Wiosna - zodiak
A A A
Powoli zbliżałem się do lasu. Resztki zimy w postaci białych plam śniegu na łące nie zachęcały do wędrówek. Tutejszy las był jeszcze nagi. Wilgotna ściółka mieszała się z butwiejącymi liśćmi, czekając, aż przebije się przez nią pierwsza zieleń. Wchodząc do lasu co chwile odchylałem sterczące gałęzie, łamiąc co poniektóre z suchym trzaskiem.
Nagle usłyszałem oddech, a po nim wrzask wron zrywających się z pobliskich drzew. Czarna chmara odleciała zostawiając za sobą echo, które rozeszło się po lesie i ucichło. Dalej słyszałem oddech, a raczej czułem go, jakby nie z ust, ale z samych piersi dochodził. Był krótki, urywany, niczym spragniony powietrza. Dobiegał ze środka lasu. Poszedłem dalej, czując jak z każdym krokiem wchodzę coraz głębiej. Idąc słyszałem jak liście szeleszczą pod stopami. Szeptały ocierając się o mnie, jak kocięta łaszące się do ciepłego ciała.
Szedłem dalej w kierunku głosu. Nagie gałęzie co chwilę zaczepiały o ubranie, były zimne, suche i na wpół martwe. Ponury las w swej ciszy, przypominał chorego człowieka z bladą skórą i wyschniętymi ustami.
Byłem coraz bliżej, za następnym drzewem coś się poruszało. Obniżyłem dłonią gałęzie i oczom moim ukazał się widok dwóch ciał, splecionych ze sobą jak warkocz na głowie młodej dziewczyny. Kobieta leżała na ziemi, zewsząd otoczona ściółką i drobnymi gałązkami. Gdziekolwiek dotknęły ją mięsiste dłonie mężczyzny, tam zaraz pojawiał się rumieniec, skóra się ożywiała, a usta rozchylały, jak pąki kwiatów czekające na ciepły deszcz.
Stałem tam cicho nie zauważony, może nawet lekko zawstydzony, ale ruszyć się nie chciałem. Zza gałęzi obserwowałem dalej.
Mężczyzna wplatał się w kobietę obejmując ją ramionami. Każdy jego napięty ruch był doskonale odbierany przez kobiece ciało, delikatne i w pełni oddane. Jego plecy były jak skóra dobrze wypieczonego chleba, złocista i rumiana, po bokach bledsza, choć tak samo silna i umięśniona.
Kobieta sprawiała wrażenie jakby leżała na miękkim dywanie, po którym wiła się zbierając ręką liście i zaciskając je w pięści. Jej ciałem co chwile wstrząsał spazm, otwierała wtedy oczy i wyginała ciało, patrząc gdzieś w niebo, by po chwili opaść z szelestem i uśmiechem zamkniętych oczu.
Piersi jej były jak lilie wodne sunące po tafli gładkiego ciała. Kwiaty z lekko rozchylonymi płatkami otaczały zaróżowione pąki pełne mleka i miodu, o których od wieków rozpisują się nieudolni poeci. Każdy ruch mężczyzny był jak lekka fala unosząca je do góry.
Czułem jak na mojej twarzy pojawiają się rumieńce. Chciałem nawet odwrócić się i pójść sobie, żeby nie wystraszyć kochanków. Ale ciekawość była zbyt silna, serce pulsowało mi szybciej, źrenice się poszerzyły, a usta otwarły zamierając w bezruchu.
Kochankowie unosili się i opadali, mężczyzna sprawiał wrażenie jakby wniknął w ciało kochanki, wypełniając je nadludzką energią. Ruchy były coraz bardziej gwałtowne, kobieta wbijała się palcami w plecy młodzieńca, jednocześnie próbując wyrwać się z jego objęć. Oboje byli napięci jak struny, na ich ciałach uwydatniały się mięśnie, odbijające swe kształty pod napiętą skórą. Blade ciało kobiety ożywiało się czerwienią, krew dopływała szybciej i mocniej, rozszerzając widoczne pajęczyny żył. Na plecach mężczyzny pojawiły się rzęsiste krople, które zamieniając się w oliwkowe strużki potu, zwilżały gorące ciała kochanków.
Nagle oboje jakby zamarli, złączeni w uścisku, z głowami odchylonymi do tyłu. Na czole poczułem wilgoć, dłonie lekko mi drżały z zachwytu i strachu.
Kobieta krzyknęła przez ściśnięte gardło i opadła na liście, z pod których momentalnie wypełzły zielone pnącza. Z ust trysnęła zieleń, rzucająca się na nagie gałęzie drzew, oblepiając je drobnymi listkami. Między drzewami rozwinęły się szerokie liście paproci, a dalej borówki i dzikie poziomki. Wilgotny mech obwinął się wokół starych drzew i wiekowych głazów.
Kobieta leżąc na wpół przytomna spojrzała na łąkę w środku lasu, gdzie wyrastały już bujne trawy i drobne białek kwiatki na przemian z niebieskimi. A między nimi żółciły się słoneczne mlecze, rozświetlając położoną w cieniu lasu łąkę.
Nieopodal zabrzmiał potok, rozbryzgując swój strumień o małe wodospady z kamieni i powalonych drzew. Cieknący strumyk wił się między zaroślami, co jakiś czas wychodząc na światło by zabłysnąć i z powrotem ukryć się w głębokim lesie.
Gałęzie przez które obserwowałem te cuda nagle puściły pąki, z których gdzieniegdzie rozwijały się różowe kwiaty ozdabiane świeżo wyrastającymi liśćmi. Czułem jak pod palcami ściskającymi gałęzie gromadzą się soki, sprawiając, że suche patyki na nowo stają się giętkie i jędrne. Uschła kora odlatywała dając miejsce świeżej i pulsującej od życia.
Przez to wszechogarniające kwitnienie straciłem na chwilę z oczu kobietę. Kiedy odgarnąłem zielone gałęzie, zobaczyłem postać pokrytą zielenią, zarosłą i na wpół zrośniętą z ziemią. Leżała jak w trumnie, wyprostowana i nieruchoma. Chciałem jej pomóc. Ledwo co się ruszyłem, a ona odwróciła twarz i spojrzała na mnie. Zamknąłem oczy, czując jak w nozdrza uderza upajający zapach. Odurzająca woń wilgotnego lasu, grzybów wyrastających z pulchnej ziemi i dzikiego bzu. Powietrze robiło się coraz bardziej parne, dosłownie czułem jak na moim ciele osadza się delikatna mgiełka.
Na zamkniętych powiekach poczułem ciepłe krople deszczu. Spływały po policzkach zatrzymując się chwilę na brodzie, po czym pod wpływem własnego ciężaru spadały na ziemię. Pod stopami wszystko ożywało ze zdwojoną siłą. Życiodajny deszcz wsiąkając w ziemię pobudzał najgłębsze instynkty życia.
Z żyznej gleby wystrzeliwały zielone łodygi, bujne krzewy i ostre pnącza ostrężyn. Runo leśne rozsiało się między drzewami, tworząc gęstą, zieloną mgłę w której brodziłem po pas.
Miejsce w którym leżała kobieta kompletnie zarosło. Gdzieniegdzie tylko migało coś niebieskiego. Podszedłem bliżej i odchyliłem szerokie liście. Rosły tam maleńkie kwiaty. Miały okrągłe niebieskie płatki, otaczające żółtą koronkę z ciemnym oczkiem w środku. Płatki były ozdobione białymi promykami błyszczącymi jak ramiona gwiazdy.
Cała to miejsce usiane było na niebiesko, niczym niebo odbijające swój błękit w leśnej polanie kwiatów.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
zodiak · dnia 05.03.2011 10:39 · Czytań: 1028 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 3
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
mariamagdalena dnia 05.03.2011 11:58
to jest fantastyka?
malo fantastyczna
troche potkniec stylistycznych, za duzo zaimkow miejscami powtorzenia
"Kiedy odgarnąłem zielone gałęzie, zobaczyłem postać pokrytą zielenią"
zupelnie niepotrzebne
tekst do kilku poprawek

ladne za to sa obrazy natury - masz dobre oko ;)
czarodziejka dnia 05.03.2011 11:59
Ciekawy tekst, dość dobrze się go czyta, Używasz interesujących porównań i lubisz pisać o przyrodzie. Dość dobrze ci to wychodzi.:)
maszracje dnia 05.03.2011 13:11
Fajne... Ale trochę takie jakieś, według mnie potem się nie trzyma linii.
Tak myślę.

Pozdrawiam.
Proza: Górna Półka
Proza: Dolna Półka
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marian
07/11/2025 09:53
Gitesik, dziękuję za przeczytanie mojego tekstu i za miły… »
gitesik
07/11/2025 03:28
Nie wiedziałem co to znaczy persymona? Teraz już wiem i… »
ajw
06/11/2025 21:37
Piękna poezja obserwacyjna, napisana z wyczuciem i leciutką… »
ajw
06/11/2025 21:19
Milu - Bardzo dziękuję za uwagi. Poprawiłam tekst. Tytuł mi… »
Yaro
06/11/2025 19:05
Dobrze posłucham Ciebie. Miłego:) »
Yaro
06/11/2025 19:03
Witaj Mila:) Uparty jestem w swoim pisaniu. Trochę jakby… »
Berenika
06/11/2025 17:39
Czuję się jakby wpadła do mnie do kuchni Xena Wojownicza… »
Berenika
06/11/2025 17:34
Dotrwałam do "rozciętego brzucha metafizyki" -… »
Berenika
06/11/2025 17:32
No... dobre! Czytałam 3 razy i zdecydowanie czytałabym… »
Berenika
06/11/2025 17:25
Ciekawie, dzieje się tu coś niepokojącego, poruszającego,… »
Miladora
06/11/2025 17:15
Ładna miniaturka, Jarku. :) Tylko po co Ci ten szyk… »
Berenika
06/11/2025 17:14
Dobrze się tutaj dzieje wierszowo! Przyjemnie gęsto (ale nie… »
Miladora
06/11/2025 17:07
Podoba mi się prostota Twojego wiersza, Madawydar. Nie ma… »
Miladora
06/11/2025 17:01
Jeżeli mogę coś zasugerować, to małe dopracowanie, Ajw. ;)»
Miladora
06/11/2025 16:45
Jarku - czy chodziło Ci o to, że ptak śpiewał w kółko to… »
ShoutBox
  • Miladora
  • 06/11/2025 17:18
  • Witaj, Bereniko, po baaaardzo długiej nieobecności. Miło Cię znowu zobaczyć. :)
  • Berenika
  • 06/11/2025 17:17
  • Jak miło tu zajrzeć po długim czasie :D
  • Darcon
  • 03/11/2025 21:16
  • UWAGA, Drodzy Użytkownicy! Po 3 latach powraca konkurs MALOWANIE SŁOWEM! W tym roku małe zmiany aby lepiej zintegrować naszą społeczność. Oczekujcie newsa i pamiętajcie - kto pierwszy wybór ma lepszy.
  • valeria
  • 30/10/2025 18:10
  • Nikt nie komentuje moich wiersz!:) pozdrawiam logujących się:)
  • Berele
  • 20/10/2025 07:56
  • teraz to nie mam niczego do dodania hihi
  • alkestis
  • 19/10/2025 19:07
  • Berele, oj jakże Nietzsche przewraca się w grobie :p Chociaż na Twoje szczęście dodałeś, że "niektóre" style :D
  • Berele
  • 19/10/2025 10:26
  • Przy niektórych stylach muzyki wydaje mi się, że lubienie piosenek to proces czysto fizjologiczny. Jesteśmy ukształtowani do rozumienia mowy, ale też płaczu, prośby, jęku, ochrzanu itd. To melodie...
  • Wiktor Orzel
  • 15/09/2025 11:17
  • A kogo my tu widzimy :D Można czytać setki razy, a można tylko raz, jak komu pasuje. ;)
  • TomaszObluda
  • 14/09/2025 18:18
  • dawno nie czytałem poezji, Jak czytać wiersze? Raz i to co w pierwszej chwili poczułem jest ważne. Czy może więcej razy, aż do lepszego zrozumienia?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty