaleźć to ukryte, najważniejszze podłoże tego tekstu. Inaczej fakt- może być jedynie patosem. Nie gniewam sie:)... Każdy ma swoje zdanie, swój styl i odbiera to inaczej. Ja nie mam jednego - ukierunkowanego stylu. Może kiedyś który sprosta Twoim wymaganiom:)

Darksiu
Wiem, popełniłam błąd logiczny, już poprawiłam. Niektóre jej powyrzucam, jak się uda. Ta babka to jest zakalec;)... Wiec chociaż coś się udało pomimo tego, ze Ty liczyłeś na 'pachnącą'...

dziękuję Wam za komentarze i spostrzeżenia - przmyśle! pozdrawiam!
Wasinka dnia 08.02.2011 11:08
Wodniczko, widać, że wrażliwa i delikatna z Ciebie dusza. Czasem jednak trudno ową wrażliwość "skopiować" na papier, by nie wyglądała nijako, ckliwie i banalnie. Nie twierdzę, że taki jest Twój tekst. Jednak nie przekonałaś mnie tą miniaturką.
Trudno jest pisać o emocjach. Szczególnie jeśli chce się je ukryć w poezji. Potrzebna wtedy przemawiająca metafora lub poprowadzenie myśli nieutartym torem.
Ale Twoją miniaturkę czytało mi się dobrze. Masz miękkie pióro, może czasem trzeba je wyostrzyć ;) Pisząc "miękkie" mam jednak tak naprawdę na myśli to, że subtelnie traktujesz słowa i nie uważam, że to źle. Czujesz je, więc to dobry "objaw" w połączeniu z Twoją wrażliwością.

Małe sugestie (także na przyszłość, bo myślę, że jeszcze w prozę zajrzysz, Poetko):

Wracając z powrotem rozpościerał się za nią aromat kawy - to zdanie jest niezgrabne

Co do zaimków... Czasem wystarczy je wyrzucić, nie ujmując treści, spójrz:

Skutecznie niszczyły wewnętrzny spokój swoją realnością przekazu

Przypominały jej, że istnieje.

Wszystko wokół niej zdawało się przemawiać

Duszność, która panowała w jej mieszkaniu

Krew tętniła w jej żyłach

Kiedy wychodziła z domu, w jej myślach zagościła nadzieja

Widzisz? wystarczy je usunąć i już będzie mniej i przestaną tak wskakiwać na siebie ;)
Z innymi można pokombinować, zastąpić czymś lub zmienić nieco konstrukcję zdania. Oczywiście nie trzeba pozbywać się wszystkich. Co do konstrukcji zdań - warto "używać" różnych, urozmaicając tekst i sprawiając, że jest mniej monotonny. Trzeba dopieścić, bo są potknięcia. Ja skupiłam się na zaimkach tymczasem.

Na razie tyle.
Pozdrawiam słonecznie.


edyt. Przecinki nazbyt beztrosko tańcują po tekście :-)
wodniczka dnia 08.02.2011 11:17
Witam Wasinka:)
Możliwe, ze ten utwór jest za subtelny - wiem, co chcesz mi napisać:):):)...
Co do tych zaimków - cześć poprawiłam - część za chwile poprawię po Twoich sugestiach, żeby je calkowicie wyeliminować... tak to czasami jest, jak się patrzy za bardzo 'subiektywnie' na swój tekst i wtedy ulatują te niuanse - często tylko osoba postronna może nam to wychwycić - za co dziękuję Tobie!:). Z tym aromatem też spróbuję coś zrobić... chyba składnia jest nie tak, jak powinna być...

pozdrawiam ciepło!! dziękuję ślicznie za komentarz!:)
Usunięty dnia 08.02.2011 11:18
Ten brak odniesienia do rzeczywistości dotyczył tylko ostatniego zdania. Jesteś w stanie podać jakieś realne odzwierciedlenie tej metafory?
wodniczka dnia 08.02.2011 11:40
odzwierciedlenie tej metafory wynika z konteksu tekstu powyżej.
już wyjaśniam:)
Tylko dodam, że koło tytułu pisze (miniaturka, psychologia). Jest tutaj tyle form do wybrania, że czasami trudno o dobrą kwalifikację swojego tekstu. Więc jest to również tekst 'z podtekstem' - opisuje stan emocjonalny bohaterki - gdzie przplotłam trochę symboliką.
Wyjaśnienie odniesienia do rzeczywistości: Osoba, która 'nie chce żyć' czuje się jak fusy na dnie filiżanki - czyli niepotrzebny, 'wykorzystany' już element. Pijąc kawę 'podświadomie' myśli, że je ujrzy. Stan emocjonalny jest na tyle zły, że zapomina, ze zaparzyła sobie rozpuszczalną kawę. kiedy wypija kawę i nie widzi, że nie ma tych fusów, to mózg zaczyna reagować. Przez 'impuls', który wywołał zaskoczenie mysli kierują się na inne tory. Osoba zaczyna dostrzegać nadzieję, że czasami życie nas zaskakuje, że nie musi być tak, jak przewidujemy, że nic nie jest zamkniętą, stałą kwestią. I tutaj w tym ostanim zdaniu jest METAFORA, która podsumowuje tekst - Dla tej osoby ten drobny szczegół wpłynął na zmianę myślenia. Był sygnałem.
Mam nadzieję, że dobrze to wytłumaczyłam. Niektóre teksty nie mogą być jednoznaczne, dlatego często ubieram je w metafory, by czytelnik miał szersze pole dla swojej wyobraźni i nie miał wszystkiego podane na tacy. Czasami to jest tylko nakreślenie granic problematyki:)
Usunięty dnia 08.02.2011 11:51
Nie przekonuje mnie to tłumaczenie. Z mojego punktu widzenia kawa rozpuszczalna to podróba kawy, imitacja. I jakby to wziąć pod uwagę, to czy Twoja metafora jest nadal czytelna?

Mówisz o psychologi, ale tak właściwie to, co napisałaś, jest bardzo płytkie i stereotypowe, uwierz mi, pojawia się tu co najmniej dziesięć takich tekstów miesięcznie, pisanych głównie przez nastolatki. Wszystkie są górnolotne i czują, że przekazują jakąś ważną treść i tłumaczą to tak samo jak Ty.
Krzysztof Suchomski dnia 08.02.2011 11:58
Hmm ... Dopóki nie przeczytałem komentarzy, byłem przekonany, że tekst jest pastiszem, czy wręcz parodią "dziewczyńskiego dzienniczka". Jak to się człowiek może pomylić ...
Nalka31 dnia 08.02.2011 12:06
Tekst jest krótki, więc powinien coś więcej nieść ze sobą niż tyko emocje, pomijając subtelność i prostotę tekstu. Chociaż każdemu takie teksty trafiają się w dorobku. Sama też kiedyś, coś takiego napisałam i wstydzić się nie zamierzam, ale wiem, że nie wszystko łatwo jest dopasować do czytelnika. W sumie na chwilę obecną, tekst jest mało urozmaicony. Jednak gdy nad nim popracować, rozszerzyć ... O zaimkach i powtórzeniach wspomnieli inni. :)

Cytat:
Miała wrażenie, że nadzieja powoli ubiera buty


Tylko w co te buty ubiera? Jeśli już to zakłada.

wyjściowym drzwiom - drzwiom wyjściowym powinno być. Taka inwersja źle brzmi.

rozpościerała za sobą aromat kawy - raczej ciągnęła za sobą aromat kawy lub w powietrzu unosił się aromat kawy.

Cytat:
Ubrała ciepły sweter i dżinsy


Znowu to samo, w co ubrała ten sweter i dżinsy? Jeśli już, to ubrała się w ... lub założyła na siebie.

Cytat:
Nie wierzyła, że tamte wspomnienia mogą odejść na zawsze, przestać zadręczać.


Kto ma przestać się zadręczać, bohaterka czy jej wspomnienia.? Logika zdania. Ta konstrukcja do mnie nie przemawia.

To tyle uwag. :) Bez ćwiczeń nikt nie jest geniuszem. Pozdrawiam.
Almari dnia 08.02.2011 12:07
Cytat:
która panowała mieszkaniu


~ w mieszkaniu

Cytat:
świeżego powietrza podświadomie informowały, że pomimo hałasu teraz jest lepiej. Poczuła ulgę, przynajmniej tę fizyczną. Chcąc wpuścić więcej świeżego powietrza


~ powtórzenie zbyt blisko siebie - świeże powietrze.

Cytat:
domu, myślach


~ w myślach.

Za słowami Darksia powtórzę, że nie dałaś się wczuć czytelnikowi w nastrój. Hmm zabrakło mi takiej swobodnej narracji, wszystko tutaj jest okraszone porównaniami i metaforami. Nie mówię, że to źle, ale cały tekst zbudowany na tej zasadzie trochę męczy. Ogólnie nie jest źle, myślę że tekst zyskałby gdybyś mniej więcej na końcu pokusiła się o głębszą charakterystykę psychologiczną bohaterki, być może wtedy ten fragment z kawą byłby bardziej namacalny, urzeczywistniony. W ten sposób utożsamiłabym sytuację bohaterki z tą kawą :) Bez tej charakterystyki czuję się trochę tak, jakbym stała obok i przyglądała się wszystkiemu. Jest to tekst emocjonalny więc powinnam się wczuć w psychikę bohaterki, przeżywać razem z nią.

Pozdrawiam.
wodniczka dnia 08.02.2011 12:11
do Oke_Mani...widzisz, ja już nic nie poradzę, że nie potrafisz odczytać tej matafory. Nie każdy to potrafi. Nie jestem nastolatką;)... o miłości i motylkach w brzuchu nie piszę. Aby zrozumieć ten tekst należy znać się na czynnikach weryfikujących uczucia, na projekcjach, i podstawy psychologii to za mało. Tutaj wymagany jest analityczny, nieodtwórczy umysł. To nie bajka o czarownicach i wiedźmiach-gdzie można piszac dosłownie o wszystkim. To życie człowieka, któremu większość stara się nadać ideologii i upiększać, sprowadzając do wyższych celów. A ono po prostu jest jakie jest, w swojej prostocie, płytkowości i stereotypowości! A ty jaką kawę pijesz codziennie? - Magiczna? Twoje życie jest czarodziejskie? Czy również mieścisz się w schematach, które stworzyło życie? codziennie popadamy w schematy.
Jezeli nie rozumiesz metafory - która jest zasadnicza, to cały tekst jest niezrozumiały, Ja nie piszę dla wszystkich... i zdaje sobie sprawę, że dla wielu osób bedzie to nieczytelne. Ale ja nie popadam w schematy - jestem sobą:)... pomimo, ze czasami zamknę się w schemat picia rozpuszczalnej, tandetnej kawy;)

pozdrawiam:)
Usunięty dnia 08.02.2011 12:20
Jeśli nie jesteś nastolatka, to tym bardziej nie powinnaś pisać tekstów na ich poziomie :) To, ze nie zrozumiałam metafory, nie znaczy, że nie zrozumiałam tekstu. W tekście nie ma niczego, co by ciężko było zrozumieć, bo jest do bólu łopatologiczny. Wręcz "parodystyczny", jak napisał Krzysztof. A co do metafory: czytelnik nie siedzi w Twojej głowie i nie czyta Twoich myśli :)

I nie rozumiem odniesienia do mojego życia. Moje życie jest jakie jest, nie opisuje go w swoich tekstach, bo nie sądzę, żeby kogoś to mogło interesować. :)
wodniczka dnia 08.02.2011 12:30
Witam Krzysztofie...
Może być i parodia;). Nic nie napisze więcej, bo nie wiem, jak mam się odnieść do tego komentarza:)... ale napewno nie byłby pochlebny:)... dziękuję za odwiedzinki:).
Nalko...
Ubrać się - rozumiem... użyłam potoczności i codzinnego słownictwa. Jednak jak ten tekst jest taki powierzchowny;) to czemu nie używać potoczności. A serio - poprawię. Co do tego, że nie wiadomo 'kto i co' powinno ci sugierować to, ze jest vtam tylko jedna bohaterka i czasownik wystpuje w rodzaju żeńskim;). Co do drzwi - stosuje przymiotniki przed rzeczownikiem.
Almari- przy poprawkach zjadłam literki - dziękuje. powtórzenia poprawię:) Dziękuję za przybycie:) i opinię. Pozdrawiam
Nalka31 dnia 08.02.2011 12:34
Cytat:
Ja nie piszę dla wszystkich... i zdaje sobie sprawę, że dla wielu osób bedzie to nieczytelne. Ale ja nie popadam w schematy - jestem sobą:)... pomimo, ze czasami zamknę się w schemat picia rozpuszczalnej, tandetnej kawy;)

Moim głównym zainteresowaniem jest psychologia


Mówisz, że nie piszesz dla wszystkich, ale każdy kto zagląda na PP ma możliwość przeczytania Twojego tekstu, więc jest czytelnikiem. Skoro interesujesz się psychologią, tekst powinien tym bardziej nieść coś więcej ze sobą niż tylko stan emocjonalny bohaterki, bo jak na razie nie jest do końca przekonujący w opisie. Pomijam Twoje wyjaśnienia, ale to czytelnik powinien mieć możliwość głębszego zastanowienia się nad sytuacją bohaterki. W tej chwili jest tylko obserwatorem.
wodniczka dnia 08.02.2011 12:34
Czyżbyś Oki_Mani popadła w złą projekcję, czy samozaparcie...:)... Może następnym razem trafię w Twój gust. Tutaj naprawdę bez złapania 'tego czegoś' nie pociągnie się z tym tekstem. Prostota w nim jest tylko pozorem. On 'wymaga' od czytelnika. :).
Usunięty dnia 08.02.2011 12:37
Uwierz mi, niczego nie wymaga :) A już samo to, że musisz się z tego tekstu tłumaczyć, nie świadczy o nim dobrze :)

W mój gust ciężko trafić. Jestem wymagająca :)

Pozdrawiam i czekam na następny tekst :)
wodniczka dnia 08.02.2011 12:37
Nalko - a czy Ty piszesz dal wszystkich??!!:) Nie każdemu podoba się styl danego autora!! Nie sprostasz wszystkim gustom. Stąd biorą sie te wszystkie gatunki literackie;)...
Tak - uwielbiam psychologię - opartą na analizie i wykraczaniu poza zwykłą definicję:)
Nalka31 dnia 08.02.2011 12:40
Cytat:
Co do tego, że nie wiadomo 'kto i co' powinno ci sugierować to, ze jest vtam tylko jedna bohaterka i czasownik wystpuje w rodzaju żeńskim;). Co do drzwi - stosuje przymiotniki przed rzeczownikiem.


To że jest jedna bohaterka, nie zwalnia piszącego od poprawności wypowiedzi. Czytelnik nie jest idiotą. :D Poza tym owszem niejednokrotnie stosuje się przymiotnik przed rzeczownikiem, ale nie w każdym zdaniu jest on poprawny. W tym wypadku kolejność jest niewłaściwa. :)
wodniczka dnia 08.02.2011 12:43
Oke_Mani - ja zawsze tworzę kontrowersję;)... wykorzystuję proste schematy do złożoności, którą ukrywam pod zwykłą, banalną powierzchownoscią:). Nie ma jednak zamiaru karmić kogoś tekstem pisanym 'od tak', bez większego zamysłu. Szanuję każdego czytelnika. Nie każdego jednak zadowolę. Musze się tłumaczyć - tekst pomimo, ze popadł w schemat typu 'powinien bronić się sam' niestety tego nie zrobi;). Zwykłe słowo pozostanie tylko słowem a indywidualność każdego umysłu niestety odbierze go inaczej. Po takich komentarzach boję się publikować kolejnych;);)... następny niestey bedzie prozą poetycką i już się domyślam, co to będzie ;P:)
Nalka31 dnia 08.02.2011 12:45
Cytat:
Nalko - a czy Ty piszesz dal wszystkich??!!:) Nie każdemu podoba się styl danego autora!!


Owszem piszę dla wszystkich, co nie znaczy że każdemu przypadnie do gustu, ale każdy ma możliwość zdecydowania o tym, czy mu się podoba lub nie. Czytają wszyscy, wracają ci, którym to odpowiada. :D
wodniczka dnia 08.02.2011 12:48
No właśnie Nalko napisałam ten tekst z myslą, ze czytelnik jest pojętny:)... W takiej krótkiej miniaturce nie trzeba było pisać kolejnego 'ona' albo ta dziewczyna... Dosłownie było by to brakiem szacunku dla odbiorcy;)
Nie można tak kurczowo trzymać się zasad. Czy to niewłaściwa kolejność- nie byłabym taka pewna. Należałoby znaleźć w takim przypadku definicję mówiąco o zabronieniu takiej pisowni - a takowa nie istnieje:):):). Język polski wbrew pozorom daje dużo możliwości zastosowań i składni:)
wodniczka dnia 08.02.2011 12:49
Nalko - i ja myśle to samo, co TY:):):). Piszę dla wszystkich, ale... nie kazdemu przypadnę do gustu:). Widzisz, chodzi nam o to samo:)
Krzysztof Suchomski dnia 08.02.2011 12:57
Jasne, Wodniczko. Nakrzycz jeszcze trochę na durnych czytelników, którzy do pięt nie dorastają Twórcy i nie są w stanie pojąć głębi Jego Zamysłu. :lol:
Rozśmieszasz mnie napuszonym odwoływaniem się do "psychologii", bo tak się składa, że wiem, co to słowo oznacza i musiałbym niepomiernie głęboko (w zasadzie: do granic niemożliwości) przedefiniować jego znaczenie, by móc postawić Twój tekst na półce: psychologiczne.
Na mój prosty rozum, wydaje mi się, że na siłę dorabiasz "ideologię" do średnio udanej próby spoetyzowania prozy.
Nalka31 dnia 08.02.2011 12:57
Tylko, że ja nie zastrzegam z góry, że piszę dla wybranych. To czytelnik ma zdecydować o tym czy chce czytać i ma na temat mojej twórczości jakiekolwiek zdanie. Tym się to rożni.
Olowiany Zolnierzyk dnia 08.02.2011 13:03
Niestety, to nie jest opowiadanie.
wodniczka dnia 08.02.2011 13:08
Nie krzyczę Krzysztofie na czytelników, nigdy nie zniżyłabym się do poziomu, co niektórych - 'hamskiego'. Nie chcę wiedzieć jak to jest. Nigdy nie byłam osobą, którą przekonuje do siebie innych. A co to dla Ciebie Krzysztofie jest definicja psychologii? Bo ja Ci napisze tak. Odtwarzanie definicji to drobiazg! Nie wątpię, ze wiesz, co oznacza sama definicja. Widzisz dla mnie definicje są odtwórcze. Gdyby nie tworzono innych pozostalibyśmy na podmiocie i orzeczeniu. Myśl, co chcesz.
Nalko - a czy ja napisałam zastrzegam... NIE. Więc proszę, nie nadawaj nowego sensu moim wypowiedziom.
Ja po prostu napisałam tekst, odniosłam się z grzecznosci do komentarzy - nic wiecej.
wodniczka dnia 08.02.2011 13:11
Wiatm Ołowiany
Nie, to nie jest opowiadanie. To zarys. Gdyby było opowiadaniem, to dałabym to w 'opowiadania' a tu są miniatury.
Pozdrawiam
JaneE dnia 08.02.2011 14:25
Jeśli czytam, o przygnębieniu i nadziei która odchodzi, bardzo chciałabym poznać przyczynę takiego stanu.
Tego mi tu zabrakło.

Troszkę to "pamiętnikowe"

Pozdrawiam ciepło.
wodniczka dnia 08.02.2011 15:01
Witam JaneE
Przyczyna - samotność, przykre zdarzenie, itd. - w jażdym razie coś złego. Nakreśliłam tylko tutaj zarys. Mogłabym się rozpisać, ale wtedy nie byłaby to ani miniatura, ani opowiadanie.
Następnym razem postaram się, zeby tekst nie był 'pamiętnikowy';)
Pzdrawiam i dziękuję za komentarz:)
Usunięty dnia 08.02.2011 20:19
Jestem w stanie zrozumieć bohaterkę, która przyrównuje się do fusów, można iść w tę stronę, a nawet galopować za Twoją metaforą do stanu: wyciśniętej cytryny (na szczęście mam jeszcze kilogram, zawsze więc mogę wyrównać poziom kwasu), zmarszczki na spódniczce ("wygładziła ją dłonią i poszła przed siebie, gwiżdżąc wesoło pod nosem" ), poczucia pustki ("czuła się pusta jak kubek, który postawiła przed sobą. Prędko więc napełniła go multiwitaminą i psychicznie od razu poczuła się lepiej" ), albo - "Czuła się jak ta zmięta kartka, której przeznaczenie powinno dopełnić się w koszu na śmieci. W akcie desperacji, niezgody na swą ostateczną degrengoladę, chwyciła papierek i w kilka minut przemieniła go, jak czarodziejka, w papierowego ptaszka."
Wiesz, trochę żartuje. Chodzi o to, że ten tekst wcale nie jest "trudny" i "niezrozumiały" w odbiorze. W gruncie rzeczy chodzi o banał, jakim jest chwyt z fusami i rozpuszczalną. I "pamiętnikowa" "złota myśl" w ramach banału wrażenia Twojej bohaterki zamyka.
Poza tym - styl czytelny i przyjemny. Tragedii nie ma :)

Pozdrawiam.

P.S.
Mnie się "fusy" kojarzą z wróżbami, więc raczej pozytywnie (obietnica wiedzy, poznania, czegoś nowego), ewentualnie ze skrzywieniem obrzydzenia, gdy nierozsądnie łyknę do dna, zapominając, że to nie "rozpuszczalka" :smilewinkgrin:
wodniczka dnia 08.02.2011 20:30
Witam kmkmk
:) uśmiałam się z tej cytrynki i z tego co po;)...
wiesz podoba mi się to okreslenie 'chwyt z fusami i rozpuszczalną' i 'pamiętnikowa' 'złota myśl' - pasuje mi:). Następny tekst postaram się, zeby był trudniejszy;) i 'niepamiętnikowy':)
Dobrze, ze nie ma tragedii;)

pozdrawiam!
Berserkerka dnia 08.02.2011 23:25
Przykro mi, ale dla mnie to jest bełkot. Tekst jest krótki, a strasznie mnie wymęczył, nie przekazując przy tym za dużo. Nie mówie, że ogólnie nic nie przekazuje, tylko po prostu do mnie treść jakośc nie docierała. Ukryłaś ją pod tymi wszystkimi pięknymi zdaniami. Wydaje mi się, że chciałas napisać coś "górnolotnego" i przedobrzyłaś.
wodniczka dnia 09.02.2011 00:21
Witam
Czasami lubię górnolotnie... Tam wysoko też bywa pięknie. Inaczej ze spadaniem - ale to tylko mnie boli;)
Dobrze, że teraz się zmeczyłeś - pomogłam Ci przed snem;). Chociaż na coś przydał się tekst;).
Nastęnym razem napiszę inny tekst - nie wliczajac banalnej prozy poetyckiej, która czeka w poczekalni... ale dobrze, że to tylko jedna. Więc już teraz ostrzegam - nie czytajcie;)
dziękuję B. za odwiedzinki i komentarz!
pozdrawiam serdecznie:)
wiewioorka dnia 09.02.2011 23:40
Uuuu moje ulubione napuszone zdania z ambicją na literaturę wysokich lotów. Po dwóch takich wyrazach poznaje się słaby tekst (z wyjątkiem parodii lub groteski, gdzie takie wyrażenia są jak najbardziej pożądane ). Szukam sensu......mmm....nie ma. Powodzenia w kolejnych utworach.
wodniczka dnia 10.02.2011 00:28
Witam w.
napuszony to może być ogon wiwiórki;) - i mamy trochę parodii. W literaturze nie stosuje się takich określeń. I już po jednym-niestosownym wyrazie możemy ocenić kompetecje komentatora;)... 'napuszone zdania z ambicją na literaturę wysokich lotów' - może ja poległam w tekście, ale Ty poległaś razem ze mną takim komentarzem;).
Po drugie: chciałbym mieć taką zdolność jak Ty - rozpoznawania jakosci utworu po dwóch wyrazach. Fenomen.
aaa... te wyrażenia - sprawdź w słowniku, czym jest wyrażenie i czy występują jakieś konkretne, które wskazywałyby na określony gatunek literacki.

Dziękuję za krytykę - przyjmuję ją 'górnolotnie' ;)
Pozdrawiam

a tak na poważnie: Jestem w stanie przyjąć krytykę, ale są granice szacunku dla autora i jego tekstu. Zdaję sobię sprawę, że tekst może nie być wysokich lotów... ale osoba komentująca powinna reprezentować również jakiś poziom wypowiedzi - bo o autorze świadczy tekst a o czytelniku - ewentualny komentarz.
wiewioorka dnia 10.02.2011 10:41
"(...)Przywykłam nagromadzać najrozmaitsze napuszone wyrażenia, jakie tylko potrafiłam wymyślić, a miałam ich zawsze bez liku(...)" Ania z Zielonego Wzgórza. Postaram się znaleźć ten cytat w oryginale, być może zostało niefortunnie przetłumaczone (według mnie bardzo dobrze oddaje istotę rzeczy). Podpieranie się klasyką w doborze słów raczej dobrze świadczy o pracy mojego mózgu. Autora nie krytykuje się nigdy, ale jego tekst zawsze i bez litości, by wycisnąć z niego to co najlepsze. :rip:
wodniczka dnia 10.02.2011 11:33
Witam raz jeszcze
Nie musisz szukać tego cytatu w oryginale. Skoro tak jest - to jest. Faktów się nie zmieni. Chociaż jestem zakoczona, że podpierasz się Anią z Zielonego Wzgórza - byłm pewna, że nie gustujesz w takich tekstach - i miałam ku temu powody. Ania i jej świat 'nie jest wpółczesny'. Z resztą teraz, jak zauważyłam wymaga się od literatury czegoś innego.
Tekst mój to tylko miniaturka - widocznie za mało się rozpisałam i za dużo chciałam wcisnąć. Ze subtelności jednak tłumaczyć się nie będę;). To już inna bajka.

pozdrawiam!
mruczol dnia 22.05.2011 11:39
Witaj Wodniczko!
No, no! Ale tutaj wrze! Ja chyba jakaś nienormalna jestem :rip:, albo skrzywiona inaczej :rol:, bo mnie się podobało. Szczerze! Wybacz, zwykła, szara polonistka może się nie znać. Na krytyka się nie nadaję. Niemniej jednak - jestem za! Fajny tekst i ciekawy pomysł (jak dla mnie). Smutne to niby trochę :(, ale posiada optymistyczne zakończenie :p, więc wpadłam pod swój klimat.
Brak mi tylko wyjaśnienia co do przyczyny stanu głównej bohaterki i podszlifowałabym ostatni akapit.
Moja rada - nie słuchaj Ich! Poprawiaj, co wskażą i rób swoje. Nam, szarym czytelnikom, się Twoja twórczość podoba!!!
Miłego dzionka :D:smilewinkgrin::D,
mruczol
wodniczka dnia 22.05.2011 11:50
Witaj ponownie:)
Miło mi, że zaszczycasz mnie swoją obecnością:).
To jest jednen z moich pierwszych tekstów tu na PP:).
Cieszę się, że tekst się podoba! Ja też czasami na krytyka się nie nadaje, bo czasami trudno dostrzec granicę pomiędzy błędnością a gustem:).
Wiem, mogłam wyjaśnić - ale już za późno;).

Pozdrawiam serdecznie!:)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty