Obudzić się karmelem.
Sprawia to codzienny standard bambusowego pomieszczenia. Zewnętrze woła że "dziwnie, ciągle, długo żaluzyja zaciągnięta". Odbębnia się bambusem standard podejścia mej osoby do sprawy.
"Bo dlaczego nie odsunę?"
(a bo chcę może w zapuszczeniu Żalu- z-Mną pobyć)
Całość karmelu, bambusowego klimatu i rodzaj pewnego szparowego widoku z okna to (nie)pokojący obraz.
I nawarstwienie owe spraw najmniejszych "że w innym miejscu leżeć powinna rzecz", "kable niechlujnymi zdają się być w poplątaniu", a "kupy kup do czytania krzyczą, że na sobie leżą. Chcą znaczyć wiele więcej w rękach"- a bo dużo się już nasłuchały codziennych kroków obok siebie, poczuły jakiś stinkfoot- i usłyszały nawet- i więcej tego wytrzymać nie mogą! Uomatko, uocórko, nie mogą!
Niemoc lekka. I skąd ona? Niemoc zaktywnienia (do potęgi!).
Dlaczego do potęgi miałoby być? Bo chcę, lubię. Do blebluizmu to prowadzi. A blebluizm to aktywność bycia. Z Sobą bycie (bubczenie), wyrzuty pozytywne, nadrastanie.
Niemoc zaktywnienia kontrastuje za to z mocą myśli nad wyraz.
Bo skąd te przeczucie, że standardy spotkań mnie nie chcą? Że standardy twarzy nie takie jak kiedyś?
Te same, ale mniej NAD chwilą.
(A potrzebne to w ogóle? Pełno tam braków, nieistnień zastanawiających, i świtań trochę- że może wzbogacać się chcemy, ale poszczególna istota twierdzi "nie wiem". I to takie pewne.
Ja wiem.)
Z Szeolu chyba muszę Siebie ściągać żebym najnormalniejszym tokiem szła w systemie zwykłych czynności. O linii aktywnej z rana myślę,a w kropce raczej siedziawszy osiągam sobie malutkości.
Trwanie- a brak wciągłości w tematy Wielkie: te wrzolinowo głemniowe(czyt. bardzo głębokie) to dla mnie Pustka. Brak pociągu do Autorytetu (jeżdżę TLK) i zobojętnienie na wyrzuty aktywności: najgorsze.
Najlepszym karmelem się jest z rana, po przebudzeniu.
I przed zaśnięciem.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
weronikulus · dnia 23.07.2011 08:47 · Czytań: 907 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 8
Inne artykuły tego autora: