Uchwycić marzenia - tytuł roboczy - fragment - czarodziejka
Proza » Inne » Uchwycić marzenia - tytuł roboczy - fragment
A A A
* * * *


Już od dziecka byłam marzycielką, a na świat patrzyłam przez różowe okulary. Wierzyłam, że nie ma rzeczy niemożliwych do spełnienia. Pełna optymizmu kroczyłam przez najmłodsze lata.
Z wiekiem moje poglądy nie uległy zmianom i jako osoba pełnoletnia postanowiłam wziąć „byka za rogi” i spełnić swoje pragnienia.
W dniu, w którym otrzymałam dyplom maturalny, oznajmiłam rodzicom, że nie idę na studia. Tak jak się tego spodziewałam, nie poparli mojej decyzji, ale mnie to nie zniechęciło. Dowód osobisty dawał mi prawo decydować, nie pytając nikogo o zdanie. Miałam świadomość, że niszczę ich plany, jakie wiązali z dzieckiem.
Odkąd tylko pamiętam, pragnęli ze swojej jedynaczki zrobić prawnika lub lekarza, ale ja nigdy tego nie akceptowałam. Nie chciałam być taka jak ojciec - znany, ceniony prawnik, wiecznie zapracowany, siedzący przy stercie papierów. Zestresowany i zajęty zapominał o rodzinie, urodzinach czy szkolnych przedstawieniach.
Mama nie była inna. Lekarz specjalista, dla której praca zawodowa i dyżury w szpitalach były najważniejsze. Nigdy jej nie było, kiedy potrzebowałam wsparcia, pomocy, rady matki. Miała czas dla innych, ale nie dla jedynego dziecka.
Często zastanawiałam się, czy oni posmakowali życia? Czy wiedzieli, jak się nim cieszyć? W końcu doszłam do wniosku, że nie.
Czasem zazdrościłam przyjaciółkom wyjazdów za miasto, wspólnych pikników czy razem spędzanych świąt. Ja nigdy tego nie miałam, chociaż nieraz obiecywali, że poświęcą mi więcej czasu.
Jedynym, prawdziwym opiekunem był dziadek Józef – ojciec taty. To on darzył mnie miłością, zabierał na wycieczki i zawsze pomagał przy rozwiązywaniu problemów. Jednak jego już nie było, zmarł, gdy skończyłam osiemnaście lat.
W ostatnich minutach życia powiedział:
- Julio, zawsze słuchaj serca i staraj się spełnić to, czego pragniesz, abyś w dniu swojej śmierci nie żałowała niewykorzystanych szans.
Chwycił mnie za rękę i zamknął oczy. To była najboleśniejsza chwila w tamtym życiu. Klęcząc przy łóżku i dotykając nieruchomego ciała, płakałam jak mała dziewczynka. Nie wyobrażałam sobie życia bez mojego kochanego powiernika. Jednak dziadek zadbał o moją przyszłość. Kilka dni po pogrzebie został odczytany testament. Okazało się, że dostałam w spadku niezłą sumkę na koncie, którą miałam przeznaczyć na spełnienie marzeń. Dzięki temu mogłam przeciwstawić się rodzicom, ruszyć w drogę próbując życia.
W końcu nadszedł odpowiedni dzień.
Pierwszą rzeczą jaką musiałam zrobić to zarezerwować bilety na samolot dla dwóch osób. Tak, nie byłam osamotniona w swoich planach. Razem ze mną na podbój świata ruszała Edyta – najlepsza przyjaciółka. Ja marzyłam o aktorstwie, a ona chciała być modelką. Nie dziwiłam się jej, miała ku temu możliwości.
W dzieciństwie, gdy się pokłóciłyśmy, mówiłam do niej żyrafa, bo miała długą szyję i chude nogi. Czasem też wpatrywała się we mnie jak sowa. Z wiekiem kształty Edyty nabrały odpowiednich proporcji. Jasne włosy, sięgały do pasa, wydatny biust, zgrabne, dłubie nogi. Niebieskie, okrągłe oczy przyozdabiały gęste rzęsy, mały perkaty nos i idealnie wyrzeźbione usta. Lubiła podkreślać atuty, jakimi została obdarzona, zakładając kuszące stroje. Ja przy niej czułam się jak szara myszka, chociaż nie byłam ani brzydka, ani gruba. Raczej przeciętna, pod luźnymi strojami ukrywałam swoje kształty, a twarz często maskowałam ciemnym makijażem. Jednak byłyśmy jak papużki nierozłączki.
Kolejną rzeczą jaką musiałam zrobić to poszukanie taniego mieszkania. W sieci znalazłam wiele ciekawych ofert, ale tylko jedna była aktualna. Nie wybrzydzałam, zarezerwowałam wolne mieszkanie, lepiej było mieć dach nad głową, niż spać pod mostem w obcym mieście. Zawsze przecież już na miejscu można poszukać czegoś lepszego.
Rodzice - nie ukrywali faktu, że są niezadowoleni z mojej decyzji, ba, nawet przez kilka dni nie odezwali się słowem, ale byłam zdecydowana i nic ani nikt nie był w stanie zmienić decyzji, jaką podjęłam.
Z wielką niecierpliwością czekałam na dzień wyjazdu, snułam nawet plany na pierwsze dni w nowym świecie. Aż w końcu nadszedł upragniony termin.
Do podróżnej torby zapakowałam najpotrzebniejsze rzeczy: ulubione stroje, słownik, fotografię dziadka, potrzebne dokumenty. Nie chciałam nazbyt obciążać bagażu.
Trzymając torbę w ręce, ostatni raz spojrzałam na pokój, w którym mieszkałam piętnaście lat. Myślałam, że zrobi mi się smutno, ale nie, wręcz przeciwnie, cieszyłam się, że opuszczam te cztery ściany, ogólnie byłam zadowolona, iż odchodzę z domu, w którym nigdy nie było rodzicielskiej miłości, przyjaźni ani zrozumienia.
Schodząc po drewnianych, lekko skrzypiących schodach, ujrzałam ojca stojącego w holu. Nagle bagaż zaczął okropnie mi ciążyć, jakby napełniono go kamieniami.
Bez pośpiechu zbliżyłam się do niego. Spojrzał swoimi błękitnymi oczami i poważnym głosem zapytał:
- Jeśli odejdziesz, nie będziesz miała powrotu do obecnego życia. – podrapał się po brodzie. – Życie nie jest bajką ani prostą drogą… Jesteś pewna swojego wyboru?
- Tak, jestem pewna. Muszę spróbować spełnić swoje marzenia, wybrać moją drogę. Po prostu muszę. Zrozum to.
- Rozumiem i życzę ci szczęścia. W razie komplikacji wiedz, że tutaj jest twój dom i zawsze możesz wrócić. - Mówił prawie szeptem.
Nie spodziewałam się usłyszeć tych słów od ojca, a tym bardziej że mnie uściśnie.
Z kuchni wyszła mama. Twarz przepełniała jej złość, rozczarowanie i żal. Tylko raz spojrzała mi prosto w oczy, bez słowa odwróciła się plecami i wróciła do wcześniejszego zajęcia.
Poczułam jak przez moje ciało przeszedł zimny dreszcz. Tak, właśnie wtedy przelała się miarka. Ona jako matka powinna cieszyć się moim szczęściem, życzyć powodzenia, ale nie, wolała wyjść bez słowa.
Jeszcze raz spojrzałam na ojca i ruszyłam do drzwi. Kiedy je zamykałam, nie byłam w stanie powstrzymać się przed obejrzeniem za siebie. Być może miałam jeszcze nadzieję, że matka wyjdzie, jednak w holu stał osamotniony tata.
Zamknęłam brązowe, obite skórą drzwi i poszłam do taksówki, gdzie czekała na mnie Edyta. – Na lotnisko – powiedziałam twardo i stanowczo do kierowcy.
To był mój czas i moje marzenia.


Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
czarodziejka · dnia 14.05.2011 08:46 · Czytań: 1275 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 24
Komentarze
Usunięty dnia 14.05.2011 09:27
Czarodziejko. Zaciekawił mnie Twój tekst. Niby nic takiego, ot młoda dziewczyna z marzeniami. Ale napisałaś w miarę poprawnie i sama nie wiem, zaintrygowałaś, jest fajnie. Będzie ciąg dalszy, bo to chyba urywek czegoś większego. Kilka błędzików mi się rzuciło, np.: "pokłóciliśmy" - raczej pokłóciłyśmy, jeśli chodzi o dziewczyny
" nie wybredzałam" - raczej nie wybrzydzałam, chyba o to chodzi...
"dzień wyjazdy" - (u)
Fajnie podoba mi się, ja jestem ciekawa tylko co by ta panienka zrobiła jakby tak pieniążków ze spadku nie miała. Interesujący tekst, sz koda że tak mało.:)
pozdrawiam
Usunięty dnia 14.05.2011 09:34
Być może ze względu na inny światopogląd nie podoba mi się ani trochę. Ckliwe to jak dla mnie i lekko banalne. Jedyny element zaskoczenia, że powiernikiem był dziadek a nie babcia.
MaximumRide dnia 14.05.2011 09:41
,,Z wielką niecierpliwością czekałam na dzień wyjazdy,,

Na dzień wyjazdU, powinno być.:)

,,ogólnie byłam zadowolona, iż odchodzę z domu, w którym nigdy nie było rodzicielskiej miłości, przyjaźni ani zrozumienia,,

Skąd ja to znam...:|

Tekst bardzo fajny. Bohaterka bardzo ciekawa i optymistyczna. Dąży do celu, i dobrze. Trzeba spełniać swoje marzenia. Wiem coś o tym:) Moja mama i ta z tekstu są do siebie podobne. No niestety. Wszystko musi być tak jak ona chce. :| Nie raz przez to oberwałam, ale było warto. Trzeba walczyć o marzenia. :) Pozdrawiam:)
Azazella dnia 14.05.2011 09:52
Heh jakie to typowe. Rodzice wymagają aby dziecko spełniało się zawodowo, robiło karierę i sami wytyczają mu ścieżkę życiową. Smutne, ale prawdziwe. Same dziewczyny są trochę lekkomyślne, ale cóż taki wiek. Dzięki temu tekst jest bardziej wiarygodny. Trochę banalne ale całkiem ładnie napisane, lekko i bez wielkich błędów.
Cytat:
- Jeśli odejdziesz nie będziesz miała powrotu do beztroskiego życia. – podrapał się po brodzie. – Życie nie jest bajką ani prostą drogą…Jesteś pewna swojego wyboru?
no tak, tyle, że ona nie miała tego nawet mieszkając z rodzicami...
kasialan dnia 14.05.2011 10:27
"Wracając do rodziców nie ukrywali faktu, że są niezadowoleni z mojej decyzji" - powinno być, "kiedy wróciłam..."
osobiście nie lubię takich historii, ale rozumiem ludzi, którym mogą się one podobać.
Pozdrawiam
julanda dnia 14.05.2011 10:46
"Na łożu śmierci" - zastanawiałam się, czy mamy coś współcześniejszego w zanadrzu?
"jak przez moje ciało przeszły różne uczucia" - próbowałam sobie to wyobrazić, dość dziwnie! ;)
I co dalej? Tego się nie robi czytelnikowi! Chociaż potrafi sobie dograć kolejne wątki, szczególnie, gdy akurat jest "jedynaczką", a zakładając, że przecież "nihil novi", to właściwie bez znaczenia! Czarodziejko, zaczęłaś klimatem pamiętnikowym, mam nadzieję, że dalej będzie ciekawie, zdarzy się coś wyjątkowego! Łomatko, pewnie ona zostanie słynną modelką w Londynie! Pewnie zdobędzie K2? A może wyjdzie za mąż za despotę, urodzi mu trójkę dzieci i będzie musiała z nimi uciekać? A jeśli okaże się, że to "brodaty ludożerca"? Widzisz teraz, że z czytelnikiem, nie żarty. Jeśli dajesz pożywkę, wtedy rosną w głowach takie kwiatki! Buziaki majówkowe! Pozdrawiam!
Wasinka dnia 14.05.2011 11:00
Na początek przykładów kilka:

Już od najmłodszych lat byłam marzycielką, a na świat patrzyłam przez różowe okulary. / Pełna optymizmu kroczyłam przez najmłodsze lata. - te najmłodsze lata nie sprawdzają się jako celowe powtórzenie tutaj, wg mnie

otrzymałam dyplom maturalny(,) oznajmiłam rodzicom

Miałam dowód osobisty i mogłam decydować, nie pytając nikogo o zdanie. Miałam świadomość - powt. "miałam" (może jakby do drugiego dodać np. "też" "również" itp., to wyglądałoby na celowe)

Odkąd tylko pamiętam(,) pragnęli

urodzinach, czy szkolnych przedstawieniach. - bez przecinka

Nigdy jej nie było(,) kiedy to właśnie ja

Czy wiedzieli(,) jak się nim cieszyć?

spólnych pikników, czy razem spędzanych świąt. - przecinek niepotrzebny

zmarł(,) gdy skończyłam osiemnaście lat

Na łożu śmierci powiedział (: )

staraj się spełnić to(,) czego pragniesz

żebyś w dniu swojej śmierci nie żałować niewykorzystanych szans - żebyś w dniu swojej śmierci nie żałowała niewykorzystanych szans / lub / żeby w dniu swojej śmierci nie żałować niewykorzystanych szans

To była najboleśniejsza chwila w ówczesnym życiu - "ówczesnym" raczej tutaj "stylowo" nie pasuje

którą miałam przeznaczyć na spełnienie marzeń. Dzięki temu mogłam przeciwstawić się rodzicom i ruszyć w drogę, podczas której miałam zasmakować życia. - pomyśl o różnych konstrukcjach

Pierwszą rzeczą(,) jaką musiałam zrobić(,) to zarezerwować

Tak(,) nie byłam osamotniona

gdy się pokłóciliśmy(,) mówiłam do niej żyrafa, - pokłóciłyśmy

Jasne włosy, sięgały do pasa, wydatny biust, zgrabne, dłubie nogi. - podkreślony przecinek zbędny; ponadto brakuje tu orzeczenia jakiegoś przy okazji wydatnego biustu, bo zdanie brzmi niezgrabnie (może być też inne rozwiązanie)

Niebieskie, okrągłe oczy przyozdabiały gęste rzęsy - brzmi, jakby oczy były ozdobą rzęs

ubiła podkreślać atuty(,) jakimi została obdarzona,

Jednak byłyśmy jak papużki nierozłączki. / Kolejną rzeczą było szukanie taniego mieszkania.

zarezerwowałam dane mieszkanie - "dane" nie brzmi ładnie

Wracając do rodziców (-) nie ukrywali faktu

ba(,) nawet przez kilka dni nie odezwali się słowem

zmienić decyzji(,) jaką podjęłam

na dzień wyjazdy - wyjazdu

Trzymając torbę w ręce(,) ostatni raz spojrzałam

ale nie(,) wręcz przeciwnie(,) cieszyłam się

lekko skrzypiących schodach(,) ujrzałam ojca

Jeśli odejdziesz(,) nie będziesz miała powrotu do beztroskiego życia - ogólnie to zdanie brzmi niezbyt zgrabnie

Słowa wypowiadał prawie szeptem. / Nie spodziewałam się usłyszeć tych słów od ojca, a tym bardziej, że mnie uściśnie. - powtórzenie i podkreślony przecinek niepotrzebny

Poczułam(,) jak przez moje ciało przeszły różne uczucia - niezgrabnie

Tak(,) właśnie wtedy przelała się miarka.

Kiedy je zamykałam(,) nie byłam w stanie


Nie wniknęłam w tekst, nie odczułam klimatu, miałam wrażenie, że jest zbyt sucho i sprawozdawczo (ale pewnie tak miało być właśnie).
To jednak subiektywne - jak wiadomo.
Zatrzymałabym się nieco na stylistyce, czasem zdania brzmią niezgrabnie, a czasem jakoś tak oficjalnie albo jakby Ci słowa zabrakło pasującego... i wyskakuje z tekstu odmiennością stylu.
Temat stereotypowy, ale takie życie, więc czepiać się nie będę. Dobrze, że bohaterka miała odwagę, choć w decyzji pomógł zapewne fakt, że nie była sama.

Słonecznego dzionka.
Krystyna Habrat dnia 14.05.2011 11:02
To opowiadanie zawiera głęboką mądrość życiową, żeby realizować póki czas swe marzenia. Tylko przedstawione jest w sposób bardzo schematyczny i powierzchowny, bo pewnie starałaś się, żeby nie było za długie. Ale trudno tu się dopatrzeć czegoś, co odbiegałoby od typowych realiów związanych z podobną tematyką. Kiedy czyta się ten tekst, wydaje się, jakby wszystko było już znane i przewidywalne: bunt dziewczyny wchodzącej w dorosłość, zapracowani rodzice, dobry dziadek i testament, który spadł niemal dosłownie z nieba... Nawet zdania, zwroty i obrazy bywają tu obiegowe, szczególnie w opisie Edyty. Musisz wyjść poza ten schemat i nasycić go indywidualnością, realnością właściwą tylko tej dziewczynie. Trzeba rozbudować portret bohaterki, żeby nie była jedną z wielu, ale jedyną, niespotykaną, tak jak każdy człowiek, kiedy przyjrzeć mu się z bliska.
Pochyl się więc jeszcze raz nad postaciami swej opowieści i nadaj im cechy indywidualne. Musisz czymś bardziej zaintrygować, zaciekawić. I snu dalej swą opowieść, bo samo założenie - realizacja marzeń - tego warte. Tym bardziej, że intryguje czytelnika, jak się dalej narratorce udało.
Trochę nad tym popracuj, uzupełnij przecinki, i będzie b. dobrze.
TomaszObluda dnia 14.05.2011 11:32
No fajnie. Historia jak historia. Fajnie, że dynamiczna. Trochę powtórzeń, ale czytało się nieźle. Opowieść o niemądrej dziewczynie i mądrych rodzicach. Dziadek był stary i zdziecinniały to opowiadał głupoty. ;) A tak poważnie, jako wstęp do historii to nawet by było ciekawe, zwłaszcza jakiegoś filmu, ale jako całość - nic nowego.
bury_wilk dnia 14.05.2011 13:04
Jest trochę literówek, ale nie rażą. Obawiam się, że dalej opowieść pójdzie torem, jakiego nie lubię, ale na razie spodobało mi sie. Zaciekawia, sprawnie sie połyka i dobrze trawi. I myślę, że nawet jeśli ciąg dalszy mnie nie podejdzie (a może jednak stanie się inaczej?) to znajdzie wielu zwolenników.
Elwira dnia 14.05.2011 13:10
Cytat:
W dniu, w którym otrzymałam dyplom maturalny(,) oznajmiłam


Cytat:
rodzicom, że nie wybieram się na studia. Tak jak się tego spodziewałam


2 razy się

Cytat:
Miałam dowód osobisty i mogłam decydować, nie pytając nikogo o zdanie. Miałam świadomość, że niszczę ich plany, jakie wiązali z potomkiem.


2 zdania zaczęte od miałam. I napisałabym: niszczę ich plany związane z potomkiem.

Cytat:
Odkąd tylko pamiętam(,) pragnęli ze swojej jedynaczki zrobić


Cytat:
urodzinach, czy szkolnych przedstawieniach.


Bez przecinka

Cytat:
Nigdy jej nie było(,) kiedy to właśnie ja potrzebowałam


„To właśnie ja” bym wyrzuciła
Cytat:
chociaż nie raz obiecywali,


nieraz

Cytat:
spełnić to(,) czego pragniesz, żebyś w dniu


Cytat:
Tak(,) nie byłam osamotniona w swoich planach.


Cytat:
W okresie dzieciństwa,


Brrry, brzmi fatalnie – W dzieciństwie…

Cytat:
wpatrywała się na mnie jak sowa.


We mnie

Cytat:
Mały(,) perkaty nos i idealnie wyrzeźbione usta. Lubiła podkreślać atuty(,) jakimi została obdarzona,


Cytat:
Wracając do rodziców(,) nie ukrywali faktu,


Cytat:
nie był w stanie zmienić decyzji(,) jaką podjęłam.

Cytat:
Trzymając torbę w ręce(,) ostatni raz spojrzałam na


Cytat:
zapytał:
- Jeśli odejdziesz nie będziesz miała powrotu do beztroskiego życia. – podrapał

to nie pytanie, tylko stwierdzenie

Cytat:
Kiedy je zamykałam(,) nie byłam w stanie powstrzymać się


I zdecydowanie za dużo zaimków. Musisz wyrzucić połowę. Ogranicz też słowa, bo czasem ich za dużo, za bardzo określasz wszystko, za szczegółowo opisujesz.
Co do treści – miałka, nijaka, i sprzeczna. Beztroskie dzieciństwo, szczęśliwe dzieciństwo nie może iśc w parze z brakiem miłości. Moim zdaniem nie przemyślałaś tego, co i po co chcesz napisać. Tekst blogowy, ciągnie się jak flaki z olejem i do tego nic nie wnosi. Brak mu przesłania. Zdecydowanie nie dla mnie.
Pozdrawiam.
julass dnia 14.05.2011 15:19
no i poszła...
to jest słabo wybrany fragment... trzeba było jakieś wydarzenia po opuszczeniu domu dać bo tu to tylko takie opisywanie... i w sumie mało mnie obchodzi co z tą dziewczyną się stanie...

Cytat:
Miałam świadomość, że niszczę ich plany, jakie wiązali z potomkiem.

potomek to nieciekawe słowo zwłaszcza że to o dziewczynie....

Cytat:
Zestresowany i zajęty zapominał o rodzinie, urodzinach, czy szkolnych przedstawieniach.

można skończyć zdanie na rodzinie bo te dwa dalsze to raczej wchodzą w skład tejże

Cytat:
Ja nigdy tego nie miałam, chociaż nie raz obiecywali, że poświęcą więcej czasu rodzinie

lepiej: mi więcej czasu

Cytat:
żebyś w dniu swojej śmierci nie żałować niewykorzystanych szans.

żeby albo żałowała - do wyboru

Cytat:
Okazało się, że dostałam w spadku niezłą sumkę na koncie, którą miałam

bez "na koncie"

Cytat:
którą miałam przeznaczyć na spełnienie marzeń. Dzięki temu mogłam przeciwstawić się rodzicom i ruszyć w drogę, podczas której miałam zasmakować życia.

za dużo miałam

Cytat:
W okresie dzieciństwa, gdy się pokłóciliśmy mówiłam do niej żyrafa, bo miała długą szyję i chude nogi.

Gdy byłyśmy dziećmi?

Cytat:
sięgały do pasa, wydatny biust, zgrabne, dłubie nogi.

długie

Cytat:
Wracając do rodziców nie ukrywali faktu, że są niezadowoleni z mojej decyzji,

samo "Rodzice" lepiej

Cytat:
Z wielką niecierpliwością czekałam na dzień wyjazdy, snułam nawet

wyjazdu

Cytat:
Życie nie jest bajką ani prostą drogą…Jesteś pewna swojego

spacja po kropkach

Cytat:
Spojrzała tylko raz prosto w moje oczy, bez słowa odwróciła się plecami i wróciła do wcześniejszego pomieszczenia

1. Tylko raz spojrzała mi prosto w oczy?
2. swoich, poprzednich zajęć? bo wcześniejsze pomieszczenie brzmi okropnie

Cytat:
Jeszcze raz spojrzałam na ojca i ruszyłam do drzwi wyjściowych.

bez "wyjściowych"
green dnia 14.05.2011 18:23
Tak czytam, i myślę sobie, że po poprawkach, pozbyciu się sprzeczności to może zrobić furorę w odpowiedniej grupie wiekowej, której bliskie są takie problemy. Myślę, że warto popracować nad tym tekstem.
Pozdrawiam :)
zajacanka dnia 14.05.2011 18:59
Troche literowek, ale czyta sie dobrze. Moze to nie najwyzszych lotow tekst, ale ma cos w sobie; czuc niechec do rodzicow, determinacje nastolatki w realizowaniu planow. No i fajny ten dziadek :)
Z interpunkcja masz drobny problem, ale wszyscy wciaz sie uczymy:)
Pozdrawiam
Usunięty dnia 14.05.2011 19:39
Kurczę, Czarodziejko, przepraszam Cie, ale nie będę miła. Jesteś na portalu już jakiś czas, zadomowiłaś się ,wiec powinnaś dbać o swoje teksty. A tutaj jest mnóstwo literówek, powtórzeń i zaimków. Na początku jest jeszcze w miarę, a potem nabrałam wrażenia, jakbyś się spieszyła i przestała zwracać uwagę na styl, albo jakby tej reszty już nie chciało Ci się poprawić.

Co do treści: temat maglowany już na milion sposobów. Czy jesteś pewna, że uda Ci się zawrzeć tu coś na tyle oryginalnego, żeby przyciągnąć czytelników?
Tjereszkowa dnia 14.05.2011 21:09
Tematyka nie moja. Zapałałam niechęcią do głównej bohaterki i to jest akurat na plus, skoro udało Ci się stworzyć postać budzącą emocje. Sama historia nie trafia do mnie, ale kończy się w takim momencie, że wszystko się może zdarzyć. Być może kierunek w jakim pójdziesz dalej, będzie mi bliższy. Na razie trochę straszy banałem i powtórką. Z pozytywów – dobrze oddałaś emocje i klimat panujące między członkami rodziny. Zastanawiam się w jakim wieku bohaterka pisze tą historię. Pierwsze zdania sugerują, że opis będzie dotyczył przeszłości. Później z kolei wydaje się, że historia opisywana jest na gorąco, chyba że silne emocje długo tkwią w pamięci dziewczyny.
czarodziejka dnia 14.05.2011 22:06
O to się nazywa konkretna krytyka. Czyściej powinniście organizować takie maratony:)
A teraz po kolei.

ardo - dzięki za komentarz. A mało bo nie chciałam już męczyć uczestników maratonu.

MamaMuchomorka - nie można każdemu dogodzić i to jest dobre, że mamy inne gusta.

MaximumRide - masz rację cóż nam zostaje, jeżeli nie walczymy o marzenia.

Azazella - czasem żałuję, że życie to nie bajka ze szczęśliwym zakończeniem.

kasialan - tak jak pisałam każdy lubi coś innego

julanda - i o to chodzi aby czytelnik nie miał zakończenia podanego na tacy, trzeba troszeczkę szaleć z bohaterami

Wasinka - to jest forma pamiętnika, wspomnień. Cóż korekty które robiłam po jakim czasie od napisania być może zmieniły ciągłość jednego stylu. Jeśli chodzi o przyjaciółkę do mam co do niej wiele planów.

Sokol - muszę zdradzić, że treść jest dość obszerna a dokładniejszy obraz bohaterów ujawnia się stopniowi - bo zbyt dużo opisów na wstęp nudzi a ja należę do osób które lubią akcję i szybki bieg wydarzeń.

TomaszObluda - mam nadzieję, że cię zaskoczę.

bury_wilk - mam dość zaskakujące historie dla bohaterów tak wiec może cię także zaskoczę.

Elwira - cóż może dalszy ciąg będzie bardziej w twoich klimatach.

julass - to jest początek nie chciałam wyskakiwać tak bez wprowadzenia
green - popracuje, bo pomysł i bieg wydarzeń nie chce odczepić się mojej głowy.

zajacanka - tak miałam takiego dziadka, dlatego warto wspomnieć go chociaż na kartkach wymyślonej historii.

Oke_Mani - im bardziej chciałam dopracować tekst, tym więcej robiłam błędów. Czasem lepiej zostawić tekst takim jaki jest po pierwszym napisaniu. Zmiany nie zawsze wychodzą na dobre.Liczę, że jeszcze nie wszystkie soki z tematu zostały wyciśnięte.

Tjereszkowa - tekst dotyczy przeszłości, ale w człowieku emocje potrafią przetrwać wiele lat i być jak nowe.

Ale się zmęczyłam. Teraz biorę się z poprawki.
Pozdrawiam:)
Izolda dnia 14.05.2011 22:31
Wybrzydzanie niestety nie ominie Twojego opowiadania, bo trudno odnaleźć tu coś czym zachwyci się zmanierowana społeczność PP. Troszkę taniego filozofowania i stereotypowy dom pracoholików. Dla przełamania mądry dziadek. Green ma rację, my po prostu nie jesteśmy Twoim targetem. Ale to tylko zawiązanie akcji, więc nie jest wykluczone, że możesz się rozkręcić w dalszej części i zrobić coś całkiem znośnie młodzieżowego.
czarodziejka dnia 14.05.2011 22:46
Izoldo - dzięki za komentarz. Mam nadzieję, że trochę namieszam w wyobrażeniach dotyczących dalszych części.
wodniczka dnia 15.05.2011 14:28
Witaj
Ciepło opowiadasz - tak normalnie - ''życiowo''. Te kochane marzenia - biegamy ciągle za lepszym światem a on tak naprawdę istnieje tylko w naszych głowach;).

Pozdrawiam serdecznie!
czarodziejka dnia 15.05.2011 18:45
Witaj wodniczko. Miło cię widzieć pod tekstem. Cóż w każdej historii jest cześć prawdy. Marzenia dzięki nim mamy cel.
pozdrawiam:)
liliium dnia 15.05.2011 19:45
Takie to trochę nastolatkowe i w stylu filmu z Britney Spears. Niekochana córka, że tylko dziadek i te słowa na łożu śmierci.
Z drugiej strony, przecież tak właśnie jest. Rzucasz to, co masz do wyrzucenia i gapisz się na pola, jadąc, lecąc. biegnąc.

Trudno mi określić jasno, czy to dobre czy złe - takie połączenie zwyczajności i taniego jednak melodramatyzmu. Na razie czekam
zawsze dnia 15.05.2011 20:20
Cytat:
Już od dziecka lat byłam marzycielką,
oj...
Cytat:
Wierzyłam, że jak czegoś mocno się chce, to się spełni
2x się
Cytat:
oznajmiłam, rodzicom
bez przecinka
Cytat:
Odkąd tylko pamiętam(,) pragnęli ze swojej jedynaczki zrobić prawnika lub lekarza,
hmm, tak właśnie patrzę, że nie zdążyłaś chyba uporać się z poprawkami poprzedników, toteż nie będę dokładała swoich, najczęściej pokrywających się.

Co do treści - od początku "mądraliński" ton narratorki sprawił, że jej nie polubiłam. Za poprzednikami: jest zbyt sprzecznie, by było dobrze. Niestety, nie tym razem. Może po poprawkach będzie lepiej.

Pozdrawiam
czarodziejka dnia 16.05.2011 20:49
liliium - dzięki za komentarz

zawsze - starałam się poprawić wszystkie błędy, może coś przeoczyłam, było tych poprawek sporo. Ogólnie kto powiedział, że główną bohaterkę trzeba lubić od początku. Każdy człowiek z czasem, po ciężkich przeżyciach i doświadczeniach się zmienia. Ogólnie ma to być niby pamiętnik, opowiadania na podstawie wspomnień tak wiec ten początek może dlatego tak wyszedł.
Dzięki za komentarz.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty