Rozkładówka - Tjereszkowa
Proza » Inne » Rozkładówka
A A A
Puszczam oko do tych, którzy, lubiąc prozę, zaglądają czasem do działu z poezją. Eksperyment...

Rozkładówka

Postanowiłam dzisiaj być sobą. Ubiorę się w swoim stylu, będę mówić własnym głosem, gestykulować zgodnie ze swoją naturą. Zamknę oczy na okoliczności. Bez analiz, tylko ja.


Zabiję żerującego na mnie choreografo-cenzoro-alfonso-pi_arowca. Uciszę szepty, które przez niego brzęczą codziennie przy uchu.
Czarny wyszczupla. Czerwony prowokuje. Zielony nie budzi zaufania. Nie mów za głośno. Nie mów za cicho. Patrz prosto w oczy. Rzuć tylko spojrzeniem. Uderz ręką w stół. Spuść głowę. Ruchy dłoni przy twarzy świadczą o nieszczerości. Nie mów o francuskim kinie, bo X nim pogardza. Wspomnij o muzyce, zawsze miałaś z Y wspólne upodobania. Miłośnik tradycji? Przecież lubisz rosół. Nowoczesna pani? Porozmawiaj o hobby. Z pracoholikiem? O pracy. Jeśli kocha morze, wspomnij o bursztynie.
Szalony pi_arowiec wyhodował we mnie tysiąc różnych istot. Korzystam z nich, gdy trzeba. Komfortowo – mogłoby się wydawać. Jest jednak problem natury energetycznej. Rozczłonkowana jaźń czerpie ze mnie – swego żywiciela – ogromne ilości paliwa. Pobiera wtedy, gdy pracuje i gdy jest tylko stand by. Sama świadomość posiadania zwielokrotnionego ja to ogromny wydatek energii.

Niby można pójść w stronę ulepszania. Skupić się na chwilowym zagłuszaniu niepotrzebnych funkcji, zmniejszając tym samym paliwożerność układu. Dałoby się również odchudzić system, na stałe rezygnując z pewnych rozwiązań. Przy odrobinie szczęścia, mój unowocześniony choreografo-cenzoro-alfonso-pi_arowiec, pobierałby mniej energii, zachowując dotychczasową skuteczność.
Bo skuteczny jest. Wiele razy pomógł. Odpowiedź okazywała się właściwa, nawet, jeśli była nielogiczna. Przynosił wymierne korzyści. Mistrz nad mistrze.
Niestety – pora na problem numer dwa – po każdym przyznanym Oskarze, po wszystkich opublikowanych rozkładówkach robi mi się niedobrze. Jeśli nie, to i tak gonię w ustronne miejsce. Już po drodze wkładam palce do gardła. Wymiotuję żółcią.

Wymyśliłam więc choreografowi odpowiedni koniec. Niech go uśmierci to, czym wojował. Ciągnę więźnia na środek sceny. Sala jest wypełniona po brzegi. Gapie zaczynają gwizdać i miarowo walić rękoma o uda. Zagrzewają mnie do działania. Zbieram się w sobie, by załatwić wszystko jednym ciosem. Patrzę na ich pełne uwielbienia twarze. Nic się nie stanie, jeśli dostarczę im trochę więcej rozrywki. Rozważam, co ucieszyłoby gawiedź, po czym uderzam ciemiężyciela prosto w nos. Krew bucha na sceniczne deski. Tłum ryczy z zadowolenia. Nie namyślając się długo, biję po raz drugi. Publiczność szaleje. Klaszczą, wrzeszczą, nie spuszczają ze mnie oczu. Czekają na kolejny ruch. Choć znudziła mnie ta zabawa, nie chcę psuć innym rozrywki. Walę po raz trzeci i czwarty. Z tłumu słyszę „skończ z nim!”, „skończ!”. Kłaniam się z gracją i zadaję ostateczny cios. Zebrani skandują moje imię. Patrzę na agonię alfonsa. Nasze spojrzenia spotykają się raz ostatni. W jego oczach widzę triumf.

W przebłysku zrozumienia spuszczam pokonana głowę i w nagłej ciszy schodzę do garderoby. Gaszę światło, siadam w fotelu. Z małego świetlika tuż pod sufitem do pomieszczenia wpływa wstęga księżycowego blasku. Pełznie po podłodze, by zatrzymać się na mej nagiej stopie. Cofam ją w popłochu.

Puk puk
- kto tam?
- Nieja.



link eksperymentalny :)
http://www.portal-pisarski.pl/readarticle.php?article_id=25871
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Tjereszkowa · dnia 21.02.2011 11:00 · Czytań: 1630 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 26
Komentarze
zawsze dnia 21.02.2011 12:43
To ja Cię dzisiaj, Wala, rozbiorę;)
Cytat:
Puszczam oko do tych, którzy(,) lubiąc prozę
przecinek w zaznaczonym miejscu
Cytat:
Postanowiłam dzisiaj być sobą. Ubiorę się w swoim stylu, będę mówić własnym głosem, gestykulować zgodnie ze swoją naturą. Zamknę oczy na okoliczności. Bez analiz, tylko ja.
to ważne zdanie, ale warto pomyśleć nad redukcją zaimków
Cytat:
Uciszę szepty, które przez niego brzęczą mi codziennie przy uchu.
bez szkody dla tekstu można pozbyć się pogrubionego elementu
Cytat:
Pracoholik – o pracy.
luźna sugestia: z pracoholikiem? O pracy.
Cytat:
Szalony pi_arowiec wyhodował we mnie tysiąc różnych istot. Korzystam z nich, gdy trzeba. Komfortowo – mogłoby się wydawać. Jest jednak problem natury energetycznej. Moja rozczłonkowana jaźń czerpie ze mnie – swego żywiciela – ogromne ilości paliwa. Pobiera wtedy, gdy pracuje i gdy jest tylko stand by. Sama świadomość posiadania zwielokrotnionego ja, to ogromny wydatek energii.
Ostatni przecinek do wyrzucenia, sporo tu zaimków. Nie jestem przekonana do zapisu "pi_arowiec".
Cytat:
choreografo-cenzoro-alfonso-pi_arowiec(,) pobierałby mniej energii, zachowując dotychczasową skuteczność.

Cytat:
Bo skuteczny jest. Wiele razy pomógł.
Szyk: Bo jest skuteczny, pomógł wiele razy. Może warto też połączyć te zdania.
Cytat:
nawet(,) jeśli była nielogiczna.

Cytat:
Klaszczą, wrzeszczą, nie spuszczają ze mnie oczów.
oczu
Cytat:
„skończ z nim!”(,) „skończ!”.

Cytat:
Zebrani skandują me imię.
lepiej: moje
Cytat:
wdziera się księżycowy promień.
księżycowy promień? to jakoś mi nie leży, promień budzi ewidentne skojarzenie ze slońcem; może blask?

Tekst poprawny i ciekawy. Tylko że ja widzę tutaj głównie tę warstwę dosłowną... Może gdy zajrzę tu ponownie, coś się zmieni.
Pozdrawiam.
Tjereszkowa dnia 21.02.2011 12:56
Dziękuję Zawsze za odarcie z odzienia, teraz mi znacznie wygodniej :).
Poprawki przemyślę, może uda mi się cosik pozmieniać, coby zgrabniej było.

http://www.portal-pisarski.pl/readarticle.php?article_id=25871
a to tak na dokładkę (bo w tekście nie dodałam odnośnika)
Usunięty dnia 21.02.2011 13:18
Trochę niejasno określona postać. Przeczytałam 2 razy i nadal nie mam pewności kim jest i o co jej chodzi.
Pozdrawiam.
Usunięty dnia 21.02.2011 13:38
Cytat:
nie spuszczają ze mnie oczów.

czego? :confused:

Hmmm... Do wymiotowania rozumiem i jestem na tak. Potem niestety nie nadążam i nie potrafię zagadki rozwikłać. A może nie rozumiałam od samego początku?
Wasinka dnia 21.02.2011 14:07
Wymowny tekst. I przygnębiająco przewrotny...
Zamotany w maskach i pozach człowiek nie potrafi odnaleźć już siebie. Przystosowanie się pochłania nas całych, nie pozostawiając sił na ratowanie siebie. A nawet kiedy chce się wyzwolić, wgryźć się głęboko do wewnątrz, zawalczyć, ostatecznie okazuje się, że wpadł w kolejną pułapkę...
Gdzie jestem? Gdzie jest moje "ja"? Czy jeszcze w ogóle jest?

To tak na świeżo po przeczytaniu (może nazbyt powierzchownie i prosto...), ale pogrzebię sobie jeszcze, bo może mylnie coś zinterpretowałam. Na razie tak do mnie tekst przemówił... Zresztą, zapewne każdy tu coś znajdzie dla siebie, miarą własnych doświadczeń i przemyśleń.
Do zatrzymania się...
Jeszcze nie poprawiałaś, więc bez czepiania technicznego, jednak nie zagalopuj się w poprawkach ;)
Pozdrowienia księżycowe (ludzie znają mnie tylko z jednej, jesiennej strony... jakoś przyszło mi do głowy ;), stąd - księżycowe, mimo że słońce popołudniowe za oknem ).
Tjereszkowa dnia 21.02.2011 14:44
Dziękuję za komentarze. Blaszko, Oke, wiem, że obraz nie jest klarowny, ale taką miałam porąbaną wizję. :) Myślę, że komentarz Wasinki rzuca nieco światła (księżycowego oczywiście).

Wasinko ujęłaś to lepiej ode mnie. Gdybyśmy się znały osobiście, to zastanawiałabym się, czy nie chlapnęłam czegoś po pijaku :)

a poprawki zostawiam na wieczór - muszę solidnie przemyśleć to i owo.
Pozdrawiam cieplutko
czarodziejka dnia 21.02.2011 15:03
Podoba mi się sposób w jaki napisałaś tekst. Po przeczytaniu mój obraz był podobny do tego co napisała Wasinka, ale znajdzie się troszkę różnic. Być może jest to plusem, gdyż czytelnik może dodać swoje tłumaczenie, związane z nim osobiście. Przynajmniej dla mnie taki był. :)
Wasinka dnia 21.02.2011 15:28
A może się znamy, tylko nie wiesz, że ja to ja? ;)

Ludzie robią wiele dla poklasku i akceptacji, gubiąc siebie po drodze. Ulegają ogółowi do tego stopnia, że w końcu i ich głos wewnętrzny zaczyna nimi manipulować...
Pozdrawiam z uśmiechem.
Elwira dnia 21.02.2011 19:58
Cytat:
swoim stylu, będę mówić własnym głosem, gestykulować zgodnie ze swoją naturą.

napisałabym z własną naturą, unikniesz powtórki

Cytat:
Palce do gardła wkładam już po drodze.

ja bym jednak zmieniła szyk: Już po drodze wkładam palce do gardła

Cytat:
nie spuszczają ze mnie oczów

z tymi "oczów" to przedobrzyłaś

Bardzo ciekawy tekst. Taki prawdziwy. Pokazuje, że choćby nie wiem co, nigdy nie jesteśmy naprawdę sobą. Ciągle gramy, udajemy, robimy coś dla radości, uciechy, satysfakcji innych. Należy sobie tylko odpowiedzieć na pytanie: Gdzie w tym wszystkim jesteśmy my i nasze ambicje.
Kolejny udany utwór.
Pozdrawiam.
RAMBO44 dnia 21.02.2011 20:06
chociaż zdarzyły się pewne błędy odbiór całości uważam za pozytywny. Tekst naprawdę ciekawy
Usunięty dnia 21.02.2011 20:52
Nie będę powtarzać poprzednich komentarzy i napiszę, że dla mnie super:)
Tjereszkowa dnia 21.02.2011 21:41
Czarodziejko, Elwiro, Rambo, Ardo- serdecznie dzięki za miłe słowa.

Wasinko - zasiałaś ziarenko :), nie zapytam skąd jesteś, bo za bardzo się boję :).

Część poprawek wprowadzona. Pewnie coś jeszcze pozmieniam, ale na razie wrzucam tak.
Zawsze - skorzystałam z większości podpowiedzi. Wywaliłam trochę zaimków, ale i tak sporo zostało (po usunięciu ich zwroty stają się niejednoznaczne).
Elwiro, szyk zmieniłam, ale z tymi powtórzeniami ciężka sprawa, bo "własny" też już w tym zdaniu jest (własnym głosem). Myślałam nad tym, ale trudno uniknąć powtórek.

Dziękuję Wam za wskazówki :)
fanny dnia 21.02.2011 22:05
DIVINE!!!!!!!!!!!! co do promienia księżycowego, coś takiego istnieje w literaturze, więc cenzorka za surowa :)
Tjereszkowa dnia 21.02.2011 22:29
Fanny, dzięki za obronę mojego promienia, wiem, że cuś takiego ktuś napisał, ale sama miałam z owym promieniem problem - nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że piszę o parametrach ciała astronomicznego - promień, średnica, gęstość itp... :)
Wstęga blasku, też nie do końca mi leży. Więc kto wie, czy w następnej wersji nie pojawi się promień... słońca :)
Izolda dnia 21.02.2011 22:56
Witaj
zafundowałam sobie wieczór z Tjereszkową. Wyczytałam Cię od deski do deski. Nie był to zmarnowany czas, więc spieszę Ci pogratulować. Za każdym razem odmalowywałaś inny klimat. Przepraszam, że nie wpisałam się pod każdym z opowiadań, tylko tu hurtem przyszłam założyć wieniec laurowy za osiągnięcia na pp-owskich igrzyskach.
Może mój komentarz nie będzie konstuktywny, bo żadne uwagi po tym intensywnym wieczorku literackim nie przychodzą mi teraz do głowy, ale mam nadzieję, że oko redakcji się na niego przymknie.
Po prostu stoję grzecznie w kolejce po autograf i nie mam dziś pytań.
Tjereszkowa dnia 21.02.2011 23:28
Izoldo, nie wiem co mam powiedzieć, języka w gębie zapomniałam (i się zarumieniłam). Jest mi niezmiernie miło. Dziękuję :)
JaneE dnia 22.02.2011 13:39
Lubię teksty, które zmuszają do przemyśleń, twoje właśnie takie są.

Pięknie ubrałaś w słowa to, co pewnie każdemu z nas czasem chodzi po głowie.

Kim jestem? Co kryje się pod maskami ? ( innym o każdej porze dnia) Czy w ogóle mamy jeszcze własną twarz?

Tak sobie myślę, że odpowiedz na te pytania kryje się w samotności. W chwilach, gdy nikt na nas nie patrzy, zdzieramy ubrania, maski, peruki, zmywamy makijaż. Wtedy pozostaje tylko to, co naprawdę ważne.
Tjereszkowa dnia 22.02.2011 14:17
Dziękuję JaneE, za odwiedziny i miłe słowa. Co do tych samotnych chwil emocjonalnej nagości, przypomniał mi się Gombrowicz (którego kiedyś wyjadałam z uwielbieniem i smakiem). Znany był z ciągłej “gry” ze swoimi rozmówcami (tudzież czytelnikami). Chował się pod swoimi gębami, nie pozwalając dojrzeć nikomu prawdziwego oblicza. Ponoć razu pewnego, goszcząca u niego przyjaciółka Zofia Chądzyńska zauważyła go jak stoi w drugim pokoju, patrząc gdzieś za okno. Zobaczyła – być może jako jedyna – jego prawdziwą twarz, nieszczęśliwą i katastroficzną (jak się wyraziła). Chyba poczuł na sobie jej wzrok, bo po chwili padło: “nie podglądaj”.
Żle się dzieje jak się scena z życiem miesza. Ale czy da się tego uniknąć...?
Pozdrawiam ciepło
Wasinka dnia 22.02.2011 22:01
No i proszę... nawet Gombrowicz miał "własną" twarz ;)

Co do ziarenka... Bo widzisz... ;) skoro tak wciąż zmieniamy maski i nie rozpoznajemy w końcu samych siebie (nawet w chwilach sam na sam...), to może w końcu i inni nas też nie rozpoznają (jak pomylimy maski na przykład... żartuję).

A tak naprawdę wróciłam po to, żeby odnieść się do owego drugiego zdania z powtórzeniem... Zaznaczę, że mnie ono nie razi, ale to tak tylko w ramach "zastanowień" - może po prostu sprawić, żeby powtórzenie było celowe i podkreślało sens bardziej jeszcze, wszędzie wkładając "własny" (Ubiorę się we własny styl, będę mówić własnym głosem, gestykulować zgodnie z własną naturą.)
Pozdrawiam z księżycowym uśmiechem.
Olowiany Zolnierzyk dnia 22.02.2011 22:36
Zamysł bardzo dobry, lecz taka ilość błędów przesłoniła intencję Autora. Mój zamiar, by napisać konstruktywny komentarz - również.
Tjereszkowa dnia 23.02.2011 09:27
Wasinko, będę rozglądać się pilnie dokoła :).
A za propozycję dziękuję, poczytam później na głos, bo wydaje się być dobrym wyjściem z powtórzeniowego pata. :)

Ołowiany Dziękuję za odwiedziny, skoro jednak udało Ci się rozszyfrować mój zamysł, to myślę, że konstruktywny komentarz był również możliwy.
bury_wilk dnia 23.02.2011 12:32
za Wasinką:
"Wymowny tekst. I przygnębiająco przewrotny..." - mnie się bardzo podobało, zwłaszcza tak pod koniec. Umiesz Ty pisać :)
Bajdurzysta dnia 23.02.2011 13:00 Ocena: Świetne!
Warto zaglądać do Twoich tekstów Tjereszkowo:) Stworzyłaś zwierciadło, w którym każdy mógłby ujrzeć swoją twarz.
Pięknie malujesz słowem:)
Tjereszkowa dnia 23.02.2011 16:59
Bury_wilku, Bajdurzysto dziękuję serdecznie :)
Usunięty dnia 25.05.2011 17:56 Ocena: Słabe
Tekst ogólnie beznadziejny.Z trudem można zrozumieć o co w nim chodzi.Czyta się bardzo ciężko. Co do zakładania masek to im mniej ich zakładamy ,tym lepiej dla naszego zdrowia psychicznego:smilewinkgrin:
Tjereszkowa dnia 28.05.2011 21:46
Anetko, dzięki za czytanie i ślad. Zdaję sobie sprawę, że tekst na pewno wszystkim się nie podoba i... w sumie dobrze. Cóż, a Twoje ostatnie zdanie to właśnie sedno mojego opowiadania. :) Pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:52
Najnowszy:emilikaom