Hipnoza.
To kiedyś musiał być nasz dom, nasze podwórko. Nasze zmarznięte palce z kluczem pomiędzy nimi - próbującym wcisnąć się w każdy otwór w okolicach dostępności. Pomimo niepamiętania dokładnej lokalizacji - wszystkich zakrętów, które trzeba było pokonać na wpół przytomnym ;jestem; - świadomość posiadania pozwalała napędzać coraz cichsze kroki. Te również na samym początku, musiały chociaż sprawiać wrażenie intymności - My.
Hipnoza.
Szczotka do zamiatania schodów, nieudająca nawet zainteresowania. Z wyrazem włókien, jakby miały zaraz poodpadać, upodobniając się do pokrewieństwa.
Stoi teraz oparta o ścianę, z głową skierowaną w dół. Prezentuje dumnie wygięty trzonek i milczy.
Też nie zagaduję.
Zdaje się, że zgubiłem gdzieś ochotę i teraz tylko będę próbował, wciąż tak samo.
To przecież musiał być kiedyś nasz dom, nasze podwórko.
Porządek.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
liliium · dnia 05.04.2011 21:12 · Czytań: 1055 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 14
Inne artykuły tego autora: