on - margrit
Proza » Obyczajowe » on
A A A
Obudził się kilkanaście minut wcześniej, zanim budzik zaczął wygrywać swoją codzienną melodię. Powietrze poruszało odsłoniętymi zasłonami i ślizgało się po odkrytym kawałku skóry. Poczuł chłód. Leżał z zamkniętymi oczami słuchając szelestu wiatru i nieznośnego gruchania gołębia, przylatującego od kilku dni na jego balkon. Nawet nie chciało mu się dosięgnąć ręką jakiegokolwiek przedmiotu, którym mógłby rzucić w szybę by przegonić natręta. Zostało jeszcze odrobinę czasu do rozpoczęcia całego rytuału dnia. Spektaklu, w którym odgrywał pierwszoplanowa rolę, której wcale nie chciał. Wstał powoli odwlekając moment zero do maksymalnych granic. Podszedł do biurka i wlepił wzrok w niebieską okładkę kilkustronicowej książeczki. Otworzył na stronie zapisanej cyframi umiejscowionymi w idealnych kolumnach, niezmiennie analizowanymi i studiowanymi każdego ranka i wieczora. Wszystko wyglądało idealnie. Mieściło się w granicach i normach ogólnie przyjętych i narzuconych. Wiec jak długo jeszcze? Kilkanaście dni, pomyślał. Wtedy obraz nabierze krystalicznej przejrzystości, cyferki zostaną zinterpretowane przez fachowców. Poszedł do kuchni nastawić wodę na kawę. Stop. W głowie przebłysk świadomości przypominającej bezlitośnie o zakazach i nakazach. Ok, nie będzie kawy. Wygrzebał ostatnia torebkę herbaty i zanotował, ze wracając powinien zaopatrzyć się w nowe opakowania. Rytuał powtarzał się od kilku dni. Od kilku dni starał się walczyć ze wszystkimi swoimi przyzwyczajeniami. Krzywił się grymasem złości, kiedy przypominał sobie, ze dzisiaj znowu będą go pytać, będą dzwonić. Do diabła z tym wszystkim. Był zmęczony. Najchętniej zagrzebałby się w kolorowej pościeli i zatopił w apatii. Zwyczajnie poddał się kolejnym chwilom, w którym nic nie musiałby robić. Wracając do pokoju chwycił niebieska książeczkę i z całej siły rzucił o gładka ścianę pokoju. Nienawidził jej, bo ona przypominała mu o przeszłości. Kilka głębokich wdechów, odliczanie wstecz i norma została osiągnięta.
Zaczynał się kolejny dzień odmierzany cyferkami w kolejnej rubryce.

***

Zazwyczaj poruszał się szybko z lekko pochylona głową jakby chcąc uniknąć spojrzeń obcych ludzi, którzy przecież nic o nim nie wiedzieli. Był typowym przechodniem miasta podążającym w określone miejsce. Z punktu A do punktu B. Gdyby ktoś z mijanych ludzi zwrócił na niego, choć odrobinę uwagi nie doszukałby się niczego niezwykłego, poza obojętnością, z jaką mijał kolejne metry. Sprawiał wrażenie człowieka, który ma głęboko gdzieś wszystko to, co go otacza. Wepchnął jeszcze głębiej ręce w kieszenie czarnych spodni. Wszystko dookoła niego było takie jak zwykle. Szare budynki, odrapane ławki, niebieskie przystanki i kolorowe ubrania mijanych sylwetek. Tego dnia cos jednak się zmieniło. Nie te budynki, nie te ławki i nawet nie te kolorowe materiały. To on. Ciągle myślał o rozmowie, która pozwoliła mu spojrzeć inaczej na pewne wydarzenia. Pierwszy krok ku tęczy? Być może, pomyślał. Ostre słowa były jak lodowaty strumień, pod który brutalnie go wepchnięto.
-Do cholery, to nie koniec świata. Nie możesz utonąć w bezruchu. Świat się nie zatrzymał. On nadal pędzi przed siebie. A Ty? Co robisz? Pozwalasz przeciekać przez palce momentom. Nie zmienisz tego, co już się stało.
-Spadam - tylko tyle był w stanie odpowiedzieć.
Kilka innych zdań galopowało myślami, kiedy stawiał kolejne kroki. Faktycznie, można wyciągnąć się z dołu, można wrócić na poziom, na którym się stało kilka tygodni temu. Walcz. Ok., początkowo wydawało mu się, że to jest absolutnie niemożliwe. Bo jak? Z tymi wszystkimi ograniczeniami? Absurd. Te zakazy, te zmiany, które nagle musiał wprowadzić w kolejne dni. Diametralne przeszeregowanie. Nie, zdecydowanie lepiej zamknąć wszystkie drzwi. Tak myślał na początku. Teraz dopadły go wątpliwości. Bo czy na pewno lepiej czy może łatwiej?
-Postaram się - niewidoczny ruch warg i ledwo wychwytywany szept.
Podnieść się i walczyć.

***

Spotkali się na imprezie plenerowej organizowanej przez któregoś ze znajomych. Pieczone kiełbaski, morze piwa, mnóstwo twarzy i zapach ogniska. Wyglądał niby tak samo. To ten sam on. Tylko jego oczy miały inny odcień. Uśmiechnął się.
-Żyję. Wieszr30;Normalnie.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
margrit · dnia 23.09.2006 13:54 · Czytań: 746 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty