HÓŻAK - balladyna
Proza » Bajka » HÓŻAK
A A A
HÓŻAK
-Hoop, hop! To ja, Andżelika ,najpiękniejsza wężowa królewna na Haiti .
Jest późno i mogę nie zdążyć pożegnać się z koleżankami - wiewiórką Helą i sójką Bożenką.
Są harcerkami i mają bardzo różnorodny harmonogram życia. Jak nie szkoła to zbiórka, jak nie zbiórka to obóz. Ciągle używają jakiś haseł, piszą hieroglify i śpiewają piosenki , np. taką:
" Hej, hej daleka drogo,
Hej, hej daleki lesie,
Hej, hej głęboka wodo,
Hej, hej serce nas niesie"

A wiecie, co mają na sobie, gdy pada deszcz? Wolałabym nosić habit niż tę zieloną pałatkę, ale one są w „siódmym niebie”.
Hi, hi założę się, że staną jak zahipnotyzowane, gdy dowiedzą się o mojej podróży do Hiszpanii z psem Błażejem. Ale cóż jak się ma same żebra jak Hela i nosi z moherowej włóczki różowy żakiet jak Bożenka, to nawet różdżka wróżki Honoraty nie pomoże wyczarować im hojnego męża.
Wiecie co, żal mi ich. Na próżno im mówiłam, że aby mieć takie jak ja żółte, sprężyste ciało należy je myć w źródlanej wodzie z dodatkiem herbaty z żonkili. Na czółko co wieczór nałożyć różany żel, na ogon miąższ z ogórka i hermetycznie zabandażować .
Ja mam talię ważki, a żołądek lżejszy od gżegżółki , ale codziennie rano jem tylko zbożowe odżywki i świeże jeżyny.
A one mi na to:
-Ależ to horror!
Ha! Owszem harówka, ale czego się nie robi, żeby się wyróżniać! -pomyślałam.
Ale czasem jestem lekko zażenowana, kiedy w oberży albo na plaży każdy żak mówi, że pożąda mojej skóry i hojnie wynagrodzi gdy ją zdejmę. Co oni sobie wyobrażają!


Zaczęło mżyć.
Na ścieżce zahamował dyliżans. Woźnicą był hipopotam Heniek, a pasażerem okazał się żółw Józek, który jest stróżem w hipermarkecie.
Hipopotam zażartował:
-Hebanowa sierść czy haftowany żabot wyżła Błażeja zdobył twoje żelazne serce? Gdzie ty masz honor, aby żenić się z hyclem?
-Hyclem? Błażej jest hiszpańskim inżynierem!- hardo próbowałam go bronić .
-Zadaje się z harnasiem zbójników z Podhala, a ty powiększysz tylko jego harem. Kradzież, hazard, można powiedzieć , to jego hobby. Od Żyda wziął ósmy haracz tylko dlatego, że ma w Holandii hotel ! -dodał żółw.
A wiesz co zawiera twój bagaż? Haszysz i heroinę! Do Paryża wieziesz -na handel !
-Ohydni kłamcy! - zaprotestowałam żywiołowo .
-To spytaj się jaskółki Elżbietki. Ona mieszka na hejnałowej wieży i wie na ogół wszystko -hipopotam na to.
-Czysta herezja!- zasssyczałam.
Nagle dobiegł do nas hałas. Horda hipisów wraz z hersztem żwawo weszli na ołówkową górkę .
-Nasz hetman żąda, aby wraz z córką króla węży- Andżeliką , żyrafa Hania również została odholowana do naszego helikoptera! Wyrażam sie jasno?!!-zawołał herszt.
- W Kopenhadze, w ZOO nieźle zapłacą za takie dziwadła –zarżał zbój, a reszta zawtórowała.
Wspomniałam słowa babci, która mówiła, jak cenna jest nasza skóra i abym jej pilnowała, bo inaczej człowiek zrobi z niej ciżemki. Wpadłam w histerię.
-Pójdźmy szybko do wójta jeża , on nam pomoże –zawołałam do żółwia.
-Ależ on jest w filharmonii! -odparł Józef.
-No to co! -syknęłam.
-Ma próbę. Za tydzień gra na harfie hymn z okazji odwiedzin papieża, który ma wygłosić homilie do naszej młodzieży - wtrącił żółw.
- Oj tak - sposępniałam - te młode króliki codziennie koło żłobka piją alkohol z żołędzi, a oczy robią się im wówczas jak halogeny. Gdy hemoglobina okrąży im mózg, to zaczynają żonglować żelazkami i łyżwami. Póki strażnik –nosorożec nie wkroczy do akcji, hycają po hałdzie niczym wataha wilków .
-To hormony im skaczą w głowie niczym wióry spod hebla -zaśmiał się Józek.
Nagle zobaczyłam wróbelka , który zahaczył piórkami o hamak i zaplątał się niczym w rybacką sieć.
-Pomóż mi- żebrał żałośnie ptaszek.
-Oczywiście pomogę ci- odparłam.
W tak dżdżysty dzień ptaki mają pióra jak z żelaza –pomyślałam.
- Może należy go hospitalizować? -zawahałam się, gdy odczepiałam piórka.
-Mam pomysł ! - wydarłam się do żółwia.
- Ów wróbelek mógłby się zrewanżować i do Hawany po Hóżaka polecieć!
-Oho! Ale z ciebie hipokrytka. Teraz to Hóżak, ale jak miałaś zostać jego żoną,
to pogoniłaś go rózgą! – powiedział z naganą żółw Józek.
-Bo mi mrówka powiedziała, że jego hektary żyta są obciążone hipoteką –ja na to.
-To błahy powód, ale nie będziemy się teraz kłócić. Popłyniemy po niego żaglówką –odparł.
-Hola, hola! Ależ ja nie mam zapasowej odzieży! - zawołałam.
-Pożyczę ci dżinsy i halkę od żmii!- zażartował żółw.
-Ależ to niehigieniczne, a poza tym nie zadaję się z tą żmijową hałastrą! –dodałam.
- A w horoskopie MY LADY nie czytałaś, że twój wróg hożo nawiąże z tobą kontakt i odtąd będziecie harmonijnie współżyli? -zżymał się żółw.
- Żagle w górę! Równo na północ! -ponaglał mój nowy kolega. - Hen za horyzontem jest garaż, w którym skrył się Hóżak i żyje pewnie jak żebrak –dodał.
Opiszę Wam teraz mojego HÓŻAKA, który został naszą ostatnią nadzieją.
Głowę ma ogromną , w plamy, podobną do żaby rogatej.
Mahoniowe włosy wiją się wokół czółka niczym żyłki z żywicy.
Oczy ma jak żarówy halogenowe, a źrenice wielkości żetonów, które rozjeżdżają się w różne strony.
Nos jak łyżka, a może kijek do hokeja?
Mimo stóp jak ciężarówki , sprężynowe nóżki dogoniłyby nawet hienę.
Żarłok z niego okropny. Beżowe zęby , ostre niczym żyletki miażdżą żwir, kłódki i halabardy.
Jego orężem są ręce zakończone hakami, nożami i nożyczkami. Nie boi się nikogo -ani herolda, ani heretyków z Himalajów.
To zodiakalny koziorożec. Poważny, wrażliwy, życzliwy. Pesymista- brak w nim radości życia. Ostrożnie wyraża swoje poglądy. Na ogół ambitnie dąży do realizacji planów - tyle horoskop. A ja tylko tyle o nim wiem, że jego hobby to hipika.
Na horyzoncie pojawiła się plaża, na której rysowała się postać naszego bohatera.
Ale heca, gdy mnie teraz zobaczył stanął jak porażony , jakby dostał ciężkim witrażem. Zrobił się różowy , potem blady jak płótno.
Ale także i dla mnie była to gehenna. Zadrżałam na myśl, że mógłby powiedzieć- żegnam! Albo zażąda horrendalnej gaży za pomoc.
Nie wyglądał jak hrabia ani jak żebrak , za to maniery miał dżentelmena.
Może filiżankę oranżady? – zapytał nieśmiało.
Z półki spiżarni wyłożył żytnie herbatniki oraz homary, które właśnie smażył na rożnie.
Zawahałam się.
- Na naszą osadę napadli ohydni zbóje. Ocal nas -poprosiłam - żandarm żbik nie da sam rady. Wybacz mi, wiem, że byłam dla ciebie jak hetera, ale postaram się zrehabilitować.
HÓŻAK jak na hasło, jakby tylko czyhał na to , wziął włócznię, niczym dżokej wskoczył na bażanta i wzniósł się ze mną w górę.
Nie minęło pół godziny, a on nagle zawirował wokół hali, w której nocował herszt i cała jego banda. Wyprężył pierś, poprawił hełm i niczym żądło szerszenia wbił gigantyczną żerdź w śpiąca hordę. Z heroicznym, żołnierskim impetem pogonił resztę hołoty na zawsze.
Nagle żar ogarnął moje zimne serce i wzniecił w nim pożar.
To nie koniec historii. Życie jest fantastycznym reżyserem .
Hóżak został moim herosem. Zaprosił mnie w podróż do Polski- na Hel. Tam zabrał na wernisaż i jeszcze raz oświadczył mi się. Gdy podjeżdżaliśmy dorożką do kościoła, księżyc na harmonii zagrał nam serenadę, a gwiazdy Żaneta i Honorata obsypały hortensjami i ryżem- na szczęście.
Nie jestem pasożytem - szepnął do mnie Hóżak -wydzierżawiłem żyzne ziemie i zapowiadają się niezłe żniwa. Będę też hodować dżdżownice. Nie zabraknie ci niczego. Codziennie na śniadanie będę podawał ci do łóżka świeże drożdżówki, grahamki z dżemem, ostrygi i małże.
Pocałowałam go i nie powiedziałam, że jestem na diecie.

P.S. / pozostałe wyrazy zawierają niestety mieszane "u", "ó", "h", "ch","ż", "rz"/ jest ich jednak niewiele.
Hura! – huknął dyżurujący hydraulik hulający na hulajnodze po hucie, gdy dowiedział się,że wróg został pokonany.
-Nie będą już hultaje psuć nam humoru! Już nikt nie będzie im służył i dawał jałmużny– odpowiedzieli juhasi.
Nagle dżudocy wypadli z dżungli niczym husaria uciekająca przed dżumą.
Nie zważając na tchórzliwe przepiórki bawiące się w kałuży, niczym huragan wskoczyli na abażury i zaczęli się radośnie huśtać.
-Hóżak pokrzyżował im plany -wołali
Żubr Hubert z żukiem mogli spokojnie zajadać się dużymi hamburgerami .
Tylko żołnierz stał wzdłuż drużyny bez humoru, popijając małymi haustami żurek.
Przydałby się wehikuł czasu-pomyślał. Zmieniłby tę historię.
A, tak nie dostanie już honorarium za uratowanie wyspy, za które -być może -postawiłby hurtownię używanych kożuchów.


Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
balladyna · dnia 23.05.2011 08:53 · Czytań: 960 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 8
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
Usunięty dnia 23.05.2011 09:16
Hipcio Heniek:D Strasznie to urocze, taka baja dla dzieci. Świetnie napisana. Każdy bohater cudowny. Zazdroszczę talentu. Pozdrawiam słonecznie
Azazella dnia 23.05.2011 13:09 Ocena: Bardzo dobre
Zapominasz o spacjach, przy dialogach, trzeba je stawiać po myślniku, czasami masz też przed przecinkiem, a tam nie powinno jej być. Jaka miła bajeczka. Skojarzyło mi się, ze byłoby z tego udane dyktando:D. Jestem bardzo zadowolona, że mogłam przeczytać
julanda dnia 23.05.2011 14:00
Mnie nie przekonałaś tym tekstem. Mam bałagan w głowie. Za dużo, wszystko w jednym kociołku. I, jeśli bajkowo, to bajkowo, jeśli nawiązujesz do istniejących miejsc, to już "inna broszka" – czytelnik schodzi na ziemię, tu np. na Hel, itp. Nie umiem tu znaleźć nic dla siebie. Pomysł może powinien się wyklarować, wyeliminować nadmiar, wybrać istotne, zaciekawić. Pozdrawiam!
P.S. Korekta zapisu.
Wasinka dnia 23.05.2011 17:39
Ambitny plan stworzenia bajki-dyktanda ;)
Czytając, wkrada się chaos, gdyż czuć, jakby wciąż chodziło przede wszystkim o znalezienie czy też włożenie już założonych z góry wyrazów z ż, h itd. Jakbyś sobie wypisała trudne słowa i chciała je wszystkie zmieścić w krótkim tekście. Taki był zapewne zamiar. I ciekawie wyszedł, jednak pogubić się w historii można, gdy wciąż, huczy, gżegżóli, rzęzi i żółwi się wokoło.
Urokliwy tekst, jako dyktando, oczywiście (choć może nieco przydługie).
Interpunkcja szwankuje czasem, spacje się rozbisurmaniły ;-)

Ciągle używają jakiś haseł, - jakichś

Pozdrowienia z uśmiechem.
MaximumRide dnia 23.05.2011 18:14
Bardzo fajna bajeczka. Gdyby skrócić i oprawić wyszłoby wspaniałe dyktando dla mniejszych dzieciaków. Można by też czytać na dobranoc. Bardzo fajna i milutka bajeczka. Podoba mi się pomysł. Zabawna i uczy. Pozdrawiam:)
green dnia 23.05.2011 20:06
Rewelacyjny materiał na dyktando. Fabuła przyjemna, natomiast ja popracowałabym nad zapisem, żeby to było bardziej przejrzyste. Zmęczył mnie ten zapis.
julass dnia 23.05.2011 20:48
całkowicie się nie odnalazłem w tej historii...
takie coś mogłaby napisać opętana ortografią nauczycielka na haju:)
spacje wszyscy wytykają to i ja też... fajnie jest jak autor sprawdza tekst przed wysłaniem...
Elwira dnia 24.05.2011 19:59
Cytat:
nosi z moherowej włóczki różowy żakiet

szyk: nosi różowy żakiet z moherowej włóczki

O bałaganie w spacjach już wspomniano, więc popraw.

Jeśli chodzi o mnie, to na początku byłam zauroczona, później trochę się pogubiłam, a na końcu miałam przesyt wszystkiego. Za długie. Należało wymyślić małą historię z mocną, zabawną pointą, a tak, to zmęczyłaś czytelnika i śmiem twierdzić, że zamiast czegokolwiek nauczyć, obudziłaś niechęć. Bo co za dużo to niezdrowo. Tak uważam.
Pozdrawiam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty