Żyli osobno Ona w domku jedno rodzinnym a On w szarym bloku na 1 piętrze niedaleko boiska...Ona miała swoje sprawy zachcianki rozterki szarego życia radości i smutki bujała się codziennie po Zbąszynku ze swoimi znajomymi...On początkujący metalowiec z piórami na głowie siedział na kąpie grając w jakieś denne gierki...niepoprawny marzyciel myślący o lataniu. Fajny sympatyczny pulpecik nikomu nie wchodzący w drogę szukał wśród ,,swoich "tej jedynej. Nie miał ułożonego planu i ideału. A Ona? Ona już wprawiona w muzyce wierna swojemu stylowi chcąc być zauważana wśród szarego tłumu. Nie dopuszczając tej myśli również szukała księcia z bajki. Żyli nie daleko od siebie dwie różne osoby dwa różne światy nie znając siebie. On chciał zastąpić myśli grając szarpiąc struny. A Ona? nie wiem nie jestem wszechwiedzącym narratorem. To prawda zwykłe szare ludki codzienne problemy normalnego człowieka problemy natury nastolatka szkoła miłość wygląd znajomi...I teraz powinnam powiedzieć ze tak zaczyna się historia ba życie dwojga obcych sobie ludzi lecz nie na długo...mieli się spotkać poznać...z resztą sami poczytajcie...i nie powiem teraz ze zaczyna się ta historia bo ona już trwa to krótki wycinek ich z pozoru szarego życia...dlaczego z pozoru? zobaczycie...
Tak jak już wcześniej wspomniałam Mieli się spotkać... Los sprawił, że poznali się w małej szarej klasie na pierwszym piętrze w ich wspólnej szkole. Nikt nie podejrzewał że Ona jest jego wyśnionym ideałem kobiety a On jej wymarzonym księciem z bajki. Pierwsze spojrzenie wymiana słów niczego nie dawała odczuć ani Jej ani Jemu ze tak naprawdę musza być razem nie ważne od konsekwencji. Tak zaczęła się ich wspólna przygoda która trwa do dziś. Ale po kolei. Odkąd się poznali zaczęli bardzo dużo czasu spędzać razem na rozmowach i wygłupach które oboje uwielbiali. Nie potrafili się nudzić zawsze uśmiechnięci i weseli. Nawet nie spostrzegli się jak bardzo się ze sobą z żyli, nie potrafili już bez siebie normalnie funkcjonować. Nie było dnia aby jej nie odwiedził zawsze znalazł pretekst aby się z nią zobaczyć choćby na 10 minut. Ich znajomość nawet sama nie wiem kiedy obróciła się w bardzo głęboką przyjaźń która trwa do Dziś. Gdy potrzebowała wsparcia On zawsze był przy niej chodź zdarzały się w ich przyjaźni kryzysy to i tak przetrwała a co ważne stawała się mocniejsza i bardziej zbliżała ich do siebie. On szukając nadal tej jedynej nie podejrzewał ze to właśnie jego najlepsza przyjaciółka z czasem będzie jego ukochana i jedyna dziewczyna na świecie , a Ona nadal błądząc i cierpiąc po nie udanych związkach nie zauważała ze to jej kochany przyjaciel będzie tym ukochanym Słońcem. Mijały lata w ich beztroskiej przyjaźni gdy jednego Świątecznego dnia przyszedł do niej i swym zachowaniem dal jej do zrozumienia ze chce być z nią, lecz miotające się w niej myśli nie wierzyły w to szczęście było to dla niej zbyt piękne aby było prawdziwe. Gdy już się z tym oswoiła i miała już myśli poukładane w głowie była szczęśliwa i zdecydowana być z Nim. Nadeszła sylwestrowa Noc w która wszyscy ich wspólni znajomi bawili się u niej w domu. Nic nie zapowiadało klęski, zabawa trwała do trzeciej w nocy życzenia noworoczne, całusy, przytulanki nic nie zapowiadało tego ze On tak Ją potraktuje. Dzięki jego nie zdecydowaniu co do osoby która Kocha ich przyjaźń stała pod wielkim znakiem zapytania. Ona załamana i zrozpaczona nie chciała go znać on z poczuciem winy nie lepiej się czuł. wiedział ze ją skrzywdził czego w życiu by tak naprawdę nie chciał, męczyli się z tego powodu oboje cały następny dzien. Nie było im łatwo. On za wszelka cenę chciał Ją przeprosić, a Ona nie chciała się z Nim widzieć bo za bardzo go Kochała nie chciała rozmawiać o tym zdarzeniu które zaszło w sylwestrowa noc. On nie dal za wygrana musiał się z nią spotkać i ją przeprosić choćby na kolanach ale do wybranego celu który sobie założył, aby wreszcie się odezwała do niego i wybaczyła mu jego głupotę i jego niezdecydowanie. Tak bardzo go Kochała ze nie wyobrażała sobie życia bez takiego przyjaciela jak On wiec mu wybaczyła. Trochę potrwało zanim odzyskał jej 100% zaufanie ale nic dziwnego...nie prawdaż?? Mijały tygodnie a następnie miesiące wiedział ze nie będą razem lecz co się stało?? Pewnego ich wspólnego wyjazdu na zlot miłośników fortyfikacji i militarii coś się stało...Spali w jednym namiocie zbliżeni do siebie ciałami, wyczuwała ze cos jest nie tak to On jakoś dziwnie się zachowywał. Przytulił się do Niej i zaczął delikatnie ją całować. Ona nie wiedząc co się świeci dala się ponieść emocja gdyż ciągle go Kochała i w ten sposób odpłynęła w krainę snu w objęciach ukochanego. Następnego dna nie robiąc z tego jakiegoś wielkiego przeżycia wrócili do domu po udanej zabawie w gronie przyjaciół jakby nic się nie stało. Ona znów nie wiedział co jest grano, lecz postanowiła ze jeśli On ma jakieś zamiary względem niej to niech sam zrobi pierwszy krok. Bala się rozczarowanie drugi raz wiec dlatego czekała na jego ruch. Potrwało to jeszcze parę dni nie musiała z byt długo czekać na pierwszy ruch z jego strony. Pisząc z nią na gadu - gadu wyznał jej ze chce z Nią być i ze Ją Kocha ale zostawia ich miłość własnemu biegowi nie chce niczego przyspieszać. Ona zgadzając się z nim czekała... pełna radości i entuzjazmu żyła dalej w swym małym świecie. Oboje uwielbiali chodzić na koncerty i akurat tak się zdarzyło, że nadszedł dzień koncertu na który poszli razem. Nie spodziewała się że spotka tam swojego byłego chłopaka z którym zerwała już dość dawno kontakt. Gdy go ujrzała wróciły wspomnienia o których chciała zapomnieć niestety nie wytrzymała tego że go musi oglądać i się załamała. Niestety nie przemyślała swojego zachowania gdyż uciekła z koncertu bez plecaka na dodatek pod wpływem alkoholu. Gdy On już zauważył, że nie ma jej nigdzie w środku zaczął ją szukać bo się strasznie o Nią martwił bo wiedział ze jest piana i na dodatek załamana. Przychodziły mu do głowy różne rzeczy. Bał się że może sobie zrobić krzywdę albo co gorsze, że ktoś może jej zrobić krzywdę. Nie zastanawiając się nad tym co zrobiła wróciła do domu cała we łzach po czym poszła spać. Gdy się obudziła następnego dnia wiedziała, że dostanie porządny wykład od Niego za swoje dziecinne zachowanie. I tak się stało przyszedł o godzinie 17:00 wściekły na Nią lecz gdy zobaczył jak bardzo jest jej głupio z tego powodu co zrobiła jego groźny głos zamienił się w normalną tonacje wypominanie jak on się o Nią martwił. Słuchając tego co miał jej do powiedzenia już nie wytrzymała i łzy jej same poleciały za dużo emocji a na dodatek zrozumiała, że zależy Mu na Niej a Ona zachowała się samolubnie. W końcu sam nie wytrzymał i sam ją przytulił bo widział jak się meczy z tego powodu. Tym sposobem jeszcze bardziej się do siebie zbliżyli. Od pechowego sylwestra i nie udanego koncertu minęło 5 miesięcy i wiecie co?? Stało się!!! Połączyła ich miłość która pielęgnują i szanują. Są względem siebie szczerzy. Nie maja przed sobą tajemnic bo nie dość ze są najlepszymi przyjaciółmi to teraz jeszcze para. Maja wielkie plany względem Siebie i starają się żyć ze sobą w zgodzie i w szczęściu. Jak wiadomo w każdym związku są złe i dobre chwile ale ich MIŁOŚĆ będąca w złych chwilach staje się mocniejsza i bardziej dojrzała. Pomimo młodego wieku wiedza czego chcą od Siebie i od życia które ich otacza. W prawdzie ta historia nie ma końca... Dopóki będą razem szli przez życie ta historia będzie szła z nimi. Dlatego nie pisze ze to koniec!! ciąg dalszy nastąpi lecz potrzebny jest czas... Sami oceńcie czy ich życie było w rzeczywistości szare i ponure.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
koralik07 · dnia 28.09.2006 19:04 · Czytań: 5255 · Średnia ocena: 2,5 · Komentarzy: 5
Inne artykuły tego autora: