Mertseger 13 - magnat
Proza » Długie Opowiadania » Mertseger 13
A A A

Mały skwerek i uliczka oddzielały moją kamienicę od Hotelu ”Pod Aniołem”. Na miejsce lektury wybrałem ławkę w cieniu rozłożystego kasztanowca. Pomimo wczesnej godziny, słoneczne promienie niemiłosiernie rozgrzewały powietrze. Gałęzie drzewa, chociaż w niedużym stopniu, jednak zapewniały znośne warunki wyczekiwania na powrót do życia hotelowych gości. Gazeta w prognozie pogody zapowiadała popołudniową burzę. Patrząc na bezchmurne niebo i absolutny brak najmniejszego powiewu wiatru, trudno było uwierzyć w tak pesymistyczne przewidywania. Dyżurny synoptyk prawdopodobnie znowu, jak to już nieraz bywało, pomylił się, stawiając klimatyczny horoskop.

Przegląd informacji rozpocząłem tradycyjnie od końca, tam, gdzie zamieszczone zostały wiadomości sportowe. Z przykrością przeczytałem o kolejnej porażce naszej drużyny piłkarskiej. Przejrzałem przedostatnią stronę zarezerwowaną dla nekrologów. Prawie wszystkie anonse dotyczyły jednej osoby. Zmarła pewna obywatelka naszego grodu, licząca około dziewięćdziesięciu lat Herta Loos. Pogrzeb miał odbyć się w najbliższy wtorek na cmentarzu ewangelickim. Udział w żałobnej ceremonii zapowiedzieli wszyscy znaczący notable oraz liczni duchowni kościołów wszelkich wyznań i związków religijnych naszego miasta. Herta Loos… Imię i nazwisko wydało mi się znajome. Niestety, mimo usilnych starań, w mojej pamięci zupełnie zatarło się jakiekolwiek wspomnienie związane z nieboszczką. Jednak byłem pewien, że kiedyś musiałem ją poznać.

Jeszcze raz przeczytałem ogłoszenie. Doczesny adres nestorki nie został podany. Do chwili wyprowadzenia na cmentarz, cześć zmarłej można było oddać w szpitalnej kaplicy. Tam też miała zostać wyłożona księga kondolencyjna. Zaintrygowany przeglądałem wiadomości lokalne, mając nadzieję, że znajdę wśród nich nieco więcej informacji. Nie myliłem się. Jeden z artykułów, podpisany przez redaktora naczelnego dziennika, poświęcony został zmarłej Hercie. Z jego treści odczytałem bardzo mało faktów, a o wiele więcej niedomówień na temat jej osoby.

Urodzona w bogatej rodzinie, która dzięki szczodrości zasłużyła w historii miasta na wdzięczność i pamięć, przez kilkadziesiąt lat mieszkała wśród nas, by nagle zniknąć w niewyjaśnionych okolicznościach. Dopiero na trzy lata przed śmiercią wróciła w rodzinne strony. Przez ten czas, nierozpoznana, żyła cicho i skromnie w wynajętym pokoju, mimo że jej dom znajdował się w bardzo dobrym stanie dzięki kapitalnemu remontowi przeprowadzonemu przez obcą, nietutejszą ekipę budowlaną tuż przed jej przyjazdem. Leżąc w szpitalu, śmiertelnie chora, lecz z umysłem jak najbardziej jasnym, spisała testament i przekazała go na ręce notariusza Adama B. On to miał w najbliższym czasie powiadomić osoby wymienione w ostatniej woli jako spadkobierców pozostawionego majątku. Osobliwa historia samotnej, bogatej kobiety.

- Coś ciekawego? – Głos rozległ się tak niespodziewanie, że mimowolnie poderwałem głowę znad gazety. To pan Roman, znany bardziej jako „Piękny Romeo”, zainteresował się moją lekturą. „Pięknym” nazwano go z przekory, gdyż wygląd miał wyjątkowo odrażający. Nieogolony zarost nie był w stanie ukryć pryszczy i wrzodów pokrywających twarz. Napuchnięte powieki zasłaniały oczy, a czerwony, ogromnych rozmiarów nos świadczył o zamiłowaniu pana Romana do wysokoprocentowych trunków. Zgarbiona sylwetka, nie pierwszej czystości ubranie i zapach, jaki stale mu towarzyszył, stanowiły charakterystyczne cechy tego pijaczka. Nawet wtedy, gdy zachowywał trzeźwość, a zdarzało się to niezmiernie rzadko, jego chód był i tak chwiejny. Utykał na jedną nogę i z jakichś, tylko jemu znanych powodów, nie chciał wspierać się na lasce. Miał już swoje lata, ale dokładnie ile, sam nie pamiętał. Może siedemdziesiąt albo siedemdziesiąt pięć. Do swojego wieku przejawiał stosunek jakby nieco lekceważący.

Znałem go od dawna i z czasem nawet polubiłem. Między innymi za swoiste poczucie humoru i specyficzne podejście do życia. Pan Roman miał naturę filozofa. Najprostszą sprawę potrafił do tego stopnia zagmatwać, że każda kwestia zyskiwała zupełnie nowe znaczenie, całkowicie odmienne od jej pierwotnego sensu. Ludzie mówili, że był konfidentem policji. Osobiście w to szczerze wątpiłem. Fakt, że znał wszystkie wydarzenia i plotki krążące po mieście, niczego nie dowodził. Zapewne większość sensacyjek sam wymyślał, by sprzedać je każdemu, kto miał ochotę go słuchać. Musiał odwdzięczyć się za te parę groszy, jakie dostawał od życzliwych znajomych oraz nieznajomych.

Pan Roman, nie czekając na odpowiedź, usiadł na ławce.
- Chciałbym zapytać – zacząłem rozmowę, pomijając ceremonię powitalną – czy znał pan Hertę Loos?
- Starą Hertę? Oczywiście – odpowiedział bez wahania. – Problem nie leży w tym, czy ja ją znałem, lecz czy ona mnie znała. – Roman w swoim myślicielskim stylu wygłosił typową dla siebie kwestię. Specjalnie zaakcentował słowo „mnie” tylko dlatego, by zwiększyć wagę całego zdania.
- A znała? – Wyciągnąłem w jego stronę paczkę papierosów.
Stary na swój sposób zrozumiał ten gest. Chwycił pudełko, wyciągnął jednego papierosa, a resztę schował do kieszeni marynarki. Ogień podałem mu sam, na wszelki wypadek zapalniczkę trzymając mocno w dłoni. Jej widok zrobił na nim spore wrażenie. Wydawał się być zaskoczony i zdenerwowany.

- O co pytałeś? – „Piękny Romeo” uznawał zwyczajowe konwenanse za zbyteczne.
- Herta Loos.
- Co z nią? – Pan Roman robił wrażenie rozkojarzonego.
Zastanowiłem się, czy to z powodu tej znalezionej na parapecie okna zapalniczki.
- Umarła. We wtorek będzie pogrzeb.
- Stara była. Czas przyszedł i na nią. – Wyraźnie stracił ochotę do kontynuowania rozmowy. – Mam pewne sprawy jeszcze... Muszę już iść.

Poderwał się z ławki i kuśtykając, oddalił w wielkim pośpiechu. Zaskoczony niezwyczajnym zachowaniem, w pierwszej chwili chciałem pobiec za nim. Jednak zrezygnowałem. Ważniejsze było odzyskanie portfela. Zegarek wskazywał godzinę dziewiątą dwadzieścia...


(c.d. Miladora)
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
magnat · dnia 20.05.2011 19:11 · Czytań: 1051 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 14
Komentarze
julanda dnia 20.05.2011 20:05
:)Ech, wciągnęło mnie fest. (Jakaś literówka, jedno powtórzenie, szczegół.) Dzieje się i co tu komentować, kiedy się śpieszę do odcinka Miladory. Mam kilka pomysłów, co będzie dalej, jestem więc ciekawa, która wersja będzie Wasza. Trzymam kciuki, piszcie szybko, lecę do czternastki. Pozdrawiam!
MaximumRide dnia 20.05.2011 20:48
Bardzo fajne i oczywiście skończyłeś w najważniejszym momencie:)
No ale i tutaj dzieje sie coś ciekawego. Plus za pana Romana. :) Wydaje mi się, że on coś wie...:) No zobaczymy. Jak narazie idę dalej :)
green dnia 20.05.2011 21:21
Tasiemcami to jest tak, że ciężko mi jest już coś wymyślić, żeby napisać rozsądny komentarz.

Nie wiem dlaczego, ale ostatnie zdanie wydaje mi się niepotrzebnym dopowiedzeniem. Odstaje, jakby było napisane na siłę.

A teraz idę do Mili...

Pozdrawiam:)
Azazella dnia 20.05.2011 22:49
Pan Roman jest trochę jak mój starszy brat i nie mam tu na myśli skłonności do alkoholu i stronienia od mydła i kąpieli, ale poczucie humory, ciekawe podejście do życia i umiejętność skomplikowania nawet najprostszej rzeczy:D. Z odcinka na odcinek wciągam się coraz bardziej, niby dobrze, ale tym samym coraz trudniej mi komentarz, który nie byłby powtórzeniem poprzednich. Zajrzę do Mili i na dziś koniec. Dobrej nocy:)
Adela dnia 20.05.2011 23:00
Nie czytałam poprzednich części, więc mój komentarz jest trochę wyrwany z ogólnego kontekstu. Wasze teksty w niesamowity sposób uzupełniają się...hmm. Jak to robicie? Sekretu zapewne nie zdradzicie:) Pozostawiam ślad, że podoba mi się ten styl pisania.
Pozdrawiam,
A.
zajacanka dnia 20.05.2011 23:23
Wieczorowa pora,
zgrzytnal mi "nieogolony zarost". Nieogolona moze byc twarz, policzki. W tym zdaniu opuscilabym "nieogolony"; wystarczy zarost. Lub kilkudniowy zarost.
(-)O co pytales?
Takie dorobiazgi:)
Poczatek nudnawy, ale rozkrecilo sie po wiadomosciach i Romanie:)
Nie spodziewam sie u Miladory rewelacji i zwrotow akcji, ale musze sie przekonac na wlasnej skorze:)
Pozdrawiam
julass dnia 21.05.2011 01:38
i znowu fragment stylowo odbiegający nieco od pozostałych... w porównaniu do uprzednich działających na wyobraźnię opisów ten wydaje się niechlujny...
kilka niezgrabnych zwrotów jak np "Gazeta w prognozie pogody zapowiadała" czy "Do chwili wyprowadzenia na cmentarz"... nie podoba mi się tu za bardzo... idę do Miladory...
Miladora dnia 21.05.2011 04:04
Ja to chyba jako rzecznik prasowy Magnata muszę występować, skoro mu net nawala. :D
No to dziękuję wszystkim w jego imieniu.

A w swoim myślę, że rzeczywiście ostatniego zdania można się pozbyć.
Adelko - przyjęliśmy po prostu taką konwencję, że Magnat pisze za mężczyznę, a ja za kobietę i że wszystko dzieje się równolegle.
Zajączku - skoro można zgolić zarost, to zarost może też być nieogolony - nie jestem facetem, ale zapytałam męża. :D
Julass - ja nie widzę niezgrabności w tych zwrotach, ale jeżeli Magnat zechce poprawić, to nie ma sprawy.
Niechlujny może z powodu występowania niechlujnego pana Romana, co rzutuje na tekst. ;)

Wszystkim dobrego dnia i ja też dziękuję. :D
Wasinka dnia 21.05.2011 09:30
Sympatyczna na swój sposób postać Romana (albo to może raczej chodzi o sposób, w jaki traktuje ją i opisuje narrator) na horyzoncie zamajaczyła, przyda się wątek z lekkim humorem. A "Piękniś" wydaje się wtajemniczony... no, ciekawam, co dalej.
Pozdrowienia zostawiam słoneczkiem podmalowane.
Usunięty dnia 21.05.2011 10:36
Nie pozostaje mi nic innego jak po raz kolejny napisać że jestem zafascynowana tą historią. Dzisiaj jakoś wyjątkowo nie mogę ponarzekać. No nic niecierpliwie czekam na następny "odcinek". Pozdrawiam serdecznie
Tjereszkowa dnia 21.05.2011 23:43
Nic się nie zmieniło, nowości zdawkowane, intryga wciągająca, wciąż się czyta z przyjemnością.
CelinaDolorose dnia 23.05.2011 10:20 Ocena: Bardzo dobre
Świetny zwrot akcji, poprzez wprowadzenie postaci Romana. Uważam, że to bardzo udany zabieg.
bury_wilk dnia 24.05.2011 08:49
Całkiem ciekawy odcinek. Nowe wątki, fajne sygnały, na co należy zwracać uwagę, co może potem mieć znaczenie. Lecę dalej :)
TomaszObluda dnia 24.05.2011 21:47
Ho, ho nowa interesująca postać. Robi się ciekawi. Znów się gubię :D
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
Gabriel G.
14/04/2024 12:34
Bardzo fajny odcinek jak również cała historia. Klimacik… »
valeria
13/04/2024 23:16
Hej miki, zawsze się cieszę, gdy oceniasz :) z tobą to jest… »
mike17
13/04/2024 19:20
Skóra lgnie do skóry i tworzą się namiętności góry :)»
Jacek Londyn
12/04/2024 21:16
Dobry wieczór. Dawno Cię nie było. Poszperałem w tym, co… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty