Przyjaciel - Bigi
Proza » Inne » Przyjaciel
A A A
Przyjaciel

Był już późny wieczór. Księżyc wspinał się niespiesznie na pagórek za polem. Pan Franek przyglądał mu się z okna kuchennego czekając aż woda na herbatę się zagotuje. Próbował sobie przypomnieć ile wschodów księżyca pamięta. Ten podczas pełnienia pierwszej nocnej warty na obozie harcerskim, kilka z wypraw w góry, ten z zeszłego miesiąca kiedy bezsenność wyjątkowo mu dokuczała... To by było chyba na tyle. Dzisiaj do tego skromnego grona dołączy kolejny.
Staruszek zalał herbatę wrzątkiem i podpierając się laską podszedł do szafki w której trzymał mały zapas rumu.
- Wyjątkowo piękny wieczór – powiedział do przyjaciela siedzącego w pokoju obok - Dzisiaj można sobie golnąć. Nikomu jeszcze nie stała się krzywda od paru kropel rumu w herbatce.
Stary druh uśmiechał się tylko. Franka zawsze uspokajał ten uśmiech, czuł że Piotrusiowi może się zwierzyć ze wszystkiego. Po chwili zabrał gotową herbatę i poszedł do pokoju, w którym paliła się mała nocna lampka. Oświetlała perfekcyjnie zasłane łóżko, starą książkę na stoliku nocnym, z której już nie dało się odczytać tytułu na okładce, mały obrazek wiszący nad łóżkiem oraz Krzyżyk wiszący obok niego.
Piotrek siedział przy stoliku. Pan Franek usiadł na skraju łóżka, spojrzał mu w oczy i odwzajemnił nie schodzący nigdy z oblicza ciepły uśmiech. Wziął łyk herbaty i sięgnął po książkę.
- Chyba przesadziłem trochę z tymi paroma kroplami – powiedział i zaśmiał się – Przeczytam Ci coś fajnego. Uwielbiam ten fragment.
Franek wyjął jedną z kilku kolorowych zakładek, odchrząknął i zaczął czytać na głos.
– „Trawa była zielona jak nigdy, a promienie wschodzącego słońca rozświetlały odpoczywające na źdźbłach krople rosy . Zdawało się, że zachwycone zgasłymi już gwiazdami chciały dorównać im blaskiem. Znad wzgórz zerwał się delikatny, ranny wiatr rozwiewając kasztanowe włosy Róży. Jej łzy, jedna za drugą, dołączały do kropel wody spoczywających na trawie. Było jej przykro ale wiedziała, że tak po prostu musi być. Chłonęła każdą chwilę tego niezwykłego poranka. Był wspaniały, po prostu niezwykły, jak z bajki. Łzy powoli spływały po policzkach. Nie żałowała ani chwili, to by wcale nie pomogło. Wiedziała... że tak musi być.” Piękne prawda? – Franek zamknął książkę z głuchym odgłosem i porozumiewawczo wymienił spojrzenia z Piotrusiem. Wiedział, że on wszystko rozumie.
- Wiesz, chciałbym się z nią zobaczyć jeszcze raz. – pociągnął łyk herbaty z prądem – Nie wiem co bym jej powiedział ale chciałbym. I chciałbym pojechać w Bieszczady. Najlepiej jesienią kiedy lasy są tak pięknie ubarwione. Wczesną jesienią kiedy wszystko jest takie spokojne. – łyknął znowu i westchnął.
Piotr jak zwykle milczał, ale Franek doskonale wiedział, że został wysłuchany. Po osiemdziesięciu siedmiu latach wspólnej przyjaźni niektóre odpowiedzi były zbędne. Nawet ich nie oczekiwał.
- Chyba już czas iść spać. Jutro pozmywam. – powiedział po dłuższej chwili odkładając na stolik opróżniony kubek.
Staruszek postawił pod oknem starą, wysłużoną laskę. Zdjął ostrożnie okulary i położył je na książce. Zgasił lampkę, otarł zmęczone oczy i ziewając schował się pod kołdrę.

***

Mały Mikołaj przestał płakać. Wysiadł z samochodu, wziął mamę za rękę i razem poszli do małego domku stojącego nieopodal. Pogoda była paskudna. Weszli po schodkach na werandę, na której siedział szarobury kot. Przywitał ich miauknięciem. Mikołaj pogłaskał go, podrapał za uszkiem i wszedł za mamą do środka. Panowała tam przerażająco smutna cisza. W kącikach oczu obojga pojawiły się łzy.
- Miki, chcesz herbatki? – zapytała troskliwie mama. Chłopiec tylko pokiwał głową pochlipując po cichutku. Usiadł na małym krzesełku pod oknem i obserwował krople deszczu wędrujące w dół po szybie.
Natalia postawiła wodę na herbatę. Oparta o szafkę stojącą obok pieca rozglądała się po pomieszczeniu. Na stole leżał mały talerzyk ze skórkami pomarańczy i nóż. Obok lodówki stała miseczka z zaschniętymi resztkami kociego jedzenia i druga, w której wcześniej prawdopodobnie było mleko. Przebijające się przez warstwę ciężkich chmur słońce oświetlało kilka fiołków stojących w doniczkach na oknie i parę zdjęć ładnie oprawionych w drewniane ramki. Zaczęła płakać. Ukryła twarz w dłoniach a myślami błądziła w czasach kiedy jako sześcioletnia dziewczynka zajadała się w tej kuchni pomarańczami. Tamte chwile były takie beztroskie.
Z zamyślenia wyrwał ją gwizdek czajnika. Po chwili przyniosła Mikołajowi herbatę.
- Proszę synku. – powiedziała i poszła szukać jakichś rzeczy.
Mikołaj przyglądał się książce leżącej na stoliku. Umiał już bardzo dobrze czytać więc podniósł ją i z zainteresowaniem otworzył na jednej z założonych stron.
Natalia krzątała się po domu szukając różnych rzeczy. Po dwudziestu minutach przyszła do pokoju, w którym siedział Miki. Położyła na łóżku parę książek, stary zaśniedziały saksofon, jedno pudełko ze zdjęciami i jedno z różnymi drobiazgami.
- Podoba Ci się książka? – zapytała chłopca.
- Tak, bardzo. – odparł patrząc to na jej uśmiech przebijający się przez łzy to na rzeczy leżące na łóżku.
- To weź ją sobie. – Powiedziała mama i pogłaskała go delikatnie tak aby nie zburzyć starannego uczesania jakie sama zrobiła.
- Chciałbyś coś jeszcze?
- Nie, tylko książkę.

Kot wzdrygnął się usłyszawszy odgłos otwieranych drzwi. Patrzył jak dwie osoby idą szybkim krokiem do samochodu. Po chwili jedno z nich zawróciło, podbiegło do drzwi i zniknęło w domu.
Mikołaj pobiegł do pokoju, w którym pił herbatę. Przystanął na chwilę w drzwiach po czym podbiegł do stolika. Ostrożnie podniósł okulary w metalowej oprawce tak aby nie strącić kubka stojącego obok. Do drugiej ręki wziął bardzo starego pluszowego misia siedzącego obok na jednym z krzeseł po czym odwrócił się i pobiegł do samochodu.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Bigi · dnia 05.06.2011 19:34 · Czytań: 901 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 14
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
julanda dnia 05.06.2011 20:30
Witaj Bigi, przyznam się, że chyba nie zrozumiałam intencji... Pierwsza część pokazuje scenę z dwojgiem przyjaciół. Jesteś pewna, że nie przeholowaś z wiekiem? Przyjaźń od tylu lat? To chyba panowie są po dziewiećdzisiątce? Tak bez opieki? Jakoś mi nie pasuje.
Druga... nie zrozumiałam. Połączyłaś te dwa motywy elementem książki, chyba muszę zajrzeć tu jeszcze raz! Ale popraw interpunkcję, bo aż sierść się jeży na grzbiecie! Pozdrawiam!
Azazella dnia 05.06.2011 20:50
Cytat:
Księżyc wspinał się niespiesznie na pagórek za polem. Pan Franek przyglądał mu się z okna kuchennego czekając aż woda na herbatę się zagotuje.
.

Cytat:
Do drugiej ręki wziął bardzo starego pluszowego misia
przypomniało mi się opowiadania, które dzisiaj czytałam. O pluszowym misiu właśnie i o przyjaźni. Ciągle jeszcze jestem pod wrażeniem tamtego tekstu...
U Ciebie, pierwszy fragment jest bardzo ciepły, aż człowiek sam się uśmiecha. Z jednej strony zgadzam się z julandą, a z drugiej sama znała taką kobietę, która w wieku dziewięćdziesięciu kilku lat mieszkała sama. Drugi fragment, jest smutny. Widać w nim powiązanie z poprzednim, ale nie wiem czy głębszy sens jaki chciałeś przekazać nie jest ukryty zbyt głęboko.
MaximumRide dnia 05.06.2011 20:56
,,źdźbłach krople rosy .,,

kropka bez odstępu

Całkiem miłe opowiadanko na wieczór. Spokojne i przyjemne. A w drugiej części nawet trochę intrygujące. Bardzo mi się podoba. Taka opowiastka. Szkoda trochę, że koniec. Paru rzeczy czytelnik musi się sam domyślać. Nie odkrywasz wszystkich kart. Ciekawe...
Pozdrawiam:)
Usunięty dnia 05.06.2011 21:46
Mnie podoba się bardzo bardzo. jednak przestrzeń jaką zostawiłaś odbiorcy jest zbyt duża jak na moje gusta. Było mi u Ciebie mimo to bardzo miło:D. pozdrawiam
Usunięty dnia 05.06.2011 22:15
Bardzo dobra konstrukcja. cieszę się, że nie wszystko jest powiedziane wprost, a jednak ładnie się domyka. Jest klimat. Zgrzytem, jak dla mnie, jest nadmiar imion, a staruszek jako Franek zupełnie nie pasuje do tego stylu. Lepiej by brzmialo Franciszek.
Pozdrawiam.
julass dnia 05.06.2011 22:17 Ocena: Świetne!
na początku nie bardzo rozumiałem ale potem coś mnie tknęło.... sprawdziłem czy aby Piotrek nie mówi za wiele i wyszło mi że świetny tekst właśnie przeczytałem... jestem pod wrażeniem...
Usunięty dnia 05.06.2011 23:08
Opowiadanie mi się bardzo podoba, ale dlaczego chłopiec nie wziął kota? :|
Adela dnia 05.06.2011 23:10
Dobrze napisane, ciekawy styl. Interpunkcja się rozszalała, ale ja nie jestem odpowiednią osobą do dogłębnej analizy, bo sama mam z nią problemy. Interesująca konstrukcja. To co zabrałam dla siebie z Twojego tekstu to myśl, że przyjaciel niejedno ma imię.
Przeczytałam z przyjemnością. Trochę za krótko.
Pozdrawiam,
A.
Usunięty dnia 06.06.2011 05:15
Zaczęłam czytać i od razu wiedziałam kim jest przyjaciel staruszka. Może dlatego, że mi samej przewijał się kiedyś przez głowę podobny pomysł, a w jednym ze swoich wierszotworów też mam podobnego przyjaciela. Troszeczkę za krótko jak dla mnie i do końca nie jestem pewna co chciałeś przekazać. Samotność? Książka, miś, troszkę za mało się tu dzieje, jaki jest bohater do końca nie wiem, ale przyjemnie się czytało, sprawiłeś, że znalazłam się po drugiej stronie.:)
pozdrawiam
julanda dnia 06.06.2011 07:29
:(Wyszło na to, że wszyscy zrozumieli, a ja nadal nic a nic, ale być może jestem za... stara, cóż pokolenie pockemon ma inne procesory. :(
Pozdrawiam!
Wasinka dnia 06.06.2011 10:05
No świetnie. Pomysł super i sposób na ukazanie również. Tekst działa. Jest intensywny mimo prostoty w ujęciu (a w zasadzie właśnie poprzez nią). Dobrze, że nie jest przegadane, bardzo dobrze.
To, co przekazujesz, porusza i aż miałam ciareczki wzruszenia... nieźle to wykombinowałeś/aś.
Zgrabnie przemyślana kompozycja.

Czego się przyczepię? Momentów typu:
Z zamyślenia wyrwał ją gwizdek czajnika. Po chwili przyniosła Mikołajowi herbatę.
- Proszę synku. – powiedziała i poszła szukać jakichś rzeczy.
Mikołaj przyglądał się książce leżącej na stoliku. Umiał już bardzo dobrze czytać więc podniósł ją i z zainteresowaniem otworzył na jednej z założonych stron.
Natalia krzątała się po domu szukając różnych rzeczy.
Wyrażenie, że "poszła szukać jakichś rzeczy" jest niezgrabne, a potem jeszcze powtarzasz tę informację.
Dopieściłabym tekst (szczególnie drugą cząstkę).
Ponadto interpunkcja nieco do podszlifowania.

Ech, ładnie, ech...
Pozdrowienia słoneczne.
julanda dnia 06.06.2011 21:18
Bardzo mi przykro, tyle pozytywnych komentarzy, a ja nadal nie zrozumiałam. :( Ale dobre dusze mi podpowiedziały, że przyjaciel był pluszakiem, prawda? I tu zaczyna się problem, bo nie jest możliwe, aby zabawka przetrwała tyle lat! One się rozpadają i inna ważna rzecz... Mężczyźni nie mają misów, kiedy dorosną! Ale to tylko opowiadanie i w końcu nie musi być prawdą. Z tego, co wiem bardzo wzruszyło czytających. Może, jak przemyślę, to i sama się rozczulę. Zdecydowanie, trzeba było kawa na ławę. Ładny obrazek.
Pozdrawiam!
Karasmilla dnia 08.06.2011 22:34 Ocena: Bardzo dobre
Myślę, że "kawa na ławę" o której pisze Julanda byłaby kiepskim pomysłem. Tekst straciłby swój czar i klimat. Prawdę mówiąc po kilku pierwszych zdaniach miałam mieszane odczucia, ale kiedy przeczytałam opowiadanie do końca, spodobało mi się. Zmusza do myślenia i to się ceni.
Bigi dnia 10.06.2011 23:34
Dzięki bardzo za wszystkie opinie. Cieszę się, że mimo niezgrabnego stylu i sporej ilości błędów interpunkcyjnych coś Wam się podobało.
Julanda, jestem facetem. Jak bede miał 87 lat to dam znać czy mam jakiegoś misia :D
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:42
Najnowszy:pica-pioa