Czytam po raz drugi i nie mogę odczytać sensu tego opowiadania.
Niby wiem, a nie wiem o co Ci chodzi.
Wszystko jest rozmyte, zagmatwane. Brakuje akcji. Na przykład tutaj:
"Stali naprzeciw siebie. Nie pamiętał kiedy się zatrzymali, nie pamiętał jak długo stoją w tym miejscu.
Nagle dziewczyna zamierzyła się na niego". Nie ma w tym dynamiki.
"Dziewczyna patrzyła na niego bezradnie. W jej oczach była nienawiść i łzy". Bezradność i od razu nienawiść? To się wyklucza.
"słyszał odgłos jej butów uderzających o bruk". - Od razu skojarzyłam z ciężkimi żołnierskimi buciorami, a to przecież dziewczyna odchodziła.
Poza tym ostatni wers jest niesmaczny.
Wybacz, że się czepiam, ale nie mam za co pochwalić. Wiem, że zaczynasz pisać i to jest dopiero Twój drugi tekst. Ja też niedawno zaczynałam.
Pisz, pisz, aż będzie dobrze.
Pozdrawiam