Przygotowanie do rozmowy cz.1 - Mirek
Proza » Długie Opowiadania » Przygotowanie do rozmowy cz.1
A A A
Może byłby to zwykły dzień. Przepełniony cieniami na budynkach z rozwleczonymi promieniami słońca, niby zwyczajny. Właściwie co dziś oznacza zwyczajność? Namyśl przychodzi mi kilka prostych słów: rutyna, standard. To budzenie się co ranka; mycie, pójście do szkoły; pozorne zainteresowanie wiedzą; mozolny powrót starym autobusem z niemiłym kierowcą; popołudniowa drzemka; próba odrobienia pracy domowej – co i tak wiem, że w moim przypadku to tylko większość chęci, bo reszta jakoś tak uleciała; obejrzenie jakiegoś tandetnego filmu; odebranie paru telefonów od znajomych – bo przecież tylko ja wiem co jest na jutro zadane, co trzeba przynieść i takie tam; zaśnięcie gdzieś przed trzecią. Nuda dnia zwyczajnego. Rutyna standardów. Określonych albo z góry narzuconych elementów egzystencji ludzkiego bytowania. Jestem żeby wdrożyć się w rutynę, bo skoro się narodziłem to i muszę umrzeć. Właściwie wcale mnie to nie dziwi, ale skoro już mam tu i teraz żyć, to chce czegoś więcej. Ale nie mam na myśli sporadycznych wypadów na piwo z kolegami, czy miłe spotkania przy ciastku z ładnymi dziewczynami gdzieś w zaciszu tych kawiarni, które można zaliczyć do wizytówek miasta. Mam ochotę na zrobienie czegoś co mnie samego doprowadziłoby do osłupienia. Żądam rozmowy. Pełnej i prawdziwej, dialogu człowieka z Bogiem, albo Tym co niewidzialną ręką steruje światem.

Pozwoliłem kiedyś na podjęcie decyzji co do mojego pójścia do liceum pewnej dziewczynie. Nie ma co ukrywać byłem w niej zakochany po uszy. Właściwie było mi obojętnym gdzie i co będę robić, ale jakaś magiczna i niewidzialna ręka popchnęła mnie do Kopca za Kasią. Była nie za wysoką brunetką o pięknych pełnych słońca i radości oczach. Odkąd pamiętam, czyli gdzieś w trzeciej klasie podstawówki -zawsze uśmiechnięta i pełna zapału do pracy- do teraz, gdzie marzenia małolatów spełniają się lub ulatują z dnia na dzień, z minuty na minutę. Już nic nie jest takie jak za lat dziecinnych. Teraz już tylko mogę wspominać i rozpamiętywać. Przypominam sobie chwilę kiedy to leżąc gdzieś pod stołem w jadalni na ogromnym – jak wtedy dla mnie- puszystym, szaro-czerwonym dywanie, z nogami do góry, prosiłem Boga oto by nie zmieniał świata, bo to co wtedy czułem było dla mnie dopełnieniem szczęścia. Trudno mnie wtedy było widzieć ze smutną twarzą. Zawsze uśmiechnięty – byłem. Niby teraz też jestem. Ale od pewnego czasu moja twarz przypomina „gębę”, maskę, którą w zależności od dnia i chwili muszę nosić. W domu muszę nosić taką, która spodoba się rodzinie, a w szkole kolegom i koleżanką. Nie ma już miejsca gdzie mógłbym być sobą. Świat niestety tak jest skonstruowany ,że nie ma w nim miejsca aby nie nosić maski, nie kłamać.

Miałem sen. Zapowiadał się pięknie, bo nikt w nim nie kłamał, każdy był prawdziwy – i na tym dobro się skończyło. Ze względu na to ,że ludzie byli już tak przesiąknięci kłamstwem i nieprawdą, każda wypowiedziana prawda budziła złość, bunt i globalną wojnę. Bo nie było już kłamstwa w obronie swojego imienia, czy państwa – ziemia była gąbką która nasiąknięta złością, wyciskała z siebie krew ludzi. Człowieczeństwa już wtedy nie było, bo to nie byli ludzie. Obudziłem się przestraszony i zlany zimnym potem. Wystarczyło mi tylko spojrzeć w lustro i za okno aby przekonać się że jestem w realiach świata w którym jest wszystko i nic. Nie mogłem już zasnąć. Spoglądałem w sufit i wyobrażałem sobie dzień następny w którym to jak zwykle pójdę do liceum i gdzieś między lekcją historii ,a długą przerwą usiądę sam w ławce, i wiem, że ktoś przyjdzie zapytać się czy się pokłóciłem, czy „strzeliłem focha” na Filipa, Kamila, Szymona czy kogoś innego – „Bo siedzisz sam, o co ci chodzi?” - właśnie… o co mi chodzi?… . Dlaczego ci wszyscy co przychodzą nie powiedzą O jaka piękna pogoda, zauważyłeś że dzień jest dziś inny niż wszystkie, że nieuchronnie zbliża się wiosna… – nie… tak już nikt nie powie… za to stać ich na: No to co nam powiesz o tej Marcie, masz jakieś nowości?, albo: Zachowanie Damiana mnie denerwuje, a już najbardziej jak… to wszystko słyszę co 5 minut. A natłok informacji jaki przychodzi do mnie w ciągu tych 5 minut można spokojnie pomieścić w dwustu stronicowej książce. Nie dziwią już mnie takie reakcje, ale najgorszy jest moment w którym odpowiadam: Nie nic mi nie jest… - wtedy to doprowadza mojego rozmówcę do granic świadomości psych –werbalnej i z złością na twarzy i ustach odpowiada: …Żeby nie było ja przyszedłem się zapytać co ci jest, ale jak nie chcesz mówić to nie! Dziwnie się zachowujesz. I na pięcie szybko się odwraca i podąża ku rozbawionych ,aby zdać relację ,że znowu o coś mu chodzi i obraził się na coś … i pomyśleć, że niektórzy nazywają się moimi przyjaciółmi ,skoro chciałem tylko pozostać sam na pięć głupich minut. Minut w których bym mentalnie odpoczął od świadomości nie bycia sobą. Przecież gdybym mógł to nie siedziałbym w klasie tylko gdzieś na plaży w ciepłym kraju. Trzyma mnie właśnie to przywiązanie do odpowiedzialności i grzeczności jaką muszę wykonywać względem wszystkich. Uczą nas bycia odpowiedzialnym za winy jakie popełniamy i uczą nas żeby być dumnym za swe zasługi. Gówno prawda ,nic nie potrafi nas tak nauczyć jak własne życie przez które musimy iść. Żadna książkowa regułka nie jest w stanie w stu procentach udowodnić swojej doskonałości w realiach – no oprócz tych zjawisk biologicznych takich jak narodziny, śmierć, fizjologia i inne ,ale i ich nie można do końca przewidzieć. Bo kto z nas wie czy moje ,czy twoje dziecko urodzi się normalne, czy nie będzie miało trzeciej ręki czy nogi. Nic nie jest pewne. Tego uczy nas życie. A szkoła? Szkoła jest –niby- bezpłatnym elementem w życiu młodego człowieka, który zapełnia jakoś ten czas do osiemnastego roku życia. No może spotykamy tu miłości, ale to poza jej murami musimy ją pielęgnować i uczyć się z nią żyć w kolczastych realiach, bo miłość nie jest tą samą różą co kiedyś, więcej w niej zazdrości niż płatków. Może dlatego już nie lubię tej szkoły.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Mirek · dnia 24.02.2011 10:01 · Czytań: 835 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 4
Komentarze
Usunięty dnia 24.02.2011 17:40
Młodzieńcze przemyślenia napisane w miarę po polsku, przy czym konstelacja kropek, przecinków, myślników, wielokropków, jak i budowa niektórych zdań, odmiana wyrazów - ukazuje autorską swobodę i radosną dowolność.
Cytat:
A szkoła?


Szkoła jest po to, abyś nauczył się udawać, że coś wiesz, ale tylko od Ciebie zależy, co ze świadomością tego zrobisz. Również - nieodzowna do wykucia zasad interpunkcji :D

Pozdrawiam.
Jonasz dnia 24.02.2011 19:22
Witaj:) Twój tekst to kartka z pamiętnika. Jego wartość literacka niewielka, ale warto byłoby utrwalić go na blogu, by powrócić do niego z sentymentem po latach.
Krzysztof Suchomski dnia 24.02.2011 19:27
Mirku, zapał do pisania to na razie Twój największy atut. Ale to nie wystarczy. Przed Tobą jeszcze wiele nauki i pracy nad sobą, jeśli poważnie myślisz o pisaniu. Nie wystarczy zestawić razem ileś zdań na jakiś temat. Słowotok nie staje się automatycznie literaturą.
Jeśli decydujesz sie na publikowanie tekstu w internecie, musisz być przygotowany na to, że czytelnikiem będzie niekoniecznie tylko Twój rówieśnik. W tym kontekście musisz mi uwierzyć, że Twoje "prawdy życiowe", które z takim misjonarskim zapałem nam serwujesz, mogą u bardziej doświadczonych osób wywołać jedynie uśmiech pobłażania.
To, co dla Ciebie dziś może stanowić odkrycie Ameryki, dla innych może być zwietrzałym banałem. Dlatego w przyszłości zastanów się, zanim zaczniesz wyważać dawno otwarte drzwi.
Pozdrawiam.
Elwira dnia 24.02.2011 19:34
Z uszczerbków technicznych: zasady interpunkcji do powtórki. Spację robimy po przecinku a nie przed, po kropce, po myślniku, a jeśli jest o pomiędzy dwoma słowami, również przed nim.
Treść mało odkrywcza, wręcz banalna bym powiedziała. Naprawdę jak blog bardziej.
Pozdrawiam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
Gabriel G.
14/04/2024 12:34
Bardzo fajny odcinek jak również cała historia. Klimacik… »
valeria
13/04/2024 23:16
Hej miki, zawsze się cieszę, gdy oceniasz :) z tobą to jest… »
mike17
13/04/2024 19:20
Skóra lgnie do skóry i tworzą się namiętności góry :)»
Jacek Londyn
12/04/2024 21:16
Dobry wieczór. Dawno Cię nie było. Poszperałem w tym, co… »
Jacek Londyn
12/04/2024 13:25
Dzień dobry, Apolonio. Podzielam opinię Darcona –… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:31
Najnowszy:Mizune__