Nie ma śmierci bez życia,
Tak jak nie ma końca bez początku przebycia,
Bo wszystko się kończy tak jak zaczyna,
I choć nie raz smutna mina,
To wiem, że kiedyś przyjdzie taki dzień,
Kiedy wszystko zobaczę,
Kiedy wszystko zrozumiem,
Bo teraz nie umiem,
Stoję i patrzę, do przodu,
Nie widzę nic prócz pustki pełnej chłodu,
Wszystko przemija,
Czas wije się jak żmija,
Raz wolno raz szybko,
Ale zawsze odciska swe piętno,
To jego brzydota i piękno,
Serce pełne ran,
Teraz to wspomnienia, na nie wgląd mam,
O tym wszystkim będę pamiętał,
Nie ważne gdzie, w jakiem miejscu i porze,
Życia ferworze,
Boże przestań męczyć proszę,
Zdejmij kamień który na szyi noszę,
Chwile dobre i złe jak trawę koszę,
Zbieram je wszystkie do teczki zmian,
Budując na tym fundamencie życia plan,
Nie raz zachowuję się jak Kain,
Za to wciąż wybaczenia szukam,
Te kilka słów z siebie wyrzucam,
I czekam gdy nadejdzie czas,
Że spotkamy się każdy z nas,
Chwil przeżytych ilości mas,
nie ogarnę,
Żadna z nich nie poszła na marne,
Każdym czynem w rzeczywistości utrwalane,
To te momenty,
w których objawiał się charakter trudny,
Nie raz wredny,
Ale zawsze wierny,
Wynik tej wyliczanki jest wymierny,
To proste jak ta chwila co przemija,
Nie uniknę raz wymierzonego we mnie kija,
Przyjąć go pomoże przyjaźń moja zbroja,
Na tym kończę, niech będzie pozdrowiona osoba twoja...
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
webciak · dnia 19.09.2006 18:15 · Czytań: 867 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 3
Inne artykuły tego autora: