Purpura - cz. II - martawiktoria
Proza » Długie Opowiadania » Purpura - cz. II
A A A
Gdy odchodziła, usłyszała motyw muzyczny z „Mission impossble”. Jak się okazało, był to dzwonek komórki Draculi.
Odebrał telefon.
- Witaj, Pierre. Faktycznie, to dziś! Wypadło mi z głowy. Wiem, oczywiście, że nie powinno – syknął, wyraźnie na siebie wściekły. – Już jadę – westchnął ciężko, rozłączając się.
- Coś się stało? – Madeleine spojrzała na niego z nieukrywaną ciekawością. – Nie wyglądasz na kogoś, kto ma komórkę. – dodała.
Roześmiał się głośno.
- Pozory mylą – odparł – i, choć prawdą jest, że urodziłem się bardzo dawno, nadążam za dzisiejszymi trendami. Jestem kompozytorem i mam dziś koncert w filharmonii, na który nie zdążę, jeśli się nie pośpieszę. – wyjaśnił
- O której ten koncert?
- O osiemnastej. Zostało mi niewiele czasu. – Przeczesał włosy palcami. – Będę zmuszony wezwać taksówkę. – Wykręcił numer i zamówił taryfę.
Madeleine utkwiła wzrok w drzewie znajdującym się za plecami Draculi. Mężczyzna coraz mocniej intrygował. Ciekawa była jego kompozycji, tak więc z chęcią obejrzałaby ten występ.
- Chciałabyś posłuchać mojej muzyki? – Czytał jej w myślach.
- Tak. – Uśmiechnęła się po raz pierwszy od dłuższego czasu – Ale, zaraz! – zawołała. – Nie mam przecież odpowiedniego stroju.
- Wprost przeciwnie – zaoponował – wyglądasz idealnie.
- Sukienka jest odpowiednia, jednak… sandały stanowczo do filharmonii nie pasują. Poczekaj chwilę. Zaraz wracam.
Pobiegła do mieszkania i założyła czarne, eleganckie buty na obcasach. Dobrała do nich szarą torebkę i pośpiesznie wrzuciła tam kosmetyki, by móc poprawić makijaż w taksówce.
Wyszła z bloku akurat w chwili, gdy pojawiła taryfa. Dracula szarmancko otworzył drzwi samochodu.
Jechali w milczeniu. Głowę Madeleine rozsadzało tysiące pytań. Kim tak naprawdę on jest? Dlaczego się nią zainteresował? Czy, w tym co mówi, jest choć odrobina prawdy?
Wkrótce jej oczom ukazała się filharmonia. Nigdy nie była miłośniczką muzyki poważnej, tak więc rzadko tam bywała. Potężny gmach zapierał dech w piersiach.
Dracula przystanął i wystawił ramię.
- Pozwolisz? – spojrzał z iskrą w oku.
Ujęła ramię.
Gdy tylko przekroczyli próg budynku, podbiegł do nich szpakowaty, elegancki mężczyzna.
- Witam, witam serdecznie, panie Draculo! – głos człowieka zdradzał podekscytowanie – Jesteśmy naprawdę zaszczyceni, że gościmy pana w naszej filharmonii. Niezwykle cieszymy się z pańskiego przybycia. – Uścisnęli sobie dłonie.
- Dziękuję za zaproszenie. Dawno już nie byłem w Paryżu. – Uśmiechnął się Dracula – Gdyby był pan uprzejmy zaprowadzić panią do loży głównej… - Wskazał na zarumienioną i zdziwioną Madeleine.
- Ależ naturalnie – mężczyzna zareagował szybko – proszę za mną.
Nie wiedziała, co o tym wszystkim myśleć. Nie sądziła, że jej towarzysz jest tak znany. W oczach starszego pana dostrzegła podziw i uznanie dla dokonań muzyka.
Dotarła w końcu na balkon i zajęła jedno z miejsc. Gdy spoczęła na fotelu, wstrzymała oddech z wrażenia. Sala skąpana była w złocie i czerwonym aksamicie. W powietrzu unosił się koktajl drogich perfum. Sala w bardzo krótkim czasie wypełniła się po brzegi.
Madeleine zwątpiła w realność dzisiejszego dnia. Wszystkie wydarzenia wydawały się nieautentyczne. Nie sądziła, że spędzi ten wieczór w filharmonii, czekając na koncert człowieka, który wyznał jej miłość bezpośrednio po poznaniu się.
Burza oklasków wyrwała ją z zamyślenia. Na scenie pojawił się bohater wieczoru. Rozwichrzona wcześniej fryzura, była teraz nienaganna, poprzedni strój zmienił na czarny, klasyczny garnitur, który wieńczyła długa, czerwona peleryna.
Madeleine po raz kolejny przeszył prąd. W Draculi było coś nienaturalnego. Coś mistycznie dalekiego, nieco wrogiego. Wyglądał jakby…powstał z martwych. To by tłumaczyło tę nienaturalną bladość i przenikliwy chłód dłoni…
„Przestań, twoje myśli są niedorzeczne. Jest to po prostu cudzoziemski ekscentryk, intrygujący dziwak, który roztacza wokół siebie aurę tajemniczości. Nie popadaj w paranoję.” – Upominała się w duchu.
Kompozytor majestatycznie ukłonił się publiczności i zasiadł do instrumentu. Gdy rozległy się pierwsze jego dźwięki, Madeleine poczuła dreszcze. Melodia była melancholijna, pełna pasji, emocji.
Wzruszyła się. Utwór ten wydał jej się tak bliski, tak wiele przynosił… wspomnień? Jakich wspomnień? Przecież słyszała go po raz pierwszy w życiu!

Przed oczami wyobraźni ukazał się nagle zadbany, rozległy ogród pełen roślin. Ujrzała w nim siebie odzianą w zieloną, dworską suknię z głębokim dekoltem. Usłyszała za plecami czuły, kochający głos.
- Witaj, Mino.
Odwróciła się i ujrzała Draculę. Wpadli sobie w ramiona i połączyli w długim pocałunku.
- Jak dobrze, że wróciłeś, jak dobrze – wyszeptała, chowając się w męskich ramionach

Madeleine wydała z siebie cichy krzyk. Po plecach spływał pot, ciało drżało, myśli wirowały. Podniosła się z miejsca i ruszyła do wyjścia.
Gdy znalazła się na korytarzu, opadła ciężko na stojące tam krzesło.
„Co się ze mną dzieje? Czyżbym powtarzała rodzinny schemat?” - zastanawiała się gorączkowo.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
martawiktoria · dnia 03.05.2011 12:28 · Czytań: 954 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 10
Komentarze
Miladora dnia 03.05.2011 13:33
Ciekawe…
Ale popraw zapis dialogów wg poprzednich wskazówek, Martuśka. ;)
Masz oprócz tego trochę powtórzeń, które można by usunąć bez szkody dla tekstu i jakieś małe stylistyczne niedoróbki.
Jedno mnie zastanawia – Draculo. Czyżby bohaterka nie znała tej opowieści o nim?
Jak to możliwe?
Z innych – nie używałabym zamienników „kobieta”. To stwarza niepotrzebny dystans, kiedy mówisz o jej odczuciach. Pozwól Madeleine stać się bliższą czytelnikowi.

Dla przypomnienia:

- syknął, wyraźnie na siebie wściekły(.) – Już jadę – westchnął ciężko, - stawiasz kropkę po komentarzu odautorskim (.)
- Coś się stało? – Madeleine spojrzała na niego z nieukrywaną ciekawością(.) – Nie wyglądasz – nie stawiasz kropki tylko wtedy, gdy druga część wypowiedzi jest kontynuacją pierwszej

- Pozory mylą – odparł – i, choć prawdą jest, że urodziłem – tu jest dobrze
- nie zdążę, jeśli się nie pośpie(szę.) – wyjaśnił. – tu już nie jest dobrze. Nie stawia się kropki, jeżeli dotyczy to kwestii mówionej (wyjaśnił)

- O osiemnastej. Zostało mi niewiele czasu. – Przeczesał włosy palcami – Będę zmuszony - O osiemnastej. Zostało mi niewiele czasu. – Przeczesał włosy – tu jest dobrze
- Przeczesał włosy palcami(.) – Będę zmuszony – tu powinna być kropka

- Tak. – (U)śmiechnęła się po raz pierwszy – po kropce zaczynasz wielką literą
- Tak. – Uśmiechnęła się po raz pierwszy od dłuższego czasu(.) – Ale, zaraz! – kończysz kropką

No i tak dalej. ;)
A teraz do roboty, Marta. :D Sprawdzaj każdy dialog i poprawiaj. ;)
Buźka.
Eferelin Rand dnia 03.05.2011 15:55
Wampiry to ostatnimi czasy temat oklepany bardziej niż tyłek prostytutki, więc zabierając się za niego trzeba mieć naprawdę dobry pomysł. Tu pomysłu na razie nie widać. Zobaczymy, w jakim kierunku pójdzie dalej historia, ale na razie trąci trochę harlequinowskim love story, tyle że z udziałem wampirów.

Podzielam zdanie Miladory, że to dość dziwne, że bohaterka nie kojarzy Draculi.

Pozdrawiam.
martawiktoria dnia 03.05.2011 16:54
Eferelin, gdy przeczytasz kolejne części, z pewnością nie wyda Ci się to dziwne.
Cóż, trochę wulgarne to Twoje porównanie, ale rozumiem o co Ci chodzi - wiem, że jest to temat dość popularny, ja jednak postaram się nadać mu nowej barwy.
Trochę cierpliwości.
martawiktoria dnia 03.05.2011 16:55
Miladora: yes m'am ;]
Adela dnia 03.05.2011 19:36
Jestem ciekawa "wątku schizofrenii". Być może on wyjaśni, dlaczego bohaterka nie znała wcześniej Draculi. Przyjemna lektura, ciekawe pióro/klawiatura:).
Pozdrawiam,
A.
martawiktoria dnia 03.05.2011 19:42
Dzięki serdeczne, Adelo. Pośrednio tak właśnie będzie - schizofrenia to właśnie wyjaśni - ale nie w przewidywalnym, oczywistym sensie :). Następne części opublikuję, gdy poprawię już tu umieszczone. Dziś skończyłam właśnie pisać pracę magisterską, także efektywność literacka na razie mi się wyczerpała ;].
Pozdrawiam :)
Adela dnia 03.05.2011 20:31
Gratuluję ukończenia pisania mgr i zachęcam do innego rodzaju aktywności pisarskiej:)
Pozdrawiam,
A.
Wasinka dnia 03.05.2011 20:44
I mnie wątek schizofrenii zaciekawił. Mam wrażenie, że na tym sporo się oprze... tylko tę informację jakoś tak podałaś bez pomysłu... Subiektywnie piszę, oczywiście.
Również gratuluję ukończenia magistra, życzę powodzenia na obronie ;-)
Aha, weź pod uwagę sugestie Mili, naturalnie (wspominam, bo nie będę przecież powtarzać...).

Ciepłego wieczorku.
martawiktoria dnia 03.05.2011 21:10
Jeszcze nie ukończyłam, jeszcze nie ukończyłam - w czerwcu się bronię :).

Chciałam, aby wątek schizofreniczny był poniekąd niespodzianką. Dlatego też, nie zrobiłam żadnego wprowadzenia.

Miłego wieczoru Tobie.
Wasinka dnia 04.05.2011 11:41
Nie chodziło mi o wcześniejsze wprowadzenie czy też przygotowanie na tę informację, ale o zgrabniejsze podanie jej, jeśli już się pojawiła. A teraz to się nawet zastanawiam, czy nie lepiej w ogóle zrezygnować z ostatnich dwóch zdań, czyli: "Mama i ciotka Madeleine chorowały na schizofrenię. Czy to możliwe, że i w niej odzywały się pierwsze symptomy choroby?". Niech się czytelnik domyśla, o co chodzi... a Ty zaskoczysz trochę później, w inny sposób wprowadzając ową wiadomość.
O, to taka luźna myśl mi się zrodziła.
Słonecznego dnia.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
Gabriel G.
14/04/2024 12:34
Bardzo fajny odcinek jak również cała historia. Klimacik… »
valeria
13/04/2024 23:16
Hej miki, zawsze się cieszę, gdy oceniasz :) z tobą to jest… »
mike17
13/04/2024 19:20
Skóra lgnie do skóry i tworzą się namiętności góry :)»
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:43
Najnowszy:emilikaom