Zakochana w żulu - Waldan
Proza » Obyczajowe » Zakochana w żulu
A A A
To miał być dzień jak każdy inny. Usiadłam sobie na murku sącząc moje ulubione piwo – Warszawski Żul. Było pogodnie a wiatr przyjemnie mierzwił mi włosy. Patrzyłam na ruch samochodów w godzinach szczytu, wdzięczna losowi, że nie muszę tak jak ci kierowcy siedzieć w tych korkach i słuchać jakiejś debilnej muzyki.
Nagle pojawił się on. Moje serce zabiło mocniej, a życie odmieniło się już na zawsze. Patrzyłam jak dumny niczym paw powoli zbliża się do kosza na śmieci. Zatrzymał się przed nim i tymi swoimi błękitnymi jak lazurowe wybrzeże oczami zajrzał do środka. Po czym uczynił zaszczyt temu śmietnikowi, bo zanurzył w nim rękę (Och, jak bardzo chciałabym być na miejscu tego śmietnika) i wyciągnął z niego niedopałek papierosa, niczym magik wyciągający królika z kapelusza. Drugą ręka wyjął zapalniczkę i zgrabnym ruchem przypalił sobie ów niedopałek, mrużąc przy tym zabawnie oczy. I zaciągnął się. Stał tak przez dłuższa chwile rozkoszując się dymem niedopałka. A ja mogłam się mu lepiej przyjrzeć i rozkoszować się jego widokiem.
Był niesamowicie przystojny. Miał prawie 175 cm wzrostu i tak na oko 110 kilo żywej wagi. Pewnie same mięśnie, widoczne zwłaszcza na brzuchu. Właściwie brzuch był pierwszą częścią ciała, którą zwracał swoją uwagę. Ale nie tylko, jego ramiona, nogi były równie potężne, ale już nie tak imponujące. A bark był tak rozwinięty, że nie było widać prawie szyi. Wyglądało to tak jakby jego wspaniała głową wyrastała wprost z tułowia. W jego twarzy najbardziej się rzucały w oczy policzki. Rumiane i obwisłe jak u buldoga. Właściwie to przypominał trochę buldoga. Czyż to nie są urocze psy?
Jego policzki były tak wielkie, że niemal przysłaniały jego oczy, które przypominały takie małe szparki. Ale jak się dobrze przyjrzeć, to można było dopatrzeć się ich koloru i tego niesamowicie inteligentnego spojrzenia. Patrzyłam jak raz za razem zaciąga się tym niedopałkiem z taką intensywnością jakby chciał wyssać z niego cale życie. A niedopałek żarzył się za każdym razem gdy on tak go ssał. Mężczyzna wypalił go do końca, wyrzucił i odszedł. Ale tylko kilka metrów, do następnego kosza na śmieci. Gdzie znów się zatrzymał, zanurzył w nim rękę, i wyciągnął ją dzierżąc w swoich palcach przypominających kiełbaski następny niedopałek papierosa. Po czym cały rytuał się powtórzył.
Gdy skończył odszedł w siną dal, a ja myślałam, że już go nigdy nie zobaczę. Ale nadszedł, dwie godziny przybył w tym swoim dresie niczym książę na białym koniu. Znów zatrzymał się przy tym samym koszu. Znów zanurzył rękę. Znów wyciągnął niedopałek. Znów go zapalił i znów się zaciągał nim niczym w ekstazie. Na mnie w ogóle nie zwrócił uwagi. Zaczęłam się wiercić, bawić włosami i chrząkać, ale on nic.
Gdy już skończył palić wyciągnął następny niedopałek. Nagle odwrócił się w moją stronę, serce zabiło mi mocniej. A on usiadł na tym samym murku co ja, tylko, że 5 metrów dalej. Poczułam prąd przeszywający cale moje ciało w momencie gdy jego pupa stykała się z kawałkami cegły, które łączyły się pośrednio z tymi samymi kawałkami na, których ja siedziałam. Ale on tylko siedział, nie spojrzał nawet w moją stronę. ,,Czy coś ze mną nie tak?” pytałam samą siebie. Nie mogłam jednak znaleźć odpowiedzi. A może on po prostu jest nieśmiały. Nie mogłam w to uwierzyć, ale łatwiej mi było zaakceptować taką prawdę.
Nagle mój niedoszły adorator się ożywił. Obok kosza stał jakiś biznesmenek w tandetnym garniturze od Armaniego. Jeden z tych nieszczęśników, którzy codziennie muszą dojeżdżać do swoich biur i zarządzać swoimi firmami. Tak bardzo im współczuje ale sami zgotowali sobie taki los. Mój adorator obserwował go czujnym wzrokiem gotów bronić swojego terytorium, ależ on męski, w razie gdyby biznesmenek chciał zgarnąć, któryś z jego niedopałków. Ale na szczęście dla niego miał własne papierosy. Wyciągnął jednego, zapalił ale zaciągnął się raptem raz czy dwa, a potem go wyrzucił i odszedł. Cóż za marnotrawstwo, co oni w ogóle wiedzą o życiu, jak można tak marnować papierosy. Mój ukochany niczym strzała amora pognał w stronę niedopałka, podniósł i oburącz do ust go przycisnął. Wyssał z niego cały smak, w oczach krwią zabłysnął. I odszedł. Nigdy więcej już go potem nie widziałam. Do dziś mam o to do siebie żal. Gdybym zrobiła coś więcej, kto wie, jakby się to skończyło.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Waldan · dnia 24.04.2011 20:25 · Czytań: 1360 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 17
Komentarze
Alan Raven dnia 25.04.2011 05:05
Ty chyba sobie robisz jaja. W ogóle nie wiem, jak mam podchodzić do tego, co tu przeczytałem. Uśmiałem się odrobinkę i nadal się uśmiecham, bo jednak udało Ci się stworzyć pewien klimat, ale nie rozumiem kilku kwestii. Nie rozumiem fascynacji dziewczyny tym żulem. Przecież to nienormalne :|. Masz bardzo ubogie słownictwo, a mianowicie chodzi mi o ten irytujący "niedopałek", który bardzo często się powtarza... przecież mogłaś w niektórych fragmentach zastąpić go takimi słowami jak: kiep czy po prostu papieros. Ogólnie to jestem w szoku i nic więcej nie napiszę :).
Waldan dnia 25.04.2011 11:07
Chyba powinienem ostrzegać swoich cztelników, ,,Uwaga, robie sobie jaja". Chyba w wiekszosci swoich tekstów robie sobie jaja. Mówisz, że fascynacja tej dziewczyny jest nienormalna. Dkładnie, taka własnie jest. O to tu chodzi.
A tak na marginesie, to fascynacja kimś bardzo często jest iracjonalna. Takie czasem odnosze wrażenie. I taka sytuacja jak powyżej, wcale nie jest niemożliwa:)
Miladora dnia 25.04.2011 11:23
Wiesz, Waldanku, ja się spodziewałam jednak jakiegoś zakończenia z aplombem. ;) Jakiejś wolty. Chociażby tego, że babka okazuje się być 200-kilogramową dziewoją z wąsami. ;)
A tu w sumie nic. :shy: Przegadałeś go nieco.
Co do wykonania, to masz do licha i trochę powtórzeń i takich różnych omsknięć, ale nie będę Cię gnębić w Święta. :D

Miłego dynguska.
Waldan dnia 25.04.2011 12:38
kogo lub co przegadałem?
Miladora dnia 25.04.2011 13:35
Tekst, Waldanku. ;)
Przez tę ilość zaimków i powtórzeń nadmuchałeś go jak balonik i nic z tego nie wynika. W dodatku jedynym rekwizytem tutaj jest ten niedopałek, też powtarzający się do znudzenia.
Spróbuj prześwietlić to opowiadanie, no i byłabym jednak za jakąś zdecydowaną pointą. ;)

Aha - "marnotractwo" - marnotrawstwo ;)

Słonecznego dnia. :D
Usunięty dnia 25.04.2011 15:15 Ocena: Bardzo dobre
Chcę również dorzucić jeden grosz. Zrobiłeś sobie jaja z polotem. :smilewinkgrin: Uśmiałam się, ale też uchwyciłam zmysł obserwacji, a to - "jego pupa stykała się z kawałkami cegły, które łączyły się pośrednio z tymi samymi kawałkami" rozwaliło mnie zupełnie. Mogę jedynie zastanawiać się nad celem, chociaż i ten w pewien pokrętny sposób dostrzegam. Co do zaimków - nic nie powiem, bo się na tym nie znam. Opowiastka została odczytana a nie przeczytana :lol: i jako monolog jest kapitalna. Poczytam sobie Twoje wcześniejsze teksty. Pozdrawiam. B)
PawelP dnia 25.04.2011 19:31
Jednak "Kurwa Krystynka" bardziej mi się podobała. Ten tekst rozbawił mnie tylko troszkę. Poza tym chyba krócej dopracowywałeś bo miejscami technika pisania kuleje i widzę to nawet ja.
Waldan dnia 25.04.2011 19:49
Co do zaimków też nic nie powiem, bo sie na tym nie znam.

I co mam teraz wyjaśnić cel i sens? Nie chodziłoo o to, żeby zaskakiwać zakończeniem w rodzaju, że była to dziewoja z wąsami. I dobrze, bo jęsli, ktoś sie czegoś takiego spodziewał to nie byłoby to żadne zaskoczenie:)
Chodziło o to aby
a) rozbawić - co mi sie chyba udało
B) pokażać, że miłość czy zauroczenie czasami jest ślepe( ona w tym prawdopodobnie nieurodziwym degeneracie widziała mistera uniwersum)
c) pokazaćtragikomicznie szpony nałogu ( latał od kosza do kosza w poszukiwaniu fajek)
d) nabijam sie troche z tych subtelnych kobiecych sztuczek, które maja na celu przykucie uwagi meżczyzny a czesto nie odnoszą skutku, ponieważ wielu facetów nie potrafi ich odczytywać. Wiec kiedy to nie działa to może lepiej wziąc sprawe w swoje rece i samemu a raczej samej nawiazac kontakt, bo potem ów rycerz na białym koniu może odjechać w siną dal, nie wiedząc, że ktos sie nim zaiteresował.
Waldan dnia 25.04.2011 19:54
W sumie chyba oba teksty powstały od reki. Idea dopracowywania tekstów, ponownego czytania i wprowadzania poprawek, k¶eslenia i pisania od nowa, jest mi niemal obca. I pewnie to źle,bo potem jest mnóstwo błedów albo stylowo kuleje. Ale cóz, gdybym je pisał an wolno to pewnie byloby by lepiej, ale skoro robie naszybko to jest jak jest:)
Waldan dnia 25.04.2011 22:30
Amsa, czy jako odczytanie mam rozumieć odczytanie na glos na forum publicznym?
Usunięty dnia 25.04.2011 22:49 Ocena: Bardzo dobre
Och, nigdy w życiu nie zrobiłabym czegoś podobnego bez zgody autora. Jestem słuchaczem, tzn. wiele z rzeczy, które chcę poznać, najpierw każę sobie odczytać -:), brakuje mi czasu, więc kiedy ktoś mi czyta, ja mogę robić jeszcze coś innego -;D, dzięki temu przeczytałam, czy raczej odsłuchałam całkiem pokaźny zbiór książek. Tak było i w tym wypadku, co dało wspaniały efekt. Inne Twoje teksty już sobie przeczytam -:). Szkoda, że tak ograbiłeś opowiadanie, wykładając kawę na ławę. Cieszę się, że przeczytałam je przed tym drobiazgowym wyjawieniem - co autor miał na myśli.:mad: Pozdrawiam B)
Miladora dnia 25.04.2011 22:54
Waldanku, nie sztuką jest coś napisać. Sztuką jest właśnie dopracowanie. ;)
Nie wiem, jaki masz stosunek do pisania - czym jest dla Ciebie, o czym marzysz, co chciałbyś osiągnąć i czy chciałbyś to robić coraz lepiej.
Wiem po sobie, że bez poprawiania tekstów stoi się ciągle w tym samym miejscu i ciągle popełnia te same błędy.
Ja dopiero tutaj na portalu nauczyłam się zauważać je u siebie, a i tak zawsze jeszcze coś mi umyka. Dlatego lubię, gdy ktoś mi wskazuje, gdzie je popełniam. To naprawdę sporo daje.
I jeżeli czepiam się, to też na tej zasadzie, by pomóc komuś udoskonalić tekst, tak jak inni mnie pomagają. ;)
Buźka.
Alan Raven dnia 26.04.2011 00:31
Ja chciałem jeszcze dodać, że wolę bawić się napompowanym balonem niżeli flakiem bez powietrza. Twój tekst nie pęka w szwach, a więc jest w sam raz.
Waldan dnia 26.04.2011 12:23
Teraz to wszystko uklada sie w logiczną całość, pije do tego odczytania i monologu Amsa:) Czyli, żeby coś lepiej zrozumieć i sie w czuć musisz sobie to odczytać na głos., Albo po prostu lubisz brzmienie swojego głosu lub innych, czyli w o góle głosu:D
to w takim razie jestem ciekaw twojej opini przy innych moich tekstach jako nadajacych sie lub nie do odczytania:)
Moja droga Mi, uważam, że z poprzednim wizerunkiem był ci bardziej do twarzy:) Co rozumiesz pod słowem dopracowanie? Mi dopracowa<nie kojarzy sie własnie z rzemislnictwem, może źle rozumuje.
Alanie, ja też wole balony.

P.S Wizyta na tym prześwietnym portalu jak na razie dała mi to, że wiekszą uwage zwracam na przecinki. Chyba jest poprawa.
Miladora dnia 27.04.2011 11:28
Odwieczne pytanie, jaka jest różnica pomiędzy artystą a rzemieślnikiem. ;)
I czy decyduje talent, czy praca. Albo w jakich proporcjach.

Zadam Ci pytanie, Waldanku: ;)

Lubisz czytać?
Przyjmuję a priori, że lubisz. A więc, czy sprawiłoby Ci przyjemność czytanie książek najeżonych błędami?
Jak myślisz, duży byłby na nie popyt?

Masz odpowiedź, dlaczego teksty należy dopracowywać.
A szczerze - po niewiele tych tekstów sięgnęłabym poza portalem.

PS. Przecinki sprawdza się na koniec. ;)
Idę zmienić "sukienkę". :D


Dla przypomnienia wyciąg z regulaminu:
2.6.2 Komentarz musi jasno wyrażać opinie danego użytkownika.
2.6.5 Komentarze to nie czat. Od rozmów niezwiązanych z tematem utworu jest shoutbox.
Komentarze niezwiązane z utworem zostały usunięte. Jeśli jedna osoba pisze kilka komentarzy pod sobą - służy jej przycisk "edytuj". Nie powinno się dublować komentarzy.

Redakcja
Usunięty dnia 28.04.2011 09:50
Treść - pomysłowo, trochę zabawnie. Styl - do poprawy.
Pozdrawiam.
MimiBasia dnia 02.08.2012 19:23
Hehe, ale się uśmiałam, np. z tego: "Patrzyłam jak dumny niczym paw powoli zbliża się do kosza na śmieci". Czy ta dziewczyna jest normalna? :p Bo nie wierzę, że można być aż tak bardzo kimś zauroczonym... Styl do poprawy.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty