Na tym symbolicznym cmentarzu żywe były tylko liczne bakterie.. Różne były przyczyny śmierci tych, którzy jako trupy demonstrowali gniew i odrazę do wszystkich chcących narzucić poglądy i zachowanie innym. Bakterie kontynuowały skutki morderstwa przez aids. Przez gruźlicę, zakażenia brudem, zagłodzenie, uduszenie przez ludzi, ich pomysły lub bezmyślność.. Nic dziwnego że nad piaszczystym polem szumiały ich różne opowieści
-W Ugandzie od lat samozwańcza Boża Armia Oporu usiłuje obalić rząd. Morderstwa na wielką skalę – to normalność na tym kontynencie. Ale tam dzieci są zmuszane brutalnie i wymyślnie do masowej rzezi. Wydaje się, że bez końca.
Oto zrujnowana szopa na skraju buszu. Dzieciak przechodzi „pasowanie na rycerza” owej Bożej Armii. Oberwał już solidnie. Posiniaczona twarz, przecięte ucho i nos Spuchnięte wargi…Piić -rzęzi delikwent. –Musisz być twardy. Pokaż. Instruktor pchnął chłopaka, ten upadł na plecy. Na spieczone wargi Mistrz sprowadza ukojenie. Struga moczu sika z plugawego kutasa. Chłopak się dusi. – Oblałeś egzamin. Możesz poprawić się w szopie. Wepchnięte tam dziecko widzi dwoje- wrogich, jak mówi egzaminator- również dzieci, przywiązanych za nogi do żerdzi. Jedno dynda na jedynej nodze, drugą urwała mina.
-Masz tu nóż. W gardłach tych zdrajców jest dużo pożywnej cieczy. Krwi.. Tnij, bo sam zawiśniesz i poderżnie cię odważniejszy.
Chłopak skorzystał z szansy. Napił się. Opowiada to swoim wybawcom po kilkutygodniowej terapii. Mówi płynnie. Spokojnie.
-Ludzie to najbardziej zdegenerowane zwierzęta. Nie mają ani rozumu, ani instynktu.
-Miasto Boga. Tak nazywa się ogromne przedmieście Metropolii w Ameryce Południowej. Jest urbanistycznym dziwolągiem. Ludzie mieszkają tam w prymitywnych budach. Nie ma tam normalnych struktur miejskich. Miasto Boga jest rządzone przez bandy wyrostków uzbrojonych w nowoczesną broń maszynową. Ale też granatniki.
Ta władza nie jest stabilna. Częste są zamachy stanu. Na przykład w dyskotece banda pretendentów do władzy zaczyna nagle strzelać. Praktycznie do wszystkich i wszystkiego co może być podejrzane dla nowych władców. Policja nie interweniuje. Pojawia się tam rzadko, w samochodach pancernych i udaje że sprawuje nadzór. Boi się. W każdej chwili może wyniknąć totalna strzelanina, której nikt nie opanuje
W czasie wojny światowej, w środku Europy w Polsce, pod okupacją niemiecką, stworzono organizację paramilitarną z polskiej młodzieży i dzieci. Miał to być patriotyczny ruch oporu. Ale gdy w Warszawie wybuchło beznadziejne powstanie przeciwko Niemcom, te dzieciaki, prawie bezbronne walczyły jak wojsko. Ginęli jak amatorzy, odważni dzięki niewyobrażalnemu patriotyzmowi.
W czasie Powstania Warszawskiego, które nigdy nie miało szans na powodzenie, zginęło więcej ludzi, niż w pierwszym ataku nuklearnym na Hiroszimę i Nagasaki, które przejdą do historii światowej, jako symbole bezprzykładnej zagłady. Warszawa zdruzgotana została wbita w ziemię.
Do tej pory nikt nie powiedział, że decyzja o powstaniu z udziałem dzieci była zbrodnią. Nowe pokolenia, bez wstydu i rozumu przygotowywane są na kolejny dzień krwi i chwały. O zmasakrowanych dzieciakach mówi się że padli jak kamienie przez Boga rzucone na szaniec
-Ten wymyślony przez ludzi Bóg wyraźnie nie lubi dzieci.
-Albo wrabiają Go psychopaci
-Tak czy inaczej zwierzęta w odróżnieniu od ludzi ,mogą być drapieżne, ale nie podłe i głupie.
X X X
Nie miał doświadczenia ani wprawy. Znał jednak reguły i łatwo poruszał się w labiryncie matematyki.
Dostał zadanie. Projekt sztywnej, przestrzennej konstrukcji, która musiała bezpiecznie dźwigać wielkie ciężary. W różnych częściach i ich kombinacjach. Musiał obliczyć wiele niewiadomych, ale najpierw skomponować różne zestawy współzależności, które zgrupowane w wielu równaniach określały moce tnące i skręcające w owej konstrukcji. Błąd był równy katastrofie
Nie było wówczas komputerów. Musiały wystarczyć biegłość, wyobraźnia i zawziętość.
Najpierw musiał ogarnąć rozmiary zadania Znany był punkt wyjścia. Rezultat był oczekiwany., ale po drodze projektant był absolutnie sam. On i przestrzeń matematyczna. Sam na sam. Na szczęście bez ludzkich i boskich reguł, nakazów, perfidnego krętactwa, poniżającej głupoty Odpowiedzialność była wyłączna i oczywista. Czy podoła.?
Przez parę tygodni wędrował obcując tylko z cyframi, symbolami. Labirynt bez znaków, wskazówek. Pierwsze sprawdzenie się w dużej skali. Dorośle i odpowiedzialnie.
Tworzenie wymaga dialogu jednostki z nieskończonością. Ów trans pochłania bez reszty. Bywa, że wspaniały rezultat jest zaskoczeniem. Dokonał dzieła. Budowle stoją w kilku krajach. Bezpiecznie.
-To są już boskie eksploracje i koneksje – powiedziała Chromatium, wielka purpurowa / faktycznie/ bakteria, która przetwarza minerały na związki
organiczne. Czyni życie. Normalnie. Ludzie powiedzieliby że to cuda.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Tucza · dnia 18.03.2011 20:09 · Czytań: 850 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora: