Proza »
Inne » Dlaczego podróżujemy do krain, których nie ma?
Na to pytanie można by udzielić wielu odpowiedzi. Chyba każdą dałoby się uzasadnić. Nie zagłębiając się w temat, odpowiedziałbym: Bo lubią, kochają, pasjonują ich podróże.
Nie można jednak zapominać, iż Utopia to miejsce, którego nie ma, które nie istnieje.
Według mnie, powstawanie kolejnych Utopii (w sensie wyobrażeń) jest wywołane odwieczną potrzebą marzeń. Właśnie takiej odpowiedzi udzieliłbym na postawione na wstępie pytanie.
Gdyby dosłownie rozumieć słowo - podróżujemy, pytanie zawierałoby błąd logiczny, bo jak można podróżować do nieistniejących miejsc? Dotknąć przedmiotu, który nie istnieje?
Dlatego odpowiedź nie jest łatwa, jakby się mogła wydawać. Równie dobrze można zadać pytanie -Dlaczego ludzie marzą?
Zawsze tak było, jest i będzie, że ludzie muszą marzyć. Każde marzenie ma w sobie - w mniejszym lub większym stopniu -znamiona surrealizmu.
Pragniemy być w odległych miejscach (nawet myśląc o zwykłych podróżach); posiadać nieosiągalne, przeżywać niemożliwe. Jeżeli nic nie stoi na drodze do zaspokojenia pragnień, to raczej nie możemy mówić o marzeniach. Zły jest stan człowieka, gdy przestaje on marzyć; życie jest wartościowsze, jeśli mamy do czego dążyć, istnieją -nawet bardzo odległe -cele do osiągnięcia. Człowiek nie wykorzystuje w pełni swoich możliwości duchowych i umysłowych, jeżeli przestaje marzyć. Potrzeba, pragnienie, chęć do osiągnięcia nieosiągalnego wzbogaca.
Chociaż najczęściej potrzeby I rzędu (czyli duchowe) rodzą się tylko w wyobraźni (niesłusznie przez wielu lekceważonej i niedocenianej), to są niemal niezbędne do życia, do normalnego funkcjonowania. Może przesadzam, ale człowiek tracąc marzenia -traci bardzo wiele.
Najpiękniejsze w utopijnych marzeniach jest to, iż nikt -nawet najmądrzejszy człowiek w historii świata (jeśli takowy kiedykolwiek istniał) -nie może kategorycznie zaprzeczyć istnieniom miejsc, w których chcielibyśmy być. Jak można decydować o istnieniu lub nieistnieniu rzeczy, o których nic nie wiemy?
Podróżujemy, ponieważ to daje nam nadzieje; jest miłą odskocznią
(nie bójmy się użyć słowa - ucieczka) od szarości dnia codziennego, od brutalnej realności aż do bólu realnego świata... Pozwala śnić, dodaje otuchy, optymizmu. Takie właśnie podróże są jakby tylko jedną z gałęzi bardzo rozrośniętego drzewa marzeń.
Powstało wiele, często odmiennych wizji miejsc, których nie ma. Przykładem podobieństwa niektórych może być ich lokalizacja -rjakaś wyspa, czyli odizolowanie od brutalności zwykłego świata; tego, który zostawiamy za sobą, udając się w podróż.
Wydawać by się mogło, że im brutalniejsze życie, tym mniej realne są marzenia... Ale są one za to piękniejsze. Ludzie szukają ucieczki, przynajmniej myślami mogą się oderwać, poszybować daleko, być tam, gdzie istnieje miejsce dziewicze, nieskażone ludzką stopą.
Zaprzeczając doskonałości poszczególnych Utopii, zaprzeczamy doskonałości marzeń.
Dla jednego marzeniem może być cała kromka suchego chleba, drugi zaprzeczy, co z jego punktu widzenia może być całkowicie uzasadnione, bo np. to mu nie smakuje; bo stać go na jakieś urozmaicenia.
Podobnie jest z marzeniami: to, o czym niektórzy marzą, jest dla wielu nudną codziennością, niczym szczególnym, niegodnym uwagi -już nawet nie pragnieniem, ale pospolitą potrzebą.
Możliwe, iż moje uzasadnienia i wnioski mijają się z tematem, nie wyczerpują go w pełni (a czy to w ogóle możliwe?), ale nie zapominajmy, że już nawet: biedne marzenia biednych(czy też ubogich) -wzbogacają.
Dlatego przełamujmy wszelkie granice - materialne, np. krajów kontynentów; niematerialne; granice rozsądku, świadomości i - od czasu do czasu -dajmy się ponieść fali marzeń, nie zastanawiając się nad ich realnością, a tym bardziej nie martwiąc się ich... NIEREALNOŚCIĄ.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
att · dnia 25.05.2008 21:26 · Czytań: 710 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora: