CYBERLOVE - fanny
Proza » Inne » CYBERLOVE
A A A
wszelka zbieżność fabuły z rzeczywistością jest całkowicie przypadkowa...

Nie wiem, co bolało bardziej – koniec pierwszego, intensywnego związku czy fakt, że to on mnie rzucił. Jednym słowem, trudno powiedzieć, czy chodziło o miłość do chłopaka, czy o miłość własną. Tak czy inaczej, bolało bardzo.
Podobno cierpienie jest potrzebne. Uszlachetnia. Uczy.
Podobno warto odczekać jakiś przed wejściem w nowy związek. Uspokoić się. Emocjonalnie zakończyć ten poprzedni.
Podobno.
Mnie wydawało się, że jedyne, co mnie może uratować, to nowa miłość. O ile zdarzy się odpowiednio szybko. W przeciwnym wypadku po prostu fizycznie rozpłynę się w listopadowej mgle. W trosce o swoją dalszą egzystencję postanowiłam więc pomóc tej nowej miłości mnie znaleźć. I tak pewnego wieczora usiadłam przed komputerem i wklepałam w wyszukiwarkę adres portalu ogłoszeniowego. Dotychczas znalazłam na nim pralkę (dział Sprzedam-AGD), korepetycje z angielskiego (dział Praca-języki) oraz klatkę dla szczura (dział Sprzedam-różne). Teraz w dziale Towarzyskie-dziewczyna szuka chłopaka postanowiłam znaleźć miłość.
Szczur spacerował mi po ramionach, herbata parowała z kubka, a ja biedziłam się nad tekstem ogłoszenia. W końcu wyszło mi zgrabne wirtualne kłamstewko (w końcu byłam na piątym roku marketingu i zarządzania), przyciągający oczy klejnocik. Zaakceptuj. Wyślij. Jest!
Popatrzyłam szczurowi w oczy. Z dezaprobatą pokręcił głową.
Pierwszy mail pojawił się dziesięć minut po zamieszczeniu ogłoszenia. Otworzyłam go z drżeniem serca. „Witaj! Jestem normalnym facetem, który szuka tej jedynej. Mam 27 latek, zielone oczy, ciemne włosy, 185 cm wzrostu. pracuję w dużej firmie. Po pracy lubię pograć w squasha albo spotkać się z przyjaciółmi. Jeśli interesuje Cię ktoś taki jak ja, napisz! Przesyłam gorące buziaczki! Paweł”.
Mina nieco mi zrzedła. Szczur popatrzył na mnie z politowaniem. Kiedy zastanawiałam się co odpisać Oryginalnemu Pawłowi (nie przyszło mi do głowy, że mogę mu po prostu nie odpisać), w skrzynce pojawiły się kolejne dwa listy.
I tak się zaczęło. W sumie w przeciągu kilku tygodni napisało do mnie 87 facetów. Nie nadążałam z odpisywaniem. Wpadałam do domu z rozwianym włosem, odpalałam kompa, w locie karmiłam szczura i robiłam herbatę, po czym zabierałam się za czytanie i odpisywanie. Poprzeczka podwyższyła się, kiedy kilku z nich dałam mój numer gg. Byłam wyczerpana, chwilami czułam się, jakbym pracowała na etacie. Na infolinii.
Przez długi czas niezbyt potrafiłam ignorować nieciekawe listy albo odmawiać ich równie nieciekawym autorom. O ile ktoś mnie nie obraził, nie miałam serca sprawiać mu przykrości. Cierpliwie pisałam więc z Pawłami, którzy mieli „27 latek” i na dzień dobry przesyłali mi „gorące buziaczki”, ze smutnymi kierowcami ciężarówek, od których odeszły żony, z przedsiębiorczymi młodzieńcami, którzy byli na bakier z ortografią itd. Wkrótce zaczęły się pierwsze spotkania. Jak mówiłam, nie miałam wtedy za grosz asertywności. Twardo spotykałam się z przystojnymi, brzydkimi i bezzdjęciowymi, wszystkim dając szansę uszczęśliwienia mnie. Szło im to mocno średnio…
Jedni byli zdenerwowani, inni zblazowani. Jedni pytali o doświadczenia na portalu, inni opisywali swoje sukcesy zawodowe. Pewien bufon, po odkryciu, że skończył ten sam kierunek, zaczął mnie przepytywać ze swojego ulubionego przedmiotu i szydzić, że słabo mi idzie. Inny po jednym spotkaniu poinformował mnie, że ma na moim punkcie obsesję i przez miesiąc pisał do mnie kilka wiadomości dziennie. Kolejny wyznał mi na pierwszej randce, że miesiąc temu zerwała z nim dziewczyna – i do końca randki opracowaliśmy plan jej odzyskania. Dwóch innych, którzy mnie interesowali, poradzili sobie w tym zakresie bez mojej pomocy. To znaczy, wrócili do byłych dziewczyn. Jeden, niestety zapomniał mnie o tym poinformować, ale kiedy dostałam z jego komórki gniewnego smsa: „Kim jesteś, do cholery i dlaczego piszesz do mojego faceta?”, dodałam dwa do dwóch… Poza tym był jeden, który uciekł ze szpitala psychiatrycznego, kilku poszukiwaczy szybkiego seksu, frutarianin, radny m. st. Warszawy oraz kilku śmiertelnych nudziarzy.
A teraz przydałoby się zaskakujące zakończenie, najlepiej z morałem albo z odwołaniem do literatury. Np. po co szukać gdzieś daleko tego, co jest bardzo blisko? (czytaj: miłość mojego życia poznałam na przystanku). Albo: Kocha się tylko raz (czytaj: mimo desperackich prób nie udało mi się zabić tej pierwszej miłości). Albo: w Internecie siedzą świry (czytaj: jeden z e-facetów próbował mnie zgwałcić).
Nic z tego. Ani morału, ani zakończenia nie będzie. Powiem tylko tyle: właściciele portali randkowych się wycwanili i zaczęli brać kasę za założenie konta. Nie upadłam jeszcze tak nisko, żeby płacić za męskie towarzystwo. Przestałam się więc szwendać po stronach randkowych. Myślę, że szczur (który w międzyczasie zdechł) jest ze mnie zadowolony i dobrotliwie spogląda ze swojego szczurzego nieba.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
fanny · dnia 28.02.2011 08:57 · Czytań: 1320 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 6
Komentarze
wodniczka dnia 28.02.2011 11:01 Ocena: Bardzo dobre
Witaj
Podobno cierpienie jest potrzebne. Uszlachetnia. Uczy.
Podobno warto odczekać jakiś przed wejściem w nowy związek. Uspokoić się. Emocjonalnie zakończyć ten poprzedni.
Podobno

pozbyłabym się chociaż jednego słówka podobno, łącząc jakoś dwa pierwsze zdania. I to drugie zdanie jest nielogiczne - zabrakło chyba słówka ''czas'':)

W trosce o swoją dalszą egzystencję postanowiłam więc pomóc tej nowej miłości mnie znaleźć - może lepiej byłoby: Postanowiłam więc pomóc tej nowej miłości, aby mnie odnalazła. Robiłam to w trosce o swoją dalszą egzystencję.

Kiedy zastanawiałam się[,] co odpisać Oryginalnemu Pawłowi

Temat znany - jak dla mnie ciekawie poprowadzony. Znalazłam w nim coś dla siebie. Szczurek odegrał fajną rolę i ciekawie wplotłaś go w zakończenie utworu. Ja ogólnie jestem na tak. Podobało mi się.

Pozdrawiam!
Usunięty dnia 28.02.2011 21:36
Smutne to, ale z humorem opisane. Lekko się czyta.
Pozdrawiam :)
Wasinka dnia 01.03.2011 08:39
Widać, że pióro ciągnie Cię za sobą. Chodzi mi o lekkość pisania. Biegnie się z nurtem bystro. A jeśli o coś się zahaczy, to czasem o niedoszlifowane zdania tylko, bo ogólnie gładko się czyta.
Temat nieodkrywczy, o czym sama wiesz, jednak podałaś go w przyjemny sposób, dołączając humor i przymrużenie oka.
Całkiem przyjemnie było się tu uśmiechnąć, choć prawda gorzka...
Pozdrawiam słonecznie :)
JaneE dnia 03.03.2011 16:17
Właściwe to miałabym ochotę wkleić tu emotkowy uśmieszek :) i tyle.

Uśmiechałam się czytając, choć tak faktycznie twojej bohaterce pewnie wcale do śmiechu nie było.
Cóż, jak widać odrobina poczucia humoru i umiejętność żartowania z siebie samej, pomaga na wszelkie kłopoty - sercowe również. :)
Elwira dnia 05.03.2011 19:58
Bardzo fajnie napisany tekst, ostro, ale z humorem, subiektywnie, ale z pewnym dystansem. Naprawdę, przyjemnie się czytało. Lekki tekst na pochmurny wieczór, chociaż treść niezbyt pozytywna. Bo w sumie, zawód miłosny to jednak poważna sprawa.

Co do techniki, pozbyłabym się nadmiaru zaimków. Zdecydowanie za często jest "JA, mi, mnie". POłowę można wyrzucić bez uszczerbku dla znaczenia, a z drugiej połowy, połowy się pozbyć, przebudowując zdania.

Pozdrawiam.
Dobra Cobra dnia 19.02.2017 11:01 Ocena: Bardzo dobre
Fajniutki temat i niezgorsze wykonanie.

fanny,

Jakże lekko napisany kawałeczek. Aż buzia się śmieje.

No, nie jest łatwo znaleźć drugą połówkę. Ale żeby z taka desperacją od razu? Nowy związek wcale nie musi być lekarstwem na utracenie poprzedniego. A netowi faceci pewnie w 99 procentach to Wykorzystywacze. O czym prędzej czy później przekonuje sie nasza bohaterka.

Wyoada zakończyć znanym wezwaniem: Strzeżcie się dziewczyny, nie znacie bowiem dnia ani godziny.


Pozdrawiam uprzejmie,

DoCo
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:59
Najnowszy:pica-pioa