"Czerwony Kop-turek"
Scena I
Głos zza sceny: Rzecz się dzieje w niedalekim Kosmosie, na planecie Kopland. Miejsce to jest szczególne ze względu na międzygalaktyczną, pozaorbitalną, grimmowsko-peraltowską atmosferę. (Na scenę jednocześnie wchodzi Czerwony Kop-turek, Zła Kop-wilczyca i Babcia-kop. Wszystkie trzymają w rękach szczotki, grzebienie, nożyce. Schodzą ze sceny) To znaczy, że Kopland jest królestwem kosmicznych fryzjerów.
Głos zza sceny: Oprócz salonów fryzjerskich nie ma tu nic. Planeta jest pustkowiem, gdzieniegdzie można zauważyć stare gazety.
W tle słychać szum wiatru. Na pustą scenę są wrzucone stare, zmięte gazety.
Głos zza sceny: Jedną z mieszkanek Koplandu jest Czerwony Kop-turek.
Na scenę wchodzi Czerwony Kop-turek. Macha niewinnie ręką na przywitanie publiczności. Staje na środku sceny.
Głos zza sceny: (Czerwony Kop-turek zaczyna bezwładnie tańczyć) To niewinna dziewczynka, której powierzono super-ekstra-mega-hiper zadanie wymagające najnowocześniejszych technik logiki, retoryki, gimnastyki, akrobatyki, użycia molekuł inteligencji i subtelności.
Czerwony Kop-turek napina muskuły.
Głos zza sceny: I mięśni... Czerwony Kop-turku!
Czerwony Kop-turek: Słucham pana, panie narratorze.
Głos zza sceny: Twoim zadaniem jest transport Automatycznej Przędzarki Wrzecion. W dalszej części tej absurdalnej opowieści możesz ją nazywać Magiczną Szczotką, albo Szczotką Do Włosów.
Czerwony Kop-turek: Tak jest. Gdzie mam dostarczyć Automatyczną Przędzarkę Wrzecion lub Magiczną Szczotkę lub Szczotkę do włosów?
Głos zza sceny: Do głównej bazy głównej fryzjerki Babci-kop.
Czerwony Kop-turek: Tak jest. Wyruszam w tej chwili.
Głos zza sceny: Uważaj na siebie. Strzeż się Złej Kop-wilczycy. Stanowi groźne niebezpieczeństwo na poziomie molekularnym i jonowym.
Czerwony Kop-turek: Tak jest.
Gaśnie światło.
Scena II
Na scenie widać wędrującego Czerwonego Kop-turka. Słychać szum wiatru, na scenie wrzucane są kolejne stare, zmięte gazety. W ręcę dziewczyna trzyma dużą szczotkę.
Czerwony Kop-turek: (przeraźliwie fałszując) Szła kosmitka bez napitka, bez zielonego ha ha ha! Bez zielonego ha ha ha! Bez zielooo...
Czerwony Kop-turek przerywa śpiewanie. Czujnie rozgląda się dookoła. Cofa się kilka kroków. Obraca się w każdą stronę.
Czerwony Kop-turek: Suszy mnie w gardle. Szkoda, że nie zdążyłam się napić elektrolitów.
Dziewczyna rusza dalej, fałszując.
Czerwony Kop-turek: Napotkała kogoś złego, bardzo miłego ha ha ha! Bardzo miłego ha ha ha! Bardzo miłego...
Piosenkę kończy nadchodząca Zła Kop-wilczyca.
Zła Kop-wilczyca: ... ha ha! (unosząc dłoń w geście przywitania) Witaj! Czemuż to zapędzasz się w tak odległe strony bez detektora dżi-pi-es-o-wego?
Czerwony Kop-turek: Nie naładowałam baterii. Kimże jesteś?
Zła Kop-wilczyca: Kosmicznym zwierzęciem buszującym w metalowym zbożu pośród interastroidalnej mlecznej ścieżki.
Czerwony Kop-turek: Czyli lesie?
Zła Kop-wilczyca: To po ziemiańsku. Pocóż to zapędzasz się w tak odległe strony bez modułu argumentacji?
Czerwony Kop-turek: Ależ mam powody, mam. Idę do bazy Babci-kop, aby przekazać jej... (zwycięsko wyjmuje Magiczną Szczotkę) Automatyczną Przędzarkę Wrzecion.
Zła Kop-wilczyca: Czyli Magiczną Szczotkę?
Czerwony Kop-turek: Czyli Szczotkę Do Włosów.
Zła Kop-wilczyca: Aha.
W tle słychać szum wiatru, na scenę są wrzucane kolejne stare, zmięte gazety.
Zła Kop-wilczyca: A do czego służy ta szczotka?
Czerwony Kop-turek: To najpotężniejsze berło fryzjerów we Wrzechświecie. Dzięki niemu można jednocześnie ciąć, suszyć, cieniować, modelować, czesać, czochrać, tapirować, ondulować włosy!
Zła Kop-wilczyca: (ziewając) Coś jeszcze?
Czerwony Kop-turek: Zapomniałam o jednym. Może jeszcze farbować. Ale tylko na czerwono.
Zła Kop-wilczyca: (z podnieceniem) To niesamowite! Moje włosy są uratowane!
Czerwony Kop-turek: Co masz na jednostce umysłowego rozumu napędzanego wektorami monoidalnej nici?
Zła Kop-wilczyca: Pytasz co mam na myśli? (Czerwony Kop-turek potakuje głową) ... Nic, nic... Tylko, że na głowie nie mam czerwonych włosów... Może byś...
Czerwony Kop-turek: Nie, nie, nie. Magiczna Szczotka ma trafić w ręce Babci-kop.
Zła Kop-wilczyca: (zacierając ręcę) Tak, tak, tak, ależ oczywiście... Zapomnij, zapomnij.
Czerwony Kop-turek: Nie mogę się spóźnić. Ruszam w dalszą drogę. Czuwaj!
Czerwony Kop-turek oddala się. Na scenie pozostaje Zła Kop-wilczyca.
Zła Kop-wilczyca: Ha, ha, ha. Czerwony Kop-turek porusza się ruchem jednostajnie prostoliniowym. A ja odpalę poduszkolot i w ruchu jednostajnie przyspieszonym, dotrę do Babci-kop szybciej. Ha, ha, ha. To się nam główna fryzjerka zdziwi... (tryumfalnie podnosi rękę z wyciągniętym palcem wskazującym) To ja zdobędę Automatyczną Przędzarkę Wrzecion, pofarbuję włosy, zniszczę szczotkę i zdobędę władzę nad Wrzechświatem. Ha, ha, ha!
W tle słychać szum wiatru, na scenę są wrzucane kolejne stare, zmięte gazety. Gaśnie światło.
Scena III
Główna baza Babci-kop. Na scenie stoi kilka krzeseł, wielkie lustro, sprzęty fryzjerskie. Na obrotowym krześle leży wyciągnięta Babcia-kop, zaczyna się na nim kręcić. Po chwilii pojawia się Zła Kop-wilczyca.
Babcia-kop: (zauważając gościa, wstaje i przygląda mu się zagadkowo) Kimże jesteś?
Zła Kop-wilczyca: Zwą mnie Złą Kop-wilczycą.
Babcia-kop: Jak miło!... (wyciągając rękę) Z tej strony Babcia-kop, główna fryzjerka... Zaraz, zaraz... Jesteś Złą Kop-wilczycą?
Zła Kop-wilczyca: Tak.
W tle słychać szum wiatru, na scenę są wrzucane kolejne stare, zmięte gazety.
Babcia-kop: (strachliwie cofając się) Czego... Czego chcesz?
Zła Kop-wilczyca: (przybliżając się do Babci-kop) Automatycznej Przędzarki Wrzecion.
Babcia-kop: (z przestrachem) Czego?
Zła Kop-wilczyca: (powoli unosi ręce do góry) Magicznej Szczotki.
Babcia-kop: Czego?
Zła Kop-wilczyca: Szczotki Do Włosów.
Babcia-kop: (powraca jej pewność siebie, stoi w miejscu) A... No nie widzę problemu. Mam ich pełno. Drewniane, plastikowe, metalowe, aluminium, złote, srebrne, hurt, detal...
Zła Kop-wilczyca: Nie! Ja chcę tę specjalną! Od Czerwonego Kop-turka.
Babcia-kop: A tę... APW.
Zła Kop-wilczyca: Dlaczego APW?
Babcia-kop: Od Automatycznej Przędzarki Wrzecion.
Zła Kop-wilczyca: Przecież już o niej mówiłam!
Babcia-kop: Hihihi... Wybacz. Koncentracja mi szwankuje. To na czym skończyłyśmy?
Zła Kop-wilczyca: (ponownie zbliża się do Babci-kop podnosząc ręce) Na Magicznej Szczotce!
Babcia-kop: (cofając się) Czerwony Kop-turek jeszcze jej nie dostarczył!
Zła Kop-wilczyca: Ha, ha, ha! Wiem. Ale to ja ją dostarczę!
Zła Kop-wilczyca zbliża się, by pożreć Babcię-kop. Gaśnie światło. W tle słychać szum wiatru.
Scena IV
Do bazy głównej fryzjerki wchodzi Czerwony Kop-turek, w ręce trzyma Automatyczną Przędzarkę Wrzecion.
Czerwony Kop-turek: (rozglądając się) Hop, hop! Jest tu kto?
Zła Kop-wilczyca: (zza sceny) Jeszcze nikogo tu nie ma!
Czerwony Kop-turek: Dobrze, poczekam.
Czerwony Kop-turek siada na jednym z krzeseł. Chwila ciszy.
Głos zza sceny: Kop-turku! Nie rozumiesz, że dzieje się tutaj coś dziwnego?
Czerwony Kop-turek: Co masz na jednostce umysłowego rozumu napędzanego wektorami monoidalnej nici?
Głos zza sceny: Pytasz co mam na myśli?
Czerwony Kop-turek: Tak.
Głos zza sceny: Ehh... Nieważne.
Na scenę wchodzi wystylizowana na Babcię-kop Zła Kop-wilczyca.
Zła Kop-wilczyca: Witaj Czerwony Kop-turku!
Czerwony Kop-turek: Dzień dobry Babciu-kop! Przyniosłam APW!
Zła Kop-wilczyca: Co takiego?
Czerwony Kop-turek: Automatyczną Przędzarkę Wrzecion.
Zła Kop-wilczyca podchodzi do Czerwonego Kop-turka i głaszcze go po głowie.
Zła Kop-wilczyca: Bardzo dobrze. To może mi ją dasz?
Czerwony Kop-turek: Zaraz... (przygląda się Babci-kop) Babciu-kop... Dlaczego masz takie wielkie uszy?
Zła Kop-wilczyca: Żeby Cię lepiej słyszeć kochanie.
Czerwony Kop-turek: Babciu-kop... Dlaczego masz taki wielki fartuch?
Zła Kop-wilczyca: (unosząc do góry ręce) Żeby ładniej wyglądać kochanie.
Czerwony Kop-turek: Babciu-kop, dlaczego unosisz ręce?
Zła Kop-wilczyca: Żeby Ci odebrać Automatyczną Przędzarkę Wrzecion!
Zła Kop-wilczyca łapie szczotkę. Ona i Czerwony Kop-turek wyrywają ją sobie nawzajem. Jedną ręką szczotkę trzyma Kop-turek, z drugiej strony trzyma ją wilczyca.
Czerwony Kop-turek: Stop! Bo ją zniszczymy!
Zła Kop-wilczyca: Co proponujesz?
Czerwony Kop-turek: Kawę i ciasto.
Głos zza sceny: Z kaptura spadłaś? Uratuj Magiczną Szczotkę i Babcię-kop!
Zła Kop-wilczyca: (z wyrzutem) Właśnie!
Czerwony Kop-turek: Zła Kop-wilczyco! Wiem, że to ty. Oddaj Szczotkę Do Włosów. To, że ją zniszczysz, nie pozwoli Ci zdobyć władzy nad Wrzechświatem.
Zła Kop-wilczyca: Nie?
Czerwony Kop-turek: Nie... (wyliczając) Do tego trzeba mieć sponsoring, odpowiednią reklamę, sztab ludzi z różnych dziedzin, miotacze ognia, bazooki, wyrzutnie rakiet, hulajnogi...
Zła Kop-wilczyca: Hulajnogi?
Czerwony Kop-turek: Nie podbijesz Wrzechświata pieszo.
Zła Kop-wilczyca: Racja.
Czerwony Kop-turek: Zło nie ma sensu Zła Kop-wilczyco. Twoje imię nie ma sensu. Zło jest bardzo męczące.
Zła Kop-wilczyca: Masz absolutną rację. Powinnam zmienić pracę... Zawsze chciałam być... Chciałam być... (z rozmarzeniem) Chciałam być fryzjerką.
Czerwony Kop-turek: (z klaśnięciem w dłonie) Tak się cieszę!
Zła Kop-wilczyca: Babcia-kop jest związana w schowku na papiloty.
Czerwony Kop-turek: (z radością) Ach, dziękuję!... Dobro tak pięknie zwyciężyło.
Czerwony Kop-turek i Zła Kop-wilczyca wychodzą. Gaśnie światło.
Scena V
Pośrodku sceny stoi Babcia-kop z Automatyczną Przędzarką Wrzecion.
Babcia-kop: (szelmowsko) Ha, ha, ha!
Podnosi Magiczną Szczotkę.
Babcia-kop: (w tle słychać szum wiatru) Teraz przefarbuje włosy, później zniszczę tę Szczotkę Do Włosów i zdobędę władzę nad światem! Ha, ha, ha!
Prosto w twarz Babci-kop trafia ogromna kula ze starych, zmiętych gazet. Babcia-kop pada na ziemię. Gaśnie światło.
KONIEC
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Pisareczka · dnia 09.06.2011 06:45 · Czytań: 971 · Średnia ocena: 2,33 · Komentarzy: 8
Inne artykuły tego autora: