Z rozkoszą się mogę podusić łapczywie
By mędrców nie odrzeć z ani jednej chwili
Czarno biały będę także natarczywie
Byście chętnie wreszcie mnie znienawidzili
W sobie będę kochał milcząco-otwarcie
Niech uczucie swój cień w błysku cnoty kładzie
Gdy kochasz wciąż bardziej, to kochasz wciąż bardziej
To w zasadzie tyle. To tyle- w zasadzie
Jednak cóż to może znaczyć, że będzie normalnie?
Cudza miłość czystych tylko może sponiewierać
Więc może już wreszcie sami będziemy nachalnie
Lub Cię pogrążę w podłościach Młodego Wertera
I będę w potrzebie Tobą, lecz co ma być potem?
Zawołaj a będę wszystkim, lecz co wtedy z nami?
Czasem naprawdę, uwierz mi, trudno jest być kotem
To przez to ciągłe chodzenie własnymi drogami
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Goro9 · dnia 22.06.2011 16:46 · Czytań: 791 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora: