Siostrzana miłość - anula200718
Proza » Bajka » Siostrzana miłość
A A A
Dawno, dawno temu, kiedy Czerwonego Kapturka nie było jeszcze na świecie, a wilkiem opiekowała się młoda wilczyca, żyła mała księżniczka.
Znajomi wołali na nią Princeska.
Princeska mieszkała razem z rodzicami- szanowanym królem Bajkolandii Edwardem, królową Hermioną, która była nadzwyczaj piękna- oraz z siostrą Faustyną w ogromnym pałacu z basenem.
Siostra zawsze dokuczała pięcioletniej Princesce, która kochała się brudzić skacząc z przyjaciółmi po kałużach.
Księżniczki jednak nie zrażało to do siostry, którą bardzo kochała.
Pewnego razu, kiedy Princeska bawiła się z koleżankami na basenie, mama zawołała ją i jej siostrę do siebie.
-Mam dla was wspaniałą wiadomość.-powiedziała królowa uśmiechając się i głaszcząc się po brzuszku..
-Jaką mamusiu? -zapytała zaskoczona Princeska.
-Ale ty jesteś nadzwyczaj głupia! -krzyknęła Faustyna- Będziemy miały rodzeństwo. Teraz i ciebie przestaną kochać rodzice.-powiedziała ze złością i wyszła.
Princeska bardzo posmutniała:
-Jak to mamusiu, przestaniesz nas kochać? –pytała ze łzami w oczach Princeska.
-Ależ skąd, nigdy nie przestanę was kochać. Jesteście moimi córeczkami.
-Ale Faustyna mówi…
Princeska nie dokończyła zdania, gdyż do pokoju wszedł tata.
-Jak się czujesz kochanie? –spytał troskliwie żonę.
Królowa pokiwała, że dobrze, a Princeska wyszła z opuszczoną głową z pokoju i wróciła do przyjaciółek, które zostawiła na basenie.
-Co ci jest Princesko? –zapytała najmłodsza Martusia przytulając się do niej- Dlaczego jesteś smutna?
-Mamusia niedługo przestanie mnie kochać. –powiedziała z płaczem księżniczka.
Dzieci chciały ją zacząć pocieszać, ale podeszła niania Princeski. Poprosiła, aby zostawiły księżniczkę samą i wróciły jutro.
Dzieci patrzyły ze smutkiem na księżniczkę, która bardzo mocno płakała. Nie znały jej takiej. Princeska była bowiem zawsze uśmiechnięta, chętna do zabawy. Było im smutno, że teraz płacze. Zastanawiały się także, dlaczego królowa ma ją przestać kochać. Przecież zawsze kochała mocno obie córki.
W końcu oddaliły się do swoich domów w milczeniu.
Niania przytuliła małą księżniczkę i zapytała:
-Dlaczego myślisz, że królowa przestanie cię kochać?
-Faustynka tak mówi. Twierdzi, że obu nas nie będzie kochała, kiedy pojawi się dzidzia.
-A wiec królowa będzie miała dziecko. To taka cudowna wiadomość. –ucieszyła się niania.
Princeska rozpłakała się jeszcze bardziej.
-Więc i ty nianiu przestaniesz nas kochać. –szlochała księżniczka.
-Ależ skąd. Zawsze będę was kochała. Ciebie i Faustynkę. Jesteście cudownymi dziewczynkami i ani ja ani wasza mama nie przestaniemy was kochać.
-Ale Faustynka…
Niania jej przerwała:
-Faustynka czuje się odrzucona. Kiedy się urodziłaś twoja mamusia nosiła cię na rękach, śpiewała kołysanki i nie miała już tyle czasu co by chciała dla Faustynki. Wówczas zatrudniła mnie żebym jej pomagała i zajmowała się zwłaszcza twoją siostrzyczką. Dlatego Faustynka ci dokucza, bo myśli, że królowa bardziej kocha ciebie.
-Ale to nie prawda. Przecież mamusia lubi nam czytać baśnie, bawić się z nami, ale Faustynka nie chce.
-Wiem kochanie, twoja mamusia próbowała jej wyjaśnić, że ją kocha i potrzebuje, ale Faustynka nie chce słuchać. Twierdzi, że królowa jej nie kocha i nikomu nie wierzy, że jest inaczej.
-To ja z nią porozmawiam. –ucieszyła się Princeska. –Ale nie chcę, żeby mamusia nie miała dla mnie czasu.
-Jest na to sposób. Pomagaj mamusi przy dziecku, a będziecie więcej czasu spędzały razem.
Princeska się zgodziła i pobiegła do siostry. Siostra nie chciała z nią rozmawiać i nie wpuściła jej do pokoju.
Czas mijał, a Faustynka nie chciała porozmawiać z siostrą.
W końcu nadszedł sądny dzień, w którym narodził się Maciuś. Princeska od razu zakochała się w nim i pomagała rodzicom i niani we wszystkich obowiązkach. Faustynkę również urzekła niewinna buźka swojego braciszka i stał się jej ulubieńcem. Chłopiec był przepiękny. Blond włoski i duże, niebieskie oczka potrafiły oczarować każdego. Również złą wiedźmę, która postanowiła porwać chłopca. Chciała mieć go tylko dla siebie. W nocy kiedy wszyscy spali, również chłopiec słodko drzemał, zakradła się do jego pokoju i zabrała go. Ukryła go w swoim zamku. Na kołyskę rzuciła zaklęcie tak potężne, że tylko siostrzana miłość zdoła je przezwyciężyć.
Dziewczynki bardzo płakały, kiedy dowiedziały się o porwaniu. Cała Bajkolandia pogrążona była w żałobie.
Tragiczna wiadomość dotarła również do ich cioci- dobrej wróżki zębowej, która natychmiast pojawiła się w domu królowej.
-Ciociu naszego braciszka nie ma- płakały obie dziewczynki
-Wiem kochane i tylko wy możecie go uratować.
-My? –zdziwiły się -Przecież jesteśmy małe.
-Wasza siostrzana miłość do siebie i braciszka przezwycięży całe zło.
-Co mamy robić? –spytały
-Musicie udać się do zamku złej wiedźmy. W tym zamku, w najwyższej wieży jest uwięziony wasz braciszek. Aby go uwolnić musicie się dostać do wieży i wypowiedzieć zaklęcie siostrzanej miłości przy jego kołysce…
Zębowa wróżka przerwała na chwile, gdyż do pokoju wszedł król, a za nim królowa.
-Ciociu i co wtedy? –dopytywały się dziewczynki
Ciocia dała im znak, aby nic nie mówiły.
-Witaj kuzyneczko, słyszałam tą straszną wiadomość. –Powiedziała przytulając królową. –Postanowiłam, więc zabrać dziewczynki do siebie. Zajmę się nimi dopóki nie odnajdziemy Maciusia.
Królowa wraz z królem zgodzili się. Zębowa wróżka pożegnała się, dziewczynki również i razem wyszły.
-Nie chciałam nic mówić przy waszych rodzicach. Oni nigdy nie zgodziliby się, abyście poszły na tą niebezpieczną wyprawę.
-Niebezpieczną? –zdziwiły się
-Tak. Wiedźmy co prawda nie ma w zamku. Wyleciała o świcie na Sabat. Mają dziś jakiś zlot. Ale za to do pilnowania zamku i chłopca, zostawiła groźnego smoka. Jest on bardzo groźny, ale także leniwy. Śpi kiedy tylko nadarza się okazja. Nie zbudźcie go. –zagroziła wróżka
-Dobrze ciociu, ale jakie jest siostrzane zaklęcie? –spytała Faustynka
-„My siostry połączone miłością, zwalczymy klątwy wywołane złością.” Zapamiętajcie to kochane.
Szły przez dłuższy czas pogrążone w milczeniu, aż dotarły do zamku.
-Tu was muszę zostawić. Powodzenia moje aniołki. Niech dobre moce mają was w swojej opiece. Nie zapomniałyście zaklęcia? –spytała dla upewnienia.
Dziewczynki powtórzyły. Wróżka przytaknęła, że dobrze. Następnie pożegnała się z nimi.
Dziewczynki weszły do środka. Wokoło było cicho i ciemno. Ogarnął je strach. Rozglądały się bardzo nerwowo by znaleźć jakieś schody do wieży.
-To tam. –wskazała Faustynka.
-Ale tam też są schody. –zauważyła Princeska
-W takim razie ty idź tam, a ja pójdę drugimi. –zadecydowała Faustynka.
-Ale do komnaty w najwyższej wieży musimy wejść razem.
-Jak zwykle się mądrzysz. Zawsze musisz być lepsza. To, że mama cię kocha wcale cię nie usprawiedliwia. Jesteś rozpieszczona. Kochana córeczka mamusi. –krzyczała Faustynka, całkowicie zapominając o śpiącym smoku, którego nie należy zbudzić.
Princeska słuchała ze łzami w oczach tego co mówiła jej siostra. Aby zapobiec kolejnemu wybuchowi agresji, zgodziła się by iść schodami, które wybrała siostra.
Niestety, swoim głośnym zachowaniem zbudziły, potężnego smoka o trzech głowach, który w dodatku zionął ogniem.
Pobiegły, więc do najbliższych schodów:
-Na górę! Szybko! –krzyknęła Faustynka.
Zaczęły wbiegać na górę stromymi schodami. Wbiegały tak szybo, że Princeska potknęła się i upadła.
-Wstań, musimy uciekać! –krzyczała Faustynka szarpiąc siostrę za rękę.
-Nie mogę boli mnie nóżka. Uciekaj sama.
-Nie zostawię cię!
-Musisz! Nie możemy umrzeć obie. Ktoś musi być przy mamie. Przepraszam cię, że przeze mnie stracimy braciszka. Uratuj się chociaż ty.
Straszliwy smok zbliżał się coraz bardziej zionąc ogniem.
-To nie twoja wina! To ja zbudziłam smoka więc to moja wina. Jestem złą siostrą i córką… -płakała Faustynka.
-Nie jesteś zła. Wszyscy cię kochamy. Mama również nie przestała cię nigdy kochać.
-Ale ona woli ciebie…-żaliła się siostrze wciągając ją na wyższy stopień, aby smok nie mógł ich dosięgnąć.
-Nie prawda. Ona cię kocha. Kiedy kładzie się spać zawsze całuje nasze zdjęcia, które ma przy łóżku. I śpi na poduszce, którą od ciebie dostała. Opowiadała mi jak jej ją podarowałaś. –mówiła Princeska.
Faustynka uśmiechnęła się i przytuliła siostrę:
-Wiem, że byłam dla ciebie nie dobra, ale naprawdę cię kocham. Jesteś moja siostrzyczką.
-Też cię kocham.
Siostry uścisnęły się jeszcze mocniej i płakały, że już więcej nie zobaczą braciszka i całej rodziny oraz znajomych.
Kiedy ich łzy połączyły się ze sobą, nie wiadomo w jaki sposób, pewnie dzięki dobrym siłą, które miały je pod opieką, dziewczynki znalazły się w komnacie. Cieszyły się ogromnie i ściskały. Po chwili opanowały się i rozejrzały. Zaraz przy oknie stała kołyska, a w niej spał ich braciszek, uśmiechając się. Sięgały, aby wyciągnąć Maciusia. Jednak nie mogły włożyć rąk do kołyski.
-Jakaś niewidzialna ściana. –pomyślały
-Zapomniałyśmy o zaklęciu. –powiedziała uśmiechnięta Faustynka.
Stanęły, więc jak najbliżej kołyski, chwyciły się za ręce i wypowiedziały zaklęcie:
- My siostry połączone miłością, zwalczymy klątwy wywołane złością.
Faustynka sięgnęła po braciszka, wzięła go na ręce, po czym wszystko zaczęło znikać. Po chwili znaleźli się w domu cioci. Opowiedziały co wydarzyło się w zamku, a ciocia dumnie patrzyła na nie.
-Jestem z was dumna, ale musi to pozostać naszą tajemnicą.
Dziewczynki zgodziły się na dochowanie tajemnicy i ciocia postanowiła odprowadzić całą trójkę do domu.
Po chwili znaleźli się pod pałacem. Królowa zobaczywszy przez okno powrót całej trójki do domu, wybiegła uradowana. Po chwili wybiegła cała służba z nianią na czele oraz król. Wszyscy byli szczęśliwi i witali się radośnie. Królowa ucałowała obie córki i wzięła synka na ręce.
Wieczorem odbył się bal dla całej Bajkolandii. Wszyscy bawili się do białego rana, a dziewczynki już zawsze były ze sobą zgodne i opiekowały się braciszkiem.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
anula200718 · dnia 21.03.2011 09:41 · Czytań: 1116 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
Almari dnia 22.03.2011 13:09
Brakowało mi tu tylko osła ze Shreka.

Powiem tak, mocno naciągana, momentami nielogiczna i ckliwa aż do bólu bajka. Jest w niej tyle słodkości, że nie wiem czy bym chciała czytać ją w przyszłości mojemu dziecku. Nie ma tutaj równowagi, każde słowo zdaje się być przesłodzone o czym świadczy nadmiar zdrobnień a historia ocieka lukrem. W dodatku morał jest bardzo słaby. Można napisać naprawdę dobrą bajkę, mądrą i na poziomie - odsyłam do profilu ginger. Jeśli już miałabym znaleźć jakieś usprawiedliwienie dla tego tekstu, to tylko to, że trzeba mu zmienić kategorię na teksty dla bardzo malutkich dzieci, które nie rozumieją jeszcze co się im czyta.

Od strony technicznej również słabo. Zły zapis dialogów, literówki, brak przecinków, zaimki i powtórzenia. Proponuję zacząć od przyswojenia sobie zasad interpunkcji i zapisu dialogów.

Pozdrawiam.
czarodziejka dnia 24.03.2011 22:34
W całym tekście jedynie pierwsze zdanie przypadło mi do gustu. Tekst nie jest zbytnio dopracowany. Jak dla mnie to jest takie masło maślane. Powinnaś więcej uwagi zwrócić na zapis.:)
Powodzenia przy kolejnym utworze.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:66
Najnowszy:wrodinam