Sześcioramienna gwiazda i krzyż - Kardemine
Proza » Obyczajowe » Sześcioramienna gwiazda i krzyż
A A A
Moje pierwsze opowiadanie o miłości. Dla mnie to kosmiczny trochę temat, bo nigdy o tym nie pisałam. Mam nadzieję, że jakoś poszło...i nie wyszło zbyt infantylnie.


Pokój tonął w półmroku. Promienie wieczornego słońca z trudem przedzierały się przez mętne szkło i żaluzje okienne.
Stali naprzeciw siebie, w obcym mieście, obcym kraju. Twarze podobne do groteskowych masek, wykrzywione w żałosny sposób.
- Ja nie chcę. Nie zgadzam się - mówił prawie szeptem ze strachu, że załamie mu się głos i nic już nie powie. - Musimy coś zrobić. Musimy! Nie zostawię tego tak. Może bym to przeżył, pogodził się z tym - ujął jej dłoń i delikatnie przyłożył do piersi. - Ale moje serce, nie. Nie przeżyje. Rozpadnie się na tysiące, miliony kawałeczków.
Bicie serca, jakie czuła dotykając ciepłej piersi, podziałało na nią niczym prąd. Znów to poczuła.
Oczy niebezpiecznie zaszkliły się i mimo starań, pociekły łzy. Patrzyła na jego chudą twarz, na brunatne bruzdy pod czarnymi oczami, długi nos, usta tak ciemne i ostro wykrojone. Pomyślała, że już nigdy nie zobaczy piękniejszej twarzy. I to doprowadzało ją do wściekłości, wymieszanej w jednym kotle z rozpaczą.
Gładziła jego koszulkę w miejscu, pod którym potężnie dudniło serce, zastanawiając się, co by mu powiedzieć, jakie lekarstwo podać. Zresztą, czy istnieje antidotum? Czas?
To za długo…za długo…

A on pochylał swoją twarz ku niej, by nie uronić żadnego słowa, które przywróciłoby nadzieję.
Nadal nie wiedziała, co ma mówić, więc oparła czoło o jego pierś i wtuliła się w niego najmocniej jak się dało. Wplótł palce w jej włosy. W odpowiedzi wtuliła się jeszcze mocniej, wbijając mu paznokcie w plecy. Po długiej chwili szepnęła:
- Chciałabym pamiętać twój zapach. Twój uśmiech i smutek - dotknęła palcami jego warg. - Chciałbym pamiętać twoje usta...
Wspięła się na palcach i musnęła ustami jego wargi. Zamknął oczy rozkoszując się burzą, jaką ta dziewczyna potrafiła wywołać w nim najmniejszym dotykiem. Chciała się cofnąć, ale nie pozwolił. Nie teraz, kiedy mogli być razem, być może ostatni raz. Odchylił jej głowę i wciąż intensywnie patrząc, całował jej wargi, powoli zaciągając się smakiem, jak palacz ostatnim w swym życiu papierosem. Odsuwał się od niej tylko dla zaczerpnięcia tchu i spojrzenia w twarz, która z każdym pocałunkiem stawała się coraz bardziej blada i ściągnięta, a drobne piegi ciemniejsze.

Wreszcie się oderwał i przytulając swoje czoło do jej czoła, szepnął z niezbitą pewnością:
- Nic się nie da zrobić, prawda?
Kiwnęła głową.
Ujął jej twarz w swoje dłonie. Były takie ciepłe, duże i kościste. Pocałował ją w czoło, w mokre oczy, tak jasne, jak jego ciemne. Pogłaskał kciukami policzki, na których złożył swoje pocałunki. Musnął ustami wgłębienie między nosem a wargami. Czuła jego gorący oddech, gdy mówił rozgoryczonym głosem:
- Sześcioramienna gwiazda i krzyż. Sześcioramienna gwiazda i krzyż nas rozdzieliły.
- Shloma, wybacz mi. Wybacz, że nie potrafię walczyć. Że nie wybieram ciebie, tylko to, kim jestem.
Pogłaskał ją po głowie:
- Ty też mi wybacz, Ewo. Wybacz mi dokładnie to samo.
- Dlaczego tak musi być? Dlaczego świat jest taki? I czemu spotyka to właśnie nas?
- Nie wiem.

Odsunęła się, ujęła jego dłonie i przycisnęła do ust. Być może ostatni raz. Brunatne cienie pod mrocznymi oczami Shlomy pogłębiły się. Wydał się Ewie biednym, opuszczonym włóczęgą albo zapomnianym poetą, którego oszukał świat. Chciała uciec, ale zaraz pojawiła się myśl, że to być może ostatni raz...
Próbowała jednak uwolnić ręce z jego żelaznego uścisku, uciec i przestać dręczyć ich oboje. Ale on szarpnął gwałtownie jej dłońmi. Nie patrząc na nią, powiedział:
- Daj mi prezent Ewo. Proszę, daj mi prezent.
- Prezent?
Kiwnął głową, podnosząc oczy. Wielkie, błyszczące jak gwiazdy. I takie czarne.
- Pamiątkę po tobie. Ja ofiaruję ci taką samą.
Nie wiedziała, o co mu chodzi, dlatego wziął ją za ręce i zaprowadził do drugiego pokoju.
Za plecami Shlomy ujrzała łóżko. Wąskie, z rozrzuconą pościelą, przesiąkniętą jego zapachem i potem. Zdumiało ją to, czego chciał. A jeszcze bardziej zdumiało ją przyjemne drżenie, które poczuła w ciele.
- Być może to ostatni raz, Ewo. Pierwszy i ostatni.
Stała nieruchoma, zastygła w bezruchu, wpatrująca się w niego bezrozumnie. Nie potrzebowała tego, mając w głowie miliony wspomnień. Nie chciała jednak zranić, odtrącić, bo przecież to może ostatni raz…
Zbliżył się, przesunął dłońmi po jej ramionach i oparł brodę na jej czole.
- Proszę…
Kim jesteśmy? Przecież opuszczamy siebie, by wszystko znów było proste. To, o co on prosi, może zniszczyć. Mój wstyd, moja duma, moja religia…moja miłość.
- Ewo…
Ściągnął koszulkę. Poczuła jego ciepło, zapach potu i mydła. Ciemne włosy na piersi łaskotały jej policzki. Broniła się przed gorącem, jakie stopniowo ogarniało całe ciało.
Sześcioramienna gwiazda i krzyż. Czyż nie tak? Połowiczna decyzja, zmarnowane poświęcenie.
Jak cudowne są jego szorstkie policzki i ciemne wgłębienie między obojczykami.
- Ewo…
Ręce mu drżały, kiedy zaczął rozpinać jej bluzkę. Guzik po guziku. A kiedy ukazał się skraj stanika w czerwone biedronki, zdała sobie sprawę, na co się decyduje, co właśnie zamierza zrobić.
Zmarnowane poświęcenie.
Wyrwała mu się gwałtownie, szepnęła:
- Przepraszam!
I wybiegła kierując się do wyjścia. Dogonił ją w momencie, gdy otwierała drzwi. Ręką je zatrzasnął.
- Przepraszam! To nie tak miało być! Nie tak! Spójrz na mnie! Nie wybaczę sobie, jeśli rozstaniemy się w ten sposób.
Chwycił jej twarz i zmusił ją, by na niego spojrzała.
Zobaczyła zmarszczone czoło, ściągnięte brwi, wilgotne, zdesperowane oczy. Nigdy nie kochała nikogo mocniej. A kiedy go przytuliła, uklęknął i przycisnął głowę do jej brzucha. Być może ostatni raz.



Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Kardemine · dnia 16.04.2011 11:28 · Czytań: 1229 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 7
Komentarze
JaneE dnia 16.04.2011 11:53
A cóż warta jest religia, która zabrania kochać?

Pytanie pewnie powinno zostać bez odpowiedzi, bo nie chcę ci zafundować kłótni pod tekstem.

Bardzo ładnie namalowałaś ten obraz. Czułam to, co twoi bohaterowie, ich emocje i rozterki.

Pozdrawiam ciepło.
Almari dnia 16.04.2011 14:49
Cytat:
Rozpadnie się na miliony, tysiące kawałeczków


~ odwrotnie. najpierw na tysiące potem na miliony ;)

Cytat:
To za długo…za


~ spacja

Cytat:
aką ta dziewczyna potrafiła wywołać w nim najmniejszym dotykiem


~ Za dużo słów, przez to szyk jest zły.

Cytat:
Zmierzchało, a za oknem wiatr poruszła


~ poruszał.

Zdecydowanie za dużo zaimków i powtórzeń. Wiem, ze chciałaś w ten sposób dodać trochę dramatyzmu do opowiadania, ale mimo wszystko przedobrzyłaś.
Wbrew pozorom trudno jest pisać o miłości, tobie poszło dobrze, tylko puenta zupełnie jak dla mnie nie trafiona. Nie stanowi dobitnego zakończenia, nie intryguje, ale też nie pozostawia czytelnika w niewiedzy. To duży błąd. Zakończyłaś trywialną sentencją, która jakoś mi nie zamyka tej całej opowiastki.

Nie wiem jak się wyrazić... hmm. Po prostu, przeczytałam ten tekst i żadnych głębszych wniosków niego nie wyciągnęłam.

Pozdrawiam
Kardemine dnia 16.04.2011 17:37
Cześć, dzięki za komentarze.

Doskonale zdaję sobie sprawę, że to opowiadanie, to 'zaimkowa bomba atomowa'. Napisałam ten tekst jakiś czas temu i wiem, że ma sporo wad. Jednak zdecydowałam się go tutaj wrzucić, bo chodziło mi o temat z jakim jakoś nie mogę sobie poradzić. Chciałam wiedzieć, co myślicie. Czy są jakies nadzieje, że w końcu zacznę tą 'miłość' czuć w opowiadaniach. To dla mnie ważne, bo piszę coś wiekszego i przydałaby się love story.
I, Almari masz rację: o miłości trudno pisać, zwłaszcza, jak się nie ma zbyt dużego doświadczenia. Co do puenty, to dopisałam ją wczoraj. Widzę, że żle zrobiłam, więc powrócę do wersji pierwotnej.

JanE - religie, których przedstawicielami są moi bohaterowie, nie zabraniają miłości. Bynajmniej.
zajacanka dnia 16.04.2011 21:26
Hmm, on chcial ja posiasc, zwyczajnie jak to facet, a ona - w ostatniej chwili wyrwala sie z objec - i bardzo dobrze. Byc moze nawet nie do koca zdawala sobie sprawe, ze "szescioramienna gwiazda" (w domysle rodzina) nigdy, ale to nigdy nie zgodzi sie na milosc z kobieta innego wyznania.
Widzialam takie przypadki na zywo, nie tylko w literaturze.
To prawdziwe opowiadanie.
Pozdrawiam
Krystyna Habrat dnia 18.04.2011 20:33
Podoba mi się ten subtelny opis uczuć. Psychologia postaci przekonuje, a nastrój wzbudza rezonans.
Kardemine dnia 19.04.2011 20:49
zajacanka i Sokol dziękuję za komentarze:)

No, właśnie. Mówi się, że miłość jest ponad wszystko i jeśli jest prawdziwa, to kochanków nic nie rozdzieli. Tymaczasem w życiu różnie się układa, a różnice i problemy potrafią miłość skutecznie przytłumić.
Darcon dnia 21.04.2011 22:57
Trochę infantylnie wyszło, ale to wiesz bo sama o tym wspomniałaś.
Cytat:
Miłość ze śmiechem zdradliwie musnęła jej ciało.

Takich i podobnie ubarwionych zwrotów jest dla mnie zbyt dużo.

Kolor czerwony ginie wsród wielu odmian czerwieni. Gdybyś dała mi jeden kolor czerwony wśród odcieni szarości, pewnie bym się zachwycił.

Pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty