Mam wolnych pięć minut. Piszę do Ciebie. Mam nadzieję, że odbierzesz ten list, nie spóźnisz się o całe życie. Mimo, że nie znam Twego imienia, to wiem, że łączy nas wiele. Nie raz gdy jestem tutaj sam, myślę o Tobie. O chwilach, które możemy spędzić. Wtedy jaśnieje świat wokół mnie, tracąc swój koloryt szarości. Znika samotność i smutek, wraz z Twoim nadejściem przestaną istnieć w moim życiu na zawsze. Czasami gdy zapada cisza, krzyczę. Mam jedynie nadzieję, że ten krzyk dociera do Ciebie, przypominając jak bardzo na Ciebie czekam. Dwie połowy jednej osoby, które nie mogą się spotkać to My. Czekam aż nadejdzie czas scalenia. Już nigdy nie będę odczuwał braku. Za każdym razem gdy patrzę przez okno, wyglądam Ciebie. Nasłuchuję Twoich kroków. W każdej spotkanej na drodze osobie szukam Ciebie, przypisując jej Twoje cechy. Wiem, że Ty też czekasz aż naprzeciw Ciebie pojawię się Ja. Nie będę królewiczem z bajki, a jedynie zwykłym człowiekiem opasanym w normalność. W tej normalności odnajdziemy Siebie. Spokój, którego tak nam teraz brak. W roztargnieniu dnia codziennego staniemy się dla Siebie oparciem. Przed Sobą nie będziemy musieli udawać kogoś innego, udawać uczuć. Tymczasem przestań męczyć się zgubnymi wyobrażeniami, gdyż wiele obaw rodzi się gdy jesteśmy sami. Jeśli jednak dopadną Cię myśli koloru kruka, pomyśl o Mnie, a będę przy Tobie. Wiedz, że przy całym tym trudzie życia, rozwianych marzeniach, ten świat jest piękny. Pozwolił nam istnieć, spełniając słowa wyryte w księdze życia. Zezwolił na spotkanie dwóch zbłąkanych dusz.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
webciak · dnia 22.09.2006 22:48 · Czytań: 702 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora: