Podróż - Algun Vedono
Proza » Inne » Podróż
A A A
Przed nim była jeszcze długa droga. Nieznana, ale długa. Zdawał sobie z tego sprawę. Jednak nie przejmował się tym. Należał do ludzi cierpliwych. Takich, którzy o dziesiątej przed południem piją kawę, później szklankę wody. Ubierają się bez pośpiechu, ale są punktualni. W piątkowe wieczory, sobotnie poranki i niedzielne obiady również są punktualni. Pokornie siedział na swoim miejscu, co jakiś czas rozglądał się po autobusie. Kilkanaście osób rozsianych w różnych miejscach. Zupełnie jak grupa reprezentatywna jakiegoś maleńkiego wydarzenia. Czuł się dobrze. Mimo, że był samotny. Nie on jednak dokonał tego wyboru. Decyzję podjęły najpierw jego dzieci, które w wieku "masz być najpóźniej o dwudziestej trzeciej" postanowiły wrócić nad ranem następnego dnia. Dzień nadszedł, synowie już nigdy. Nie wiedział co się z nimi stało. Mimo wszelkich starań i poszukiwań.
Żona odeszła jakby na złość, wieczorową porą. Kilka miesięcy po tragicznym zniknięciu dwóch synów. Po kolacji zebrała talerze, wstawiła do zmywarki. Dzbanek z herbatą postawiła na stole, tak jak zawsze po posiłku. Poszła do pokoju, spakowała wszystko to, co zmieściło się w walizkach, przytuliła się do męża, pocałowała go w policzek i wyszła. Wieczorową porą. Odeszła w światło księżyca i nocne wędrówki kotów.
Od tego czasu minęło pięć lat. A on cały czas podróżował. Nie potrafił znaleźć sobie miejsca, dlatego systematycznie zmieniał miejsce zamieszkania i stany świadomości. Był znanym pisarzem, dlatego o pieniądze nie musiał się martwić. Jedyne co go teraz niepokoiło, to sposób w jaki pasażerowie wybierają swoje miejsca. Na chybił-trafił, zawsze tu siadam, chce przy oknie, byle nie nad kołem? Rozmyślania przerwało ostre hamowanie autobusu. Jakieś zwierzę przebiegło drogę.
Minęły już trzy godziny odkąd rozpoczęła się jego podróż. Wiedział, czego szuka. Autobus mijał kolejne znaki drogowe, prostytutki, patrole policji, miejsca urodzajne i zapomniane. Sączył się po swojej drodze, jak kropla deszczu spływająca po szybie. Pasażerowie. Każdy z nich jechał w samotności. Z małym bagażem, niektórzy z butelką wody, inni ze wspomnieniami, jeszcze inni niecierpliwie oczekujący. On miał przy sobie samotność. Tworzyli bardzo spokojny duet. Nikt ich nie zaczepiał. Mogli śmiało przejść ulicą pełną ludzi bez zegarków, a i tak nikt by ich nie spytał o godzinę. Nikt. Tacy już byli. Wspólnie samotni, przezroczyści, z czasem na ramieniu.
Przystanek. Został sam. Nawet nie zauważył kiedy minęła podróż. Powoli wstał, sięgnął po plecak i wysiadł z autobusu. Był tu pierwszy raz. Poczuł jednak, że to właściwe miejsce. Kilkaset metrów do celu, lata świetlne od przeszłości. Taki miał plan. Założył plecak, spojrzał jeszcze raz na autobus i ruszył przed siebie. Kilkanaście minut później był na miejscu. W punkcie idealnym i bezpiecznym. Odległość od przystanku, była niczym w porównaniu z odległością dzielącą go od miasta, czy najbliższej wioski. Tego właśnie pragnął. Wielkiej, stabilnej konstrukcji, która sprawi, że wreszcie usłyszy muzykę, poczuje zapachy i zapomni. Stał w olbrzymiej hali, starej, od kilkunastu lat nieużywanej fabryki. Wszystko było jak trzeba. Blade ślady ludzi, trwające dziwnym trafem szepty nieobecnych już pracowników i przeciągi między słowami. Idealnie. Wszedł na samą górę budynku. Znalazł możliwie najbardziej osamotniony kąt i zaproponował mu swoją obecność. Odetchnął. Napił się wody i zjadł kanapkę. Z szynką, pomidorem, serem i przyprawą, której nazwy nie pamiętał, ale przypominała mu zapach jego zaginionych synów. Nadszedł czas, który od momentu wejścia do fabryki opuścił go na chwilę w poszukiwaniu jakiegoś punktu zaczepienia. Znalazł wreszcie mężczyznę siedzącego pod ścianą i natychmiast przysiadł mu na ramieniu. Wspólnie samotni, przezroczyści, siedzieli w kącie ogromnej, zapomnianej fabryki.
Tutaj jego wspomnienia zardzewieją, nostalgię przykryją pajęczyny, a pamięć zastygnie w bezruchu. Jak wysłużone koła zębate. Na tym to wszystko się skończy. We własnym kącie, wreszcie stabilnej konstrukcji.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Algun Vedono · dnia 07.03.2011 09:20 · Czytań: 869 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 6
Komentarze
Usunięty dnia 07.03.2011 10:24
I...?

Dużo słów, mało treści, miejscami zbyt przepoetyzowane. Na początku przydałoby się też przetrzebić zaimki. Dla mnie to jest niestety tekst bez pomysłu.
Izolda dnia 07.03.2011 20:54
Ja lubię przepoetyzowanie, zresztą nie przesadzałabym z tym prze. Ale różnię się gustem od Oke, bo podoba mi się też kiedy nic się dzieje, a tu treści jest dla mnie zadość. Osiągam pewien stopień uspokojenia, kiedy czytam właśnie taki rodzaj prozy, nawet jeśli jest o sprawach trudnych. Podobało się. Końcowa sceneria szczególnie.
Algun Vedono dnia 08.03.2011 22:06
Tekst bez pomysłu powiadasz Oke_Mani...Uważam, że nie do końca. Myślę, że po prostu nie w Twoim stylu. Właśnie o to mi chodziło, właściwie nie za wiele się dzieje w szeroko rozumianej "akcji". Chciałem bardziej nakreślić atmosferę niż pisać o czymś konkretnym. Myślę, że w jakimś stopniu mi się to udało.
Izolda - cieszę, że przynajmniej Tobie się podobało.
Dziękuję uprzejmie za komentarze.
Usunięty dnia 09.03.2011 08:11
No widzisz, masz mnie i Iz - dwa skrajne podejścia. Oczywiście, że tekst nie jest w moim stylu, co nie zmienia faktu, że i takie teksty potrafią mnie poruszyć. I chyba w tym jest sztuka, żeby każdy coś poczuł, nie tylko Ci, którzy są przyzwyczajeni do określonego klimatu.

Nie napisałam przecież, że to jest zły tekst. Tylko z mojego punktu widzenia jest miałki, bo absolutnie nic mnie nie zatrzymało. Mogę co najwyżej wypisać Ci, co mi zgrzytało stylistycznie :)
Wasinka dnia 10.03.2011 19:33
Przyodziałeś temat we wciągający klimat. Weszłam w ten świat i spodobało mi się, jak prowadzisz czytelnika.
Motyw z synami i żoną interesująco pokazany, "scena fabryczna" jest niezłym zakończeniem dla tekstu.
A zdania typu: "Wspólnie samotni, przezroczyści, z czasem na ramieniu." albo: "Znalazł możliwie najbardziej osamotniony kąt i zaproponował mu swoją obecność." czy też: "Znalazł wreszcie mężczyznę siedzącego pod ścianą i natychmiast przysiadł mu na ramieniu." popychają "akcję" w wymowny kąt dla refleksji (to znaczy całość tworzy nastrojowy obraz, ale zdania w tym stylu są dla mnie niezwykle odczuwalne i nadają opowieści dodatkowej atmosfery).
Pozdrowienia.
Algun Vedono dnia 16.03.2011 05:56
Oke_Mani - jeśli chodzi o zgrzyty stylistyczne bardzo chętnie poznam Twoją opinię. A co do kwestii "czucia" to nie jestem przekonany czy ilość zawsze świadczy o jakości ;) Niemniej jednak dziękuję, że zwróciłaś mi na to uwagę :)

Wasinka - dziękuję. Po prostu :)

Pozdrawiam serdecznie :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:65
Najnowszy:wrodinam