Krawiec Bogów cz.2 - Sfora
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Krawiec Bogów cz.2
A A A
Thori stała przy oknie, patrząc na brudne dachy szop, ułożone w dole na wzór zużytych klocków rozpieszczonego dziecka. Czasem nie była pewna, czy są rzeczywiście tak brudne, czy to raczej zmatowiałe szkło osadzone we framugach jej subtelnie ubogiej siedziby, jeszcze bardziej zakrzywiało brudny wizerunek miasta.
Była zmęczona.
Obracała bezwiednie w dłoni kryształ zawieszony na jej szyi. Srebrny łańcuch, nie napięty błyskał nieregularnie w rytm poruszeń. Zapadał zmrok.
Westchnęła cicho i wsparła się dłońmi o parapet, upuszczając kryształ, który zatańczył, łagodnie rzucając na skórzany kaftan wątłe refleksy zachodzącego słońca.
- Dobrej nocy, Szrer.
Sięgnęła po uchwyty, którymi zamykano zewnętrzne okiennice. W pokoju zapadła ciemność.
Tylko dla potrzeb umysłu, ale zapaliła dwie olbrzymie świece stojące na wielkim dębowym biurku. Światło rozpełzło się po pomieszczeniu, pokazując stare zniszczone fotele z wytartą tapicerką i nie pasującą do nich za grosz sofą*.
Dziewczyna ściągnęła kryształ z szyi i położyła go na blacie biurka. Usiadła w kolejnym zniszczonym fotelu.
Musiała sprzedać pulchne życiem pledy. Poniekąd to dobrze, bo ukąszenia robactwa w nich zadomowionego, tak bardzo dały jej się we znaki, że musiała przemyśleć wizytę u Mądrej Florii. Oczywiście na korzyść sakiewki tej ostatniej.
Pledów nie było, były stare obicia za to, obsypane białym proszkiem, który niweczyć miał ekspansję kolejnych ukąszeń.
Thori pomasowała policzek. Źle się działo. Klienta nie było żadnego od niemalże miesiąca. Wszyscy nagle wierni się stali, uczciwi...
Westchnęła znów. W komis poszły także jedyne dwie suknie, kolia babki Kamelii i stary gramofon. Jedyna chyba wartościowa rzecz, jaką jeszcze miała, leżała na stole i błyskała w świetle świec. Neghlon.
Więcej nieszczęścia z tego przedmiotu i nieprzyjemności, niż z lokatorów na gapę, których przygarnęła, razem z pledami handlara w Szrerze.
No ale kryształ był niezbędny. W zawodzie, który wymagał wiedzy kto, z kim i gdzie, możliwość komunikowania się tak szybkiego, jaki oferował neghlon, była wystarczającym powodem do posiadania takowego.
Sięgnęła do szuflady i wyciągnęła papiery.
Kilka teczek leżących na wierzchu wykrzywiło jej twarz niesmakiem.
„Rzeźnik Mastariah”
Niecny mąż, kiepski gracz, hazardzista bez dna i wielbiciel młodych dziewek. Chyba tylko Numa miała ubaw przy tej sprawie. Szybko rozprawiła się z facetem. Cienkim głosem piszczał, kiedy go wlokła po schodach domu rodzinnego...
Spojrzała na inną teczkę.
„Marine Holzrel”
Panna średnio obdarzona urodą, ale za to tęgim umysłem, i talentem charyzmy nie do skruszenia.
Zajęło im ładny tydzień wyłuskanie drogi, jaką przepuszczała znikające szlachetne kamienie męża. Jubiler był wdzięczny wielce.
Przesunęła ręką papiery. Jedyny na jej dłoni pierścień łagodnie wchłonął światło świec. Wykonany w całości z czarnego kamienia służył jej za znak firmowy i pieczęć. Prosty symbol drzewa zamkniętego w dłoniach. Rozpoznawalny w pewnych sferach. Swego czasu.
Żyzny okres w historii jej przybytku wydawał się mieć miejsce co najmniej eony temu. Nie tęskniła za tym przemykaniem po dworskich zaułkach, jednak dnie wtedy miała zapełnione pracą i działaniem. Rozkoszą demaskowania najskrytszych tajemnic akuratnych celów.
I ładnie zarabiała.
Z westchnieniem oparła się i zarzuciła nogi na blat biurka. Przysunęła kolejną teczkę.
„Serho”.
Pogładziła równe pismo w zamyśleniu, nie otwierając woluminu. Znała ryciny, szkice i każdą literkę na pamięć. Nigdy ich nie zapomni. Podobnie, jak tego imienia...

Krótki podmuch zawirował, rozwiewając rozpuszczone, lekko kręcone, kasztanowe włosy dziewczyny. Świece syknęły i zgasły.
Dziewczyna potrząsnęła głową.
- I po co to wszystko?
Na powrót zapaliła świece.
- Skoro chcesz teatralnie strasznego wejścia, zrobiłabyś coś z tym zapachem...
Podniosła wzrok i spojrzała na okutaną w czarną pelerynę postać. Uśmiechnęła się niechętnie.
- Zechcesz spocząć na sparciałej sofie? – Uniosła się z miejsca i skinęła głową lekko. – W dom mój wnijdź, zaproszona.
Opadła na powrót w fotel, jak po odbębnieniu formułki.
Sofa uniosła się nieco i przybliżyła do biurka. Czarna postać usiadła na niej powoli, uniosła głowę odchylając kaptur. Czarne włosy wysypały się spod materii.
- Cześć, Thori.
Jasmine wiercąc się, ułożyła ciało na sofie w niedbałej pozie.
- Wiesz jaśmin pięknie pachnie, ale... – uśmiechnęła się złośliwie, po czym równie złośliwie zapytała - Wina?
- Nie, dziękuję. Może trochę krwi ewentualnie. - Strażniczka znacząco spojrzała na szyję dziewczyny.
Thori skrzywiła się.
- Punkt dla ciebie.
Zarzuciła ponownie nogi na biurko.
- Co cię sprowadza?
Jasmine patrzyła w odrapany sufit.
- Rany... jak ty mieszkasz... Stoczyłaś się.
Thori zaplotła długie włosy w ogon i upięła szpilką. Rzuciła Jasmine krótkie spojrzenie.
- Tak o mnie dbasz, po ostatniej robocie przez ciebie zleconej, wciąż obniżam pułap – mruknęła. – Nie wiem co się stało, ale to chyba przez tę ostatnią robotę nikt nie przychodzi.
Jasmine obróciła twarz w kierunku dziewczyny. Thori uciekła wzrokiem. Jeżeli o czymś warto było wiedzieć, to na pewno o tym, że Strażnikom w oczy się nie patrzy. Spełzła z biurka i ukryła się w czeluściach jego szuflad.
Dobiegł ją cichy śmiech.
- Zatem... co cię sprowadza? – zignorowała ją sprzątając papiery pieczołowicie.
- Mam dla ciebie... fuchę.
Thori kopiąca w teczkach usłyszała ciche tapnięcie. Wynurzyła się ponad blat i spojrzała na zwój zapieczętowany czarną laką.
- Kogo mam uwieść? – parsknęła i sięgnęła po pergamin.
- O nie. Przyjemności się skończyły. – Strażniczka podniosła się z sofy. – Teraz się weźmiesz za właściwą robotę. Właściwszą, niż mizianie się do własnych myśli o...
Od strony schodów dobiegł jakiś nie do końca identyfikowalny dźwięk.
- Dobra... dobra... – dziewczyna przerwała Jasmine, po czym zapytała z satysfakcją. – Już uciekasz? Jaka szkoda.
Jasmine przewróciła oczyma.
- Znowu... – wymamrotała. Uniosła dłoń i jej peleryna zawirowała, porywając w nicość całą jej postać.
Dziewczyna zarzuciła ze śmiechem nogi na biurko ponownie i czekała.
Drzwi otworzyły się z trzaskiem i odbiły od odrapanej czasem ściany. Wiszący na niej obraz, przedstawiający jakiegoś błazna w czterech wersjach kolorystycznych, runął wzbijając kurz.
- Była tu!!
Do pokoju wpadła mała dziewczynka. Dyszała ciężko, a jej krótkie, skręcone i drobne blond loczki podskakiwały, kiedy kręciła głową rozglądając się.
- A niech swąd za nią biegnie, gdzie tylko rzyć przystawi! – mały tajfun odziany w blachy podzwaniał jak grzechotka. – A żeby jej czarne szmaty w pralniach odbarwili.. a żeby...
- Numa. – przerwała jej Thori, w dwóch palcach unosząc otwarty pergamin. – Zbieraj warsztat. Przeprowadzamy się.

Z pokiereszowanych drzwi spadła mała metalowa tabliczka.
„Thori van Houten
Biuro detektywistyczne i usługowe”
Czymś ostrym, obok „Houten” wyryte było:
„&Numa”


------------------------------
*Trudno oczekiwać, że kwiaty dopasują się do pstrokatych pasków. Paski to zawistne i niereformowalne elementy wystroju.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Sfora · dnia 29.08.2011 08:20 · Czytań: 755 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 5
Komentarze
Almari dnia 29.08.2011 09:17
Cytat:
Thori stała przy oknie(,) patrząc na brudne dachy szop


Cytat:
Westchnęła cicho i wsparła się dłońmi o parapet(,) upuszczając kryształ,


Cytat:
- Dobrej nocy(,) Szrer


Cytat:
Światło rozpełzło się po pomieszczeniu(,) pokazując stare


Cytat:
bo ukąszenia robactwa w nich prosperującego


- dziwaczne określenie, a zadanie niezgrabne

Cytat:
Pledów nie było, były stare obicia za to, obsypane białym proszkiem, który niweczyć miał ekspansję kolejnych ukąszeń.


- Znowu inwersja ;) Pledów nie było, były za to stare obicia...

Cytat:
Klienta nie było żadnego od niemalże miesiąca


- Sugestia: Od niemalże miesiąca nie było żadnego klienta.

Cytat:
Wszyscy nagle wierni się stali, uczciwi...


- Wszyscy nagle stali się wierni

Cytat:
Jedyna, chyba, wartościowa rzecz, jaką jeszcze miała,


Cytat:
możliwość komunikowania się tak szybkiego,


- możliwość tak szybkiego komunikowania się

Cytat:
do posiadania takowego


- kropka na końcu

Cytat:
Jubiler był wdzięczny wielce.


- szyk

Cytat:
Wykonany w całości z czarnego kamienia, służył jej za znak firmowy i pieczęć.


Cytat:
Swego czasu.
Dobre czasy


Cytat:
Krótki podmuch zawirował(,) rozwiewając rozpuszczone


Cytat:
- Cześć(,) Thori.


Cytat:
Jasmine wiercąc się(,) ułożyła ciało na sofie w niedbałej pozie.


Cytat:
- Wiesz(,) jaśmin pięknie pachnie, ale.


Cytat:
- Tak o mnie dbasz, po ostatniej robocie przez ciebie zleconej, wciąż obniżam pułap.


- nie brzmi to naturalnie jak na wypowiedź. Może: po ostatniej robocie, którą mi zleciłaś

Cytat:
wciąż obniżam pułap. – mruknęła. –


Cytat:
zignorowała ją(,) sprzątając papiery pieczołowicie.


Cytat:
tapnięcie.


- tąpnięcie

Cytat:
- Kogo mam uwieść? – parsknęła.
Sięgnęła po pergamin.


- połączyłabym to, bo zapis jest trochę mylący. Zapewne Thori sięgnęła po pergamin.

Cytat:
Uniosła dłoń i jej peleryna zawirowała(,) porywając w nicość całą jej postać.


Cytat:
Thori zarzuciła ze śmiechem nogi na biurko ponownie i czekała.


Thori ponownie...

Cytat:
Drzwi otworzyły się z trzaskiem i odbiły od odrapanej czasem i dłońmi brudnych, samotnych ludzi ściany.


- ojej, co za skomplikowane zdanie ;)

Cytat:
przedstawiający jakiegoś błazna w czterech wersjach kolorystycznych, runął(,) wzbijając kurz.


Cytat:
- A niech swąd za nią biegnie(,) gdzie tylko rzyć przystawi!


Cytat:
mały tajfun, odziany w blachy, podzwaniał, jak grzechotka


Cytat:
- Numa. – przerwała jej Thori,


Cytat:
Czymś ostrym, obok „Houten”, wyryte było:


Cytat:
„&Numa”


- jesteś pewna że tego znaku używali w tych czasach, co piszesz? ;)


Znów ci się wdała miejscami inwersja, to psuje cały rytm tekstu, zwróć na to uwagę, przy wrzucaniu kolejnej części. Interpunkcja do poprawki. I czasami masz też podobne zdania obok siebie, mówiące właściwie o tym samym. Staraj się tego unikać.

Z uwag technicznych to na razie tyle. Jeśli chodzi o fabułę, to już jest jakieś połączenie postaci - Jasmine w dwóch odcinkach, jednak nadal nie wiem, która z nich, Thori czy Jasmine, jest główną bohaterką. Pewnie Thori, ale to jest za mało wyodrębnione na chwilę obecną, może w kolejnych częściach się okaże. Brakuje również tych krótkich opisów-wyjaśnień, o których ci wspominałam poprzednio.

Cytat:
- Dobrej nocy Szrer.


Nie wiem, kto to jest Szrer. I jak wzmianka o Serho mi nie przeszkadza, bo wiadomo, że ten wątek będzie się jeszcze przewijał, tak co do Szrer nie jestem pewna. Dużo nieścisłości i brak wyjaśnień nie pomoże ci, a wręcz zaszkodzi, bo jak się mówi - Im dalej w las, tym więcej drzew ;)

No, ale ogólnie fragment zgrabny, czuć klimat fantastyki, szkoda tylko, że pojawia się wampir, ale może mnie przekonasz ;)

Pozdrawiam
Sfora dnia 29.08.2011 10:47
Ehh...
No nie ogarniam przecinków ;/.

Przestawny szyk wyrazów... co ja mam zrobić skoro ja tak lubię? Te dysonanse wprowadzane przestawianiem wyrazów?

To nie są żadne czasy... Ja nie przenoszę nikogo w żadne czasy. To odrębny świat. Jest biuro detektywistyczne, kryształy do komunikacji - to i "&" się odnajdzie jakoś, prawda?

Wampir? Po jednej wzmiance o krwi od razu wizja wampira? ;3
Cóż massmedia uczyniły z naszymi umysłami :D

Szrer - i znów błędnie założyłam, że stojąc przy oknie, po krótkim opisie brudnych budynków, "dobranoc" mówi się właśnie im?
Nie była zamyślona (tylko zmęczona) i tuż po kwestii zamknęła okiennice. Myślałam, że to wystarczający sposób na zasygnalizowanie istnienia nazwy tego co widzi.

No to widzę, że ja mam jeszcze inny problem.
Cytat:
Cytat:
- Tak o mnie dbasz, po ostatniej robocie przez ciebie zleconej, wciąż obniżam pułap.



- nie brzmi to naturalnie jak na wypowiedź. Może: po ostatniej robocie, którą mi zleciłaś


Bo ja tak mówię. Konstruuję w życiu codziennym różnej maści zdania, bo lubię męczyć ludzi ;P. Dla mnie one brzmią naturalnie ;/. Podobnie często używam archaizmów.
Tego rodzaju wpadki będą się powtarzały zatem., ale będę się starała.

Czy znasz może jakiś sposób na ogarnięcie interpunkcji?
Całe życie myślałam, ze nie mam z tym problemu... :uhoh:

Dziękuję za odwiedziny i cierpliwość ;)

P.S.
Kolejne dwa odcinki są w locie już. Ostatni spróbuję wycofać, bo jednak nie jestem z niego zadowolona w ogóle, a trzeci powstał jeszcze zupełnie bez uwag. Jednak wstrzymam się z publikacjami do kolejnych porad. Wena weną, ale szlifować się czeba :D

P.S. Wsio z czym się zgadzałam i interpunkcja poprawione podług sugestii :).

tapnięcie - od "tap!" (tak wiem nowosłowie nie jest mile widziane)
Almari dnia 29.08.2011 11:27
Cytat:
Przestawny szyk wyrazów... co ja mam zrobić skoro ja tak lubię? Te dysonanse wprowadzane przestawianiem wyrazów?


- W takim razie konstruuj cały tekst na tej zasadzie ;) A nie raz tak, raz śmiak. Mnie trochę ta twoja inwersja męczy i sądzę, że szkodzi twojemu tekstowi, ale to moje subiektywne zdanie, komuś innemu może się podobać.


Cytat:
To nie są żadne czasy... Ja nie przenoszę nikogo w żadne czasy. To odrębny świat. Jest biuro detektywistyczne, kryształy do komunikacji - to i "&" się odnajdzie jakoś, prawda?


- To, że piszesz fantastykę nie zwalnia cię od logiki fabuły. Jeśli tworzysz świat i przypuśćmy używasz archaicznego słownictwa, w opisach pojawiają się starodawne przedmioty, to nagle wprowadzenie terminu choćby "Freestyle" jest nie na miejscu, prawda? To tylko przykład. Rozumiem, że skłaniasz się w swojej powieści do czasów bardziej współczesnych, tworząc coś pomiędzy high fantasy a urban fantasy, dlatego będę to brała pod uwagę przy następnych fragmentach ;)

Cytat:
Wampir? Po jednej wzmiance o krwi od razu wizja wampira? ;3
Cóż massmedia uczyniły z naszymi umysłami


- To może to była pijawka? B) Mam nadzieje, że nie jesteś kolejną fanką "Zmierzchu".

Cytat:
Szrer - i znów błędnie założyłam, że stojąc przy oknie, po krótkim opisie brudnych budynków, "dobranoc" mówi się właśnie im?
Nie była zamyślona (tylko zmęczona) i tuż po kwestii zamknęła okiennice. Myślałam, że to wystarczający sposób na zasygnalizowanie istnienia nazwy tego co widzi.


- Wiesz na czym polega tutaj problem? Pomiędzy tą kwestią a opisem brudnych budynków, mamy jeszcze opis medalionu, który je rozdziela. W ten sposób, można uznać, że kwestia - Dobrej nocy, Szrer - odnosi się do talizmanu, bo opis miasta nie jest bezpośrednio złączony z wypowiedzią. Gdyby następowały po sobie, wiedziałabym, o co chodzi. A tak mamy skrót myślowy, który znasz tylko ty ;)

Cytat:
Czy znasz może jakiś sposób na ogarnięcie interpunkcji?
Całe życie myślałam, ze nie mam z tym problemu...


- Polecam poradnik - http://www.portal-pisarski.pl/readarticle.php?article_id=20666

Wracając jeszcze do tego twojego szyku. Jestem w stanie się do niego przyzwyczaić, bo to twoja powieść a nie moja i masz pisać w takim stylu, w jakim czujesz się najlepiej. Chodzi mi tylko o to, żebyś była konsekwentna. Bo takie wymieszanie, robi mozaikę z twojego tekstu, wówczas słowa gubią należyty bieg i rytm i robi się kaszanka. Ale, ale... jeśli chodzi o dialogi, to ci nie podaruję ;) Mają być naturalne. Tutaj była tylko jedna wpadka.

Aha, już wiem co miałam napisać wcześniej. Brakuje mi trochę stanów emocjonalnych bohaterki, opisu jej psychiki, ale może masz to zaplanowane na później. Oby nie za późno.

Pozdrawiam
Sfora dnia 29.08.2011 11:50
No naprawdę wdzięcznam za cierpliwość :D.

Pojęłam niektóre rzeczy.
Będzie ciężko, bo skoro nie zauważam i jeszcze usiłuję bronić niektórych rzeczy - to jesio więcej pracy mnie czeka. ;P

Co do wampiryzmu - nie, nie będzie miłosnej historii wampirzej. Drobny element będzie. Skoro już padło hasło krew - nie wycofam się teraz, niemniej jednak nie będzie żadnego żarcia, polowania, rozterek krwiopochodnych. Nie będzie wapiryzmu, jako takiego. A i mam już pomysł, jak się tego pozbyć całkowicie :).
Zapomniałam, co teraz zagotowało nasze umysły (natłok historii o wampirach), a powinnam była z tego powodu podejść do sprawy pomijając ten pomysł całkowicie.
Plus - Jasmine patrzyła na szyje Thori wymownie, sama się zatem nie gryzła ;P.

Nu, teraz przysiądę i się skupię nad usterkami od razu.
Dziękuję :)
czarodziejka dnia 29.08.2011 21:27
Nie czytałam pierwszej części postaram się nadrobić zaległości. Ogólnie tekst czyta się dobrze, czasami jest zgubienie płynności. Cóż ja czytając powieść nie lubię jak autor skupia się zbytnio na szczegółach, a u ciebie są pewne elementy, które przy dłuższym czytaniu mogły by mnie zanudzić.
Ogólnie jeszcze nie zniechęciłaś mnie do tekstu tak więc jak czas mi pozwoli poczytam dalsze kawałki i być może więcej napiszę.
pozdrawiam:)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty