Kurczę creep, już się miałem wściekać o takiż tytuł, ale na szczęście treść w porę do mnie przemówiła i zaniechałem. Czarne spacje i ślepe litery, myśl kapitalna, tylko coś mi tu hmm, czarne i ślepe nie brzmią mi razem najlepiej, ale jednocześnie nie wyobrażam sobie innego zapisania tego.
W zasadzie nie lubię trupów w wierszach, ale to też część ekosystemu, choć niby nic w przyrodzie nie ginie i jak powiedział Lec, ludzie jedynie. Ale potem jest narracja, trochę Barańczakowa, a może to tylko luźne skojarzenie z pan tu nie stał, nie mniej jednak ciekawie. Przekombinowałeś chyba z wyrażaniem się i wyrażaniem siebie, to właściwie jedyny wers, który nie do końca akceptuję. Ale podsumowując, jest w tym tekście coś zastanawiającego, chyba należy do tej drugiej równoległej kategorii dobrej poezji - pierwsza to ta, która wywołuje 'to coś', druga zamyśla, ale w tym przypadku nie potrafisz zdefiniować czym owo 'coś' jest. Duże dobre, podoba mi się.