Święta w Akyrfie ( odcinek 2) - Waldan
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Święta w Akyrfie ( odcinek 2)
A A A
Rozdział 1

Żółto, wszędzie żółto. Pustynia wysokiej, żółtej trawy ciągnącej się z każdej strony, aż po horyzont, gdzieniegdzie przeplatana pojedynczymi drzewami, bądź skupiskami drzew tworzących małe zagajniki. A nad tym wszystkim błękitne bezchmurne niebo i gorące, palące słońce. Tak w dużym uproszczeniu wyglądała Akyrfa.
Nagle na horyzoncie pojawił się cień, który w miarę jak się zbliżał robił coraz większy, aż w końcu przysiadł na gałęzi osamotnionego drzewa i wtedy cień okazał się sępem.
W cieniu owego drzewa leżał gepard.
- Jesteś za wcześnie. Miałeś być w samo południe, a nim słońce wzejdzie i osiągnie ten pułap, minie jeszcze trochę czasu - powiedział nie podnosząc głowy.
- Skąd wiedziałeś, że to ja? - zapytał zdziwiony sęp.
- Twój zapach! Nie musisz nic mówić kiedy się zbliżasz, a ja i tak wiem, że to ty.
- Bardzo dziękuje za komplement - powiedział urażony sęp.
- Nie o to chodzi. Nie mówię, że zapach jest przykry. Mówię tylko, że jest charakterystyczny. Nie sposób go pomylić z niczym innym. To jak zapach świeżego mięsa pośród łąki kwiatów. Od razu rzuca się w nozdrza.
- Nie mogłeś od razu powiedzieć, że śmierdzę padliną.
- Nieważne. Nie spotkaliśmy się tu, żeby gadać o twoim zapachu. Co dla mnie masz?
- Nic - odpowiedział beztrosko sęp.
Nagle gepard zerwał się, jednym susem znalazł się przy drzewie i bezskutecznie próbował się wspiąć po grubym pniu, by dostać się do gałęzi na której siedział sęp.
- Daruj sobie, gepardy nie potrafią się wspinać. A jeśli chodzi o latanie to prawdziwi z was analfabeci. Nic mi nie zrobisz, jestem poza twoim zasięgiem. Wyluzuj, pobiegaj trochę, napij się ziółek.
- Mam gdzieś ziółka! Masz czelność przychodzić tu za wcześnie i mówić mi, że nic nie masz! Ach, ty! Wcześniej czy później cię dorwę! - krzyczał gepard, próbując doskoczyć do sępa.
- Najnowsze wyniki badań mądrali donoszą, że złość powoduje gorsze samopoczucie szkodzi na sierść, skraca życie, daje nieprzyjemny wyraz pyska i jest się wtedy bardzo nerwowym, co utrudnia logiczne myślenie.
- Co ty nie powiesz - syknął gepard, podejmując się kolejnego nieudanego doskoku do gałęzi.
- Czasem też powoduje idiotyczne zachowanie. Dobrze ci radzę uspokój się, jesteś dzikim kotem, trochę godności. A poza tym ja tylko żartowałem. Mam coś co może cię zainteresować. Wieści takie, że kły bieleją. Denerwowałeś się zupełnie niepotrzebnie.
- Co?! Ach, ty...
- Widzisz, ciągle to robisz. Kto ci teraz odda te chwile, które zmarnowałeś na wkurzanie się na mnie? Kto ci odda te chwile, które mogłeś poświęcić na coś bardziej konstruktywnego? Przepadły i nie wrócą już więcej.
- Przestań w końcu kłapać dziobem. Co to za nowiny? - Zapytał gepard, tym razem już spokojnie.
Sęp posłusznie zamknął dziób. Przez dłuższą chwilę panowała niezręczna cisza, którą przerwał gepard.
- Czemu nic nie mówisz?
- Kazałeś mi siedzieć cicho – wyszeptał po chwili milczenia sęp.
- OSKUBIĘ CIĘ Z PIÓR I WSADZE CI JE DO DZIOBA!!! - wrzasnął gepard.
- Jesteś niepoprawny mój drogi, ciśnienie ci skoczy i nie będziesz mógł polować. Powinieneś brać przykład z bawołów, one się nigdy nie denerwują i jak długo żyją. Znam świetnego od nerwów. Pomoże ci, chcesz to dam ci namiary.
- Kogo od nerwów?
- Specjalistę, pomaga nerwowym się uspokoić.
- W jaki sposób?
- Nie wiem, ale jest dobry.
- Co masz dla mnie? - zapytał po raz kolejny gepard.
- Wielkie stada antylop, małp, wielbłądów, skrzatów pustynnych, nadciągają z północy w nasza stronę. Jest ich więcej niż gniazd na niebie.
- Chyba gwiazd - poprawił go gepard.
- Nie, gniazd. Teoria, że migające punkty widoczne w nocy są gazowymi kulami oddalonymi bardzo, bardzo daleko stąd, to brednie.
- A co to według ciebie jest?
- Gniazda. Zapalone od słońca gniazda ptaków porwane przez wiatr i uniesione hen do góry, niewidoczne w dzień bo jest za jasno. Dlatego są widoczne tylko w nocy.
- A jak wyjaśnisz to, że są nieruchome? Przecież jeżeli są porwane przez wiatr to by się poruszały.
- Dotarły po kres nieba i tam się przylepiły do tej lepkiej maźi, tam gdzieś na krańcu nieba - odpowiedział sęp.
- Podpalone od słońca gniazda ptasie, które przylepiły się do nieba. Tak, to ma głęboki sens - mówił gepard kiwając przy tym łbem, jakby potakiwał sepowi.
- Prawda, ty też widzisz wyższość tej teorii nad tą o kupie gazowych kul - ucieszył się sęp.
- Ptaku! Czy ty wiesz co to jest sarkazm? – zirytował się gepard.- Jak ty właściwie masz na imię?
- Ted.
- Sep Ted. Cha, Cha, Cha!
- A ty jak masz na imię?
- Gerard - powiedział bardzo cicho gepard, tak, że ledwo go było słychać.
- Gepard Gerard. Cha, cha, cha!
Ta dziwna para nie wiedziała o sobie praktycznie nic. Nie znali nawet swoich imion, aż do teraz. Mieli między sobą pewien układ, z którego czerpali wzajemne korzyści i ich relacje nie wychodziły poza niego. Ted lustrował z powietrza okolice, był zwiadowcą, który wypatruje pożywienia i potencjalnych wrogów i donosił Gerardowi jak wygląda sytuacja. W zamian mógł liczyć na spory udział z tego co ten upoluje. Łączyło ich jedno – nażreć się do syta, a im więcej jedzenia i łatwiej zdobyte tym lepiej.
- Skąd tyle tych stad nadciągających z północy? I co robią tam skrzaty pustynne? Przecież one nigdy nie ruszają się poza pustynie.
- Nie wiem, ale to faktycznie dziwne. Są całkiem niedaleko, wyjdźmy im naprzeciw, i zapytajmy co tu robią.
I poszli. Właściwie tylko gepard szedł, bo sęp szybował nad nim zataczając koła.
- Zbliżają się! – krzyknął sep.
Okolica była bezdrzewna tak. że już wkrótce nawet Gerard zauważył w oddali tumany kurzu, które stawały się coraz większe i większe, a wśród nich coraz dawały się wyróżnić pojedyncze sylwetki antylop.
- Dziwne, już południe, a nie jest wcale gorąco. Wręcz przeciwnie, jest letnio a nawet przyjemnie. O tej porze powinien być skwar nie do zniesienia. Mam wrażenie, że ich pojawienie się tu ma z tym związek- powiedział gepard.
- Tego właśnie musimy się dowiedzieć - odpowiedział sep.
Stado antylop, skrzatów, gnomów, małp, elfów i mnóstwa innych stworzeń nagle stanęło nieruchomo na widok geparda, który pojawił się mu na drodze, oraz sępa, który sfrunął i usiadł koło niego na ziemi.
Przez chwile stali naprzeciw siebie w milczeniu niczym dwie wrogie armie przed bitwą. Tysiące stworzeń nadciągających z północy kontra samotny gepard i jego kompan – sęp.
Ze stada wystąpił wielki byk gnu i zaczął zmierzać powoli naprzód. Gerard uczynił to samo. Spotkali się w połowie drogi.
- Witaj. Nazywam się Gerard. Przybywam w pokoju... - urwał bo uświadomił sobie, że powiedział coś nie tak, nie on był tu przybyszem tylko ten byk – Tfu, to znaczy mam pokojowe intencje. Co tu robicie i skąd przybywacie?
- Witaj. Nazywam się Waldan i jestem przywódcą tej gromady. Przybywamy tu szukać schronienia. W naszym kraju pogoda stanęła na głowie. Zrobiło się zimno. Tak zimno jak nigdy dotąd. Nie wiemy czemu, wiemy tylko, że to zimno przybywa z północy.

CDN.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Waldan · dnia 29.04.2011 20:12 · Czytań: 1038 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 5
Komentarze
Adela dnia 30.04.2011 14:54
o coś fajnego się rodzi. Sęp mądrala przypadł mi do gustu. Poczekam na cd.
Pozdrawiam,
A.
Waldan dnia 30.04.2011 18:38
To fajnie:)
Pozdrawiam
Miladora dnia 30.04.2011 19:48
Nagle na horyzoncie pojawiłam się ja. :D
- Masz tu ścinkę, Waldan - powiedziałam. - I do roboty! :D

- Nagle na horyzoncie nieba pojawił się cień, - niebo do kosza

- który w miarę jak się zbliżał robił coraz większy, - w miarę zbliżania robił się coraz większy

- że to ja? - Zapytał zdziwiony sęp? – kwestie mówione małą literą, kropka na końcu:
- że to ja? - zapytał zdziwiony sęp.

- Nagle gepard zerwał się i jednym susem znalazł się przy drzewie, i bezskutecznie próbował się wspiąć po grubym pniu, i dostać się do gałęzi na której siedział sęp. – za dużo „i” oraz „się”, sugeruję:
- Nagle gepard zerwał się, jednym susem znalazł się przy drzewie i bezskutecznie spróbował wspiąć się po grubym pniu, by dotrzeć do gałęzi na której siedział sęp.

- cie dorwę! - Krzyczał gepard, - cię dorwę! – krzyczał

- ma się nieprzyjemny wyraz pyska i jest się wtedy – „się” do kasacji:
- daje nieprzyjemny wyraz pyska i jest się wtedy

- ci radze – radzę

- może cie – cię

- Co!!! Ach, ty... – Co?!

- za nowiny? - Zapytał gepard, - zapytał

- Przez dłuższa chwile panowała – dłuższą chwilę

- OSKUBIE CIE Z PIÓR I WSADZE CI JE DO DZIOBA!! – kurde, a gdzie ogonki? No i trzy wykrzykniki, nie dwa!

- Specjalistę, pomaga tym co są nerwowi się uspokoić. – pomaga uspokoić się tym, co są nerwowi

- dla mnie? - Zapytał po raz – zapytał

- Chyba gwiazd.- poprawił go gepard. – bez kropki „gwiazd – poprawił go…”

- Ta teoria, że te migające punkty widoczne w nocy to gazowe kule oddalone o bardzo, bardzo daleko stąd to brednie. – do poprawki i ścięcia:
- Teoria, że owe migające punkty widoczne w nocy są gazowymi kulami oddalonymi bardzo, bardzo daleko od nas, to brednie.

- Gerard.- powiedział bardzo cicho – bez kropki

- Mieli między sobą pewien układ, z którego czerpali wzajemne korzyści i ich relacje nie wychodziły poza ten układ. – powt. „układ” – nie wychodziły poza niego.

- Okolica była bezdrzewna tak. że już wkrótce – popraw:
- Okolica była bezdrzewna, tak że już wkrótce

- a wśród nich coraz (bardziej) dawały się wyróżnić – dodaj

- Dziwne, (jest) już południe, a nie jest wcale gorąco. – usuń to, co w nawiasie

- odpowiedział sep. – sęp

- nagle stanęło nieruchomo na widok geparda, który stanął mu na drodze, oraz sępa, który sfrunął – powt. stanęło/stanął, który/który, daj:
- nagle zatrzymało się nieruchomo na widok geparda stojącego im na drodze oraz sępa, który sfrunął

- Przez chwile stali naprzeciw siebie – powt. stali, daj – trwali naprzeciw siebie

- armie na chwile – chwilę

- jestem przywódca – przywódcą

No i proszę, Waldanku. Rozbawiłeś mnie. Dobra dawka humoru i lekko się czyta, tzn. czytałoby się, gdybyś… ech.. ;)
Dlatego - OSKUBIĘ CIĘ Z PIÓR I WSADZĘ CI JE DO DZIOBA!!! – jeżeli nie poprawisz błędów. :smilewinkgrin:
Przecinków nie tykam, bo jest fajrant, a Ty nie płacisz za nadgodziny.
Buźka i do roboty. :D
Waldan dnia 30.04.2011 20:34
Chciało by sie powiedzieć , kurde znowu ona, gdyby nie to, że jesteś milym gościem, zwłaszcza z takim ładunkiem konstruktywnej krytyki i pochwała. Zabieram się do roboty.

P.S Pocieszające jest to, że ty też nie ustrzegłaś sie błedów;P
Miladora dnia 30.04.2011 20:55
Masz rację, mea culpa, połknęłam dwie literki. Już poprawione. :D

Tu też zapomniałam usunąć jedno "się": ;)
Poprawiam:
- Nagle gepard zerwał się, jednym susem dopadł drzewa i bezskutecznie spróbował wspiąć się po grubym pniu, by dotrzeć do gałęzi na której siedział sęp.

Chyba rozkojarzona jakaś jestem ostatnio. :shy:
Buźka wieczorna. :D
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty