Po zmroku - części 2 ciąg dalszy - hostessa
Proza » Długie Opowiadania » Po zmroku - części 2 ciąg dalszy
A A A
Obudziłam się z okropnym bólem głowy i wielkim pragnieniem. Miałam kaca – bez wątpienia. Niewiele pamiętałam z imprezy. Właściwie, nie mogłam przypomnieć sobie niczego, co zdarzyło się po odejściu blondynki przytulającej Paula.
Paul. Jego pamiętałam dokładnie: szare oczy, brązowe włosy, szary t-shirt, męskie dłonie, miękkie usta…
Usta!? Nie przypominałam sobie, żebym się w nim całowała. A jednak potrafiłam sobie bez problemu wyobrazić dotyk jego miękkich warg....
Z trudem otworzyłam oczy i westchnęłam, rozglądając się wokół. To, co zobaczyłam, przeraziło mnie bardziej niż perspektywa pocałunku z obcym facetem. Nie byłam w swoim pokoju. Nie byłam nawet w swoim mieszkaniu.
Leżałam się w zupełnie obcym miejscu, na stylowym miękkim łożu. W pokoju z ciemnofioletowymi ścianami, drogimi meblami, otulona miękką ciepłą pościelą w satynowej poszwie. Na podłodze, przy wielkim oknie z wyjściem na balkon, leżały moje ubrania.
Przejechałam pod pościelą ręką po ciele. Miałam na sobie tylko bieliznę.
– Boże święty! – jęknęłam, podnosząc się i ponownie rozglądając wokół.
Ktoś zapukał do drzwi, a po chwili w pokoju pojawił się Paul.
– Gdzie ja jestem!? Co się stało!? W ogóle… aaa!! – krzyknęłam, podciągając kolana pod brodę i otulając kołdrą.
Chłopak zaśmiał się i podał mi szklankę z wodą.
– Zasnęłaś przy barze – wyjaśnił, siadając na brzegu łóżka. – Mogłem cię zostawić na pastwę losu albo zabrać ze sobą…
– Upiłam się? – jęknęłam.
– Całkiem możliwe. Zostawiłem cię na chwilę, a kiedy wróciłem padłaś na twarz przy barze – uśmiechnął się.
– Zostawiłeś?
Nie przypominałam sobie, żeby odchodził. Kiedy blondynka zostawiła nas samych nie byłam pijana. Wtedy nie czułam, że w ogóle piłam alkohol. Nie mogłam ot tak skończyć się przy kolejnym łyku.
Wlepiłam wzrok w jego usta – dobrze zarysowane, ponętne, w tej chwili wygięte w uśmiechu.
– Czy my…? – zaczęłam, rumieniąc się.
– Nie tknąłem cię – rzucił, poważniejąc.
Przez chwilę odniosłam wrażenie, że poczuł się urażony. Pewnie pomyślał, że mam go za zboczeńca, który wykorzystuje pijane dziewczyny. Natychmiast sprostowałam swoją wypowiedź i spytałam o pocałunek. Wyglądał na jeszcze bardziej zaskoczonego.
– Bo coś mi świta, ale… – rzuciłam, nim odpowiedział.
– Nie ze mną – westchnął.
Skinęłam głową i wypiłam duszkiem wodę, którą mi podał. Odstawiłam szklankę i położyłam się, zamykając oczy. Zdecydowanie czułam się lepiej, kiedy leżałam.
– Zawsze tak się cierpi, mając kaca?
– Nie wiem. Nigdy nie miałem.
Otworzyłam oczy i spojrzałam na niego. Wciąż siedział na łóżku, wpatrując się we mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
Przypomniałam sobie o Bartku: miałam do niego zadzwonić, miał mnie zabrać do domu. Teraz pewnie zamartwiał się okropnie albo wściekał. Nie dość, że się nie odezwałam, to jeszcze nie wróciłam na noc. Pewnie dzwonił do Anity… ale ta i tak nie wiedziała, gdzie jestem.
Sięgnęłam po leżący na szafce nocnej telefon. Bateria była rozładowana – musiała paść, kiedy Bartek usiłował się ze mną skontaktować.
– Odwieziesz mnie do domu? – poprosiłam.
Paul pokiwał głową i wstał. Rzucił coś o łazience i wyszedł z pokoju, pozwalając mi się ubrać.
Wciągnęłam na siebie ubrania, chwyciłam leżącą na fotelu torebkę i płaszcz. Nie zawracałam sobie głowy toaletą – chciałam jak najszybciej dostać się do domu i wyjaśnić wszystko bratu. Przerażała mnie myśl o tym, że tata mógłby zauważyć moją nieobecność…
Wyszłam z pokoju na korytarz. Skierowałam się w stronę schodów i zeszłam na dół do jasnego salonu z dwoma kanapami i fotelami stojącymi przed kominkiem, nad którym wisiał plazmowy telewizor.
Na jednej z kanap dostrzegłam małego chłopca w kolorowej piżamce. W ręku trzymał brązowego misia w koszulce z napisem „Teddy”. Oderwał wzrok od bajki w telewizji i spojrzał na mnie nieufnie.
– Twój tata… – zaczęłam, ale chłopiec zerwał się z kanapy i mijając mnie pobiegł na górę.
Świetnie… wystraszyłam dziecko…
Co gorsza, malec pewnie pomyślał, że mogę być jego „nową mamą” albo kolejną „ciocią”, która pojawia się w domu, zbliża do Paula, a potem znika… Zapewne nie jedna taka kobieta przewinęła się przez ten salon.
– Paul zaraz zejdzie – rzucił ktoś od strony schodów.
Odwróciłam się. W moją stronę szedł młody chłopak. Miał średniej długości brązowe włosy i zdecydowanie mniej przyjazne spojrzenie niż Paul. Pełne usta wygięły się w drwiącym uśmieszku. Na rękach trzymał chłopca, który obserwował każdy mój ruch.
– Mój brat to jednak w ogóle nie ma gustu… – powiedział, podchodząc do mnie.
Posłałam mu wściekłe spojrzenie. Poczułam, że już go nie lubię…
– Ta, która kiedyś na ciebie poleci nie tylko będzie bez gustu, ale też będzie miała wyjątkowego pecha – wycedziłam.
– O… to na przykład ty.
Przełknęłam ślinę i spojrzałam na niego ze zdziwieniem. Nie dotarło do mnie znaczenie ani jednego słowa, które padło przed chwilą.
– Starczy – Paul zszedł ze schodów, zakładając cienką czarną bluzę.
Podszedł do brata i zmierzył go lodowatym spojrzeniem. Chłopiec wyciągnął do niego ręce, a po chwili wtulił się w ramię ojca.
– Będzie dla ciebie lepiej, jak stąd wyjdziesz – rzucił z wyższością, po czym postawił chłopca na ziemi i ukucnął przed nim. – Niedługo wrócę. Bądź grzeczny – przybrał delikatny ton głosu i ucałował syna w czoło. Malec pokiwał głową i pobiegł na górę. – Wynoś się – warknął, wstając.
Chłopak uśmiechnął się drwiąco i skierował do wyjścia.
– Ale całować to ty się nie umiesz… – mruknął, mijając mnie.
Otworzyłam usta, chcąc mu odpowiedzieć, ale byłam tak zszokowana, że zdołałam tylko odprowadzić go spojrzeniem do drzwi.
Paul westchnął i podszedł do mnie. Wziął moją bluzkę z długim rękawem i pomógł mi ją założyć, po czym krzyknął, że wychodzi.
Wyszliśmy na dwór. Poranne słońce raziło w oczy, a głowa rozbolała mnie bardziej. Skrzywiłam się, mrużąc oczy. Paul objął mnie ramieniem i zaprowadził do stojącego na podjeździe czarnego Porsche. Otworzył drzwi pasażera, a gdy wsiadłam, zamknął je delikatnie.
– Całowałam się z tym dupkiem…? – mruknęłam do siebie gdy wsiadał do auta od strony kierowcy.
– Ten dupek to mój brat – rzucił, uśmiechając się pod nosem. – I całkiem możliwe.
Zapięłam pas i opuściłam się na siedzeniu. Czułam, jak ze wstydu zapadam się pod ziemię. Paul nie zwrócił na to uwagi, albo przynajmniej udawał, że go to nie obchodzi. Kiedy odpalił silnik z głośników wydobyła się głośna muzyka. Chwyciłam się za głowę i jęknęłam cicho.
– Przepraszam – wyłączył muzykę i spojrzał na mnie. – W schowku jest woda…
Wyciągnęłam butelkę z wodą i wypiłam prawie całą duszkiem. Usiłowałam sięgnąć pamięcią do imprezy – na próżno. Nie przypominałam sobie, żebym rozmawiała z bratem Paula. Nie przypominałam sobie, że zostawiał mnie samą. Wiedziałam, że jego brat tam był: siedział na kanapie, pił z nim drinki, tańczył z blondynką… ale nie zbliżał się do mnie.
– Ale wstyd… – jęknęłam, a Paul spojrzał na mnie z zaciekawieniem. – No, że się upiłam… i jeszcze to z twoim bratem… naprawdę nie pamiętam…
Paul mruknął coś pod nosem. Wbił wzrok w jezdnię i przyspieszył gwałtownie.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
hostessa · dnia 24.02.2011 20:51 · Czytań: 860 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 3
Komentarze
czarodziejka dnia 25.02.2011 09:58
Cytat:
Paul westchnął i podszedł do mnie. Wziął ode mnie bluzkę z długim rękawem i pomógł mi ją założyć, po czym krzyknął, że wychodzi i wyprowadził mnie na dwór.
Poranne słońce raziło w oczy, a głowa rozbolała mnie bardziej. Skrzywiłam się, mrużąc oczy. Paul objął mnie ramieniem i zaprowadził


Czy nie można się trochę tego pozbyć, to tylko jeden przykład.

Historia zaczyna coraz bardziej robić się interesująca. Bohaterka zaczyna próbować życia, którego nie znała. Ciekawe jak dalej się to wszystko potoczy.
Pozdrawiam:)
hostessa dnia 25.02.2011 10:17
Już poprawiam ;) dzięki :))
Wasinka dnia 03.03.2011 11:40
Przeczytałam wszystkie części. Nie powiem, żebym gustowała w takiej literaturze, ale jako powieść dla młodzieży zapowiada się ciekawie. Mam nadzieję, że wejdziesz także głębiej w sferę relacji rodzinnych i ukażesz interesująco/mądrze problem.
Masz łatwość pisania, więc czyta się gładko.
Drobne potknięcia się zdarzają, jednak nie rzutują na całość. Lekkie pióro - to atut.
Pozdrawiam słonecznie.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty