Organiczne nieistnienie - Addio
Proza » Obyczajowe » Organiczne nieistnienie
A A A
Siedziałam wtedy oparta o drzewo i błądziłam w gąszczu definicji życia, które podobno jest tylko formą istnienia białka. Zdumiewałam się tak bardzo, że kilka razy zapomniałam oddychać. Do mnie, upojonej swym białkowym nieistnieniem, przyszedłeś ty i powiedziałeś, że boli cię prawe ramię. Moja niezdefiniowana pierwsza próba życia się przeraziła i chciała uciekać, ale ja zostałam. Wyglądałeś tak bezsilnie i smutnie, że nawet rozważyłam twe bolące prawe ramię jako pewien aspekt prawdy.

Usiadłeś obok i zacząłeś milczeć co przeniknęło mnie dreszczem. Po chwili uśmiechnąłeś się do trawy, na której siedzieliśmy i wyznałeś, że zagadkową sprawą jest to ramię, bo nie miałeś żadnego urazu. Mówiłeś cicho, głosem zmęczonym białkowym pół-życiem i była w tobie tajemnica. Będąc pod wrażeniem twego stanu, pomyślałam, że każdego kiedyś bolało prawe ramię, ot tak, bez żadnej kontuzji, i że każdy mówił wtedy takim głosem, który sugerował, że nie zależy mu na sensie wypowiadanych słów, tylko na drugim człowieku, obok którego można na chwilę usiąść i wspólnie pomilczeć o ewolucji.

Ta twoja miłość była pierwszorzędnie nieudana, tak wtedy pomyślałam i zamknęłam to i owo w sobie, żeby przypadkiem nie pojawiło się w powietrzu jako fala podłużna, zakłócenie ośrodka. Drżał ci kącik warg, co wytłumaczyłeś brakiem magnezu w swym krwiobiegu. Pokiwałam głową ze zrozumieniem, wykorzystując większość mięśni i ścięgien szyi.

Nie potrafiłam pomóc twojemu prawemu ramieniu i w końcu odszedłeś, wciąż bolący, zostawiając po sobie zmiętą trawę, którą także na pewno coś bolało, jakiś chloroplast albo mitochondrium. Tak zwyczajnie odszedłeś, zabierając swój anatomiczny defekt, ale ja zwątpiłam wtedy w to białko, że niby to jest życie.

Czasem jeszcze wracam do tej trawy, która dawno uporała się ze swym problemem egzystencjalnym, bo nie jest już zmięta. Wracam tam i nabieram od nowa całe wiadro pewności, że z tą definicją życia nie jest jednak tak prosto.

Może kiedyś znów do mnie przyjdziesz, ze zdrowym prawym ramieniem albo po prostu bez niego? Z nikim innym tak dobrze mi się nie milczy o sprawach, w przypadku których słowa to zdecydowanie zbyt mało.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Addio · dnia 27.06.2011 08:18 · Czytań: 992 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 10
Komentarze
MaximumRide dnia 27.06.2011 09:29
No no. Całkiem całkiem. Jest w tym coś takiego, że czyta się powoli, jakby wchłaniając słowa. Jest w tym jakieś przesłanie, moc... Ładnie napisane, choć do końca nie rozumiem. Podoba mi się sam sposób napisania i rozumowania. Ale wrócę tu jeszcze. Pozdrawiam
Azazella dnia 27.06.2011 10:11
Często teksty napisane w ten sposób zwyczajnie mnie odpychają. W większości przypadków autor, przekonany, że pisząc niezrozumiale, pisze mądrze, przesadza z metaforyką. U Ciebie jest inaczej. Mimo, że już pierwsze zdanie wygląda jak w takich tekstach, czyta się przyjemnie i każde słowo wydaje się uzasadnione. Taki medyczno-filozoficzny punkt widzenia:). Interesujące
Miranda dnia 27.06.2011 10:11 Ocena: Świetne!
W pierwszej chwili wydawało mi się, ze tekst taki jakiś udziwniony, ale nie, to jest bardzo dobre, ciekawe i mądre. Trzeba tylko czytać powoli i dokładnie. Wybrałam kawałek, który jest ważny w tym tekście, a w życiu bardzo ważny.
"...każdego kiedyś bolało prawe ramię, ot tak, bez żadnej kontuzji, i że każdy mówił wtedy takim głosem, który sugerował, że nie zależy mu na sensie wypowiadanych słów, tylko na drugim człowieku, obok którego można na chwilę usiąść i wspólnie pomilczeć..."
Pozdrawiam
Tukas dnia 27.06.2011 13:20
Miałem podobne pierwsze wrażenie, co Miranda. Pomyślałem: "kolejny przeintelektualizowany potworek z przerostem formy".

I choć ślad wrażenia pozostał do końca, to czytałem dalej, i dobrze, bo to co w tym tekście uderza - zwłaszcza w kontraście do naukowego słownictwa - to ta prostota, co rajcuje.
Całkiem nieźle wyszło.
wodniczka dnia 27.06.2011 18:14 Ocena: Świetne!
Witaj

Podoba się. Tekst wciąga umysł od początku do końca. Ciekawie stworzona przestrzeń. Pozdrawiam!
julass dnia 27.06.2011 20:00
w czasie pierwszego akapitu ogarnęło mnie zniechęcenie... "a co to znowu za..." ale potem pojawił się uśmiech i rozbawienie całą sytuacją i opisaniem jej i wyszło na to że mi się podoba takie zakręcenie prostej wręcz sytuacji:)
zajacanka dnia 27.06.2011 20:52
Bardzo przyjemne w odbiorze. Spokojny, zrownowazony tekst, a wgnieciona trawa pozostanie w pamieci na dluzej:)
Pozdrawiam
Wasinka dnia 28.06.2011 00:22
Interesujące skojarzenia ciekawie poprowadzone. Puenta jak najbardziej trafna i fajnie skomponowana, podsumowując zgrabnie całość.
Z chęcią tu sobie pogrzebałam.
Pozdrowienia nocne.
julanda dnia 28.06.2011 21:20
Pomysł był, wykonanie padło! Zaimkoza chroniczna, niedopracowany styl, ale warto popracować, bo jest tam fajny irracjonalny surreal! Pozdrawiam!
Tjereszkowa dnia 30.06.2011 10:20
Moje pierwsze wrażenie, podobnie jak paru osób wyżej, było negatywne. Później, wręcz przeciwnie.:)
Wydobyłaś naszą cielesność. Czuć nieśmiały protest – czy jestem tylko maszynerią, zbiorem kości, mieśni, ścięgien? Czy me postępowanie to efekt nadamiaru/ braku czegoś w organiźmie? Czy stanowię harmonijną całość? Czy może jestem zamknięty w organicznym pudle? I czy nie lepiej istotom, które nie zdają sobie sprawy, ze swojego białkowego istnienia...
Takie miałam wrażenia, i choć w tekście jest znacznie wiecej, te myśli urzekły mnie najbardziej.
A może pisałaś o czymś zupełnie innym i to tylko mój mózg w zmowie z nadwyżką pewnych hormonów zwodzi mnie przekornie? :) Pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty