Listy do Ciebie I - Marika
Proza » Obyczajowe » Listy do Ciebie I
A A A
Jest noc. Ciemna.. piękna noc... Siedzę samotnie przed ekranem laptopa, północ już minęła... dawno temu. Wokół cisza, wszyscy śpią. Tylko w kącie cicho gra radio. Nic specjalnego, czyli to, czego słuchają masy. Tkwię tu jakiś, bliżej nie sprecyzowany czas. Próbuję czymś zająć ręce, zebrać jakoś myśli w całość. Gubię się w ich natłoku. Coś, niczym bluszcz, oplata mnie i dusi. Czuję, że tracę oddech... Nie wiem już co jest prawdą, a co fałszem. Drżą mi dłonie, serce bije przyspieszonym rytmem, z trudem wstrzymuję szloch. Chciałabym zniknąć, albo zasnąć i pogrążyć się w absolutnej czerni.. Taak. Absolutna czerń, absolutny spokój. To właśnie to, czego nie mogę zaznać od dłuższego czasu. Na codzień gram przed sobą i przed innymi kobietę silną, niezależną, mocną... Staram się nie okazywać słabości, oni nie mogą.. Nie mogą widzieć tych łez, skwapliwie skrywanych przed światem, które z coraz większą mocą, pragną wydobyć się z głębi mojego jestestwa. To nie tak, że posiadam jakąś filozoficzną duszę, a każdy dzień poświęcam na kontemplowanie własnego wnętrza, ale... Ten ból, który czuję sięga głębiej i dalej niż potrafię sprecyzować. Jakby ktoś rozrywał mnie na pół, bezlitośnie, krok po kroku... Skąd we mnie taki strach i niepewność, przecież nie raz udowodniłam, że świetnie daję sobie radę? Niczego mi nie brakuje, życie jak życie. Ludzie mają gorzej. Staram się powtarzać to sobie, ale nie przynosi mi to ukojenia. Zegar na ścianie wskazuje coraz późniejszą godzinę. Każda minuta przybliża mnie do poranka, po którym znów przywdzieję maskę zadowolonej, sympatycznej dziewczyny. Uśmiechnę się do ludzi na powitanie, może nawet zażartuję. Nikt nawet nie zauważy, że coś ze mną jest nie tak. Znajomi nie zapytają czy wszystko gra, nie zauważą zmienionych oczu i drżenia rąk, nie będą wiedzieć, że toczę wewnętrzną walkę o każdy dzień... Pewnie do Ciebie napiszę, jak zwykle, a Ty opowiesz co Ci się przydarzyło. Będę blisko, chociaż wiele kilometrów od Ciebie, za wirtualnym oknem na świat. Cierpliwie poczytam o uczuciach, spotkaniach i o innych niemniej ciekawych opowieściach. Nabiorę ochoty, by podzielić się z Tobą tym, co we mnie tkwi, ale w ostatnim momencie powstrzymam się, nie chcąc Cię obciążać swoimi problemami. Uznam, że sama podniosę swój ciężar i zacisnę zęby, kolejny już raz. Nie będziesz wiedział, co się ze mną dzieje, nie zobaczysz moich łez czających się w kącikach oczu. Nic dziwnego, skoro nie będziesz mnie widział. Jeśli, jakimś pechowym zrządzeniem losu coś mi się "wymsknie", udam, że to nerwy. Pomyślisz, że jestem jakaś rozdrażniona, zadziwisz się może przez moment, a ja tymczasem zmienię temat, wtedy Ty szybko zapomnisz... W końcu zmęczony rozmową powiesz, że znikasz. Spoko, masz przecież swoje życie, sprawy, osoby w swoim towarzystwie. Nie mogę i nie wymagam żadnych poświęceń ani deklaracji. Być może nagle zdecyduję, że muszę zaczerpnąć świeżego powietrza. Szybkim ruchem wciągnę bluzę na plecy i wyjdę. Pójdę byle gdzie, bez określonego celu. Możliwe, że spotkam przypadkiem kogoś znajomego, zamienimy kilka zdań, może nawet dłuższych i rozejdziemy się w różne strony. Będę szła dalej, zastanawiając się nad swoim życiem, próbując odpowiedzieć na frapujące mnie pytania. Będę próbowała zrozumieć sensowność zdarzeń, przeanalizuję wszystko jeszcze raz po kolei. Dojdę do, tych samych co zwykle, wniosków i wrócę z poczuciem niewiadomej do pokoju. Położę się na łóżku patrząc tępo w sufit, być może ktoś do mnie zajrzy, porozmawiamy, pośmiejemy się i zapomnę na chwilę o całym świecie. Potem znów zostanę sama, włączę telewizor. W międzyczasie wejdę pod prysznic, przez chwilę będę stała pozwalając, aby woda spływała po moim ciele. Być może pozwolę sobie na krótki, acz impulsywny płacz. Dokończę toaletę i obejrzę jakiś film, który pewnie mnie wciągnie, a kiedy się skończy będzie już dosyć późno. Możliwe, że nabiorę ochoty na Twoje towarzystwo i jeśli będę miała szczęście, to będziesz dostępny. Jeśli tak, to popiszemy chwilę na gg, będę się cieszyła z Twoich sukcesów, bądź martwiła niepowodzeniem. Ty wiesz, że możesz na mnie liczyć... W końcu oboje poczujemy zmęczenie, a odpowiedzi będą coraz krótsze, zniecierpliwione. Uznamy wtedy, że czas położyć się spać. Przez chwilę będę się gapić tępo w monitor, sprawdzę pocztę, pokręcę się jeszcze chwile po internecie, jeszcze raz rzucę okiem, czy jesteś, po czym wyłączę laptopa. Nie będę mogła długo zasnąć, kolejny raz zastanowię się dlaczego znów jestem sama, czemu nie ma nikogo, kto by po prostu był obok. Uznam w końcu, że inni mają gorzej, obrócę się na bok i zasnę ze smutkiem, roniąc kilka pojedynczych łez na poduszkę. Natomiast rankiem znów przywdzieję maskę zadowolonej, sympatycznej dziewczyny. Uśmiechnę się do ludzi na powitanie, może nawet zażartuję. Nikt nawet nie zauważy, że coś ze mną jest nie tak...
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Marika · dnia 04.08.2011 09:15 · Czytań: 864 · Średnia ocena: 2 · Komentarzy: 10
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
julanda dnia 04.08.2011 10:56
Mariko, wszystko już było i Twoje emocje też, chociaż w danym momencie są jedynie Twoje. Można mówić w nosie mam resztę, ale jeśli chcesz o tym pisać, to możesz spróbować, jak inni, jakoś bardziej? Bo to znamy, do bólu. Przespaceruj się do księgarni, to samo, wciąż to samo, a i ja nie jestem bez grzechu, więc nie rzucam w Twój tekst kamieniem, ale proponuję go prześwielić spacjami, wyrzucić, co zbędne, znaleźć oś, wokół której zakręcisz i coś do smaku, bo maski i udawanie życia, gdy wnętrze boli dotyczny większości świata, może więc, tym, o czym i jak piszemy, moglibyśmy dodać sobie pogody? Pisanie, to dar, albo ma się go dla siebie, albo znajduje sposób, aby się dzielić z innymi tak, aby zebrać wpólnie plony sił i iść dalej.
Pozdrawiam!
P.S. Tak zapis może pasować do blogu, ale zapewne faceta byś tym znudziła, nawet najbardziej kochającego, tego jestem pewna. Lubią bowiem słabość u kobiet, do momentu, kiedy mogą pomóc, ale biadolenia i skiełcznia już nie. ;)
Miranda dnia 04.08.2011 11:13 Ocena: Przeciętne
Mariko, coś jest nie tak z bohaterką. Opisujesz skrupulatnie jej czynności, reakcje i można tak długo jeszcze, na okrągło, ale nie ma przesłania w tym tekście. Ona nic nie robi, nie pomaga sobie, tylko wciąż się zastanawia, zakłada i zdejmuje maski. W ten sposób nie zmieni nic w swoim beznamiętnym życiu, a czytającego zaczyna nużyć i irytować. Poza tym, tekst jest zbyt monotonny, przegadany, dosłowny.
Pozdrawiam;)
Usunięty dnia 04.08.2011 11:41
Depresja? Chyba nie, skoro w dzień uśmiech. Ludzie nie lubią takich marudzeń, ale staram się zrozumieć bohaterkę.
Azazella dnia 04.08.2011 13:34
Cytat:
..

Zbyt wiele wielokropków to po pierwsze. Jest lekki chaos, ale pasuje nawet do stanu bohaterki. Tylko, że takie osoby są wkurzające. Udają, że wszystko jest ok, zakładają maskę radosnych ludzi, chociaż serce im pęka. Coś jest nie tak... Wszystko jest nie tak, ale jeżeli ktoś zapyta odpowiadają, że wszystko w porządku, ale liczą, że ktoś będzie drążył temat, albo sam zorientuje się w sytuacji. Tylko, że to jest mylne. Bo w końcu przestaną pytać, przecież zawsze jest ok. Więc lepiej wrócić do użalania się na sobą i biadolenia jakie to życie jest złe. No i wmawiania sobie, ze inni maja gorzej. Wbrew pozorom cudze nieszczęście nie jest pocieszające. Człowiek, któremu amputowali nogę może pocieszać się, że innemu musieli odjąć dwie, ten, że innemu jeszcze rękę odcięli, lub dwie. No i jakie to jest pocieszenie? Żadne. Kategoria moim zdaniem na wyrost. Jeżeli tekst byłby wzbogacony o coś więcej niż tylko same przemyślenia byłoby bardzo dobrze...
whisper19 dnia 04.08.2011 14:53
A do mnie trafiło. Przywróciło wspomnienia o osobie, która pisała zupełnie tak, jak Ty. Podobają mi się takie rozważania o życiu i doskonale rozumiem uczucia bohaterki...
Pozdrawiam:)
MaximumRide dnia 04.08.2011 21:06
,,Przez chwilę będę się gapić tępo w monitor, sprawdzę pocztę, pokręcę się jeszcze chwile po internecie,,

po pierwszę: chwilę. A po drugie masz tego powtórkę

Ja mam mieszane uczucia.
Z jednej strony bohaterka jest jakby uosobieniem mnie trochę.
Dosyć ładnie, ale ja jednak nie czuję aż tak jak powinno być jej emocji i uczuć. Czasem tak. Ale całościowo nie.
Za mało. Takie suche przemyślenia to troszkę za mało.Może jakaś scenka albo jakieś urozmaicenie.
A tak tylko marudzenie.

Pozdrawiam
Marika dnia 04.08.2011 21:09
dziękuję za wszelkie komentarze. Chciałabym podkreślić, że jest to jeden z kilku Listów, każdy z nich będzie opowiadał o różnych sprawach, być może ona zacznie robićcoś ze swoim życiem. Napisałam, że ona każdego dnia walczy, nie poddała się ale jest ciężko, gdy jest się całkiem samą
Wasinka dnia 05.08.2011 00:54
Smutniutki tekst. niestety, nie podziałał na mnie jakoś głębiej, choć emocje bohaterki są prawdziwe i dość intensywne. W monotonności każdego dnia, gdzie trzeba grać, a strach, by nie pokazać za dużo, jest na tyle wielki, ze paraliżuje działania, tkwi ponurowatość i przygnębienie.
Jeżeli piszesz o sprawach już wielokrotnie przerabianych, to warto zaskoczyć stylem, myślą nietuzinkową czy jakimś celnym, ciekawym sformułowaniem. Tymczasem bohaterka jest nieco bezpłciowa... Ale może tak ma być...
Dodam, że rozumiem bidulkę, nawet bardzo dobrze.
Zdarzają się nieporadne zdania, interpunkcja beztrosko kuśtyka przez tekst, a do tego błędy typu:
nie sprecyzowany czas - niesprecyzowany
Na codzień gram - co dzień

Piszesz, że będzie ciąg dalszy... Zobaczymy, co wymyśli bohaterka...
Pozdrowienia księżycowe.
julass dnia 05.08.2011 11:33
ja się wynudziłem setnie i w połowie już tylko przewijałem widząc jedynie jakieś bla bla bla... całym sobą nie znoszę takiego marudzenia i mazgajstwa... oczywiście pomarudzić na swój los sobie można ale jeśli robi się to w sposób bardzo prosty to często nie działa współczująco a jeno irytująco... no i te wszystkie rzeczy to "Nic specjalnego"... jedynie bluszcz oplatający... ciekawe...:)
WuKwas dnia 05.08.2011 22:32
Od razu przyznam: nie dobrnąłem.
To, z czym kojarzy mi się ów tekst to warsztat. Takie miejsce gdzie się siedzi i kleci różne pomysły. Taka sala gimnastyczna, gdzie ćwiczysz jakąś rzecz, której nie musisz użyć podczas zawodów ale podnosi Twoją formę.
Wyznaję zasadę, że nie wszystko co piszemy musimy publikować.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty