jest taki smutek w wiatru szumie
dżdżystej kursywie łzawych kropel
czy da się taki żal zrozumieć
myślą przykrótką o synkopę
wyrwane z partytury dłonią
przecina gardło jak garota
strun skrzypiec rzewne unisono
a deszczem wiatr pogrzebny miota
choć wpięty w metrum drży koloryt
lecz ta paleta jest ponura
tylko żałobne ciemne wzory
i tylko żal w niej i tortura
aż wreszcie nagły cień nadziei
wybrzmi by zaraz kłaść się cieniem
a nim nadzieja duszę sklei
znów nic nie będzie tylko mżenie
i potem znowu żal do świata
w strzępy rozdziera tętnic gamy
przez krwiobieg dźwięków co nas splata
smętnie adagio cicho łkamy
Link