Wyobraź sobie - Blind
Proza » Inne » Wyobraź sobie
A A A
Budzisz się.

Spoglądasz za okno i widzisz ciemne niebo gęsto usiane gwiazdami. Zerkasz na elegancki zegarek na nadgarstku i stwierdzasz, że jest południe. Znów patrzysz to na okno, to na zegarek. Pewnie się rozstroił, myślisz. Po chwili dociera do ciebie absurdalność całej sytuacji. Zegarek jest w porządku. To co innego się rozstroiło. Bierzesz głęboki wdech i stwierdzasz, że powietrze zaczyna inaczej smakować. To przez pył z ogni które palą się teraz niemal wszędzie. Przez głowę przelatuje ci myśl, że może słońce jednak świeci, ale to dym jest zbyt gęsty i promienie nie mają jak się przebić. Rozczaruję cię. Słońce faktycznie się wypaliło, i nic już tego nie zmieni.

Wstajesz i leniwie ruszasz na parter. Nie masz się gdzie śpieszyć, cały system diabli wzięli, więc nie musisz iść do pracy. Zresztą, budynek w którym pracowałeś, przeszedł na emeryturę kiedy spałeś. Oczywiście zawsze możesz się tam przejść, może w zgliszczach znajdziesz coś znajomego. Albo kogoś.

Dobrze, że jeszcze jest zasilanie, więc nie ma problemu ze zrobieniem kawy czy włączeniem TV. Internet przestał istnieć jakiś czas temu, co odbiło się na całym rynku informacyjnym, i rzecz jasna, na giełdzie. Zakładając, że to ma jakiekolwiek znaczenie. Włączasz telewizor, ale wszystkie kanały nadają jeden i ten sam serwis informacyjny. Reporterzy zabijają się w kolejce po nowe informacje w nadziei, że im to pomoże w karierze, ale są zbyt ślepi żeby zrozumieć, że telewizja może przestać istnieć w każdej chwili, więc ich kariera także. Przeskakujesz z kanału na kanał, żeby po paru chwilach wyłączyć odbiornik. Z minuty na minutę jest coraz gorzej, a ty masz już powyżej uszu takich wiadomości.

Na początek kawa. Trzeba jakoś zacząć „dzień”. Twoja żona wstała dużo wcześniej, i tak jak wczoraj, siedzi na parapecie z kubkiem w ręku i obserwuje co się dzieje za oknem. Zamknięta w sobie, za żadne skarby nie chce cię wpuścić. W jej oczach nie widać strachu, tylko żal. Szkoda jej wszystkich ludzi którzy zginęli z rąk innych ludzi.

Podchodzisz do niej. Delikatnie obejmujesz ramieniem, ale twój gest pozostaje bez najmniejszej reakcji z jej strony. W oddali widać płonące budynki, gęsty dym zasłania i tak już ciemne niebo. Co jakiś czas rozlega się w oddali błysk, jednak wybuchy i strzały słychać coraz rzadziej. Nie pytasz o czym myśli, bo doskonale wiesz. W końcu myślisz o tym samym. W waszych głowach wciąż krąży jedno i tylko jedno słowo - „dlaczego?”. Niestety obawiasz się, że nigdy nie będzie ci dane poznać na nie odpowiedzi. Czujesz pustkę i beznadzieję całego świata, zastanawiasz się, co tak naprawdę ma znaczenie w obecnej sytuacji. Pieniądze? Stanowisko? Zawód? Czy przyjaźń, zaufanie i miłość? Czyli sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, bo nie tylko cały świat, ale też system wartości odwrócił się o 180 stopni. Wcześniej za pieniądze mogłeś kupić przynajmniej złudzenie pozostałych wartości, podczas gdy teraz są one totalnie bezużyteczne. Co zamierzasz? Zastanawiasz się gdzie iść, ale i po co iść, bo przecież nic już nie musisz, możesz robić co zechcesz. Hulaj dusza, diabła nie ma. No nie do końca, bo diabły powychodziły ze swoich bezpiecznych kryjówek i w najlepsze szaleją po świecie.

Patrzysz na kobietę, z którą spędziłeś ostatnich parę lat i po raz pierwszy nie wiesz, co powiedzieć. W twojej głowie kłębią się myśli tak krańcowo sprzeczne, że nie jesteś w stanie wychwycić nic konkretnego. Możesz powiedzieć jej, jak bardzo ją kochasz, ale takie życie nie ma sensu i najlepiej będzie skarbie, jak od razu wstrzykniemy sobie tlen, bo wieszanie się będzie mniej estetyczne. Zastrzelenie się też nie wchodzi w grę, bo to zbyt trywialne. Chociaż, może jeszcze poczekajmy parę dni, miesięcy, lat, może słońce wzejdzie zaraz po naszym romantycznym samobójstwie, o tak, wtedy to dopiero wyjdziesz na idiotę. Z drugiej strony jaki sens ma życie w takich ciemnościach, bez perspektyw, bez potomstwa. Może to i lepiej, bo dziecko by pewnie umarło w niedługim czasie po narodzeniu.

Potrząsasz głową w nadziei, że wyrzucisz z niej tak pesymistyczne myśli. Tak łatwo ci nie pójdzie. Musisz coś zrobić, znaleźć sobie jakiś cel, jeżeli zostaniesz w domu to prędzej czy później po prostu zwariujesz. Może już zwariowałeś? Może słońce wcale nie zaszło tylko tobie coś się poprzestawiało w głowie, a cały świat kręci się w starym, poczciwym rytmie? Brałeś to pod uwagę? Nie? No tak, tak to nie może być, wariatów jest pełno, ale ty jesteś całkowicie normalny. Wypadki też ciebie nie dotyczą, ot najwyżej będziesz świadkiem czegoś tam i na tym się skończy. Oczywiście. W takim razie jest nas dwójka.

Boisz się otworzyć usta. Nie dość, że nie wiesz co powiedzieć, to nie jesteś pewien czy twój głos dotrze do celu. Jednak po chwili, ku własnemu zdziwieniu, słyszysz go. Jakby usta i struny poruszały się własnym życiem, nie dopuszczając do mózgu nawet informacji o tym co mówią. Bezczelne.

Widzisz głowę swojej żony, jak z wolna odwraca się w twoją stronę i pyta, co masz na myśli. Dokąd chcesz iść? Czy nie widzisz, że cały świat przewrócił się do góry nogami?

Patrzysz na nią lekko zdezorientowany, nawet zaskoczony, bo naprawdę nie masz zielonego pojęcia, o czym ona mówi. Jednak odpowiadasz. Tłumaczysz cierpliwie, że nie miałeś na myśli zwykłego spaceru, tylko chcesz wyjechać z miasta, jak najdalej, bo lepiej tu na pewno nie będzie, a gorzej jest z każdą sekundą, którą tu spędzacie. Proponujesz góry, morze, nieważne, aby dalej, jak najdalej od ludzi, bo pozostanie tutaj jest równe wyrokowi śmierci.

To chyba do niej trafiło. Patrzy ci prosto w oczy starając się przeanalizować twoje zdania, ułożyć jakąś ripostę, cokolwiek, bo nie jest jej łatwo pozostawić wszystkiego, na co pracowała praktycznie przez całe życie. Dajesz jej trochę czasu, milczysz. Po paru sekundach mówisz, że szyba za którą siedzicie, to nie ekran, a wy naprawdę jesteście częścią przedstawienia, które tak łapczywie śledzi od wczoraj.

Wybucha. Wypuszcza kubek z dłoni i wylewa potok łez prosto na twoją pierś. Przytula się jakby chciała wniknąć w ciebie, schować się w środku i grzać się miłością, którą płonąłeś do niej przez te wszystkie lata. Mówi, jak bardzo się boi, jak bardzo nie może w to uwierzyć. Naturalnie oczekuje pocieszenia. Co jej powiesz? Udasz, że się nie boisz? Może powiedz, że wszystko będzie dobrze, słońce wzejdzie lada chwila i znów będzie różowo i słodko. Może strzel jej w skroń, a potem wytłumacz jej ciału ze stoickim spokojem, że to najlepsze wyjście, bo cała nadzieja umarła, więc po co się dalej męczyć.

Może nie mów nic. Czasem milczenie jest lepsze, niżeli miałbyś powiedzieć coś nieodpowiedniego.

Może zapłacz razem z nią.

Może odsuń ją od siebie i odejdź, pozostaw samą sobie.

Opcji do wyboru masz wiele, ale możesz wybrać tylko jedną. Ściskasz ją mocniej, głaszczesz czule po plecach, i jednocześnie stanowczym, aczkolwiek delikatnym głosem mówisz, że naprawdę musicie się stąd wynieść. Mówisz, że z dala od tego całego zgiełku uda się wam zacząć nowe życie, że się przystosujecie i na pewno sobie poradzicie. Proste słowa mają największą moc.

Podnosi głowę, i patrzy na ciebie swoimi wielkimi, zaszklonymi oczami. Ocierasz jej łzy z policzka i delikatnie głaszczesz po twarzy. Zastanawiasz się, czy widzi w twoich oczach brak wiary we własne słowa? Czy uda ci się zamaskować poczucie totalnej klęski i beznadziejności? Chowasz jej głowę we własnej piersi bo czujesz, że sam zaraz się rozpłaczesz. Pamiętasz jeszcze, jakie to uczucie? W twoich oczach odbija się blask kolejnego wybuchu, a przez chwilę widzisz słup ognia, strzelający kilka metrów w niebo.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Blind · dnia 16.04.2011 21:02 · Czytań: 952 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 3
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
Almari dnia 17.04.2011 10:32
Cytat:
To przez pył z ogni(,) które


Cytat:
Zresztą, budynek w którym pracowałeś, przeszedł na emeryturę kiedy spałeś.


~ Niefortunny rym.

Cytat:
Oczywiście zawsze możesz się tam przejść, może


~ Możesz i może, jednak za blisko siebie.

Cytat:
że im to pomoże w karierze, ale są zbyt ślepi żeby zrozumieć, że


~ że, żeby, że

Cytat:
W jej oczach nie widać strachu, tylko żal. Szkoda jej wszystkich ludzi(,) którzy zginęli z rąk innych ludzi.

Podchodzisz do niej


~ jej, jej, niej
~ Wycięłabym ludzi na końcu, bo wiadomo o kogo chodzi.

Cytat:
Czujesz pustkę i beznadzieję całego świata,


~ beznadziejność

Cytat:
. Wcześniej(,) za pieniądze mogłeś


Cytat:
niesz w domu(,) to prędzej


Cytat:
Jakby usta i struny poruszały się własnym życiem,


~ ? Tętniły własnym życiem?

Cytat:
informacji o tym(,) co mówią


Cytat:
łez prosto na twoją pierś. Przytula się jakby chciała wniknąć w ciebie, schować się w środku i grzać się miłością, którą płonąłeś do niej przez te wszystkie lata.


~ twoją, ciebie, niej


Troszkę nadużyłaś/eś zaimków. Niektóre zwroty sprawiały wrażenie nieporadnych, ale ogólnie dobrze mi się czytało. Przede wszystkim czuć dramatyzm całej sytuacji. Końcówka niezwykle obrazowa, choć trochę filmowa ;)

Pozdrawiam
Blind dnia 18.04.2011 13:30
Dzięki za przeczytanie i za bardzo trafne uwagi :)
Grunt, że udało mi się przekazać to co chciałem. Warsztat zawsze można dopracować, a z zaimkami od zawsze miałem problem. Jak widać- dalej mam. Ale walczę ;)
Madziarra dnia 18.04.2011 16:04 Ocena: Bardzo dobre
Blind

Mocne, emocjonalne.
Pozdrawiam :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty